Skocz do zawartości

[Tour de France] Jakiego sprzętu używają najlepsi ?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Poważane źródło owszem, ale bez żadnych konkretów.

 

Z innych argumentów przeciw, można porównać ilość produkowanych watów na każdy kg masy. Wynik w wersji z silniczkiem i bez silniczka jest na znikomym poziomie. Większy zysk można uzyskać wyrzucając bidony.

 

A jaka jest różnica? Przy mechanicznym zostaje zniszczona idea jazdy rowerem jako jazdy pojazdem napędzanym siłą mięśni. Nie ważne czym organizm jest naszprycowany, nadal to tylko on napędza rower. W przypadku użycia pomocy z zewnątrz (silnika znaczy się) zostaje zachwiana podstawowa zasada kolarstwa i wtedy równie dobrze można przesiąść się na skuter bo co to za różnica?

Napisano

Ale piaskownica...

Skoro "BĘDZIEMY skanować rowery", to albo sami w te brednie nie wierzą i robią to żeby było głośno/żeby się nie nudzić/bo im się nudzi/żeby mieć spokój (zależnie od upodobań odpowiednie skreślić) albo mają to tak głęboko w zadach że my nie mamy o czym dyskutować ;]

Napisano

Kolejny dowód przeciwko jest taki, że silniczek Gruber Assist wymaga wewnętrznej średnicy 31,6mm. Rowery szosowe Specialized trzymają się standardu 27,2mm więc nijak się nie zmieści. Dla pewności zerknąłem też na zdjęcia z wyścigu i rura podsiodłowa w żadnym wypadku nie ma tak dużej średnicy. Krótko mówiąc - mit dziennikarzyny, który wszędzie szuka sensacji (nie pierwszy raz mu się zdarza).

Napisano

nie bede sie podejmowal tematu tego pana, ale nie pisz prosze, ze nie da sie wsadzic silniczka w podsiodlowke...przy obecnym minimalizmie mozna wszystko, kwestia pieniedzy, ktora w kolarstwie chyba sie nie liczy, jesli byloby inaczej, to zawsze mozna upchac szpej do dolnej rury, ktora zawsze ma konkretny przekroj, a dodatkowe 50W uwazasz za mizerna dawke wspomagajaca? to jest w najgorszym wypadku kilkanascie procent wiecej mocy, mocy czystej, bo na pewno da sie zrobic rower z silnikiem wpasowujacym sie na styk w normy masy

Napisano

Widzę nieźle temat się rozrosnął. Ja tutaj nie mam zamiaru opowiadać się za tym że było tak czy inaczej bo to tylko gdybanie, natomiast co do samych silników to dla nie dowiarków mogę powiedzieć że zdziwilibyście się jak małe a zarazem potężne mogą one być. Przykładem takiego silnika może być silnik elektryczny do modelów samolotów które rozwijają moce rzędu 500 - 600 W i nawet więcej. Tak jak napisał poprzednik dzisiaj nie ma z tym problemu, bo taka jest technologia.

Napisano

Robert Ja tylko po cichutku napiszę, że pewnego czasu czytałem sporo o aerodynamice i się okazuje, że bardziej się opłaca pusty bidon pozostawić w koszyku niż go wyrzucać:wacko: (dzięki niemu powietrze lepiej omija koło).

Napisano

nie bede sie podejmowal tematu tego pana, ale nie pisz prosze, ze nie da sie wsadzic silniczka w podsiodlowke...przy obecnym minimalizmie mozna wszystko, kwestia pieniedzy, ktora w kolarstwie chyba sie nie liczy, jesli byloby inaczej, to zawsze mozna upchac szpej do dolnej rury, ktora zawsze ma konkretny przekroj, a dodatkowe 50W uwazasz za mizerna dawke wspomagajaca? to jest w najgorszym wypadku kilkanascie procent wiecej mocy, mocy czystej, bo na pewno da sie zrobic rower z silnikiem wpasowujacym sie na styk w normy masy

Patrzę na temat silniczka który przytoczył dziennikarzyna twierdzący że właśnie TEGO użył, a nie sprawdził podstawowej rzeczy. Po za tym zmniejszenie średnicy wirnika automatycznie kończy się też zmniejszeniem jego mocy. A 50W kosztem 1kg więcej? Stanowczo nie warto. W normy masy? Rower na brukowane klasyki z natury muszą być sporo cięższe żeby wytrzymały wyścig. Dokładanie kolejnej "zabawki" o wątpliwej przydatności to tylko dociążanie sprzętu.

 

Grondag często tak jest i tutaj pełna zgoda :teehee: ale ostatnio ramy projektuje się pod względem aerodynamicznym także więc sprawa z bidonem nie jest regułą ;) Dla przykładu obecnie w rowerach do jazdy indywidualnej na czas używa się zupełnie innych płaskich bidonów żeby nie wystawały po za obrys ramy :D

Napisano

Dyskusja zjechala na inne tory. No coz silniczek pewnie jest technicznie mozliwy, skoro mialby go Cancellara to pewnie mieli tez inni. Ale ja chce wierzyc ze tam jest sport i ze naprawde trenuja i pracuja na wyniki.

 

Relacje z TdF z PR sa super :-))

Mam nadzieje ze podobne zrobia z TdP.

Napisano

Moim zdaniem w silniczki i dopingi wierzą głównie Ci, którzy nie potrafią zrozumieć, że da się tak szybko jeździć rowerem.

Jednego i drugiego dopingu wykluczyć nie można... tak samo, jak tego, że Yeti grasuje w Polskich górach :D

Napisano

KAŻDA dyscyplina sportu która związana jest z kasą (i pewnie 99% dyscyplin które nie są związane z kasą również :) ) idzie w parze z uzdatniaczami.

 

ale o ile pamiętam temat był o rowerach zawodówców.

pracuję w sklepie treka i lance amstrong jest bogiem tejże firmy :)

a trek madone to wizualnie straszna tandeta, opaćkana napisami trek wszędzie gdzie się da, tak jakby sie nie dało sprzedać ramy z jednym napisem na dolnej rurze przedniego trójkąta :P bontrager - burek ma smyczy trekowej - tyż niestety idzie tym tropem....

Napisano

Nie no z calym szacunkiem Flash3M ale chyba nie chcesz powiedziec ze kolarsto nie ma nic wspolnego z dopingiem?

 

Absolutnie nic takiego nie mam na myśli.

Śmieszy mnie jednak, gdy ktoś stawia znak równości między wyrazami kolarstwo i doping... tak jakby wszyscy brali... tak, jakby nie dało się jeździć szybko bez dopingu... tak, jakby nie dało się niczego wygrać bez dopingu.

 

Nawet w szachach możliwy jest doping :)

Napisano

bez dopingu można wygrać sprint rowerem po piwo do sklepu.

słowo "wszyscy" jest nieżyciowe. może prędzej "wszyscy liczący się w jakiejś dyscyplinie".

 

co do tematu: dla mnie rowery teamowe z reguły paskudne są, bo są jeżdzącą reklamą.

Napisano

Co do madone 6.9 to mozna sobie sklecic calkiem ciekawa kolorystyke z wlasnym logo itp, oczywiscie za mala doplata, np. za niestandardowe malowanie od $700 do ponad $1000!

Napisano

... co znie zmienia dla mnie faktu że pchanie własnych logo na każde wolne miejsce roweru jest...

chyba nie chciałbyś nazwy pronghorn na każdej rurze ramy w kilku miejscach, również od dołu i na trójkącie od wewnarz :)

Napisano

panowie czy wy macie 10 lat i wierzycie we wszystko co mówią???

A jak powiedzą, że miał w dupie silnik odrzutowy to uwierzycie ???

Kolarstwo jak każdy sport nie jest wolny od dopingu. Było tak od zawsze. Każdy kombinuje co zrobić żeby wygrać a najlepsza droga to oszustwo. Ale jest w karierze sportowca taki moment że jest w pełni swej formy może więcej niż zawsze. Uważam, że albo wtedy zaryzykuje i skorzysta z nieuczciwego dopingu albo będzie ufał swym siłą. Wg mnie taki gracz jak Cancellara nie skłonił by się w stronę oszustwa to jest wielki kolarz. Ale zobaczymy ...

Napisano

O naiwna mlodosci....

Juz nie o takich nazwiskach mowiono w kontekscie dopingu i nie mam tu na mysli domyslow tylko konkretnie udowodnione przypadki lub zeznania 'bylych kolegow' z teamu, nawet nie odwaze sie podac nazwiska bo mnie zlinczujecie :icon_wink:

 

A tak juz zmieniajac ten ponury temat, slyszeliscie ze jeden etap TdF bedzie otwarty dla publiki, nie zanotowalem czy bylo juz tak w tym roku.

Napisano

O naiwna mlodosci....

 

 

kolega chyba nie rozumie ...

wiadomo, że najwięksi też brali doping. Ale jeżeli ktoś nie robi tego dla sławy i pieniędzy za wszelką cenę to będzie uczciwy. Wiem co mówię mam w rodzinie sportowców

Napisano

Czego mam nie rozumiec....?

 

Nie wiem czy zauwazyles to jest temat wlasnie o tych najwiekszych a nie o sportowcach w twojej rodzinie, chyba ze jezdza w TdF to przepraszam :devil:

Napisano

Chris, przykro mi ale nigdy nie uwierzę w słowa oszusta, o ile Landisa masz na myśli. Co do uczciwości Armstronga też mam duże wątpliwości - jak z resztą do większości stawki. Z tym że nadal się upieram przy obecności tylko dopingu medycznego.

 

Mimo świadomości wszechobecnego dopingu w sporcie ogólnie (z którym notabene chyba tylko kolarstwo ma odwagę tak głośno walczyć za co szacun dla komisji antydopingowej), to nadal będę też twierdził że utrzymanie takiego poziomu jaki kolarze prezentują wymaga nie tylko dopingu ale też olbrzymiego poświęcenia i nakładu pracy, za co mimo wszystko również szacunek. Samym dopingiem nie da się osiągnąć takiego poziomu.

Napisano

Robert to tak jak z przyjacielem ktory zawodzi raz, drugi, trzeci, kolejnym razem, bez wzgledu na okolicznosci zadajesz sobie pytanie czy to dalej jest przyjaciel.

 

Nie twierdze ze 'to' jest prawda lub klamstwo ale przez lata przyzwyczajony do afer dopingowych w roli glownej 'top nazwiska' to jak slysze kolejne 'doniesienio-podejrzenia' to tak jak z tym przyjacielem...

 

Poza tym chlopaki szprycowali sie przetaczali krew itd, to takie doniesienie o silniczku wcale mnie nie dziwia.

 

Szczerze mowiac to juz wolalbym ten silniczek niz akcje z przetaczaniem, no ale to moze tylko dlatego ze jestem bardziej mechaniczny niz medyczny :woot:

 

Ale jak juz pisalem wczesniej zakonczmy ten pomroczny temat TdF i piszmy o czyms bardziej pozytywnym.

 

A tych pozytywow bylo sporo, bo po raz 1 ogladalem wszystkie etapy, co prawda skroty ale zawsze i nawet w pracy bylo z kim o tym pogadac (kobieta!!!)

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...