Skocz do zawartości

[zabezpieczenie] - jaką kłódkę wybierzecie?


shadoow

Rekomendowane odpowiedzi

...a ja mam zabezpieczenie w postaci osoby towarzyszącej albo robie zakupy bez roweru albo wchodzę razem z rowerem. Nie mam zamiaru powierzać mojego roweru jakiemuś kawałkowi metalu. Do szkoły albo nie jeżdżę rowerem, żeby się nie stresować czy dalej stoi, albo (w sumie to stresuję się nawet wtedy) zamykam go w szatni, w piwnicy i przypinam do kaloryfera jakąś grubą linką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie idziesz "na chwile" do sklepu podczas przejazdzki rowerem? :D

Ale wiesz - mniej zabezpieczen = krotszy czas, w jakim zwina Ci rower..

 

Jak jestem sam wchodze z rowerem <lol> :D.

 

No wlasnie, jak ide do sklepu to wbijam sie z rowerem, i mowiac szczerze mam gdzies ochrone ktora patrzy spode lba :P

Wczoraj bylem w banku i co widze? Dziewoja wjezdza na Konie <jakis starszy model, bo rama inna ksztaltem :P> stawia ja obok kas, zalatwia sprawe, po czym wyjezdza :P

Dlatego nigdy nie zostawie roweru przed sklepem. Czasem nawet prosze jakiegos "ochroniarza" <czyt. dziadka dorabiajacego sobie> zeby zerknal od czasu do czasu :)

 

A co do zabezpieczen- mam kupic sobie ze 20 na kazda czesc? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak- jakie by to zabezpieczenie nie bylo, czy ze zlota, czy cholernie ciezkie czy niezniszczalne to i tak go nie kupie.

Dlaczego? bo jak ktos siw uprze to i tak ukradnie czy rozmontuje na czesci.

 

 

To zamków do drzwi od mieszkanie też nie ma sensu kupować bo jak ktoś się uprze to i tak ukradnie albo rozmontuje na części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauwaz, ze zamek do drzwi, czy mieszkanie to nie rower pozostawiony bez opieki ;]

Jakby nie bylo do domu sie trudniej wlamac niz sciagnac kolo na samozamykaczu pozostawionego przy sklepie roweru.

A tak juz zupelnie na marginesie- drzwi do mieszkania chyba trudniej sforsowac niz przeciac linke czy zrobic cos z zamknieciem, nie sadzisz? ;)

Jesli wlamiesz sie do domu ponizej minuty <przeciecie zwyklego zamkniecia> to pozwle Ci z niego wyniesc co zechcesz, z moim rowerkiem na czele ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linki są beznadziejne... Takie "zabezpieczenia" we Wrocławiu wiszą obficie na słupach (bez rowerów oczywiście) na mojej drodze na uczelnie.

U-locki podobno są najlepsze. Na dobre zapięcie trzeba wydać minimum 80 zł... a i tak boje się rower zostawiać ;)

Zawsze można przypiąć ramę, a przednie koło wrząść ze sobą... ;):P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauwaz, ze zamek do drzwi, czy mieszkanie to nie rower pozostawiony bez opieki ;]

 

Dla tego mam u-lock/a :)

 

Jakby nie bylo do domu sie trudniej wlamac niz sciagnac kolo na samozamykaczu pozostawionego przy sklepie roweru.

 

 

Można polemizować, czasem do włamania się do czyjegoś mieszkanie wystarczy naciśnięcie klamki i takie kradzieże zdarzają się bardzo często. Nie zmienia to faktu, że oczywiście rower jest narażony na większe ryzyko.

Złodzieje rowerów częściej nastawiają się na kradzież całego bika niż zabawy w sprzedaż jednego koła.

A profesjonalne grupy działają bardzo zorganizowanie i podstępnie.

Nie wiem jak jest u Ciebie w mieście, ale z tego co napisałeś to tylko pozazdrościć.

U nas w większości sklepów w centrum wejście z rowerem powoduje głupia awanturę.

Sam byłem świadkiem jak ochroniarz o mało nie pobił człowieka z rowerem, skończyło się na tym, że rowerzysta niczego nie załatwił bo musiał wyjść z lokalu.

Raz nawet widziałem jak kurierowi rowerowemu zabroniono wejścia z rowerem do biura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można polemizować, czasem do włamania się do czyjegoś mieszkanie wystarczy naciśnięcie klamki i takie kradzieże zdarzają się bardzo często.

No wiesz, ale ja raczej o wlamaniu mowie, a nie o wejsciu do otwartego :)

 

 

Złodzieje rowerów częściej nastawiają się na kradzież całego bika niż zabawy w sprzedaż jednego koła.

Taa, ale za to jak zobacza jakies fajne czesci w ramie nie do ruszenia to nie wezma? Sadzisz, ze jak zobacza, ze rama jest przypieta to to ich zniecheci i pomysla "nie do podejscia" ? :D

 

 

Nie wiem jak jest u Ciebie w mieście, ale z tego co napisałeś to tylko pozazdrościć.

U nas w większości sklepów w centrum wejście z rowerem powoduje głupia awanturę.

Sam byłem świadkiem jak ochroniarz o mało nie pobił człowieka z rowerem, skończyło się na tym, że rowerzysta niczego nie załatwił bo musiał wyjść z lokalu.

Raz nawet widziałem jak kurierowi rowerowemu zabroniono wejścia z rowerem do biura.

 

Do supermarketow nie raz sie wpierniczalem z rowerem, do banku <a dwoch na pewno> jak wjade tez mnie nie wywala... Nie zalatwiam spraw jezdzac na rowerze, ale jesli juz musze to tak dlugo polemizuje i kloce sie z ludzmi az mi pozwola. Zwykle dziala :)

 

A co do kurierow i tego co piszesz- wspolczuje:/ Najgorsza rzeczą jaka mozna zafundowac bikerowi to niezrozumienie :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, ale ja raczej o wlamaniu mowie, a nie o wejsciu do otwartego
He, he, teoria cyganów „biorę co leży na ziemi”?

Takie wtargnięcie w celu kradzieży do obcego mieszkanie jest włamaniem.

 

 

Taa, ale za to jak zobacza jakies fajne czesci w ramie nie do ruszenia to nie wezma? Sadzisz, ze jak zobacza, ze rama jest przypieta to to ich zniecheci i pomysla "nie do podejscia" ?

 

Sądze, że kradzież np. siodełka nie jest kradzieżą roweru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się zrobił off-topic ale niech będzie :)

 

Osobiście raczej też nie jeżdżę na rowerze na jakieś poważne zakupy. Natomiast w małych sklepikach gdzieś po trasie nie spotkałem się jeszcze z uwagami dotyczącymi wejścia z rowerem do sklepu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja planuje kupic 2 zabezpieczenia. Pierwsze 'light' - aby np wpasc do odpowiedniego* sklepu po cos do picie itp.

 

*) takiego, ze rower mam ciagle w zasiegu wzroku i dzieli mnie od niego pare metrow.

 

Drugie zabezpieczenie bedzie mocniejsze - na zime. Mam male mieszkanie, wiec nie bede trzymal w nim roweru zima. Rower wyladuje w piwnicy. Najchetniej kupilbym NEW YORK CHAIN firmy Kryptonite, ale cena jest spooora. Z drugiej strony lepiej wydac te 300zl niz stracic rower za 2000 czy wiecej. Czytalem ostatnio pozytywne opinie o polskim odpowiedniku lancucha Kryptonite: http://www.lancuchy.friko.pl/ Chlopaki cieli to brzeszchotem, nozycami do pretow/drutow stalowych i nie dalo rady. Nie wiem jak by bylo gdyby uzyc szlifierki... Jednak w piwnicy mam 24V a i nie wiem, czy zlodzieje ryzykowaliby halasujac w nocy gumowka.

 

Oczywiscie jak bardzo beda chcieli ukrasc to i tak zwina. Zawsze jednak taki lancuch bedzie uciazliwym utrudnieniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patent dobry. Ja nie stosuje rzadnego zabezpieczenia. Jak jade jeżdzić na rowere to jeżdze i tylko sie zatrzymuje w wyjątkowych sytuacjach. Jak wskakuje do sklepu podczas treningu to pilnuje mi go kuzyn, albo kumpel. Samemu do sklepu na rowerze nie jażdże, chyba że starym rowerem ojca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego uzywanie..co innego proba kradziezy roweru przypietego ulockiem...bo nie do konca wiem o ktory "typ" uzywania Ci chodzi :).

Mam ulocka.. i nadal mam rowerek :) Mimo iz przypinam go pod sklepami czy cus. Do ulocka dostalem metrowa czy cos ala to linke..wiec cos mozna zahaczyc. Jednak chyba dokupie cos do szczepienia przedniego kola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do linek... Dawno temu, jeszcze w czasach licealnych, zostawiłem rower pod szkołą i przypiąłem go jakąś tanią linką. Niestety linka miała już trochę zapięć i odpięć za sobą. Za którym razem przy próbie jej otwarcia pękł kluczyk... Tak nieszczęśliwie, że nie dało się złamanej części usunąć z zamka. Efekt. Pojechałem do domu przywiozłem nożyce do cięcia blachy i zrobiłem CIACH. Aż sam byłem zaskoczony, że tak lekko poszło.

Może markowe linki są lepsze. Tylko, że nie wiem czy chciałbym się przekonać, że jednak nie są.

Czytając to przypomniała mi się moja, bardzo podobana historia...

Otóż kiedyś też miałem zwykły rower, taki tani.. i zapinkę do roweru rózwnież tandete.

Kluczyk ułamał sie w śrdoku, nie było możliwości wyjęcia.

Ponieważ był to sklep, dokładnie Entermarche ;) podszedlem do ochroniarza i zapytałem czy by mi jakoś nie pomógł...

ku mojemu zdziwieniu złapał ją w dwie ręce i bez większego wysiłku.. rozerwał...!

w szoku podziękowałem i odjechałem...

pozdrowienia dla silnych ochroniarzy z Entermarche :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam dwóch zabezpieczeń: U-locka Kryptonite Keeper i linki. U-lockiem przypinam ramę i tylne koło, linką dopinam koło przednie do ramy. Do stojaka też się zwykle da przypiąć rower za pomocą u-locka, wystarczy w stojak wstawić bika tyłem. Co do jakości zabezpieczenia, zestaw ten sprawdza się od pażdziernika ubiegłego roku. Stosuję go do przypięcia roweru "miejskiego" (rama MTB, stare komponenty, wszystko podrapane, obklejone taśmą). Rowerem dojeżdżam na uczelnie, zostawiam przypięty do znaku, stojaka, płotu. Do tej pory wszystko działa jak należy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...