Skocz do zawartości

[pytanie] Prowokacja policyjna


Etnografia

Rekomendowane odpowiedzi

Przejrzałem forum o skradzionych rowerach. Mnóstwo, a i tak tylko ułamek cąłości. Nie wiecie czy policja w ogóle zajmuje się tym tematem, poza tym, że przy okazji innych akcji coś czasem znajduje? Czy stosowane jest narzędzie prowokacji? Czy w ogóle, w praktyce złodzieje rowerów są karani?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposób policja zajmuje się kwestią kradzieży rowerów?

 

1. Przyjmują zgłoszenie (czasami przekonują petenta, że nie ma sensu zgłaszanie kradzieży!)

2. Czekaja odpowiednią ilość czasu i wysyłają informacje o umorzeniu śledztwa.

 

Co do prowokacji: Kiedyś to podobno stosowano ale zaprzestano tej praktyki bo było zbyt wielu "chętnych" na rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie w swej naiwności nie rozumiem niezwykłych mechanizmów, któte rządzą tą dziedziną życia publicznego, ale to wydaje mi się niezwykle skuteczną metodą: akcja w mediach, że policja będzie robić prowokacje + trochę takich akcji. W tej chwili stosunek ryzyka do korzyści powoduje, że warto się zastanowić nad złodziejskim fachem ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja nie zajmuje się tym - nie jest to dobre tworzywo do wykazywania się, podbijania statystyk. Co najwyżej czasem znajdą jakiś rower przypadkiem. Skradziony rower nie jest skradzionym samochodem a rowerzysta po piwie jest pijanym kierowcą. Rowerzyści idą więc na celownik w innych okolicznościach. Dobrze podać w mediach info, że przy okazji święta X złapano 1100 pijanych kierowców - potencjalnych zabójców. Nie podaje się jednak, że 900 z nich to rowerzyści, z których większość w wydychanym powietrzu miała 0.2-0.5 promila, a więc w wielu krajach takie osoby mogą prowadzić samochód. Ale u nas jest sukces? - jest! Podobnie jeden z rządów kiedyś obniżył bezrobocie - zmieniono definicję bezrobotnego tak, że niektórzy dotychczasowi bezrobotni wypadli poza nią i bezrobocie się "zmniejszyło" niemal natychmiast. Sorki za OT, rozpisałem się...

W sumie - teraz jest akcja antykibolska - może jakby zgłosić, że chyba jakiś kibol ukradł rower to może by się tym zajęli? ;-)

Edytowane przez ktotek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie Pan spisał protokół, dokładnie mnie wypytał czy wiem kto go ukradł, a po 2 tygodniach za hakiem umorzyli postępowanie. Czytałem w metrze że znajdują 1/3 rowerów skradzionych z ulicy i 1/5 skradzionych z piwnic

Te dane dotyczą zgłoszonych rowerów a więc takich co do których musieli podjąć jakieś działanie - spisanie protokołu itp. Regułą jest, że przy próbie takiego zgłoszenia policjant przekonuje o bezsensowności zgłaszania tego i tak zapewniając, że rozglądną się za rowerem :wallbash:. Sądzę, że wielu poszkodowanych daje się przekonać i kradzież nie zostaje oficjalnie zgłoszona, stąd statystki i tak dość korzystne dla policji ale dalekie od rzeczywistości. Ktoś komu skradziono rower, włamana się do piwnicy jest bardziej zdeterminowany żeby zgłosić sprawę, zwykle złodziej jest gdzieś z okolicy więc ludzie liczą, że policja ich złapie. Pewnie dlatego statystyka jest na niekorzyść rowerów z piwnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego trzeba w dyskretnych miejscach roweru jakoś go oznaczyć (naklejka, marker), zrobić zdjęcia ogólne i charakterystycznych uszkodzeń itd. Ja zdjąłem naklejki z amortyzatora, przykleiłem tajną naklejkę, sfotografowałem otarcia lakieru :) Ułatwi to późniejsze rozpoznanie że to akurat nasz egzemplarz, oczywiście jeśli policja trafi na jego ślad ;)

Edytowane przez Garp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w dziób strzelić... Ale to atak funkcjonariusza na służbie.

 

Ty widzę taki wschodni Gieroj jesteś?!

 

Jakby Policjant rzucił Cie na glebę bo miał dzień wcześniej zgłoszenie, że skradziono podobny rower do tego na którym się poruszasz to też byś lał czy bił brawo za aktywność?

 

Panowie wykrywalność kradzieży rowerów to nie telefony które znajdziemy po sygnale czy auta którego nie schowamy po poduszkę.

Jak sobie wyobrażacie zgłoszenie "Skarodziono Krossa Level A6 w kolorze czerwonym". Jakie podejmujecie kroki będąc po stronie Policji?

 

Nie chce nikogo usprawiedliwiać ale nie widzę sposobu zbyt racjonalnego i celowego działania na ulicy w celu znalezienia skradzionego sprzętu.

A pisanie "znaleźli złodzieja i przypadkowo mój rower" jest nieco nadinterpretacją. Fakt część wpada przypadkiem ale gwarantuję Wam, że większość wpadów jest po celowym działaniu.

Tylko co teraz, kabel policji, negatyw też zły?

 

Znam ze swojego przypadku akcję gdzie rower został znaleziony po 4 latach w drugiej części kraju, a kije wędkarskie (bez numerów seryjnych) zostały znalezione przy próbie zatrzymania auta które później okazało się też kradzione.

 

Pozdrawiam

Marcin

 

http://miedziowe.pl/content/view/49593/189/ znaleźli, odzyskali czy kupili za swoje i podstawili żeby sobie poprawić statystyki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie wymyślne określenia w stronę kogokolwiek.

 

Nie wiem tylko jakim prawem miałbym mnie rzucić na glebę, od tak. Może ja bym spróbował z nim?

 

W takim razie wytłumacz mi fakt, sprawdzania numerów seryjnych telefonów komórkowych, nawigacji etc. Jeśli robią prewencyjną kontrole mogą również sprawdzić numer ramy, i sprawdzić przez radio. Ja to tak widzę. Trudne? no nie za bardzo. Wystarczy chcieć.

 

Abstrahując od rowerów, nie rozumiem Twojej solidarnej obrony dla policjantów. Rozumiem jeszcze, jakbyśmy mieli policję na wysokim poziomie, nie tylko zatrzymań, rozwiązanych spraw, i tutaj nie mowa o tym, że zatrzymali dwóch pseudokibiców, czy złapali 20-latka z jointem, tylko zatrzymania prawdziwych przestępców, ale również na wysokim poziomie kulturalnym, to jasne, stanąłbym przed nimi murem. Ale tak nie jest, i jak zwykle jak ktoś będzie potrzebował ich pomocy oni będą grzali swoje tyłki, a jak rozgłosu to pierwsi będą do zabierania głosu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma do rzeczy?

Chyba kompletnie nie zrozumiałeś mojego posta.

 

Pomyśl o najgorszym nauczycielu/wykładowcy jakiegokolwiek miałeś. Nie lubiłeś go, kłóciłeś się z nim, ale jak przyszło do wystawiania ocen, to przychodziłeś do niego pogadać o ocenie. To jest oczywiście szkic relacji, bardzo daleko odbiegający od rzeczywistości. A Twoje wypowiedź jest kompletnie nietrafiona.

Edytowane przez Krawcowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie wymyślne określenia w stronę kogokolwiek.

 

Nie wiem tylko jakim prawem miałbym mnie rzucić na glebę, od tak. Może ja bym spróbował z nim?

 

W takim razie wytłumacz mi fakt, sprawdzania numerów seryjnych telefonów komórkowych, nawigacji etc. Jeśli robią prewencyjną kontrole mogą również sprawdzić numer ramy, i sprawdzić przez radio. Ja to tak widzę. Trudne? no nie za bardzo. Wystarczy chcieć.

 

Abstrahując od rowerów, nie rozumiem Twojej solidarnej obrony dla policjantów. Rozumiem jeszcze, jakbyśmy mieli policję na wysokim poziomie, nie tylko zatrzymań, rozwiązanych spraw, i tutaj nie mowa o tym, że zatrzymali dwóch pseudokibiców, czy złapali 20-latka z jointem, tylko zatrzymania prawdziwych przestępców, ale również na wysokim poziomie kulturalnym, to jasne, stanąłbym przed nimi murem. Ale tak nie jest, i jak zwykle jak ktoś będzie potrzebował ich pomocy oni będą grzali swoje tyłki, a jak rozgłosu to pierwsi będą do zabierania głosu.

 

Niedźwieź z demotem trafiłeś idealnie. Dokładnie to mnie wkurza, sami się oburzamy jak się mówi kibice do sami huligani, ale później powtarzamy wszyscy policjanci to debile. Akcja budzi reakcję, jak się komuś to nie podoba to urodził się w nieodpowiednich dla siebie czasach.

 

Moje kondolencje, że trafiasz na samych krawężników, a nie prawdziwych policjantów.

 

Wyobraź sobie akcję jedziecie grzecznie w trzydziestu typa, nagle patrol zatrzymuje 10 do kontroli, ot prewencja o której piszesz.

Co robi reszta:

a. również się zatrzymuje w celu skontrolowania legalności swojego sprzętu

b. wymyśla od k.... niebieskim za nękanie grzecznie jadącej młodzieży

c. kradnie im sprzęt z radiowozu podczas gdy ci kontrolują część rowerzystów

 

Pytam ponownie. Jak widzisz prewencję, działania mające na celu znajdowanie skradzionego sprzętu?

Kontrolowanie giełd czy internetu. Równie dobrze można wystawić ogłoszenie w prasie "szanowny złodzieju zgłoś się do nas".

 

Nie jestem policjantem ani nie służę w żadnych służbach mundurowych. Mam i miałem członków rodziny od AK poprzez milicję po obecne służby pokojowe stacjonujące praktycznie na całym świecie. Miałem do czynienia z niebieskimi mendami które były w stanie mnie zakopać bo mu zwróciłem uwagę, ale też z takimi których nazywam "młodą policją" którzy uratowali mi dupę świadomie sami łamiąc procedury.

 

Nie patrz na stereotypy i pamiętaj, że tylko świnia (w sensie różowe zwierze) nie zmienia poglądów i charakteru.

 

Chcesz pogadać o działalności Polskich czy Europejskich służb mundurowych, w jakim kraju rzucili by Cię na glebę za samo bycie podejrzanym, zapraszam do mnie na gg.

 

 

 

Edytowane przez MarcinGoluch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak zostaniesz napadnięty czy będziesz miał włamanie do domu to będziesz grzecznie czekał na przyjazd i prosił o przyjęcie zeznań :whistling:

 

Klik Klik

 

PS nie jestem policjantem, strażnikiem miejskim, ani autorem w/w linka

 

 

Nigdy nie "######łem" policji. Znam policjantów, którzy w cywilu wydają się porządnymi ludźmi.

Jednak doświadczenie życiowe uczy, że praworządność to bajki, które indoktrynuje się dzieciom, żeby potem łatwiej opanować obywateli - ale Ci, którzy w nie wierzą, mają potem gorzej w życiu :( .

 

Stąd policjanci, którzy, oczywiście "prywatnie" bo oficjalnie nie mogą, będą Cię namawiali do nieskładania zawiadomienia o kradzieży roweru, gdyż każdy nieznaleziony rower to umorzona sprawa, a umorzona sprawa psuje statystykę i w rezultacie premie.

Dla policji i prokuratury liczy się tylko wykrywalność, nieważne kogo i za co, byle zamknąć sprawę z pozytywnym skutkiem. Albo nie mieć sprawy.

Jeśli już trafi do sądu taki oskarżony to jest pełna loteria, od przyklepania tego co sędzia dostanie od prokuratora do znikomej szkodliwości społecznej. Dla sędziego to też tylko praca, najlepsze że niezależnie od wyroku nic nie można mu zrobić. Sędziowie, którzy w PRL popełniali zbrodnie sądowe dalej mają immunitet, każda grupa społeczna dba o swoich, a rada sądownicza nie zgadza się na pozbawienie ich immunitetu.

 

Aha, po drodze jest jeszcze "samoukaranie", złodziej dogada się z prokuratorem i wykpi się grzywną 200zł - dla wszystkich zysk: prokurator ma z głowy pozytywnie zakończoną sprawę a i złodziej znikome koszty oraz wolność.

 

 

Tym, którzy uważają, iż mam psychozę albo coś w tym stylu ;) nie życzę nigdy poznania ciemnej strony rzeczywistości i szczerze zazdroszczę życia.

Edytowane przez Hetman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem forum o skradzionych rowerach. Mnóstwo, a i tak tylko ułamek cąłości. Nie wiecie czy policja w ogóle zajmuje się tym tematem, poza tym, że przy okazji innych akcji coś czasem znajduje? Czy stosowane jest narzędzie prowokacji? Czy w ogóle, w praktyce złodzieje rowerów są karani?

Powiem szczerze że u mnie w mieści przez ostatnie 2 tygodnie 3 rowery policja odnalazła.Pierwszy był aż z Wrocławia a chłopak go kupił kilka dni wcześniej w lombardzie,a dwa kolejne już miejscowe.Wszystkie były oznakowane przez policje,czyli jednak to coś daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość powiedzieć tyle: Miałem złe zdanie o policji, jak musieliśmy ich zmusić (w dość obcesowych słowach), żeby raczyli pojawić się na polu namiotowym, na którym doszło do kradzieży z kilkunastu namiotów. Zmieniłem zdanie, jak dwa tygodnie później musiałem (;) ) dymać na drugą stronę Polski (tam gdzie było owo pole namiotowe), by zidentyfikować i odebrać rzeczy, które zdobyto u złapanego złodzieja. A były to w sumie rzeczy, które są jeszcze mniej podatne na znalezienie, niż rower. Odzyskałem, myślę, 80, 90% swoich maneli. A jeszcze panowie podrzucili mnie na pociąg ;)

 

Tak więc nie należy i nie wolno oceniać wszystkich po jednostkach.

Ja bym zgłosił (mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał) kradzież roweru i twardo stałbym na stanowisku, że zgłoszenie mają przyjąć. A potem liczyłbym na szczęście :)

 

P.

 

Ps. Zawsze, jak jestem prewencyjnie kontrolowany, poddaję się temu cierpliwie i uprzejmie. Bo to dla mojego i mojej rodziny dobra. Może jestem naiwny, ale wolę taki być ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Różnie to bywa. Ostatnio w moim mieście (małe miasteczko - 17 tys. mieszkańców) "szalał" złodziej. W ciągu 3 miesięcy ukradł około 35 rowerów (tyle oficjalnie zgłoszono na policję). Praktycznie same drogie sprzęty. Przy pierwszych kradzieżach jak chłopaki szli na policję ze zgłoszeniem to policjanci pytali: "a po co? i tak praktycznie nie ma szans, że znajdziemy Twój rower". Ale jak liczba skradzionych rowerów rosła coraz bardziej, to trochę ich ruszyło. Jeździli po mieście, zdejmowali chłopaków z rowerów i sprawdzali numery ramy - trochę pic na wodę a nie faktyczne działanie, ale przynajmniej byli zainteresowani sprawą. Wyrwali też gdzieś fotkę gościa z monitoringu jednego sklepów, znaleźli jeden rower porzucony przez złodzieja. Tyle z sukcesów.

Ale co się stało ostatnio? Kilka dni temu złapali gościa, który okazał się złodziejem. Gościowi grozi do 10 lat więzienia. Ciekawe tylko ile rowerów odzyskają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam dwa pytania w tym temacie (nie chcę zakładać nowego - ten jest pokrewny).

 

1. Czy zgłaszając kradzież mam obowiązek przedstawić dowód zakupu roweru?

2. Czy dwa rowery tego samego modelu, roczniku, rozmiaru, koloru mogą posiadać takie same numery seryjne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak w innych miastach ale we Wrocławiu jest obława na złodziei. Zatrzymali mnie juz 2 razy, w cywilu z nieoznakowanego samochodu. Pytali gdzie kupiłem za ile, ile pedaluję, gdzie trzymam i cała masa inncych reczy. Sprawdzili w ultrafiolecie czy nie ma zanków. Od sprzedającego wziąłem deklarację że rower nie był przedmiotem kradzieży z tym papierem się przemieszczam

Edytowane przez kapodiso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w tej sprawie piszę, tylko że swój rower kupowałem dawno, i nie mam zachowanego dowodu kupna :( Dostałem już informację od producenta, że numer którym posłużył się zgłaszający kradzież, jest numerem całej serii, więc mam nadzieję, że rower odzyskam :)

 

PS

Od tej pory będę chyba chomikował w domu paragony nawet po zakupie ogórków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...