Skocz do zawartości

[babcie] Sposób na babcie na drodze rowerowej :)


Rekomendowane odpowiedzi

i jak tu sie nie wku...c

 

 

z dzisiaj, godzina 16 (dzwonka nie slychac na nagraniu a byl)

 

Normalne w tamtym miejscu, zawsze jak jestem w centrum to jakieś święte krowy czekają na autobus/chodzą po tej DDRce ...

Wydaje mi się, że za mało osób na rowerze tamtędy jeździ, nie było żadnych zderzeń (na szczęście) więc sie nie nauczyły :D

Prześlij filmik do redaktorów jaw.pl i niech zrobią instruktaż dla takich osób jak na filmiku :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to starma sie jak najszybciej przeleciec tuz obok takiej osoby lub zaraz za plecami wciskam tylni hamulec , a kolega jak ktos taki idzie w jego strone zawsze poddtywa na koło i przyspiesza walac prosto w ta osobe raz jeden prubował grac twardego ale i tak w ostatniej chwili zlazł na bok warczac cos pod nosem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie mam wrażenie ze wychowanie pieszych wzrasta wprost proporcjonalnie a ilość pieszych na DDR odwrotnie proporcjonalnie do wzrostu ilości rowerów na ścieżkach.

 

Z jakiegoś dziwnego powodu są miejsca gdzie piesi uparcie idą DDR pozostawiając chodnik zupełnie pusty ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie mam wrażenie ze wychowanie pieszych wzrasta wprost proporcjonalnie a ilość pieszych na DDR odwrotnie proporcjonalnie do wzrostu ilości rowerów na ścieżkach.

 

Z jakiegoś dziwnego powodu są miejsca gdzie piesi uparcie idą DDR pozostawiając chodnik zupełnie pusty ...

 

Jest takie miejsce w Warszawie, na Bulwarach Wiślanych. Odcinek DDR maks 50m, a ruch pieszy na niej jak na Marszałkowskiej :). Muszę kiedyś zrobić temu zdjęcie, aż komicznie to wygląda. O przejechaniu rowerem można pomażyć, trzeba jechać ulicą (na której też są piesi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Krakowie nie spotykam sytuacji o jakich piszecie, hamowanie tyłem zawsze pomaga, nawet często usłyszy człowiek przepraszam za wyjątkiem... Starych bab, żaden starszy facet nigdy nie robi problemów, pełna kultura, raz nawet z 1 pogadałem.

 

Ze starymi babami jednak, może i one działają na mnie jak płachta na byka a jednocześnie wychodzę od zawsze z założenia, że szacunek za wiek się nie należy a za osobowość. Tak więc nie mam oporów, jak i często widzę, że już coraz mnie osób się cacka ze starymi babami i musze przyznać, że od pewnego czasu jest ich mniej na DDR.

 

Ogolnie kultura jazdy w Krakowie wzrasta a nie pogarsza się, to cieszy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kulturalnym upominanie - tym trzeba 'zwalczać' niepokornych. Nie ma też się co wdawać w dyskusje bo sa bez sensu.Poza tym nie zachowujmy się jak bydło.

ja to starma sie jak najszybciej przeleciec tuz obok takiej osoby lub zaraz za plecami wciskam tylni hamulec , a kolega jak ktos taki idzie w jego strone zawsze poddtywa na koło i przyspiesza walac prosto w ta osobe raz jeden prubował grac twardego ale i tak w ostatniej chwili zlazł na bok warczac cos pod nosem

 

Sposób działa i owszem, ale przy matkach z dziećmi bądź przy tłumie niebezpieczne się staje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kulturalnym upominanie - tym trzeba 'zwalczać' niepokornych. Nie ma też się co wdawać w dyskusje bo sa bez sensu.Poza tym nie zachowujmy się jak bydło.

 

 

Sposób działa i owszem, ale przy matkach z dziećmi bądź przy tłumie niebezpieczne się staje.

ale czy ktos tam napisał ze stosuj go przy matkach z dziecmi????? uzywam tego przy burakacg którzy uwazaja ze im wszystko wolno i nawet widzac rowerzyste nie zejda z drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kultura swoją drogą, ja głównie zwalniam i mówię przepraszam i niestety widocznie nie wyglądam zbyt groźnie bo najczęściej słyszę obelgi i urwy, że dzwonka nie mam.

Obserwując sobie pieszych, ich zachowanie na ścieżkach mogę powiedzieć jedno, czują się absolutnie bezkarnie. Trudno się temu dziwić w końcu nie ma dnia by na portalach nie pojawił się artykuł obwieszczający jakim to śmiertelnym zagrożeniem dla pieszych są rowerzyści.

Miesiąc temu mialam wypadek, dziewczyna gadająca przez komórkę weszła mi wprost pod koła, mimo iż dzwoniłam i krzyczałam: uwaga ścieżka.

Jej reakcja po wypadku, bezcenna. Nie przestając rozwawiać przez komórkę z miną obrażonej hrabiny obwieściła mi, że przecież juz schodziła ze ścieżki. Po czym oddaliła się nieśpiesznie nie pytając nawet czy coś się stało. Zanim zebrałam rzeczy do kupy (co było trudne ze złamaną ręką) nasłuchałam się jeszcze komentarzy, że bardzo mi tak dobrze, że to moja wina i że rowerzyści to terroryści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najczęściej słyszę obelgi i urwy, że dzwonka nie mam.

Hmm, chyba jednak dzwonek czyni cuda. Tylko jedna na 10 osób nie reaguje na ten sygnał jak jeżdżę. Fakt, część chromoli cos tam pod nosem (sądzę ze ciche joby lecą, ale na tyle ciche ze nie słyszę), może też że taki mały w sumie nie jestem....

Obserwując sobie pieszych, ich zachowanie na ścieżkach mogę powiedzieć jedno, czują się absolutnie bezkarnie

Ooooo, pod tym się podpisuję...

nasłuchałam się jeszcze komentarzy, że bardzo mi tak dobrze, że to moja wina i że rowerzyści to terroryści.

hehe...Aneczka terrorystko - "trza zanabyć" dzwonek....wtedy też będziesz terrorystką, ale już Ci o jego braku nie wspomną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ mam dzowonek ;) po prostu rzadko go używam, zawsze wydawało mi się, że bardziej kulturalnie jest powiedzieć: przepraszam.

 

Jak mam terroryzować to chyba juz tylko ze stalową pompką, którą będę naparzać w łydki.

Ale obawiam się, że na mój widok conajwyżej ktoś by mógł umrzeć... ze śmiechu.

Trudno zostać rasowym terrorystom mając moje gabaryty. Chyba muszę jednak jeździć w obstawie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale obawiam się, że na mój widok conajwyżej ktoś by mógł umrzeć... ze śmiechu. Trudno zostać rasowym terrorystom mając moje gabaryty. Chyba muszę jednak jeździć w obstawie ;)

albo zakladaj 2 bluzki na to longa i na góre bluza, a zeby miec straszniejsza mine doradzam 2 kluski pod policzki :P

 

 

a co do dzwonka to moze zamiast niego jakis mocniejszy klakson powietrzny, albo te takie trąbki podłączone do puszki z powietrzem (czesto spotykane na meczach ) tego za plecami to juz nie sposób zignorowac :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tego za plecami to juz nie sposób zignorowac

 

Gorzej jak reakcją jedyną będzie rzucenie się nerwowe do ucieczki prosto pod twoje koło...

 

A ogólnie to ja nie wiem co wy robicie tym "babciom" że są takie agresywne i na was krzyczą.

 

Ostatnio jechałem sobie spokojnie ulicą (autem) a tam babulinka idzie środkiem (nie ma tam i jest wąsko). Jadę za nią wolno i myślę "zatrąbie to zejdzie" .... ale możliwe że na zawał. No więc jadę za nią z prędkością zawrotną i czekam aż będzie można minąć.

Babcia mnie w końcu usłyszała i lekko przerażona zeszła na bok uśmiechając się i przepraszając.

Czy mnie to wiele kosztowało/ No z 2-3 min straconego czasu.

Czytając wasze wpisy powinienem zahamować z piskiem tuż za jej plecami zatrąbić i jak już by w konwulsjach zawałowca wczołgiwała się na bok ruszyć z piskiem...

Jakieś to dla mnie takie szczeniackie by było o wiele przyjemniej było zobaczyć na jej twarzy uśmiech.

 

Co wy macie koledzy i koleżanki w sobie że wywołujecie tak powszechną agresję? Nie wiem może ja mam szczęście a może po prostu jak mówię komuś że lezie po ścieżce to robię to spokojnie i z UŚMIECHEM? Nieprzyjemnie sytuacje z pieszymi mi się zdarzają sporadycznie ale żeby tak ostro jak tu niektórzy piszą?

 

 

I taka uwaga do dzwonka. Ten dźwięk jest kojarzony z rowerem od dziesiątek lat. A że go ludzie nie słyszą?

Jak będziecie mieli dzieci to nie pozwólcie im siedzieć przed za głośno włączonym telewizorem/komputerem (a najlepiej w ogóle wywalcie TV) albo w słuchawkach na uszach. Za 30 lat może będą słyszeć znowu.

Mamy społeczeństwo ogłupione przez komputer i TV i najnormalniej w świecie głuche. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wołanie w puszczy ;)

 

Problemem dla mnie nigdy nie byli piesi. Naprawdę nie wiem co to za kłopot zwolnić, powiedzieć przepraszam czy po prostu wyminąć.

 

Problemem są natomiast rowerzyści - zwłaszcza ci którym wydaje się, że ścieżka jest jednokierunkowa. O pacjentach w słuchawkach nie wspomnę, bo mi się nóż otwiera i kłuje w nogawkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się całkowicie zgadzam z KrisKiem. Nawet jadąc ścieżką rowerową gdzie teoretycznie mam pierwszeństwo wolę zwolnić, a nawet zatrzymać się jeżeli jest taka potrzeba, niż ryzykować potrącenie/przestraszenie niesfornego pieszego. Użycie dzwonka rezerwuje sobie to sytuacji gdy jestem jeszcze stosunkowo daleko od pieszego i mam podejrzenie, że swoim poruszaniem się po ścieżce może doprowadzić do niebezpieczeństwa. Odległość daje mu czas na reakcje i nie powoduje palpitacji serca.

 

Chciałbym, żeby słowo "rowerzysta" kojarzyło się większości ludzi z kimś sympatycznym, uśmiechniętym i zrelaksowanym, a ta większość to właśnie piesi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O pacjentach w słuchawkach nie wspomnę, bo mi się nóż otwiera i kłuje w nogawkę.

Oby mały scyzoryk, też w nich czasem poganiam.... ale z głową. Z pierwszą częścią cyt. jadącymi "pod prąd" bądź pełną szerokością ścieżki w pełni się zgadzam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie ostatnio irytują ludzie którzy przeworza na rowerze dziene rzeczy . Wczoraj mijał mnie gośc który do plecaka mniał przywiązany karnisz do firanki , który zajmował oczywiście pół ścieżki rowerowej . Ostatnio wpadłem na taki pomysł żeby wozić ze sobą gaz piepszowy i klakson na sprezone powietrze . To pierwsze na upierdliwych kierowców , a drugie na starsze kobiety z wózkiem na ścieżkach rowerowych , i babcie które stoja na czerwonym świetle w miejscu gdzie powinny stac osoby na rowerach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wpadłem na taki pomysł żeby wozić ze sobą gaz piepszowy i klakson na sprezone powietrze . To pierwsze na upierdliwych kierowców , a drugie na starsze kobiety z wózkiem na ścieżkach rowerowych , i babcie które stoja na czerwonym świetle w miejscu gdzie powinny stac osoby na rowerach .

 

Ja żartowałam z tą pompką ale jak czytam takie rzeczy to nie dziwię się, że rośnie poziom agresji w stosunku do rowerzystów.

naprawdę rzadko korzystam z dzwonka, zwalniam, mówię przepraszam.

Wszędzie są oszołomy, w autach, na ulicach, w tramwajach i autobusach, w sklepach też można na takich trafić i generalnie w każdej dziedzinie życia znajdzie się ktoś kto łamie zasady i normy. Ale by od razu z gazem i syreną?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...