Skocz do zawartości

[mycie roweru] Mój sposób na mycie roweru


Rekomendowane odpowiedzi

witam!

Oto mój sposób na kompleksowe mycie i konserwację sprzętu:

1) w pierwszej kolejności nanoszę na cały rower za pomocą opryskiwacza ciśnieniowego aktywną pianę (doskonale rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia)oraz demontuję łańcuch i shake'uje go w benzynie ekstrakcyjnej,

2) dokładnie spłukuję wszystko wodą za pomocą myjki ciśnieniowej Karcher,

3) spryskuję obręcze, piastę i przerzutki środkiem do odtłuszczania i po chwili raz jeszcze spłukuję,

4) osuszam cały rower sprężonym powietrzem za pomocą pistoletu i kompresora (funcja podgrzewania powietrza) oraz irchy,

5) po zamontowaniu smaruję łańcuch i przerzutki przeznaczonym do tego środkiem, linki i pancerze silikonem w spray'u, łożyska w piastach i inne ruchome elementy smarem w spray'u,

6) na wszystkie lakierowane elementy nanoszę wosk samochodowy lub jakąś pastę i poleruję,

7) po kilku godzinach wycieram nadmiar smaru i oleju.

Czynności w punktach 1-7 zajmują mi około godziny czasu. Proszę o jakieś sugestie, uwagi. Czy czynności wykonane w takiej kolejności nie zaszkodzą w jakiś sposób rowerowi?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dlaczego rolnicy myją swoje maszyny tylko kilka razy w roku ? Otóż dlatego, że woda ma pewną przykrą cechę: wchodzi absolutnie wszedzie a w szczególności jesli jest podawana z karchera. Ewakuować się w takim tempie i tak dokładnie natomiast nie chce. Niestety jedyną mozliwościa jej całkowitego usunięcia jest jej odparowanie bo choćbyś nie wiem co robił i tak gdzieś w Twoim rowerze zostanie.

 

Po takim myciu musiałbys rozebrać rower na części pierwsze żeby naprawde pozbyć się resztek wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten temat akurat sporo mogę powiedzieć. Owszem jakiejś maszynie rolniczej sprzed 30 lat mogą się przytrafić przykre następstwa po takim myciu. Natomiast nowy sprzęt w dzisiejszych czsach powinien być na to odporny. Kilka razy w roku myję silnik w aucie naszpikowanym elektroniką wodą pod ciśnieniem i nie ma prawa się stać cokolwiek złego. W Niemczech za wjazd na drogę asfaltową ciągnikiem (sprzętem rolniczym)pokrytym błotem grozi surowa kara. Przed każdym wjazdem myje się cały sprzęt wodą z hydrantu pod ciśnieniem i musi być ok. Myśle, że współczesne rowery są w miarę precyzyjnie wykonane i za bardzo im to nie zaszkodzi:) dziękuję za odp:) A jak się powinno profesjonalnie myć rower? Tak krok po kroku.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak nie wierzysz to dodaj temat do ulubionych i za pol roku napisz co wymieniles w rowerze, tylko sie nie pytaj dlaczego sie popsulo...:)

 

Tu masz link jak myc rower - http://bikeboard.pl/index.php?art=422&d=porady&g=34 Artykul wyglada na sponsorowany, ale ogolnie przydatny. Zobacz co pisza o wodzie pod wysokim cisnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha, ha, dobry typ! Wali wodą pod ciśnieniem po silniku :) Smaruje piasty smarem w spreyu :thumbsup:

 

Ciekawe jak się dostaniesz do łożysk w piastach bez ich rozkręcania, a jeżeli już rozkręcasz to dlaczego smar w spreyu? Bez rozkręcania na pewno nie wyprzeż całej wody. Co do mycia silnika miałem taki przypadek, że płyn do spryskiwaczy dostał się do świec poprzez nieszczelny wężyk, co skutkowało niepaleniem na jeden cylinder. Tym bardziej mycie silnika może więcesz uszkodzić.

 

PS: Po co myjesz silnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dlaczego rolnicy myją swoje maszyny tylko kilka razy w roku ? Otóż dlatego, że woda ma pewną przykrą cechę: wchodzi absolutnie wszedzie a w szczególności jesli jest podawana z karchera. Ewakuować się w takim tempie i tak dokładnie natomiast nie chce. Niestety jedyną mozliwościa jej całkowitego usunięcia jest jej odparowanie bo choćbyś nie wiem co robił i tak gdzieś w Twoim rowerze zostanie.

 

Po takim myciu musiałbys rozebrać rower na części pierwsze żeby naprawde pozbyć się resztek wody.

 

I tak się wszystkie nie pozbędzie bo nie wysuszy wnętrza ramy...

 

Ale pomysł mycia roweru karcherem, jakby nie patrzeć trochę idiotyczny... Tracisz na to mycie godzinę czasu z mnóstwem wody i prądu. Ja za godzinę czasu umyję i nasmaruję cały rower wykorzystując do tego, 4l ciepłej wody z dodatkiem płynu do mycia naczyń albo jakiegoś z woskiem do mycia auta. Do tego jakaś ścierka ze starych pościeli czy czegoś podobnego.

Jak już się tak bawisz to lepiej zastosuj do mycia roweru te porady z bikeboard'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jeśli zajmuje Ci to około godziny czasu to bez obrazy, ale odwalasz straszną prowizorkę. W godzinę nie da się porządnie umyć roweru, a tym bardziej wykonać dobrze wszystkich czynności, które wymieniłeś. Mam wrażenie, że chciałbyś robić to dobrze bo używasz różnych dziwnych sprzętów, ale chyba nie bardzo wiesz jak się za to zabrać. Poszukaj w archiwum, bywały podobne tematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karcherem to bym ja jedynie umył obręcze i opony. No może jeszcze główne rury ramy z dala od wszelkich elementów mechanicznych. Ale i tak szkoda mi tych 5 zł.

Prawdziwe mycie roweru mi zajmuje kilka godzin oczywiście bez smarowania łożysk, ale rower po takim zabiegu wygląda jak nowy :thumbsup: Taki zabieg wykonuję ok 2 razy w sezonie przed większymi wyjazdami, ale nie zawsze mi się chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam smaru bo uważam, że to lepsze niż jakiś olej czy inne wynalazki. Tak jak napisałem zajmuje mi to około godziny czasu - sam sprawdź jak masz sprzęt i narzędzia. W przypadku mycia aut czy sprzętu rolniczego na każdej profesjonalnej myjni używa się do mycia wyłącznie urządzeń wysokociśnieniowych. Mam ładny samochód u lubię myć silnik, podwozie, karoserię. Szkoda, że miałeś takie komplikacje z płynem do spryskiwaczy. Od lat myłem na myjniach silniki i nie miałem nigdy żadnej reklamacji czy przypadków, że samochód nie pali, albo przerywa. Jak się bierze za to ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia jak myć to zgodzę sie, że lepiej się za to nie zabierać. Skoro mówicie, że woda dostaje się do suportu to nie chce takiego roweru bo to świadczy o wykonaniu. Tak jak w aucie. Skoro producent nie zabezpieczył kabli i podzespołów przed wilgocią no to wybaczcie, ale to nie jest marka samochodu tylko złom. Dzięki za linki, chętnie poczytam :thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro mówicie, że woda dostaje się do suportu to nie chce takiego roweru bo to świadczy o wykonaniu. Tak jak w aucie. Skoro producent nie zabezpieczył kabli i podzespołów przed wilgocią no to wybaczcie, ale to nie jest marka samochodu tylko złom.

Hahaha, ubawiłem się po pachy. To chyba musisz zrezygnować z bika, bo żaden nie jest zaprojektowany do mycia myjką ciśnieniową. A tak na marginesie to dla mnie skrajnym idiotyzmem jest mycie silnika wartego kilka tys.zł z możliwością, że już nigdy nie odpali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Ci może silnik nie odpalić jak go myjesz parą wodną i chemią do tego przeznaczoną? Brałby się ktoś za to jeśli nie byłoby pewne, że silnik nie odpali? Zapytaj na dobrych myjniach to może zrozumiesz:)Tłumaczenie, że jak będziesz mył samochód czy rower szlauchem i woda wtedy nie ma prawa się dostać np. do suportu jak to wyczytasz we wcześniejszych wypowiedziach jest brakiem logiki w myśleniu. Woda to woda. Więc nie zachwalajcie wyłącznie swoich "doskonałych" sposobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mycie silnika możesz porównać do swojej osobistej higieny. Nie musisz się myć przecież. Jednak prawdopodobnie taki typ jak Ty to robi :thanks: Jak jeździsz troche autem w terenie (błoto i te sprawy) naturalnym faktem jest, że osadza się ono i pozostaje na silniku. W wysokiej temperaturze robi się z tego swoista skorupa. Przez taką właśnie skorupę silnik ma utrudnioną "termoregulację". Blok silnika nie może w pełni odprowadzać ciepła bo ogranicza go błoto. Chłodnica, płyn i pompa to nie wszystko. Silnik zużywa więcej paliwa do pokonanie takiej samej ilości kilometrów niż silnik bez osadu. Poprzez większe obciążenie termiczne zużywa się szybciej. Po to się myje silnik jeśli jeszcze tego nie wiesz. Może ktoś po politechnice się wypowie na ten temat bo w gazetach i portalach się o tym nie przeczyta. Inna sprawa to estetyka. Masz poloneza to ok. Nie trzeba o niego dbać. Masz dajmy na to BMW7 to niepochlebnie świadczy to o posiadaczu, że żałuje paru złotych na kosmetykę. Nikt nie każe nikomu myć silnika więc krytyka takiej czynności jest zbędna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Też uważam, że silnik powinno się utrzymywać w czystości, przede wszystkim po to żeby szybciej zauważyć ewentualne usterki czy wycieki. Kwestia estetyki to już sprawa drugorzędna, choć z czystym jakoś przyjemniej :thanks: Jednak trzeba mieć o tym trochę pojęcia tak jak i o serwisowaniu roweru. Ale może wróćmy do tematu rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam widzisz :thanks: w terenowych pojazdach ludzie często wydają sporo pieniędzy na zbicie wagi sprzętu o jakieś gramy, kilogramy m.in. na kewlarowe obudowy filtra powietrza i inne kosztowne bajery podczas gdy kompleksowe wymycie podwozia, silnika, wnęk nadkoli usuwa kilkadziesiąt kilogramów brudu. Tak więc czasem jest to kompletnie bez sensu. Wracając do roweru jaką szkode wyrządzi woda nanoszona w taki czy inny sposób? To, że woda pod ciśnieniem wypłukuje smary i oleje się zgodzę. Ale poza tym? Rower mi pokoroduje czy coś w tym stylu? Trzeba by wogóle wody nie używać. Ani do roweru ani do samochodu. Ile to razy się wyczyta na forach jak koroduje komuś lakiej w aucie wykonanym z aliminium za olbrzymie pieniądze. 99% lakierów zastosowanych do malowania rowerów, samochodów, motocykli jest typu alkaidowego czyli na bazie wody. Co z tego jak masz karoserię z aluminium skoro lakier się utleni i skoroduje. To samo w rowerze. Mycie przrzutek? Jak ma zaszkodzić woda skoro sumiennie suszysz jej po myciu, odtłuszczasz i smarujesz od nowa? Jak ma się dostać woda do wnętrza ramy? Przez jakieś wloty? Jak masz nawet śrubki pod bidon czy inne akcesoria zabezpieczone drobnym gwintem i podkładką. Idący takim tokiem myślenia to i woda z szlaucha też się wszędzie dostanie. Niektóre wypowiedzi w temacie są dziwne po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróćmy do rowerów i tego się trzymajmy. Korozja korozją, ale drobny piasek i brud wpychany pod ciśnieniem niszczy napęd. Wody przy myciu nie unikniesz, chodzi głównie o to żeby unikać wysokiego ciśnienia. Dziwne to są porównania do samochodów. Pomiń je bo nic z rowerami nie mają wspólnego. Zresztą proponuje jechać karcherem po rowerze przez sezon cały i wróć tu i zdaj relacje czy wszystko działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mycie silnika, ktory normalnie jezdził po drogach nie wymaga czyszczenia.

 

Nie widzisz różnicy miedzy polewaniem roweru wodą, a waleniu karcherem? Powedz mi jak wyciągniesz wodę z suportu. Może jeżdzisz makrokeszem w którym nie czuć różnicy przed i po myciu, i wytrzyma max te pół roku.

 

Jesteś hardkorem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre wypowiedzi w temacie są dziwne po prostu.

Masz zupelna racje renegadez, najdziwniejsza sa twoje wypowiedzi i zupelnie nietrafne porownania.

 

Czy ty naprawde nie widzisz roznicy w uzywaniu myjki WYSOKOCISNIENIOWEJ a polewania woda z szlaufa lub wiadra?!?

Czy Ty naprawde nie widzisz różnicy pomiędzy myciem USZCZELNIONYCH czesci a przerzutek?!?

Chłopie bardzo Cię przepraszam, ale jeżeli tak jest (a tak wynika z Twoich postow) to lepiej nie kupuj porządnych rowerów bo poprostu szkoda ich dla takiego uzytkownika :thumbsup:

 

Inna sprawa to Twoja wypowiedź:

Skoro mówicie, że woda dostaje się do suportu to nie chce takiego roweru bo to świadczy o wykonaniu. Tak jak w aucie. Skoro producent nie zabezpieczył kabli i podzespołów przed wilgocią no to wybaczcie, ale to nie jest marka samochodu tylko złom.

 

Ona jest naprawde delikatnie "mowiac" dziwna (!) Żadna osoba nie powiedziala w tym temacie, ze woda dostanie sie do suportu jak bedziesz go myl normalnie czyli nie uzywajac myjki samochodowej (karchera itp.)!!! Powiem wiecej producenci sa nawet tak madrzy, ze piasty, suporty i inne uszczelnione czesci wytrzymuja kilka lat wyscigow w blocie, deszczu i wielkokrotne mycie. A teraz idac twoim tokiem rozumowania i wykorzystujac Twoje porownania - mowisz ze rower jest do d**y jak bedziesz suport myl myjka i sie do niego dostanie woda z piaskiem. To tak samo jak ja bym powiedzial, ze ferrari jest do d**y po pojechalem nim na pustynie i dosyc ze sie w niej zakopalem to jeszcze podwozie zerwalem!!! Jakbys nie zrozumial porownania to tlumacze, rzeczy (auta, rowery) nalezy uzywac zgodnie z ich przeznaczeniem (!), producent nie ma obowiazku przewidziec i zabezpieczac roweru przed jakimis debilami, ktorzy maja zamiar testowac uszczelnione czesci myjkami wysokocisnieniowymi - w normalnych warunkach rower nigdy nie mialby do czynienia z woda w "takiej postaci" (a Ty w swoich wypowiedziach sugerujesz ze to wszystko jedno czy rower myje sie woda z wiaderko czy pod wysokim cisnieniem).

Nastepna sprawa to Twoje "dziwne" jak myjka moze zaszkodzic rowerowi. Pomysl troche jak jakieś czesci sa uszczelnione to maja takie byc. Pytasz sie dlaczego to sprobuje Ci wytlumaczyc. Uzywajac myjki malo tego ze mozesz w skrajnych wypadkach wyplukac wiekszosc smaru a to powoduje korozje i wieksze tarcie. ALE to w skrajnych przypadkach, najgorsze jest to ze w ten sposob do srodka USZCZELNIONYCH czesci dostaje sie piach a to rowiez powoduje wzrost tarcia, a przede wszystkim prowadzi do ZATARCIA ŁOZYSK. Tak, ze chlopie nie chcac Cie urazic najdziwniejsze wypowiedzi w tym temacie to te zacytowane przeze mnie w tym poscie. A po drugie troche pokory jak wypowiada sie kilka osob i mowi, ze zle robisz a Ty pozostajesz przy swoim podajac jakies irracjonalne porownania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Panowie czy nie czytacie uważnie czy myślicie o czymś innym, czy nie chcecie czytać i od razu jakieś opinie o kimś wydajecie. Myśle, że dzieciak jesteś bo zachowujesz się jak jakiś gówniarz pisząc obraźliwe słowa na forum, podczas gdy grzecznie i kulturalnie zadaję pytania i usiłuję rzeczowo zobrazować dany wątek. Mianowicie co do wody w suporcie: nie jest to moim zdaniem możliwe, że woda pod ciśnieniem 30-50 bar dotrze do wnętrza suportu przez kilka uzwojeń dronnego gwintu schowanego wewnątrz tuleji. Tym bardziej, że spłukuje się rower od góry. Jak już wspomniałem w pierwszym poście smaruję suport smarem w sprayu. Skoro taką czynność przeprowadzam to chyba nietrudno się domyśleć, że go rozkręcam. Skoro go rozkręcam to go czyszcze. WIĘC JAK MOŻE POZOSTAĆ WODA???? Mnie mycie i rozkręcanie łącznie ze smarowaniem zajmuje godzine. Proszę sprawdzić jeśli macie narzędzia. Jak ktoś palcami to odkręca to może i dzień zejdzie. Więc bez komentarza. To samo z piastami. Skoro je smaruje to je czyszcze (gorące powietrze z kompresora, benzyna ekstrakcyjna) zanim od nowa nasmaruję. To samo z przerzutką. Śmieszy mnie więc jak ktoś mi pisze, że woda się do wewnątrz ramy dostanie. Przecież logiczne, że podczas mycia nie wykręcam sztycy siodła czy innego podzespołu. Wiadomo, że myje się wszystko z rozsądkiem. Nie skieruje ciśnienia 150 bar na korbe czy sprężynę od przerzutki. Nie rób więc gościu obory i zachowuj kulturę bo ludzie to czytają. Masz inne zdanie, sugestię napisz to grzecznie a nie rzucaj się. Ja piszę swój punkt widzenia, a Ty swój. Uszanuj więc jak ktoś o coś pyta i sugeruje, że jesteś w błędzie. Samochód i rower są wykonane z blachy, łożysk, linek, pancerzy itp. Nie są to dwa odrębne światy fantasy. Obowiązują te same zasady mechaniki, fizyki. Pytam grzecznie, żeby mi ktoś wyjasnił co mi sie stanie za te pół roku to każdy tylko wyrok jakiś podaje. Nie masz ochoty pisać cywilizowanie, zamykamy temat. Po co ma ktoś czytać jakieś twoje pretensje. Najlepiej usunąć temat i po sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciak to ty chyba jestes jak wypisujesz takie rzeczy:

Skoro mówicie, że woda dostaje się do suportu to nie chce takiego roweru bo to świadczy o wykonaniu. Tak jak w aucie. Skoro producent nie zabezpieczył kabli i podzespołów przed wilgocią no to wybaczcie, ale to nie jest marka samochodu tylko złom.

Nie mogę słuchać/czytać już takich głupot, miałem już przyjemność z ludzmi co się wogóle na rowerach nie znali nie umieli ich konserwować, a później winę zwalali na producenta, sklep lub to że rower jest "made in china". A tłumaczyć im można było tyle ile tobie - zobacz ile jest postow w tym temacie a Ty caly czas jedno i to samo, ze mozna myc myjka (poza tym w pierwszym poscie napisales tylko ze smarujesz lozyska piasty - a znam takich co probowali smarowac nawet piasty nie rozbierajac, o rozbieraniu suportu nic nie pisales wiec lepiej sam dokladnie przeczytaj swoj post). Po drugie w ktorym miejscu Cie obrazilem w swoim poscie podawalem tylko przyklady tak jak Ty. Po trzecie gratuluje Ci porownania roweru do samochodu - ja Ci sie rower popsuje to przyjdz do mnie to Ci naprawie, a jak mi elektronika w silniku padnie to rozumiem ze Ty mi tez bez problemu serwis zrobisz w domu. Na takiej zasadzie mozna porownac samochod z czolgiem. A co do zasad mechaniki to obowiazuje te same tylko, ze tu chodzi glownie o sily a sily zalezne sa od masy a masy roweru do masy samochodu chyba nie porównasz, nieprawdaz?

 

Poza tym fajnie, ze czynnosci od 1-6 do ktorych dochodzi rozbieranie i smarowanie piast wiec zdejmowanie kol, kasety oraz rozbieranie i smarowanie suportu wiec i zdejmowanie korby robisz w 1h. Zatrudnij sie w serwisie, bo zaden serwis PORZADNIE tego w ciagu godziny nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...