Skocz do zawartości

[łańcuch] Konserwacja dla leniwych.


Rekomendowane odpowiedzi

Proszek też znam. Nawet gotowałem na wolnym ogniu z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Jednak proszek nie rozpuszcza tak dobrze olejów/smarów jak jakiś rozcienczalnik uniwersalny i ma zasadniczą wadę, czy to gotowanie czy to szejker trzeba baaaardzo dobrze potem to wypłukać wodą bo inaczej jego pozostałości będą nowy smar rozpuszczały. A po płukaniu wodą trzeba też baaaardzo długo i dobrze suszyć a po rozcienczalniku chwila moment i odparuje. Pozatym w szejkerze proszek się pieni co obniża skutzeczność szejkowania/mycia. Rozcienczalnik jest więc skuteczniejszy i o wiele szybszy wg mnie. Na dodatek wszystko można zlać do słoika i jak się odstaje osad na dnie odessać czystą część dużą strzykawą do innego i ponownie używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co zrobić jeżeli chcę wyczyścić łańcuch i wielotryb bez rozkuwania łańcucha? Mam zamiar w najbliższej przyszłości kupić rozkuwacz ale póki co czyściłem go tylko po zdjęciu koła tylnego szczoteczką do zębów i benzyną. przepłukałem i wytarłem go jak najlepiej się da i spryskałem napęd WD-40, teraz czekam aż ocieknie i mam zamiar go porządnie wytrzeć. Czy to wystarczy? Co jeszcze można zrobić żeby łańcuch był możliwie jak najczystszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinka np SRAM'a kosztuje dosłownie kilka złotych, raz kogoś poproś o rozkucie i zepnij takową. Potem możesz rozpinać i spinać bez obaw dowoli i czyścić łańcuch najszybszym i najskuteczniejszym sposobem czyli shejkując w rozcienczalniku uniwersalnym (moja opinia, ale sam się do tego sposobu przekonałem za radą któregoś z forumowiczów, wcześniej też rozcienczalnik używałem, ale w połączeniu z myciem szczotką w naczyniu). Jak stosujesz suche olejki do łańcucha np Pedros czy czerowny FinishLine to ich wadą jest koniecznośc bardzo częstego smarowania (rzadziej Pedrosem) a zaletą nie łapanie syfu. Poza shejkowaniem łańcucha ten brud, który się połączy z olejkiem i odłoży na kasecie, blatach i kółeczkach przerzutki można ściągnąć śrubokrętem z obracających się kółeczek i jakimś ostrzem z koronek i blatów.

Powodzenia w myciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakiej butelce najlepiej szejkowac?

 

Co do myjek cisnieniowych to tak jak napisali. Omijac prawie wszystko co nie jest rurka. W zasadzie chyba tylko mozna tak umyc obrecze, opony, dolna rure ramy (ale juz nie mufe suportowa bo ma dziurke i woda do suportu wlezie), dolne golenie od amortyzatora o ile nie ma zamontowanej tarczowki, tylny widelec ale tez nie caly bo trzeba omijac przerzutke, lancuch itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W jakiej butelce najlepiej szejkowac?"

najlepiej w słoiku(0,7-1l)... Z butelek trudniej wyjąć później łańcuch(i przy okazji: niektóre plastiki mogą się rozpuścić od rozpuszczalnika więc mimo wszystko: "szklany słoik rulez!")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

verul - nie, nie zbije. Oczywiście trzeba to robić z głową, a nie z siłą :) Ja szejkuje w słoiku i jeszcze nie udało mi się go zbić. Jak ktoś ma obawy lepiej robić to w piwnicy/na dworze/w garażu żeby w razie czego nie było w domu szkła i smrodu benzyny. Słoik jest o tyle fajny, podobnie jak butelka po nestea, że jest przezroczysty i widać kiedy po szejkowaniu łańcuch jest czysty.

I tak jak napisał mentos później odstawiamy benzynkę, czekamy aż syfek opadnie i przelewamy ostrożnie do innego naczynka lub odsysamy czymś. W ten sposób nie zbankrutujemy na benzince ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszek też znam.

 

a'propos proszku do prania - odradzam eksperymenty z łączeniem proszku do prania oraz niektórych detergentów z choćby odrobiną benzyny - np. płukanie po szejkowaniu.

 

kiedyś pożałowałem takiego płukania - niewielkie pozostałości benzyny weszły w reakcję chemiczną z jakimś składnikiem proszku i powstało gęste, lepkie i obślizłe paskudztwo o konsystencji masła, w dodatku nierozpuszczalne w wodzie. dało się to usunąć z łańcucha tylko wodą pod dużym ciśnieniem. nawet ręce ciężko było domyć

 

 

Poza shejkowaniem łańcucha ten brud, który się połączy z olejkiem i odłoży na kasecie, blatach i kółeczkach przerzutki można ściągnąć śrubokrętem z obracających się kółeczek i jakimś ostrzem z koronek i blatów.

 

trochę poświęcenia proponuję - kawałek szmatki nasączyć w benzynie, złożyć w kilka warstw i przy pomocy palca, i rzecz jasna owej szmatki, przetrzeć ząbek po ząbku korby, kasety i kółeczek. potem wziąć dłuższy kawałek szmatki, też nasączyć i poprzeciągać między koronkami kasety i korby - może to się wydawać żmudne, ale przy odrobinie wprawy wcale takie nie jest

 

potem należy cieszyć się posiadaniem lśniącego napędu po którym można przejechać chusteczką higieniczną, a ta pozostanie czysta

 

następnie należy wsiąść na rower i pojechac na jakąś Błotniańską Masakrę Przekładnią Łańcuchową - potem znów doprowadzic napęd do sterylnej czystości - i tak w kółko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej możesz.

 

Mój sposób na czyszczenie łańcucha kiedy mam lenia to kilka obrotów korby w maszynce bez benzyny (tylko żeby syf szczotki usunęły), dalej jeszcze z zewnątrz jakąś szmatką wytrzeć, nasmarować nadmiar wytrzeć i jeździć. Sprawdza się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tym czyscisz bez zdejmowania łańcucha... wlewasz troche benzyny lub czegos innego wkladasz lancuch pomiedzy szczotki i krecisz:)

dzięki za odpowiedź ;)

 

no to muszę zebrać się i to kupić bo jednak łańcuch mi się szybko brudzi a nie mam umiejętności i warunków do zdejmowania łańcucha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert ja nie mówię, że wszystkie są do kitu. Nie twierdzę również, że ja przez szejkowanie umyję szybciej niż Ty maszynką. Powiedziałem tylko, że kilka osób się rozczarowało ich działaniem. Niestety nie pamiętam jakiej firmy mieli. Osobiście wolę szejkować bo wydawać tyle kasy na maszynkę, która zaoszczędzi mi z 10 minut, to moim zdaniem kiepski pomysł. Wolę kupić sobie choćby wagę elektroniczną i zważyć rowerek :D Fakt, na pewno do szybkiego i pobieżnego odświeżenia łańcucha jest lepsza niż zabawa ze zdejmowaniem go i tłuczeniem w butelce/słoiku. W sumie temat jest o leniwych ludziach więc maszynka pasuje do niego jak ulał :P Pozdrawiam juwenaliowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne kupione w decathlonie http://www.decathlon.com.pl/PL/szczotka-do...oweru-20722874/, co prawda nie miałem okazji jeszcze przetestować ale ich konstrukcja tzn. różnego rodzaju szczotki wydają sie być w sam raz do czyszczenia szczególnie tylnej kasety, którą do tej pory czyściłem szmatą kombinując żeby wejść we wszystkie zakamarki co doprowadzało mnie do białej gorączki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej do czyszczenia kasety. A co do maszynek to do codziennej pielęgnacji wystarcza mi moja finish line'a ale po treningu w błocie lub takim maratonie nie ma zmiłuj się :) Przy maszynce trzeba tylko uważać aby za dużo środka czyszczącego nie wlać, ale do jej wad należy brudzenie kółek od przerzutki i koronek kasety, chyba że używam słabo schnącego środka do czyszczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert ja nie mówię, że wszystkie są do kitu. Nie twierdzę również, że ja przez szejkowanie umyję szybciej niż Ty maszynką. Powiedziałem tylko, że kilka osób się rozczarowało ich działaniem. Niestety nie pamiętam jakiej firmy mieli. Osobiście wolę szejkować bo wydawać tyle kasy na maszynkę, która zaoszczędzi mi z 10 minut, to moim zdaniem kiepski pomysł. Wolę kupić sobie choćby wagę elektroniczną i zważyć rowerek :D Fakt, na pewno do szybkiego i pobieżnego odświeżenia łańcucha jest lepsza niż zabawa ze zdejmowaniem go i tłuczeniem w butelce/słoiku. W sumie temat jest o leniwych ludziach więc maszynka pasuje do niego jak ulał ;) Pozdrawiam juwenaliowo.

W porządku, pod tym względem masz rację. No chociaż (ale to nie pewnie nie mierzyłem), maszynka zużywa mniej benzyny :) Dla leniwych masz rację jak ulał. A zdarzały się modele do kitu, tu nie zaprzeczę. FL-a przyznam sam bym nie kupił gdybym nie wygrał w konkursie.

 

P.S. U Ciebie dopiero juwenalia? ;) U mnie się skończyła impreza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem maszynkę, taką standardową 3 szczotki, przejrzysta (kiedyś były bodaj ze dwa rodzaje na rynku) ale się rozleciała, i to dość szybko. Obstaję przy swoim, że najlepiej jest mieć spinkę, i to connexa, bo uwierzcie mi, ważę prawie 100 kilogramów i naprawdę się nie cackam z moim rowerem. Sram mi się dwa razy psuł, ale Wippermann jest wart polecenia. No i jak większość tu odpowiadających: nafta, benzyna, rozcieńczalnik i pranie. Zmywarkę tez polecam <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"dopiero" juwenalia? :P Nie rozumiem :P W ten weekend następne tyle, że tym razem na łódzkim uniwerku. Z polibudy można obejrzeć na youtubie. Tylko cholera ktoś wywalił filmik z miss mokrego podkoszulka... :/ A akurat wtedy mnie nie bylo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...