zuku Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 Cześć, powiedzcie mi jak u was wygląda wymiana kierownicy po ilu sezonach ją zmieniacie?
Flash3M Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 Co jakieś 2-3 lata, czyli gdy już się wyginają lub pękają
zuku Napisano 3 Lutego 2010 Autor Napisano 3 Lutego 2010 aha czyli jak już zaczyna wydawać odgłosy;) z moja się nic nie dzieje ale tak myślę czy ze względów bezpieczeństwa 2 lata na karbonowa kierę to nie za dużo jest.
Sol Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 Zależy na jaką i jak używaną. Easton daje np. 5 lat gwarancji, więc nie bardzo widzę sens zmiany wcześniej, chyba że się z nią coś podzieje.
tobo Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 5 lat na wady materiałowe i produkcjyjne, nie na to ze nie pęknie. wg mnie problemy wynikające ze wspomnianych kwestii spowodują problem bez względu na to jak sie daną część potraktuje - noo moze poza ekspozycją na półce w sklepie lub w niejezdzonym rowerze w domu. wg mnie kalkulacja jest prosta: jesli ktos jezdzi intensywnie, sporo waży a jego styl jazdy nie na lezy do łagodnych to przy uzytkowaniu lekkiego komponentu trzeba się liczyć z awaryjnością. jesli ktos potrzebuje niestresowo korzystac z roweru - wg mnie lepiej zmienic co jakis czas i spac spokojnie.
Flash3M Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 aha czyli jak już zaczyna wydawać odgłosy;) z moja się nic nie dzieje ale tak myślę czy ze względów bezpieczeństwa 2 lata na karbonowa kierę to nie za dużo jest. Sęk w tym, że odgłosów brak, po prostu pewnego razu podczas wycieczki leci się przez mostek IMHO tanie części po prostu pękają, a lepsze, droższe, lżejsze, cieniowane prędzej się wygną, niż pękną. (na podstawie doświadczeń z 4 zezłomowanych kierownic)
mati199 Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 Wielu producentów karbonowych kierownic głosi, aby wymieniać je co sezon
Flash3M Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 ... a jak ktoś się czuje niepewnie, to nawet co miesiąc
Klosiu Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 No wlasnie Flash, tez to zauwazylem z tym pekaniem. Jak podczas dzwona kierownica Eastona zarylem w ziemie, to cala koncowka byla solidnie pogieta, ale nie pekla, az mnie to zaskoczylo. Nawet na niej skonczylem ostatnie 15km maratonu . Od tej pory wzroslo moje zaufanie dla lekkich czesci. Ale co te dwa lata lepiej lekkie czesci wymienic. Bo mojego 250g Kalloya 560mm uzywanego w razie awarii lepszych komponentow nic nie ruszy, mozna nawet smialo wykorzystac jako palke .
Paweel Napisano 3 Lutego 2010 Napisano 3 Lutego 2010 Mógłby ktoś podać czas między wymianami w kilometrach? Bo sezon dla niektórych znaczy 2 tys. km, a dla innych 15 tys. Akurat ja mam Eastona EA30 jak ona jest wytrzymała?
premier2 Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Nie sądzisz, że mocno zależy to od stylu jazdy i terenu po którym się poruszasz?
Paweel Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Oczywiście że głównie zależy to od tego jak się jeździ ale chciałem się orientacyjnie dowiedzieć bo nie wiem jaki przebieg rozumiecie jako sezon. Dla jednych sezon to 2 tys km spokojnej jazdy w weekendy po nizinach a dla innych 10 tys ostrej jazdy w górach.
sebekfireman Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Ja kierownicę staram się wymieniać co około 3 lata (czyli około 25000 km) i nigdy nie pchałem się w te lekkie bo jakoś kompletnie zaufania do nich nie miałem. No ale jak na razie widzę wszystko zależy od szczęścia, a nie od wagi i przebiegu bo już 2 nieoczekiwane i bolesne lądowania na ziemii przez rozlatującą się kierownicę przeżyłem. Ostatnio wymieniłem na nową i po 4 miesiącach jazdy złamała się ona po wjeździe z prędkością 30 km/h na "śpiącego policjanta".
premier2 Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Z ciekawości, możesz podać co to za kierownice były? A może niech każdy poda model kierownicy, jaka mu się złamała podczas jazdy(może być upadek) i swoją wagę. Może dałoby to jakieś wyobrażenie o kierownicach, można by to ładnie ująć w jakimś nowym temacie, lub zrobić listę i przesunąć na górę(podobnie jak, np z listą sprzedawców na Allegro). Ja jeszcze żadnej nie połamałem, ale też na jakichś wydmuszkach nie jeździłem
Flash3M Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Moja waga to od kilku lat 80-83 kg. Wszystkie kierownice proste, około 56 cm szerokości. Wszystkie poniższe były używane w rowerze ze sztywnym widelcem. Zoom - złamała się przy mostku po wjechaniu w korzeń. Merida - złamała się podczas przebijania się przez piachy, pod którymi ukrywał się kamień. Alloy - wygięła się minimalnie po silnym uderzeniu w samochód. Ritchey (podwójnie cieniowana) - wygięła się po obu stronach mostka, pod moim i roweru ciężarem, po upadku około półtora metra pionowo (no dobra, pod pewnym kątem) w dół na przednie koło (schody). Z taka kierownicą dojechałem do domu i jeszcze kilka wycieczek odbyłem.
bendus Napisano 4 Lutego 2010 Napisano 4 Lutego 2010 Truvativ Holzfeller - (szerokosc 650mm - docięta, wznios 50mm) zgięła się po glebie w Beskidzie Śląskim. Prawy koniec kierownicy cofnięty względem pierwotnej pozycji o około 1,5cm. Poza tym sprawna Waga rowerzystki ca.57kg, ale to nie ma znaczenia, bo w chwili walnięcia w ziemię rower leciał już sam.
premier2 Napisano 9 Grudnia 2010 Napisano 9 Grudnia 2010 Hm, odgrzebuję, bo niektórzy są pewnie w fazie przezbrajania sprzętu na nowy sezon Moja waga ~80kg, ofiara to Accent Flatbar 25.4mm, skrócony na 560mm. Kiera pękła przy mostku, na niewielkim dołku. Używana była przez 1.5 sezonu, kilka ostrych zjazdów zaliczyła, to fakt
TocaS Napisano 11 Grudnia 2010 Napisano 11 Grudnia 2010 Teraz mnie zaskoczyliście, nie myślałem o tym w zasadzie ale moja kierownica ma przebieg 12 tyś km i na razie jakoś działa. Pamiętam jeden z wypadków, w którym to rower mocno uderzył rogiem kierownicy o asfalt i w miejscu montażu rogu na kierownicy powstał delikatny w gniot od tego czasu minęło jakieś 9 tyś km. Kierownica to Boplight Team XL prosta o średnicy montażu 31.8mm. Moja waga to 88-92 kg w zależności od miesiąca
sender Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Ja też czuję się zaskoczony, bo na święta chciałem sobie kokpit nowy sprezentować. Myślałem o Ritchey WCS, a tu taki zonk, ważę jakieś 85-90kg. To co ja za ciężki jestem, a tak chciałem.
premier2 Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Czemu nie, możesz spróbować. Ale jeżeli startujesz, lub jeździsz często w góry, to po 2 sezonach bym wymieniał. Ja już mam nauczkę i tak będę postępował...
1415chris Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Od pieciu lat uzywam kierownic karbonowych, 3 sezony 25.4 125g, jeden 31.8 146g, a teraz ponownie 25.4 83g, moja waga 90+. Nigdy nic zlego z nimi sie nie dzialo, dodam ze nie jezdze grawitacyjnie. Zapewne jakosc odgrywa tu znaczaca role.
premier2 Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Ja karbon założyłem po złamaniu Accenta, na razie jestem zadowolonym użytkownikiem, ale i tak po 2 sezonach poleci do wymiany, bo jeszcze bardziej jestem zadowolony z użytkowania mojej twarzy . Lecąc przez kierę na zjeździe i lądując na głowie, człowiek szybko uczy się pokory i zaczyna cenić bezpieczeństwo wyżej niż $$...
ukaniex Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Wiecie gdzie tanio można dostać FSA K-Force Carbon? Najtaniej widziałem na ebay.com za ok. 90$ z przesyłką ale tam wiele podróbek grasuje... .
Mod Team Odi Napisano 12 Grudnia 2010 Mod Team Napisano 12 Grudnia 2010 A ja polecę z innej beczki. Kupujesz widelec powiedzmy za 1000zł. Czy po 2 latach też go wymienisz "ze względów bezpieczeństwa"?
premier2 Napisano 12 Grudnia 2010 Napisano 12 Grudnia 2010 Odi, porównujesz widelec z kierownicą? Jakby na to nie patrzeć, to lekka kierownica nie jest tożsama z widelcem, nawet lekkim. Przy złamanym widelcu i tak masz sporo większy margines bezpieczeństwa, bo po 1: masz 2 golenie(ciężko mi wyobrazić sobie złamanie 2 naraz), po 2: jeśli już, to jesteś jeszcze wsparty rękoma na kokpicie i to trochę spowalnia upadek. Ja już leżałem nie 1 raz i najbardziej bezradny byłem przy złamaniu kierownicy. Lecisz przez bark na głowę i właściwie orientujesz się co się stało, kiedy już leżysz. Pół biedy, kiedy lądujesz na miękkiej ziemi(mój przypadek) - pomyśl co się dzieje na zjeździe po kamieniach... Nie chcę nikogo przekonywać na siłę - ja już wiem, czym to grozi, a każdy niech sam oceni, co mu się kalkuluje. Do sporadycznej jazdy po lesie, to pewnie i 5 lat nic nie zrobi kierownicy...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.