siwy84 Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 No tak. Ja sobie remont bike-a zrobilem, a tu sie pogoda za oknem z..[piiiii]. Mam nadzieje, ze snieg szybko zniknie i wyruszymy na jakas wyprawe. Pozdro
bendus Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 No pogoda z lekka do d... się zorbiła. Pewnie to dlatego, że mieliśmy wiosnę w lutym. W związku z tym zima przyszła w marcu :/ A wracając do tematu: Mam propozycję. Nie udało sie tego zrealizowac w zeszłym roku, ale ostatnio jakby kwestia wspólnego jeżdżenia ruszyła, więc może... Proponuję pojeździć w okolicach Tomaszow i Spały. Mam obmyśloną trasę na około 100-130km: Tomaszów - Zalew Sulejowski - Jeleń - Spała - Inowłódz - Spała - Tomaszów. W zeszłum roku w maju i w sierpniu odwiedzałem tamte okolice i było bardzo fajnie. Sporo lasów, rzeka, bunkry... innymi słowy sporo atrakcji. Ja pewnie jechałbym do Tomaszowa pociągiem z przesiadką w Koluszkach. Wiem, że taniej wyszłoby machalasem, ale cóż... nie mam :] Myślę, że fajnie byłoby zrobić takie małe forumowe tournée w większm gronie. Jak ktoś dysponuje autem, mógłby dojechać do Tomaszowa, reszta mniej szczęśliwa, mogłaby zabrać się pociągiem. Na tą chwilę to taka trochę luźna propozycja, bo za bardzo nie wiadomo jaka będzie pogoda, ale rozważcie to. Może jakoś jeszcze w marcu, albo na początku kwietnia? Na zachętę linki do albumów z moich poprzednich jazd w tych rejonach: - http://bendus.fotosik.pl/albumy/249109.html - sierpień - http://bendus.fotosik.pl/albumy/198263.html - maj
siwy84 Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 Pomysł bardzo mi się podoba i fotki z wypadów też - świetne okolice. Tylko mam nadzieję, że w grę wchodziłby wypad jednodniowy? A co do terminu to trzeba by tak dobrać żeby możliwie dużej liczbie osób pasowało - jasna sprawa.
silenoz Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 zeby nie to że pogoda ma byc lipna w weekend to już by w pon wielkanocny można było./ trzeba poczekać na jakis weekend stopni np 15 i jazda.no ja w każdym razie jestem za
Mod Team Pixon Napisano 19 Marca 2008 Mod Team Napisano 19 Marca 2008 Temat, a właściwie propozycja takiego wyjazdu warta rozpatrzenia i zrealizowania. Jednak uważam, że dobrze by było poczekać na takie temperatury ok. 20*C co by się przyjemniej jeździło, a kto wie może i kąpało Teraz lepiej się skupić na tym co przed nami bliższe: jutro możemy gdzieś razem wyskoczyć. Ja jeżdżę od rana, ponieważ później idę na łyżwy, na które również zapraszam. Tereny w które się wybiorę to pewnie będą łagiewniki i dalej na wschód w stronę brzezin.
Xanagaz Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 Ja pobieram wykłady od rana, w międzyczasie kolokwium z ekonometrii i w domu na około 15 godzinę, nie ma co
siwy84 Napisano 19 Marca 2008 Napisano 19 Marca 2008 Szczerze to pojeździł bym sobie. Skręca mnie jak patrze na mój odnowiony rower, a nie mogę iść go wypróbować. Nie mam niestety ciuchów na taką pogodę,a jeżdżenie ubranym na cebule do najfajniejszych nie należy :/ Dlatego poczekam na +5 i wyżej zanim wsiądę na rowerek. I jeszcze jedna kwestia, o której pomyślałem po obejrzeniu fotek Bendusa. Panowie chcielibyście towarzystwo tylko męskie czy rozważacie zabranie kobitek? Nie linczujcie mnie tylko. Pytam czysto teoretycznie. Moja lubi jeździć, ale takie dystanse to dla niej może być zabójstwo. Mimo wszystko zanim się jej spytam czy chciałaby jechać wolę spytać was czy może Po co robić niepotrzebnego smaka? Jeśli Wy byście też brali swoje kobity to spoko. Jak nie to daję(dajemy) sobie spokój i PLEMNIKI ONLY
Xanagaz Napisano 21 Marca 2008 Napisano 21 Marca 2008 No to dodatkowe 39km wskoczyło na licznik, jak na taką pogodę kurtka ocieplana i koszulka są idealne Towarzystwo damskie by mi nie przeszkadzało, chyba, że siwy84 boisz się konkurencji ?
siwy84 Napisano 21 Marca 2008 Napisano 21 Marca 2008 Nie, nie boję się konkurencji Tomku Spytałem tak żeby poznać wasze zdanie. Ja dziękuję, poczekam na minimum +5 No chyba, że będzie chłodniej, ale będzie fajne słoneczko nastrajające do jazdy. Wtedy, kto wie
silenoz Napisano 22 Marca 2008 Napisano 22 Marca 2008 kurde ale mnie dziś przepiź....ło !!!niby słonko ale jednak wiał zimny wiatr i w dodatku błocko ale trzeba być twardym a nie miętkim:)
siwy84 Napisano 22 Marca 2008 Napisano 22 Marca 2008 To chyba w Twojej strefie klimatycznej tylko wiało U mnie było fajowo. Pojechałem pojeździć po "moim" lesie. Zrobiłem totalny off road i dałem w dupe mojemu nowemu hamplowi. Generalnie jak bebe siódemka się zamoczy to jest masakra piłą mechaniczną Myślałem, że mi durexa połamie A ogólnie to powiem, że nie wrócę już do v brakeów. Po przejechaniu przez wodę jest gówno, a nie hamowanie i wielkie obcieranie obręczy. Może i tarcza też czasem obciera o klocki, ale dużo szybciej się czyści no i nie szkoda jej, że się ciut porysuje, a obręcz? Jak tylko będę miał kasę to zmieniam tylne koło i też zakładam hampel tarczowy. PS.Od jakichś 2 godzin staram się doprowadzić rower do ładu Miałem czyścić łańcuch dzisiaj i tak. Miałem dodatkową motywację. Bo w pewnym momencie wpadłem w taką wodę, że cała tylna przerzutka się schowała pod powierzchnią. Dobrze, ze miałem gdzie stanąć nogą bo już nie dałem rady z tej dziury wyjechać. Podsumowując - było SUPER! Tylko to czyszczenie roweru spędza troche sen z powiek
fredy Napisano 23 Marca 2008 Napisano 23 Marca 2008 Ja robiłem tą traskę czyli Łódź ,Tomaszów ,Niebieskie źródła,Spała,Jeleń,Łódź na kołach w pojedynkę bardzo miła traska i z chęcią bym ją zrobił w większym gronie tylko termin by trzeba było jakiś ustalić i wydaje mi się,że lepiej by było jak by już się drzewka zazieleniły to i bardziej przyjemnie by było.
Xanagaz Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Jeżeli jutro będzie taka pogoda jak dziś to jedziemy gdzieś we większej grupie?
Ulf Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Jeżeli pogoda dopiszę ja się piszę na niedziele. Muszę damper wrzucić do ramki bo właśnie wrócił z serwisu Mam nadziej że na rok będę miał serwis manitou z głowy Co do wycieczki proponowanej przez Bendusa jestem jak najbardziej za. Można by ja nawet rozszerzyć na dwudniową ze spaniem pod gołym niebem gdzieś w lesie nad zalewem (przy odpowiedniej temperaturze rzecz jasna )
Ulf Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 nie inaczej Zresztą kto nas głęboko w lesie znajdzie Chyba ze będziemy robić popelinę Pamiętam, że gdzieś na tym forum czytałem topic o nocowani na dziko - całkiem ciekawe przeżycie Jakby co ja się pisze. W takim przypadku można zorganizować dwudniową wycieczkę bez kompromisów...
siwy84 Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Tak totalnie pod gołym niebem? Bez namiotów i śpiworów?!? Takie rzeczy to tylko w erze A tak serio - to byśmy chyba musieli do lata czekać. A z kolei jeździć z wielkimi tobołami na plecach (bo któremu z nas wlezie bagażnik na rower?) nie będzie przyjemne. Ja bym jednak był za normalną, jednodniową wyprawą. Można w końcu jechać wcześniej rano i wracać koło północy. Światełka mamy, jak nie mamy to kupimy. A jakby ekipa była liczna to i nie byłoby strachu wracać późno. Nawet my z Ulfem byśmy sobie spokojnie mogli dojechać do Zgierza w nocy. Już tak jeździłem z Łodzi i to nic strasznego
bendus Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 W wypadku dwudniowej wyprawy lepiej zaklepać sobie jakieś kimanko gdzieś w Spale - za jeden nocleg nie powinno wyjść drogo, a komfort jazdy bez bagażu jest nie do przecenienia. Wyjazd w tamte rejony z obozem na plecach zrobiliśmy z dziewczyną w zeszły roku. Żeby wozić jak najmniej mieliśmy: namiot, jeden śpiwór i jedną karimatę. Spanie było ciężkie - mnie rano wszystko bolało, bo jakoś ciągle staczałem się z tej karimaty i kimałem na glebie. Gdyby nie te dwa browce, które strzeliłm na wieczór, to chyba bym wcale nie zasnął. Był koniec maja, ale przez sporą część piwerwszego dnia i w nocy lało, więc w namiocie "trójce" spaliśmy we dwoje razem z naszymi rowerami. Dałoby się zrobić wygodniejsze waunki, ale to wszystko trzba na plecach potem wozić :/ Moja wersja to spokojnie trasa na jeden dzień, a na dwa dni, to wolałbym już gdzieś dalej od Łodzi odjechać, bo trochę tak głupio prawie pod domem noclegi robić. (tu bym proponował np G. Świętokrzyskie, ale to już temat na oddzielną dyskusję i raczej w okresie wakacyjnym ) A w niedzielę planuję z dziewczyną pojechać pociągiem z rowerami do Koluszek i pobuszować na w lasach na południe od tego miasta. Jeśli komuś nie będzie przeszkadzało bardzo spacerowe tempo (AVG pewnie rzędu 15km/h) i dystans pewnie w rejonie 50km, to zapraszam.
Gucio112 Napisano 28 Marca 2008 Napisano 28 Marca 2008 Ja się na taką dłuższą wyprawę o której pisał Bendus mogę pisać Tylko, żeby się pogoda ustabilizowała, bo to różnie jeszcze może być.
siwy84 Napisano 29 Marca 2008 Napisano 29 Marca 2008 Bendus - można się z wami zabrać? Zaproponowałem dziewczynie i pomysł jej się spodobał. Mam tylko kilka pytań. Na którą godzinę przewidujecie wyjazd? Jak sądzisz ile taka wyprawa może potrwać - orientacyjnie? I może wiesz ile będą kosztowały przejazdy? Rower to pamiętam, że 4.50 a bilet do koluszek ile? Koło 6 zeta czy wiecej? Tak strzelam bo nie mam zielonego pojęcia. To pewnie jeszcze zależy czy byśmy jechali podmiejskim (o ile kursuje taki - bo nie wiem, nie sprawdzalem jeszcze) czy pośpiechem do warszawy np. Tam teraz takie ładne jeżdżą a la city runnery Tempo jak najbardziej by nam odpowiadało. Mnie jak mnie, ale moja dziewczyna ma ciężki, stalowy rower. Jak również odległość dla Nas przystępna. Także daj znać jeśli nadal szukacie towarzystwa. PS.Co to była za przerzutka co ją chciałeś odstąpić za to przysłowiowe piwo? PS2.Jak cos to wal na gadu 3909846.
Xanagaz Napisano 1 Kwietnia 2008 Napisano 1 Kwietnia 2008 I jak, przeżyliście? Jedzie ktoś na objazd trasy maratonu w tą niedzielę?
bendus Napisano 1 Kwietnia 2008 Napisano 1 Kwietnia 2008 Opis wycieczki na moim bikestats'ie -> dokładnie tutaj Siwy niestety z powodów zdrowonych nie dał rady... Niech teraz patrzy na fotki i szlocha :] Co do niedzieli, to bardzo ja bardzo wstępnie tak. Jakie tempo zakładasz/-cie?
siwy84 Napisano 1 Kwietnia 2008 Napisano 1 Kwietnia 2008 Fajna wyprawa Bendus. Żałuję, że my się nie mogliśmy zabrać. Wyglądałem na wpół śmiesznie i strasznie Jak mnie w niedzielę moja panna zobaczyła po 3 dniowej przerwie to sie śmiała, a zarazem martwiła, że mam pół twarzy spuchnięte. Jakbym miał cyfraka jeszcze to bym chyba sobie fotkę na pamiątkę zrobił Póki co bół ustał, a z braku czasu nie wybieram się do dentysty-sadysty. Z resztą na wyżynającego się zęba nie wiele by mi pomógł. Chyba najgorsze już za mną. Zazdroszczę i mam nadzieję, że następnym razem wszystko wypali. PS.Ja wstępnie na niedzielę się piszę. A jaka traska się kroi?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.