Skocz do zawartości

Malachiasz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    77
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Kraków

Osiągnięcia użytkownika Malachiasz

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Conversation Starter
  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

5

Reputacja

  1. No i dziś mnie auto potrąciło na przejeździe dla rowerzystów. Oczywiście wina kierowcy, ale gość długo próbował mi wmówić, że "co prawda zwiększono nam prawa ostatnio, ale jechałem za szybko (nie więcej niż 20 km/h) i to moja wina". Po krótkich negocjacjach zgodził się na polubowne załatwienie sprawy, a ja wsiadłem na rower i pojechałem do pracy. Znowu byłem bez kasku i znowu moja głowa nawet nie musnęła asfaltu - mam silne mięśnie karku widać [tryb żartobliwy] Kto wie czy gdybym miał kask, nie uderzyłbym obciążoną głową (300g stanowi prawie 10% masy mojej malutkiej, 3 kg głowy) w podłoże, zrywając sobie kręgi szyjne i skazując się na całkowity paraliż do końca życia! [/tryb żartobliwy] Chyba jednak będę musiał pomyśleć o kupnie kasku, bo następnym razem takie zderzenie może być silniejsze, a wówczas z boku mojej głowy zostanie papka :\
  2. Rok temu jechałem po stromej ulicy w dół i miałem kolizję z babką jadącą pod górę i skręcającą nagle w jej lewo. Moja prędkość w momencie zderzenia wynosiła około 30 km/h (stromo), a jej może 10... więc wypadkowa przy zderzeniu czołowym to 40 km/h. Przeleciałem przez kierownicę, uderzyłem barkiem w maskę auta, wyleciałem po raz kolejny w powietrze i upadłem na asfalt parę metrów dalej. Cały ten wypadek przypłaciłem lekkim otarciem na przedramieniu, a moja głowa nawet na moment nie dotknęła auta ani ulicy. Gdybym miał na sobie kask, mogłaby zmienić się trajektoria mojego "lotu" i środek ciężkości, a cała historia nie zakończyłoby się dla mnie tak lekko. Głowa obciążona kaskiem miałaby większą bezwładność i zatem większe prawdopodobieństwo uderzenia w asfalt/pobliski krawężnik, a powiem szczerze, że wole "gołą" głową nie-uderzyć w asfalt, niż głową w kasku uderzyć Dodatkowo, badania pokazują, że kierowca samochodu widząc rowerzystę w kasku, mija go w mniejszej odległości niż gdy rowerzysta jest bez kasku. Wynika to z następującego rozumowania: Rowerzysta w kasku jest świadomy, doświadczony i ostrożny, więc ja nie muszę zachowywać pełnej ostrożności. To jest zjawisko rozproszonej odpowiedzialności. Nie jestem bynajmniej przeciwnikiem jazdy w kasku, a jedynie chciałem pokazać, że ta kwestia, tak jak wszystkie inne, ma dwie strony medalu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...