Skocz do zawartości

intruz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://www.winuser.wordpress.com

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Dawid
  • Skąd
    Mikołów

Ostatnie wizyty

1 768 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika intruz

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

3

Reputacja

  1. Skoro ktoś kupił SWOJĄ ramę i na SWOJEJ ramie takie rzeczy robi to pytam co tobie do tego ?
  2. intruz

    Trek

    Trochę wielki wygląda przy jeźdźcu. Ile masz wzrostu ?
  3. intruz

    [wyprawowy -full czy hardtail]

    Dobrze ustawiony full się sprawdzi moim zdaniem (chodzi o amortyzację), lecz sakwy odpadają. Moim zdaniem w grę wchodzi jedynie plecak. Na większe wyprawy to już chyba tylko hardtail i sakwy.
  4. intruz

    Testy Kellusia 5.9

    Ładnie, chyba też sobie muszę sprawić podobne cudo
  5. Jaki koniec sezonu ? Jeszcze do grudnia jeździć można
  6. intruz

    Ciągle pada...

    Wtedy to albo oglądam film, albo wskakuję na rower i jadę się ubłocić w las A co mi tam
  7. intruz

    Łysa Hora; Pożar szkoły w Łaziskach

    Aha no to w sumie szkoda, być i nie wjechać. Też miałem problemy ale się zaparłem i wjechałem
  8. Ten bieżnik to podróbka Continentala, ale modelu Leader 2,1
  9. intruz

    Łysa Hora; Pożar szkoły w Łaziskach

    Ale w jakim sensie nie zdobyłaś ? W takim że prowadziłaś rower ? Ja też w pewnym momencie prowadziłem. W dodatku miałem najniższe przełożenie z przodu 2 a z tyłu 1, co dodatkowo mnie wykończyło (źle wyregulowane przerzutki przed wyjazdem i niżej nie szło wrzucić). Wiesz co nawet nie próbowałam tam wyjechać, bo stwierdziłam że za mało czasu jak dla mnie aby się wydostać na górę,a musiałam jeszcze wracać. Ale jeszcze tam wrócę... jak pogoda dopisze i zaliczę tą górę.
  10. Postanowiłem zamieścić tutaj opis tego urządzonka, bo z moich doświadczeń wynika jasno, że łatwo można natrafić na sh*t, a ciężko na coś sensownego i wytrzymałego. Tak więc po zniszczeniu poprzedniego licznika, postanowiłem na następny wydać ciut więcej pieniędzy. Jako że mi się śpieszyło, to zajechałem do sklepu sportowego w którym mieli m.in liczniki. Ten wyglądał konkretnie. Kosztował mnie 70 zł. Odrazu po otwarciu w oczy rzuca się spora ilość elementów, opasek, instrukcji itd. Licznik nie jest rozbudowany pod kątem funkcji. I całkiem dobrze, ma tylko najbardziej potrzebne jak mierzenie całkowitej odległości (odo), długość ostatniej podróży (dst), czas ostatniej podróży, zegar (niestety 12h tylko), prędkośc średnia (bez pokazywania tendencji +/-), prędkość maksymalna. Z funkcji której mi brakuje w nim do ideału to bym wymienił termometr. Fajnie wiedzieć jaka temperatura panuje aktualnie. Prędkośc aktualną pokazuje lecz tylko w postaci liczby całkowitej.. No ale przecież to nie problem, nie rozdrabniajmy się skoro średnią pokazuje już z dokładnością do jednego miejsca po przecinku. Odległość z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. A teraz coś, co w poprzednich licznikach mnie zawiodło (i stało się powodem kupna kolejnych liczników). Podstawka jest bardzo solidna (naprawdę) a wpinanie licznika - do tego trzeba użyć już konkretnej siły zarówno jak i do wyjmowania (tylko wprawna ręka sobie łatwo poradzi, utrudnienie dla złodzieja ). Pod podstawkę producent dostarczył gruby odcinek gumy do obwinięcia wokół kiery. Dzięki czemu licznik jest stabilny, jakby został przyspawany. Przewód sygnałowy - najgrubszy jakikolwiek widziałem w liczniku. Wiadomo że jeśli by go wkręciło w szprychy to pewnie zostałby rozerwany, ale nie o to tutaj chodzi (bo łatwiej lutować grubsze przewody aniżeli takie które ciągle się przerywają podczas próby odizolowania żył). Magnes na szprychę jest też solidną konstrukcją. Skręcany płaskim wkrętakiem nie ma prawa samodzielnie odpaść etc. Licznik posiada jeden przycisk na górze, do naciśnięcia którego trzeba oczywiście użyć odpowiedniej siły, ale nie jest to nie wygodne (no i drugi przycisk na spodzie zatytułowany "set" do wchodzenia w niezbyt bogate ustawienia). Trochę się rozpisałem, ale licznik ten (przynajmniej na chwilę obecną) wygląda na cholernie udaną konstrukcję a zarazem prostą w sobie. Solidność : 10/10 Funkcje : 8/10 Łatwość montażu : 8/10 Zapomniałbym dodać, że licznik miał naklejoną przez producenta folię ochronną na wyświetlacz (pierwszy raz się spotkałem z tym w liczniku a zawsze mi tego brakowało). Dzięki czemu będzie dłużej jak nowy, a jako że folia trzyma naprawdę mocno to nie ma co się obawiać o wyświetlacz. Jak już wspominałem jest to najsolidniejszy licznik jaki miałem dotychczas, poprzedni wytrzymał około 2000 km, a jeszcze poprzedni jakieś 7000 (kupiony w markecie za 30 zł ).
  11. Był dany kawałek dętki. Niestety sama podstawka była wykonana z naprawdę słabego plastiku i to było głównym powodem.
  12. Rowek na obręczy jest. Może to wina zacisków ? (alhonga)..
  13. Hmm to dziwne. Możliwe że to wina obręczy, bo u mnie piszczy tylko na sucho. Na mokro z kolei choćbym z 100 % siłą naciskał klamkę to uzyskam conajwyżej jakieś 60 % siły hamowania jak na sucho. Dodam że obręcz jest "zjechana" do czystego metalu (zamiast tej farby co była).
  14. Klocki zakupiłem około 120 km temu. Więc teoretycznie powinny być dotarte tymbardziej że jeździłem już w błocie, deszczu jak i suchych warunkach. Komplet przód-tył kosztował mnie 40 zł w sklepie rowerowym. W suchych warunkach sprawują się one dobrze. Tył pracuje bardzo cicho i bez problemu można blokować koło. Przód już niestety ma gorzej. Mimo że je poprawnie ustawiłem, to żeby wykonać "hamowanie awaryjne" trzeba naprawdę bardzo mocno nacisnąć klamkę. A i tak nie zblokuje koła. Być może wina to samych szczęk "alhonga". W warunkach mokrych (czysty deszcz) hamowanie jest już gorsze, można naciskać z całej siły klamki a i tak rower jedzie i jedzie. W błocie jeszcze ciut gorzej.. Dość dodać, że przód oczywiście piszczy przy hamowaniu na niższych prędkościach. Porównując te klocki z moimi wcześniejszymi - te które były przy Hexagonie V3 czyli jakieś chyba Alhonga, to nie wiele one zyskują jak za tę cenę. Klocki są dłuższe od poprzednich o około 1/3 więc sądziłem że większa powierzchnia = lepsze hamowanie. No i jest ciut lepiej, ale nie tak jak można by się spodziewać. Będę już teraz na nich jeździł aż się zużyją, ale moim następnym wyborem nie będą już te klocki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...