Skocz do zawartości

[kask] akcja reklamowa "Jezdzisz na rowerze - nos kask"


Martinii

Rekomendowane odpowiedzi

Tego to już by było za dużo. IMO zawsze nosiłem kask, nawet jak jechałem do sklepu bo bułki, ale nakaz to IMO przesada, czasami mam ochotę zdjąć kask w mieście, szczególnie w lato. Wiem, wiem, miasto, samochody czyhają za rogiem, ale w moim mieście tak strasznie nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie słyszeliście, wprowadzona została ustawa dotycząca obowiązku zakładania kasku na stoku. Ciekawe, dlaczego nie poszli o krok dalej i nie wprowadzili tego nakazu dla rowerzystów ?

Zapomniałeś dodać, że nie dotyczy to wszystkich ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy po chodniku bez kasku hmmm nie do konca się zgodze ze jestesmy w lepszej sytuacji.

Pieszy jednak upada w bardziej kontrolowany sposób niż rowerzysta dlatego nie rozdzielał bym chodnika od jezdni.

 

Odkąd kupiłem pierwszego górala miałem jedną glebę. Sytuacja wynikająca z niczego ale było gorąco. Do tego momentu kask raz miałem na głowe a raz zostawał w domku. Po glebie kask dostal takiego dzwona, że nadawał się tylko na doniczke. A najlepsze że nie pamiętam uderzenia głową o beton.

Prędkośc miałem niewielką ok 25-30km/h, jechałem kawałkiem jezdni wyłożonej kostką(wyjazd z firmy). Przejechałem jedną przeszkodę poprzeczną i podniosłem ręke żeby pozdrowić znajomego. W tym momencie jakby mnie koń kopnął i wyleciałem w powietrze upadając barkiem na kostke. Zapomniałem o drugiej poprzecznej przeszkodzie. Pęknięty kask zauważyłem dopiero po dojechaniu do domu. Refleksja co mogło by się stać gdybym był bez kasku była straszna. Długo miałem hamulec żeby ostrzej ruszyć w teren. Kolejny kask miałem na dyńce już po niespełna 48h i latam w nim nawet po przysłowiowe bułki.

 

Dobry kask albo kask który uratuje nam życie nie musi byc drogi. Dla przykładu w Decathlonie można fajne kaski ok stówki dostać.

 

Pozdrawiam!

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Jest też jedna kwestia , kask daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa :icon_mrgreen: to coś takiego jak jazda z zapiętymi pasami w samochodzie :)

Jedziesz szybciej niż nakazuje zdrowy rozsądek, bo czujesz się " bezpieczniej ", a potem masz połamane kończyny. Latem się kask przydaje szczególnie jako osłonaprzeciwsłoneczna .

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przedstawić moją opinię.

 

Jeśli chcesz jeździć w kasku - SUPER!

Jeśli się wahasz czy założyć kask - załóż.

Jeśli nie chcesz jeździć w kasku - trudno.

 

Jeśli do głowy Ci wpadł pomysł wprowadzenia kolejnego głupiego nakazu, proszę wybij go sobie z głowy (choćby stukając nieuzbrojoną w kask głowę o ścianę).

Piesi są również narażeni na urazy głowy przy zderzeniu z samochodem. Potrąceń pieszych przez samochód jest może nawet więcej niż potrąceń rowerzystów, a na szczęście nikt nie chce wprowadzać obowiązku zakładania kasku. Nie tędy droga. (Wszyscy wiemy jaki skutek przyniósł obowiązek jazdy na światłach - statystycznie żadnego efektu)

By poprawić bezpieczeństwo należy poprawić infrastrukturę. Trzeba zbudować bezpieczne ścieżki rowerowe.

 

Kilka osób już tutaj zwróciło uwagę na to, że kask daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Nie dajcie się nabrać. Kask nie zastąpi ostrożności.

 

Napiszę jeszcze raz.

Kaskom TAK, nakazom NIE, a władze niech się zajmą tym co pożyteczne.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie,kask to ozdoba,bo jak przyłożysz głową to i tak to cie nie uchroni,bo albo kark złamiesz,albo uderzysz tak ze kask w ogóle nie zamortyzuje uderzenia i jeszcze gorzej będzie,to tak jak z pasami w aucie,niby pomagają ale tez sa zabójstwem,bo podczas wypadku gdy sie zakleszcza a auto staje w płomieniach tylko zostaje Ci siedzieć i palić sie,bo nie uciekniesz,tak samo i kask,moze nie spalisz sie,ale tez Cie nie uratuje jak w Ciebie wjedzie pojazd,kask może przydać sie ale prędzej do ekstremalnych warunków.Oczywiście każdy ma swoje zdanie o tym,ja mam swoje i dla mnie kask to tylko ozdoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

Pewnie ze kazdy ma swoje zdanie ale nie bylbym tak pochopny w ocenach.

Tak sie sklada ze raczej w przewazajacej czesci wypadkow kask ratuje glowe a nie przyczynia sie do jej utraty.

Tak samo z pasami. Sugerowalbym sprawdzic statystki. Ilu ludzi zginelo bo nie mialo zapietych pasow a ilu zginelo przez pasy zapiete.

 

Mnie kask 2x leb uratowal, koledze mojemu takoz samo. Nie wiem czy byloby mi sie cos stalo gdybym nie mial kasku ale fakt pozostaje niezaprzeczalny ze kask jest juz tylko elementem dekoracyjnym wystroju wnetrza. Peklbyl on a nie moja dynia. Kolezka mial dokladnie tak samo...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mama pracuje jako pielęgniarka w domu rehabilitacyjnym. Przywieźli tam faceta, który miał wszystko. Żonę, dzieci i świetną prace. Jechał na rowerze bez kasku i jakiś dzieciak mu wyskoczył przed drogę. Wyleciał przez kierownicę i skronią w taki betonowy śmietnik walną jak to w niektórych miastach są. Najpierw był rośliną przez wiele tygodni, później jakiś neurochirurg wreszcie zdecydował się go zoperować i teraz ma świadomość, jest przytomny, ale zachowuje się trochę jak osoba z downem. Żona odeszła, pracy nie ma, tylko go mama odwiedza. Tak się zastanawiam, czy nie lepsza byłaby śmierć? :)

 

Zgadzam się, kask nie chroni przed samochodami, ale przed takimi uderzeniami jak powyżej, to ochrania doskonale. Przez wiele lat nie używałem kasków. Byłem osobą, która przejmowała się zdaniem innych. "Jak będę wyglądał?" i tym podobne bzdury. Na szczęście z tego wyrosłem i jestem posiadaczem Limar 911 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Były takie slogany w fabrykach żeby pilnować przepisów BHP bo inaczej tyłek będziesz łokciem podcierał. Z kaskiem jest tak, że jeśli nie będziesz go miał na głowie, a przydarzy się wypadek, to do końca życia będziesz srał w pampersy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie,kask to ozdoba,bo jak przyłożysz głową to i tak to cie nie uchroni,bo albo kark złamiesz,albo uderzysz tak ze kask w ogóle nie zamortyzuje uderzenia i jeszcze gorzej będzie,to tak jak z pasami w aucie,niby pomagają ale tez sa zabójstwem,bo podczas wypadku gdy sie zakleszcza a auto staje w płomieniach tylko zostaje Ci siedzieć i palić sie,bo nie uciekniesz,tak samo i kask,moze nie spalisz sie,ale tez Cie nie uratuje jak w Ciebie wjedzie pojazd,kask może przydać sie ale prędzej do ekstremalnych warunków.Oczywiście każdy ma swoje zdanie o tym,ja mam swoje i dla mnie kask to tylko ozdoba.

 

Nawet nie wiesz co mówisz. Oprócz tego, że kask chroni od rozcięć głowy, to także od złamań kości czaszki ze wszystkimi obrzękami i konsekwencjami za tym idącymi. Kask bierze na siebie siłę uderzenia, dzięki czemu ze śmiertelnego obrzęku mózgu, albo co gorsza krwiaka śródczaszkowego będziesz miał co najwyżej wstrząs mózgu. Nawet kaski do XC są tak zaprojektowane, że naprawdę bardzo ciężko jest uderzyć głową tak aby kask tego nie ochronił (właściwie nie chroni tylko szczęki). Dla mnie wybór jest prosty...

A jak samochód w Ciebie wjedzie z większą prędkością to sorry, ale nic Ci nie pomoże... Dochodzą obrażenia wewnętrzne.

 

Co do złamania karku to jest tak: Jak masz pecha i zmartwień kupę, to złamiesz palec podcierając dupę"

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ja jeszcze kasku nie mam, ale planuje kupic. Od momentu co na narty wprowadzili obowiazek noszenia kasku, wiele razy mi sie przydal, pare razy jak jechalem ponad 80km/h(mierzylem gps'em) i rąbnolem glowa w lod, to bez kasku podejrzewam ze mogl bym miec wstrzas mozgu. Ten przepis jest do 15 lat. Mialem wtedy 13 i pomyslalem ze 2 lata przebole, ale teraz mam calkiem inne zdanie. Na roweze jeszcze powazniejszego wypadku nie mialem, poprostu mam wielkie szczescie w nieszczesciu. Nawet podczas tych swait malo palca mi nie urwalo :icon_redface::wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Hej

ja w zasadzie w kasku jeździłem nawet po przysłowiowe bułki. Ponad tydzień temu rzeczony kask prawdopodobnie uratował mi życie bo po groźnym otb (złamana kierownica i przednie koło) przyłożyłem o krawężnik właśnie głową. kask w drzazgi a u mnie oprócz obrażeń prawej ręki i nogi, lekarze stwierdzili lekkie strzęsienie mózgu.

Noście jednak kaski!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...