Skocz do zawartości

[quady i crossy] Wasze opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Zapewne niejednego z Was (jak również mnie) irytuje (hmm... mało powiedziane :icon_mrgreen: ) obecność oszołomów w lesie na quadach i crossach, którzy hałasują, smrodzą i niszczą ścieżki. Otóż chciałem zapytać się, co Wy o tym sądzicie?

 

Kilka dni temu miałem taką sytuację: jadę sobie spokojnym tempem ścieżką leśną (okolice Leszna) i na pewnym skrzyżowaniu wlatuje na moją trasę jakiś gówniarz na quadzie. Szczęśliwie się złożyło (dla mnie), że ścieżka była dosyć wąska a quad nie zdołał mnie wyprzedzić. Jechałem więc środkiem jakieś 15km/h a tamten gość za mną i tak jakieś 1 - 1,5 kmm, aż w końcu, po wielu nieudanych próbach wyminięcia mnie odbił w inną drogę :) .

 

Jak myślicie, czy warto powiadamiać o obecności quadów i crossów w lesie naszych dzielnych stróżów prawa / leśników ? Czy ktoś miał może jakieś ciekawe doświadczenia z w/w?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubeq Wiesz co ja o tym sądzę, nie wszyscy są tacy źli kiedyś śmigałem na quadzie i jak widziałem turystów to zawsze stanąłem obok, zrobiłem im przejście i poczekałem aż przejdą to wtedy pojechałem dalej. A tak samo niektórzy ludzie mogą nie lubić rowerzystów, którzy jeżdżą po mieście, lub po drodze i wtedy to też denerwuje kierowców i wtedy oni mogą mieć złe zdanie o nas... Więc nie każdy jest zły :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam nic do ludzi jeżdżących na quadach czy crossach takie samo hobby/zajawka jak inne,

mam jedynie pretensje gdzie nimi jeżdżą pomimo zakazów i niebezpieczeństwa jakie stwarzają

sam miałem dwie nieprzyjemne sytuacje gdzie od od wypadku dzielił mnie dosłownie "włos"

często jeżdżę w okolicach Pogori/Dąbrowa G. i jest to niestety problem nagminny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie denerwuje obecność ludzi na crossach czy quadach miałem keidyś sytuację że jechałem leśna drogą i 2 osoby na crossie mnie na 3 cm wymijały a 2 sytuacja jechałem z kumplem niedaleko lasu polną drogą za nami koleś na crossie wiec zjechalismy na bok aby poczekac az przejedzie zatrzymal sie przed kaluza i patrzy na nas a jak zaczelismy jechac próbował nas ochlapać, pare kropelek błotka trafiło ale cuż taki człowiek.

Ogólnie nie mam nic do kierowców innych pojazdów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to spory problem, który narasta i niestety, chyba się tego nie opanuje.

Jeżdżę sporo po beskidach i jest to naprawdę plaga.

 

Smrodzą, dewastują szlaki, hałasują i co najgorsze-stwarzają potworne zagrożenie dla turystów pieszych, konnych i rowerzystów.

 

Często mija mnie taki jeden z drugim na szlaku i jeszcze specjalnie odkręci manetkę gazu, obsypując mnie błotem i kamieniami.

Teraz zawsze jak mnie taki mija, to odchodzę ze szlaku na w miarę bezpieczną odległość i obracam się tyłem.

 

Byłem raz świadkiem jak pewien turysta pieszy, obsypany przez crosiarza, doszedł do schroniska ( chyba na Starych Wierchach ) gdzie typek siedział sam i pił piwko uśmiechnięty. Wiecie co turysta zrobił ? Podszedł do typka i ni stąd ni zowąd wypłacił mu buta w mordę, aż gościu odbił się głową od ściany schroniska i spadł z ławki.

na koniec oblał go tą resztką piwa.

Co ciekawe-reakcja ludzi była zerowa a nawet było widać aprobatę :)

 

Niby dobrze zrobił ten turysta i mu się nie dziwię ale w ten sposób, spirala wzajemnej niechęci się nakręca a i tak na przegranej pozycji będzie turysta.

 

Tak więc, wydaję mi się, że trzeba będzie się pogodzić z widokiem blachosmrodów na szlakach i to w coraz większej ilości

Pytanie tylko-ile osób będzie musiało ucierpieć, aż ktoś się za to weźmie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm widać, że opinie są podzielone :)

 

Moim zdaniem żaden z crossowców nie jest porządny, jeśli łamie zakazy i szaleje po lesie...

Poza tym, nie czepiał bym się, gdyby były to jakieś odosobnione przypadki, ale w tym roku w moich stronach jest prawdziwa plaga quadów i crossów, szaleją wszędzie gdzie się da, robią popisy na ruchliwych drogach, zapier@#$%ją na pełnym gazie po osiedlach i lesie, hałasują, smrodzą i cwaniakują...

W zeszłym roku tak nie było, nie pamiętam żebym kogokolwiek na quadzie w lesie zobaczył

 

Chyba wypadało by zapisać sobie numer do leśniczego, żeby ich pogonił swoim jeepem :)

 

Mały ot - jakoś od tygodnia do szaleństw w lesie dołączyli grzybiarze, dzięki którym w lesie jest więcej samochodów niż na drogach ;)

Jak widzę 2km za miastem w lesie 10 samochodów zaparkowanych jeden obok drugiego to aż żal **** ściska :blink: Jakby ludzie nie mogli na rower wskoczyć; bez luksusów na grzybobraniu się nie obejdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebywam sporo w lesie bo a to na rowerze a to na pieszych spacerach, i quadowcy/crossowcy to zakała. Najniebezpieczniejsze sytuacje jakie miałem to jak wyjechali nagle zza pagórka w kierunku którego szedłem. Nie slyszałem ich zupełnie bo obok przebiega ruchliwa szosa. Dla nich taki pagórek na pieszym szlaku to niestety miejsce gdzie można odkręcić na maksa gaz żeby sobie wyskoczyć na oślep.

W chwilach szczytowej irytacji miałem ochotę zacząć wozić gaz i rozpylać za sobą jak taki pojawi mi się za plecami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I szczerze muszę przyznać że teraz jest coraz więcej tych co nie mają oleju w głowie... :( Hehe i trochę dobrze ten gościu zrobił, ale i też trochę źle bo później ten motocrossowiec mógłby zwołać ekipę i tamten mógł by mieć nie miłe spotkanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często mija mnie taki jeden z drugim na szlaku i jeszcze specjalnie odkręci manetkę gazu, obsypując mnie błotem i kamieniami.

Teraz zawsze jak mnie taki mija, to odchodzę ze szlaku na w miarę bezpieczną odległość i obracam się tyłem.

Klasyk. :) Przez to mam wrażenie, że tymi motorami jeżdżą tylko i wyłącznie największe buce, które się dowartościowują, że mają moc w górach. Oczywićie moc silnika, bo już niekoniecznie swoją.

Najbardziej drażni mnie to, że jak ja jadę rowerem po górach i mijam pieszych, to czuję się odpowiedzialny za to, żeby nie uprzykrzać im życia i nie wpaść na nikogo, a crossowcy najwyraźniej mają dokładnie odwrotnie. Spieprzasz gdzie pieprz rośnie, bo taki cwaniak na pewno się nie zatrzyma. A jak minie, to jeszcze kamieniami posypie, dlatego:

 

Byłem raz świadkiem jak pewien turysta pieszy, obsypany przez crosiarza, doszedł do schroniska ( chyba na Starych Wierchach ) gdzie typek siedział sam i pił piwko uśmiechnięty. Wiecie co turysta zrobił ? Podszedł do typka i ni stąd ni zowąd wypłacił mu buta w mordę, aż gościu odbił się głową od ściany schroniska i spadł z ławki.

na koniec oblał go tą resztką piwa.

W tej sytuacji chyba normalnie zacząłbym bić brawo.

 

Dodam, że gdy sam chodzę po górach, to kolarzom ustępuję drogi zwłaszcza na zjazdach. Nie dlatego, że się boję. Po prostu nie chcę nikomu psuć frajdy ze zjazdu. Wiem jaka to radocha. Zawsze mówię wtedy do towarzyszy, żeby zeszli, bo jadący ma teraz swoje pięć minut i nie należy mu ich zabierać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, crossy to faktycznie plaga, ale mnie bardziej denerwują ostatnio modne skutery stylizowane na crossy. Co to ma być? Silnik 50, więc jak rusza to mam wrażenie że zaraz coś pierd**nie i jeszcze mnie zabije :) I jeszcze gimnazjaliści jeżdżący na skuterach. No cholery można dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w lesie jest tor do jazdy na crossach i zazwyczaj nie jeżdżą poza swoim torem. Czasami aż miło posłuchać tych silników, ale niestety dojazd do toru to dość kręta droga, a niektórzy jadą ile fabryka dała i nieraz było o włos od wypadku. Jak słyszę, że ktoś jedzie staram się zjechać, żeby we mnie nikt nie wjechał. Uważam, że szarżować mogą na swoim torze, ale poza nim powinni jechać spokojnie i uważać na inne osoby w lesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smutna prawda jest taka że prędzej czy później każdy użytkownik lasu czy to rowerem czy pieszo zdaje sobie sprawę że quadowcy i crosowcy to największa zakała w lesie,

 

jeszcze parę lat, jeszcze parę potrąceń pieszych na ścieżkach i nasz kraj zacznie sie cywilizować w tym kierunku i zaczeną sie liczne prawne regulacje, ale to niestety jeszcze trochę potrwa,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wręcz plaga ...  Panowie crosowcy bardzo lubią niszczyć nam skocznie swoimi 100kg krowami . Bardzo często ryją nam profile , wybicia i lądowania . Większość z nich jeździ po lesie 80+km/h  gdzie na skrzyżowaniach nie koniecznie zwalniają , raz niemało w takiego uderzyłem . Dodatkowo wytwarzają spory hałas , niszczą ścieżki , runo leśne oraz płoszą zwierzęta  . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie po ogólno dostępnych terenach leśno - rekreacyjnych to śmigają moim zdaniem w większości kompletni amatorzy - czyt. lansiarze :P Kupi se taki "kłada" (bo mnie k***a stać ! ) i zapierdziela po lasach/ulicach.

Jeśli jest to jakaś oklepana miejscówka do tego typu fikołków to nie mam nic przeciwko - w takie rejony po prostu nie zapuszczam się rowerem bo wiem, że to ich teren i najzwyczajniej nie chcę przeszkadzać...przy okazji można jeszcze samemu być poszkodowanym :P

 

Prawdziwi, można powiedzieć uświadomieni quadowcy/crossowcy wiedzą gdzie i na co można sobie pozwolić - mają stałe miejscówki (np. stare żwirownie) i na nich mogą sobie szaleć do oporu manetek...

Tak samo jest z motocyklistami - są motocykliści prawdziwi i są lansiarze :(

 

Jestem ciekaw jednej rzeczy - czy jeśli zrobić takiemu zdjęcie gdzie widać tablice, to czy nadleśnictwo zareaguje ? W moich okolicach nadleśnictwu akurat wisi ściganie quadów i crossów (to po prostu nie są dla nich namacalne cele mimo, że wjazd do lasu mają przy samym leśnictwie) - pewnego razu pobliski klub kolarski dostał rachunek od leśnictwa za rzekome "zniszczenie nowych nasadzeń" - byli w zasięgu ręki, więc na kogoś trzeba zrzucić, a za quadami nie będą się przecież uganiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciw, a quadowcy niech uważają, bo dostaną gałęzią w łeb! Serio. NIe będę miał wyrzutów sumienia.

Porównanie do rowerzystów w mieście jest chybione.

Silnikowiec w lesie niszczy, zatruwa, płoszy zwierzęta, stwarza zagrożenie,

bo nawet pod górę może pędzić, nie wiedząc, co za zakrętem, łamie prawo itd.

W tym miejscu to nie jest zajawka, jak każda inna. Na torze - proszę bardzo.

Zniszczone hopy itp. też widziałem.

Mentalność "bo mnie stać i się nie będę pocić na rowerze" też jest godna poćwiartowania.

U mnie nawet po osiedlowym lasku 1ha gówniarz rozjeżdża trawnik totalnie.. I nic..

Najgorzej, że trudno ich łapać.

 

W tej sytuacji chyba normalnie zacząłbym bić brawo.
No :thumbsup:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gałęzią w łeb jak najbardziej, tylko żeby taki quad bez kierowcy drzewa nie zniszczył, bo byłaby strata większa niż ten kierowca quada...

Porównianie kładów w lesie do rowerów na drodze imo nie jest takie krzywe.

Kierowca każdego pojazdu uważa że ma racje i że jego jest miejsce na drodze. I prawdą również jest, że po ulicach rowerami jeździ więcej osób, które nie powinny, niż tych którzy umieją.

Wszelakim silnikom w lesie(nawet kosiarkom dosłownym i w przenośni)

 

NIE!

 

Ciekawe jakby się czuli idioci-quadowcy(nie mówię że każdy quadowiec = idiota) którym ktoś zrobiłby wjazd na chatę buldożerem.

Jeszcze inna sprawa, to uczucie wyższości quadowców nad rowerzystami i turystami pieszymi - ścieżka jest bardziej nasza niż ich, a oni wymagają jeszcze żebyśmy im ustępowali!(oczywiście nie mówię że ktoś celowo zagradza przejazd, tylko chodzi mi o to, że taki quadowiec jest wielce oburzony że ktoś przed nim idzie/jedzie rowerem i on nie może jechać 60 kmph)

A jeszcze inną, ale b. ważną sprawą, są dzieci na wsi pomykające quadami.

BOŻE! Czasami mi serce staje jak widzę dziecko 6-8 lat na quadzie jadące po drodze!

 

Niech sobie jeżdzą po lasach(bezpiecznie i mądrze!), niech sobie rozwalają hopki, tylko jak mawiał dziadek MacGyver'a "kiedy przychodzę do jakiegoś miejsca, staram się pozostawić je po sobie tak, jak je zastałem", czyli niech sadzą nowe drzewa, oszczędzają prąd, wożą ze sobą łopaty w celu chociażby prowizorycznego naprawienia hopek... a nie przyjadą roz#$@%@%lą cudzą pracę i zostawiają i się cieszą...

 

No i musimy pamiętać, że nawet wśród rowerzystów jest wiele czarnych owiec :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quady i Crossy ok, ale wszystko z umiarem. Jak dotąd nie spotkałem nikogo na takim pojeździe który nie grzał by pod góre z 60km/h i więcej. Jeżeli my zjeżdżamy z niemała prędkościa w dół a zza zakrętu wyskoczy nam taki oszołom to skutki mogą być bardzo złe o czym sam sie przekonałem ze dwa lata lądując w krzakach (z dwojga złego lepsze to niz drzewo). Często widze ich też w pobliżu schronisk i w miejscach gdzie zachodzi dużo ludzi jak szpanują orając wszystko w promieniu kilkunastu metrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wśród każdej grupy, nieważne czy motocyklistów, kierowców, bikerów i crossowców znajdą się czarne owce, to wie każdy. Idiota, bez względu na to, czym się porusza, może stwarzać zagrożenie dla siebie i otoczenia.

 

Głównym problemem jest to, że ludzie jeżdżą na quadach po lesie, czyli tam, gdzie nie powinni. I wynika to wyłącznie z głupoty, bowiem u mnie w okolicy jest duży tor crossowy a ludzie i tak wolą do lasu, bo frajda większa... Rowerzysta też nie jedzie środkiem drogi tylko poboczem i uważa na innych uczestników ruchu drogowego ponieważ czuje odpowiedzialność a gówniarz na quadzie urządza sobie plac zabaw między drzewami i zapier@#$a bo mu tata kupił na 13 urodziny crossa :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem ciekaw jednej rzeczy - czy jeśli zrobić takiemu zdjęcie gdzie widać tablice, to czy nadleśnictwo zareaguje ? W moich okolicach nadleśnictwu akurat wisi ściganie quadów i crossów (to po prostu nie są dla nich namacalne cele mimo, że wjazd do lasu mają przy samym leśnictwie) - pewnego razu pobliski klub kolarski dostał rachunek od leśnictwa za rzekome "zniszczenie nowych nasadzeń" - byli w zasięgu ręki, więc na kogoś trzeba zrzucić, a za quadami nie będą się przecież uganiać :thumbsup:

 

niestety w większości przypadków miejscowa policja i leśnicy nie ruszają tematu z prostej przyczyny w małych mejscowościcch są to synkowie ludzi zamożnych często powiązanych z lokalnymi politykami albo synkami tychże polityków,

a wiadomo jak to jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupi se taki "kłada" (bo mnie k***a stać ! ) i zapierdziela po lasach/ulicach.

I to wszystko przez zalew chińskiego badziewia, a większość dzieciaków nie wie co to odpowiedzialność. Teraz już na komunię nie dostaje się roweru :thumbsup:

Przynajmniej szybko się taka chińska maszynka niszczy i po niedługim okresie mamy spokój. Tylko ile w tym czasie narobi szkód to już inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eloo, nie mów, że nie zdarzyło ci sie spotkać w górach żadnego szpanera bez wyobraźni zapierdzielającego pod góre jak na drodze dwupasmowej bo chyba każdy kto dłużej jeździ miał z takimi styczność. W mojej okolicy co weekend jest ich pełno a jeszcze nie zdarzyło sie żeby któryś choćby zwolnił na mój widok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...