Schwefel Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 To siądź w te 40 ton i pokaż jaki z Ciebie kierowca. Spróbuj wyjechać z drogi podporządkowanej, lub coś wyprzedzić, gdy jedzie masa osobówek i nikt nie chce Cię przepuścić. Zobacz jak łatwo jest wyjechać i jakie przyśpieszenie ma samochód z ładunkiem. Była mowa o autostradach. Pokaż mi autostradę gdzie trzeba wyjechać z drogi podporządkowanej z zerową prędkością. Na wszystkich autostradach jest pas rozbiegowy, inaczej taka droga nie może się nazywać autostradą. Druga sprawa to wyprzedzanie się TIRów na dwupasmówkach, tu nie rób ludziom wody z mózgu, bo doskonale wiem jak może wyprzedzać TIR któremu się chce a jak któremu się chce ale zablokować tych w osobówkach jadąc równolegle z innym TIRem albo bardzo powoli wyprzedzając snur TIRów.
Rzadzu Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 Zdecydowana większość TIRów ma ogranicznik do ~94km/h. I jeżeli wyprzedzany jedzie 93km/h, to kierowca wyprzedzającego TIRa w żaden sposób nie da rady przyspieszyć manewru. Zapas mocy nic mu nie da. Inna sprawa, że wyprzedzany mógłby trochę zwolnić.
3aran Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 Była mowa o autostradach. Pokaż mi autostradę gdzie trzeba wyjechać z drogi podporządkowanej z zerową prędkością. Na wszystkich autostradach jest pas rozbiegowy, inaczej taka droga nie może się nazywać autostradą. Mówiłem ogólnie. Wiem, że na autostradach są pasy do włączania się do ruchu. Tylko ile w Polsce mamy autostrad? Druga sprawa to wyprzedzanie się TIRów na dwupasmówkach, tu nie rób ludziom wody z mózgu, bo doskonale wiem jak może wyprzedzać TIR któremu się chce a jak któremu się chce ale zablokować tych w osobówkach jadąc równolegle z innym TIRem albo bardzo powoli wyprzedzając snur TIRów. Nie robię nikomu wody z mózgu. Pewnie wiesz, że ciężarówki w Polsce mają ograniczniki do 80-85 km/h. I teraz weź wyprzedź szybko kogoś kto jedzie max. 82 km/h, a Ty możesz jechać 84 km/h. Oni nie mają możliwości wyprzedzenia z taką szybkością jak osobówka. Pewnie ktoś zaraz napisze mi, że co to za różnica jechać 80, czy 85 na h. Właśnie różnica, bo ten kierowca w ciągu 9 h jazdy straci prawie 50 km- a to robi im dużą różnicę. Poza tym szczerze mówiąc to nie spotkałem się z kierowcą, ani samochodu osobowego, ani ciężarowego, żeby próbował zablokować jeden z pasów ruchu tak, aby ktoś nie mógł jechać szybciej...
netta1987 Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 ja tirów nie lobie bo jeżdżę do szkoły 8km przy drodze nr.8 gdzie mam pobocze asfaltowe o szerokości 10cm+ szerokość linii czyli a nie jazda a zaraz obok rów głębokości 2m i już miałem kilka przypadków że kierowcy tych samochodów nie patrząc czy jadę czy nie wyprzedzają się nawzajem droga ma szerokość 7,5m z poboczem to chyba wiecie jak to się kończy bilans 3 komplety kół pogięte od uciekania do rowu jeden rower skasowany bo nie miałem gdzie uciec to trafiłem w znak i niektórzy piszą ze jak ja za nimi będę jechał to nie będą mieli szacunku?? przy najbliższej okazji wezmę aparat to zobaczycie na youtube jak to wygląda. zaręczam że sama radość zwłaszcza jak się chce skręcić z prawego pasa w lewo
Niedzwiedz1 Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 Nie robię nikomu wody z mózgu. Pewnie wiesz, że ciężarówki w Polsce mają ograniczniki do 80-85 km/h. I teraz weź wyprzedź szybko kogoś kto jedzie max. 82 km/h, a Ty możesz jechać 84 km/h. Oni nie mają możliwości wyprzedzenia z taką szybkością jak osobówka. Pewnie ktoś zaraz napisze mi, że co to za różnica jechać 80, czy 85 na h. Właśnie różnica, bo ten kierowca w ciągu 9 h jazdy straci prawie 50 km- a to robi im dużą różnicę. Poza tym szczerze mówiąc to nie spotkałem się z kierowcą, ani samochodu osobowego, ani ciężarowego, żeby próbował zablokować jeden z pasów ruchu tak, aby ktoś nie mógł jechać szybciej... A jednak się zdarza: Poza tym jeśli kierowca ma ogranicznik do 80 czy 85 to chyba jest tego świadomy, prawda? Więc jadąc za kimś 80km/h nie zabiera się do wyprzedzania, wiedząc że zajmie to wieki, na drodze jednopasmowej oczywiście, bo na dwupasmówkach można na chwilkę zdjąć nogę z gazu i dać się dwóm tirom nawzajem wyprzedzić. Rzeczywiście 50km na 9h, wielka różnica i w dodatku czysto teoretyczna, bo i tak trafi się miasto bez obwodnicy, jakiś zakręt, roboty drogowe i różnica nie będzie 50 tylko 10.
3aran Napisano 2 Listopada 2009 Napisano 2 Listopada 2009 A jednak się zdarza: Poza tym jeśli kierowca ma ogranicznik do 80 czy 85 to chyba jest tego świadomy, prawda? Więc jadąc za kimś 80km/h nie zabiera się do wyprzedzania, wiedząc że zajmie to wieki, na drodze jednopasmowej oczywiście, bo na dwupasmówkach można na chwilkę zdjąć nogę z gazu i dać się dwóm tirom nawzajem wyprzedzić. Rzeczywiście 50km na 9h, wielka różnica i w dodatku czysto teoretyczna, bo i tak trafi się miasto bez obwodnicy, jakiś zakręt, roboty drogowe i różnica nie będzie 50 tylko 10. Nie mówię, że to się nie zdarza, ale to są sporadyczne przypadki. To wcale nie jest różnica teoretyczna- weź pod uwagę to jak kierowcy dostają po dupie w dzisiejszych czasach...
adriansocho Napisano 3 Listopada 2009 Napisano 3 Listopada 2009 I teraz weź wyprzedź szybko kogoś kto jedzie max. 82 km/h, a Ty możesz jechać 84 km/h. Oni nie mają możliwości wyprzedzenia z taką szybkością jak osobówka. Pewnie ktoś zaraz napisze mi, że co to za różnica jechać 80, czy 85 na h. Właśnie różnica, bo ten kierowca w ciągu 9 h jazdy straci prawie 50 km- a to robi im dużą różnicę. Czyli po to, żeby mógł jechać 2 albo nawet 5 kmph szybciej wymusi pierwszeństwo zmuszając samochód jadący 130kmph do zwolnienia do jego prędkości 85kmph. Brawo. To że jemu wygodniej jechać te jego 85 zamiast 82 nie znaczy, że musi komuś zajeżdżać drogę. Na A4 to się zdarza raz na kilka minut. I jest to niewielki odsetek, powiedzmy 1 na 20 tirów. Także ja nie uogólniam ale zdarza się. Co do dostawczaków (już nie będę cytował ale był post o wyprzedzaniu bez zachowania odstępu) akurat ta grupa samochodów ma nader często źle ustawione światła. Około 80% dostawczaków ma światła za wysoko. No i jeszcze jeden komentarz co do kierowców ciężarówek. Co do ich problemów z włączaniem się do ruchu, z wyprzedzaniem, z tym że nadrobić 50km dziennie jest ciężko a szef mordę drze i jeszcze się czepia jak się dowie że sprzedają "oszczędności". I jeszcze na dodatek, jacyś przeklęci rowerzyści jeżdżą 1,5m za ich pojazdami. Kurczę co za biedni ludzie, ale muszą mieć nerwy zszargane. Może trzeba ich przytulić żeby się nie zdołowali tak do końca? Naprawdę mi ich szkoda, jeśli im tak trudno w tej pracy to może się zajmą czymś innym?
3aran Napisano 3 Listopada 2009 Napisano 3 Listopada 2009 Może trzeba ich przytulić żeby się nie zdołowali tak do końca? Naprawdę mi ich szkoda, jeśli im tak trudno w tej pracy to może się zajmą czymś innym? To chyba Ciebie trzeba przytulić... Sorry, ale na takie argumenty nie będę odpowiadał, bo to jest poniżej mojego poziomu. Może kiedyś zrozumiesz o czym piszę. A jeśli chodzi o samochody dostawcze to już nie moja wina, że ludzie nie potrafią korzystać z takiego małego, bardzo przydatnego pokrętła, które obniża reflektory... .off
mess Napisano 3 Listopada 2009 Napisano 3 Listopada 2009 Co do dostawczaków (już nie będę cytował ale był post o wyprzedzaniu bez zachowania odstępu) akurat ta grupa samochodów ma nader często źle ustawione światła. Około 80% dostawczaków ma światła za wysoko. to nie zle ustawione swiatla tylko zaladowany tyl
Rzadzu Napisano 3 Listopada 2009 Napisano 3 Listopada 2009 to nie zle ustawione swiatla tylko zaladowany tyl Po to jest pokrętło regulacji świateł. Jedziesz "pusty" - dajesz na 0. Im więcej naładujesz, tym bardziej opuszczasz światła. Nawet na kursie na prawo jazdy tego uczą (a przynajmniej mi o tym mówili).
Stachmaister Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Ja nie jeżdzę TIR-em, ale mój ojciec jest zawodowym kierowcą. Tak narzekacie jak TIR-owcy jeżdzą, przejedzcie sie takim samochodem chociaż jako pasażer, zobaczycie jak trudno taki samochód wyhamować, jak osobówka wpycha się na siłę zaraz przed maskę, jak trudno takim samochodem manewrować(miałem okazje spróbować na placu). Co do filmiku tak zdarzają się takie sytuacja, ale 9/10 takich sytuacji jest spowodowane nieodpowiedzialnym zachowaniem kierowców osobówek, którzy też wymuszją pierszeństwo. Co do tych marnych nadrobionych 50km. Mówicie, że cięzarówka Cię przyhamuje na chwile jak wyprzedza żeby utrzymać te 85km/h, weźcie pod uwagę, że on szybciej nie pojedzie, Ty się wstrzymasz tą chwilę i możesz znowu gnać nawet więcej niż te 130km/h. Co by nie było OT też zdarzało mi się za TIR-em jechać, ale od czasu jak dwie osobówki wymusiły mi pierszeństwo i leżałem na masce, unikam teraz asfaltu
Niedzwiedz1 Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Od jazdy rowerem na zderzaku, przez wyprzedzanie rowerzystów, blokowanie ruchu tirem do źle ustawionych świateł. Nieźle trzymamy się tematu Nie wiem jak blokowanie ruchu przez ciężarówkę może być spowodowane przez nieodpowiedzialne zachowanie kierowców osobówek Chyba że mówisz o sytuacji gdy ktoś osobówką uderzy w tira, przez co oba pojazdy blokują drogę
Stachmaister Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 A tak, że jak, jakaś osobówka odwali coś przed TIR-em, od razu leci to na CB i czasami Ci kierowcy ciężarówek co jadą przed nim robią na złość, blokują ruch nawet byłem świadkiem jak postawili goscia na poboczu o to mi chodziło Ale nigdy to nie było robione bez powodu.
Niedzwiedz1 Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Czyli jednak to ciężarówki blokują, a nie ciężarówki z powodu osobówek I co ta osobówka może odwalić przed TIRem? Wyprzedzić? Zahamować? Kierowcy ciężarówek widzą więcej więc hamowanie pojazdów poprzedzających mogą przewidzieć. No i owszem zdarzają się kierowcy osobówek co odwalają nie wiadomo co na drodze, ale jednak to ciężarówki w takich sytuacjach są niebezpieczniejsze
Stachmaister Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Jasne kierowca w ciężarówce widzi wszystko, zwłaszcza osobówkę która go wyprzedza i nagle hamuje mu przed maską(bo właśnie kierowca TIR-a zostawił sobie miejsce żeby mógł awaryjnie zahamować jakby co). I są wtedy dwa wyjścia albo udaje mu się wyhamować i wszystko na pace ma po wywracane, albo uderza w gościa i wina oczywiście TIR-a. Jak dla mnie to mniej niebezpieczne jest spowolnienie wszystkich po złości niż takie awaryjne hamowanie. A uwierz mi, że takie osobówki zdarzają się częściej niż nam wszystkim się wydaje i więcej jest nienormalnych kierowców osobówek, którzy zdali prawko za 10 razem ucząc się drogi na pamięć, niż kierowców ciężarówek którzy mają przynajmniej dwa razy w roku specjalne szkolenia. Ale w tej kwastii można się tu sprzeczać godzinami, a i tak każdy bedzie się trzymał swojego. Kilka tras z ojcem zjeździłem i wiem jaka to jest cięzka robota. Dlatego, zawsze jak widze jakiś większy samochód to go puszcze na skrzyżowaniu, a na trasie jak wiem, że nie zdąże to nie pcham się z wyprzedzaniem, żeby się na siłe nie wpychać. Jakoś nigdy nie płakałem z powodu jazdy 10 minut dłużej. A i jeżdząc osobówką tą samą trasą i mając CB zawsze się usłyszy miłe słowo, czy pozdrowienie. I zakończmy ten temat, bo z jazdy na rowerze samochodami, zrobiło się kto jest wiekszym zagrożeniem na drodze TIR czy osobówka Szerokości Panowie!!
3aran Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Jasne kierowca w ciężarówce widzi wszystko, zwłaszcza osobówkę która go wyprzedza i nagle hamuje mu przed maską(bo właśnie kierowca TIR-a zostawił sobie miejsce żeby mógł awaryjnie zahamować jakby co). I są wtedy dwa wyjścia albo udaje mu się wyhamować i wszystko na pace ma po wywracane, albo uderza w gościa i wina oczywiście TIR-a. Jak dla mnie to mniej niebezpieczne jest spowolnienie wszystkich po złości niż takie awaryjne hamowanie. A uwierz mi, że takie osobówki zdarzają się częściej niż nam wszystkim się wydaje i więcej jest nienormalnych kierowców osobówek, którzy zdali prawko za 10 razem ucząc się drogi na pamięć, niż kierowców ciężarówek którzy mają przynajmniej dwa razy w roku specjalne szkolenia. Ale w tej kwastii można się tu sprzeczać godzinami, a i tak każdy bedzie się trzymał swojego. Kilka tras z ojcem zjeździłem i wiem jaka to jest cięzka robota. Dlatego, zawsze jak widze jakiś większy samochód to go puszcze na skrzyżowaniu, a na trasie jak wiem, że nie zdąże to nie pcham się z wyprzedzaniem, żeby się na siłe nie wpychać. Jakoś nigdy nie płakałem z powodu jazdy 10 minut dłużej. A i jeżdząc osobówką tą samą trasą i mając CB zawsze się usłyszy miłe słowo, czy pozdrowienie. I zakończmy ten temat, bo z jazdy na rowerze samochodami, zrobiło się kto jest wiekszym zagrożeniem na drodze TIR czy osobówka Szerokości Panowie!! Właśnie o tym pisałem... Przynajmniej jeden rozumie o co chodzi.
typhon Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Znam takiego co jechał za autobusem,niestety autobus przyhamował.Efekt,znajomy ma problem z kręgami szyjnymi.Narzekacie na tiry a czy nie spotkaliście się z sympatią tirowców?.Bardzo często nie wyprzedają na trzeciego( a wiem jak ciężko wyhamować takiego kolosa), często widzę w lusterku jak hamuje i jedzie za mną.Wtedy zjeżdzam maksymalnie do krawędzi jezdni a efekt jest taki że często kierowca "trąbnie" w podzięce.Często mijam tira w którym młody kierowca pozdrawia rowerzystę.Pamiętajmy że to my nie mamy żadnych szans w bliskim spotkaniu z samochodami.
wikrap1 Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Zaraz, jechał rowerem i wbił się w autobus? Autobus wolniej hamuje, niż rower, wiec jak tego dokonał? Czy znajomy wjechał tirem w autobus?
Stachmaister Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Wszystko jest możliwe, jak jechał powiedzmy z prędkością 40-50km/h metr za autobusem to przy hamowaniu dochodzi jeszcze czas reakcji, także nie problem przy ostrym hamowaniu autobusu przykleić mu się na tył
arroyo Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 często widzę w lusterku jak hamuje i jedzie za mną.Wtedy zjeżdzam maksymalnie do krawędzi jezdni a efekt jest taki że często kierowca "trąbnie" w podzięce.Często mijam tira w którym młody kierowca pozdrawia rowerzystę. Także się z tym spotykam. Kiedy już jadę szosą i wiem, że za mną jedzie coś większego, tzn. ciężarówka/tir/autobus zjeżdżam na pobocze. Dla mnie jazda rowerem to wycieczka, czasami trening, natomiast dla kierowców wspomnianych blachosmrodów jest to praca, więc tak samo jak ja nie lubię gdy ktoś mi przeszkadza podczas pracy, staram się nie przeszkadzać innym. Najczęściej zjeżdżam na pobocze jednocześnie wskazując ręką, żeby kierowca mnie wyprzedził, kilkukrotnie zdarzyło się, że kierowca tira podziękował mi sygnałem, czasami zamrugał światłami, czasami udaje mi się jeszcze zrozumienie kiwnąć dłonią. W pracy podczas dostaw, czyli 5-6 razy w tygodniu rozładowuję tiry, przy okazji rozmawiając z kierowcami którzy mimo wszystko nie mają lekko. Raz miałem przyjemność rozmawiać z kierowcą który ścigał się kiedyś szosówką, pożalił się, że niestety praca zajmuje mu za dużo czasu aby mieć jeszcze czas jeździć, musi zarabiać kasę na rodzinę. większość tirówców jest stosunkowo normalna, a już przynajmniej wielokrotnie normalniejsza niż wieśniacy w swoich pseudo-tuningowanych golfach, mercach i bmw.
Stachmaister Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 I o to właśnie chodzi, że kierowca TIR-a wie, że się nie zmieści i z reguły czeka, aż lewy pas będzie wolny i dopiero wyprzedza. Kierowcy osobówek mają to gdzieś i czasami nawet nie włączą kierunkowskaza tylko walą jakby nigdy nic. Kierowca to cięzka praca. Przykład mojego ojca, wstaje o 3 nad ranem w trasę wyjeżdza o 4 w firmie jest 16 w domu 17. I tak ma tyle dobrze że codziennie jest w domu niektórzy musza cały tydzień jeździć i na weekend wracają. Mój rakord jak jeszcze samochody ganiałem to było około 85km/h ale kuzyn przedemną busem jechał i rozmawialiśmy na zestawach słuchawkowych A tak to już się boje
Biera Napisano 4 Listopada 2009 Napisano 4 Listopada 2009 Autobus wolniej hamuje, niż rower, wiec jak tego dokonał? Pffffffffffffff:D Autobus wolniej hamuje ale przed przystankiem, nie kiedy ktoś mu zajedzie drogę lub pod koła wejdzie pies/człowiek. Z perspektywy drogi hamowania, to nawet jeśli rowerzysta jest gotowy do takowego to te kilka metrów dzielących go od autobusu przy prędkości 40-50 km/h to jest nic. kwestia w jaki sposób i z jaką siłą wjedzie w autobus. No już nie wspominając o jakimś czasie reakcji o którym już ktoś mówił. (PS: żeby nie było: ja też jeżdżę za autobusami/ciągnikami/koparkami/ciężarówkami i co tam jeszcze. ostatnimi czasy nawet zdarza mi się złapać tramwaju czy ciężarówki, no ale to tylko jak jestem w pracy (kurier rowerowy) - bez tego bym chyba płuca wypluł na co po niektórych trasach, ale mam świadomość tego co się może zdarzyć, dlatego trzymam zwykle raczej większą niż mniejszą odległość)
elziomallo Napisano 5 Listopada 2009 Autor Napisano 5 Listopada 2009 Żelazna zasada, palce cały czas na klamkach a gały wgapione w światła, za autobusem da jeszcze radę wyhamować ale za pustym tirem może być już kiepsko.
Sorcerer Napisano 5 Listopada 2009 Napisano 5 Listopada 2009 Żelazna zasada, palce cały czas na klamkach a gały wgapione w światła, za autobusem da jeszcze radę wyhamować ale za pustym tirem może być już kiepsko. Dokladnie i mozna "spac" spokojnie, byle jeszcze miec przyzwoity czas reakcji. Chociaz co do autobusu sie nie zgodze ze przy awaryjnym zawsze da sie wyhamowac. Swego czasu kilka dni po zakoszeniu nam rowerow wracalem z komendy autobusem z przodu. Tylko krzyknalem do kierowcy STOJ i przylepilem sie do szyby jak zobaczylem zlodzeji z moim bikiem.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.