Na drodze czy na ścieżce naprawde nie trudno o wypadek/upadek, wystarczy że przy nawet nie wielkiej prędkości ktoś nam wyjdzie pod koła, albo pies wybiegnie zza krzaków, albo poprostu złapiemy pobocze czy kamień. Urazy głowy należą do najcięższych, kości sie pozrastają ale mózg już nie bardzo.
Mi sie wydaje że każdy powinien mieć swój rozum i każdemu powinno zależeć na bezpieczeństwie, i uważam że nawet na motorze NIE powinien byc obowiązkowy, a dlaczego? bo każdy sam powinien o to dbać i każdemu powinno zależec na własnym zdrowiu/życiu. zamiast obowiązku jeżdżenia w kasku powinno sie puszcząć filmy na szkoleniach przedstawiające rowerzystów i innych, którzy właśnie kasku nie założyli i im sie troche mózg rozlał bo ulicy!
Uwierzcie nic tak na człowieka nie działa jak zobaczyć na własne oczy taki przypadek!