Skocz do zawartości

[rodzice] i ich namawianie


Rekomendowane odpowiedzi

Czy mówiąc(pisząc) lepszych miałeś na myśli starszych? Bo jak tak to wiedz że czasy się zmieniają... :D Bez urazy... A tak wogóle to każdy na forum pisze że lepiej kupić droższy rower z pożądnymi komponentami niż 500 zeta tańszy makrokesz... A to w końcu nie 10 000 złotych tylko 1.5 tysiaka... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 10 000 mam nowego crossa enduro
Jak mówisz o motocyklu, to ja mówie :? ble :? ble :? . Nie widzą mi się motocykle. Karolaq, uwierz, są ludzie, co kupują dla swoich dzicie może nie rowery po 10k PLN, ale po 5k PLN, jako pierwszy prawdziwy rower górski, czyli następce jakiegoś sprzęta na kołach 20" albo cos w tym stylu. I dzieciak, siada na taką Kone, :"tato, patrz jak ona się fajnie ugina, podoba mi się". Wtedy sprawa jest już pratycznie jasna. Zależy kto ile ma kasy. Mi starzy za pierwszym razem wyłożyli by, góra 2k PLN na rower i to z mocnym "stękaniem", ale to i tak dużo. Pewnie z tego powodu, że myślą, że jak rower zostanie już kupiony, to będę o nim mniej gadał, pomylili się.... 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech będzie wola rodziców i pierwszy bike za ich kasę.Ale pamiętajcie , że apetyt rośnie w miarę jeżdżenia.Wiem co mówię z autopsji i dzieciotopsji. :sss:

Bo dalej to już inna JAZDA ... :niach: . Wszystko kęci się wokół rowerków: budżecik rodziny , wyjazdy , zakupy , organizacja wspólnego czasu itp.Także uwaga : ROWER POTRAFI BYĆ TYM JEDYNYM. :lol: A jak tych "jedynych" musi być w domciu czterech , to nie ma mocnych , kasy zawsze mało , a sprzęt wiecznie za słaby. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kogo stać z wlasnej kieszeni wyrzucic 10 000 zł na rower

ja tu mówię o naszych możliwościach a nie nowobogackich rodzicach, którzy zazwyczaj nawet nie wiedza co kupują. inna sprawa gdy tatuś czy mamusia mają pieniążki ale na roweruch się znają - wtedy inaczej do tego podchodzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mówiąc(pisząc) lepszych miałeś na myśli starszych? Bo jak tak to wiedz że czasy się zmieniają... ;) Bez urazy...

 

piszac lepszych mialem na mysli lepszych :-D

 

proponuje przeczytac moj post jeszcze raz. jestem absolutnym przeciwnikiem makrokeszy. chodzilo mi o to ze rodzic musi widziec tez czynny zapal dziecka (jezdzenie na rowerze a nie tylko bierny (mowienie o jezdzeniu), ja chociazby tak to widze. bo jezeli moj dzieciak mialby jakis markowy rower do jezdzenia po osiedlu do sklepu i z powrotem to chyba na serio wolalbym wybulic na makrokesza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na swoje potrzeby od około 3 lat sam kombinuje kasiorkę... nawet ostatnio pożyczyłem rodzicom 3k zł i teraz przez to muszę rower wziąć na raty bowiem oddadzą mi pewnie dopiero jesienią... wcześniej nie byłem z takim zamiarem zakupu ;)...

 

Jeszcze rowerku nie posiadam, bowiem czekam na obniżki, które z tego co zauważyłem powoli się zaczynają na wybrane modele, firmy... w różnych sklepach... ale myśle że tak do połowy wakacji powinienem sobie już sprawić takie cudo :D w międzyczasie załatwiam sobie pracę na wakację w stoczni, podobno płacą 15 zł na godzinę, to bym zarobił w miesiąc na rower... teraz obecnie rozdaję darmowe gazetki (grosze ale zawsze coś) będzie na kask :D

 

a w przyszłym tygodniu wybieram się do babci więc możliwe że coś się dołoży z emeryturki ;)

 

pozdrówko dofinansowujące :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dofinansowanie jakieś by się przydało... Może znacie jakieś sposoby żeby przez neta zarobić? :wink:

 

poszukaj na necie o banku macieja i logomedii. mozna dorobic jakies 200-300 zl miesiecznie. jak dla mnie caly proces zarabiania troche skomplikowany... :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na Logomedii konto swoje? Podaj swój numer jak chcesz to wpisze że od ciebie się dowiedziałem... :wink:

 

no jasne, dzieki :mrgreen: moj id 299575

 

moze ktos jeszcze :cool: 8) :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj sie OT szerzy ;) . Tak wracaja do tematu, to ja tez wlasnie jestem na etapie namawiania/zbierania kasy. W ciagu ostatnich dwoch tygodni rozwalilem juz 2 makrokesze ze strychu i doszedlem do wniosku,ze trzeba cos kupic cos porzadnego do skakania :D . W tej chwili sprzedaje wszystko co jest do sprzedania na allegro (moze kogos interesuje armia orkow z wfb :P ), a potem licze, ze rodzinka sie dorzuci, ale zobaczymy jak bedzie. Przynajmniej mnie w miare rodzice wspieraja, ze sie uda i nie neguja nowej pasji :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

mam kolege ktory jest nieszczesliwym posiadaczem makrokesza. maszyna "porzadna", bo kosztowala 799zł. rury grube jak gazociagi, waga jak na czolg niska, wiele kolorow. korzysta z niego raz na miesiac ( mniej wiecej ) jak MUSI gdzies podjechac. tak sie zlozylo ze w wakacje jechalem z nim do centrum. jechal akurat kilka metrow przede mna, i zeskoczyl z 2 schodkow na skwerku. przy ladowaniu cos trachnelo, a ja zobaczylem tylko COS, co wystrzelilo do gory. za3mal sie, wiecie co to bylo :) ? korek i sprezyna wyskoczyly z amortyzatora. nie znalezlismy tych czesci, wniosek z tego taki ze odlecialy daleko. a co by było gdyby ow sprezynka trafila w oczko ?

znam jeszcze jedna przypowiastke, ale nie wiem czy to 100% prawda. koles mial arkusa, ale korzystal z niego eksteremalnie, tzn jezdzil codziennie. jak zeskakiwal z jakiegos wysokiego kraweznika to dobil dampera :). przez kilka dni jezdzil na hardtailu, az w koncu amor sam z siebie wybil!! na nastepnym krawezniku zlamal sie calkowicie ( damper) i jakies czesci powyskakiwaly( jedna rozciela lekko noge ), i cos sie wylalo ( z amora, nie z nogi ) !

jak dla mnie calkiem mozliwe :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam jeszcze jedna przypowiastke, ale nie wiem czy to 100% prawda. koles mial arkusa, ale korzystal z niego eksteremalnie, tzn jezdzil codziennie. jak zeskakiwal z jakiegos wysokiego kraweznika to dobil dampera Smile. przez kilka dni jezdzil na hardtailu, az w koncu amor sam z siebie wybil!! na nastepnym krawezniku zlamal sie calkowicie ( damper) i jakies czesci powyskakiwaly( jedna rozciela lekko noge ), i cos sie wylalo ( z amora, nie z nogi ) !

jak dla mnie calkiem mozliwe Smile.

:oops: :oops: :oops: :oops: :|

ja przez dwa lata katowalem mojego arkusa... a jedynym efektem myly zuzyte amory, zle na szczescie nie do tego stopnia...

 

 

p.s. : proponuje przeniesc rozmowe do tematu: makrokesz-nie daj sie nabic w butelke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Hmmm... a ja zrobilem tak.

Najpierw mialem jakiegos BMXa (ale to jeszcze z komunii)

Wyrosłem z niego, rodzice kupili mi górala forestera za jakies 300 zł(jeszcze gdziesna niego papiery mam)

Potem, gdy stwierdzilem że do forestera niema co dokładac, mialerm jakies 200 zł tata mi dołozył kolejne 250 zł i tym sposoben stałem się posiadaczem FULLA z tarczą z przodu z SELGROSa za 450zł rowerek wytrzymał ponad rok nie intensywnej jazdy, ciągle cos bylo do wymiany. Wtedy, Czyli w wakacje 2005 zbuntowałem sie, że chce markowy rowerek. Były ku temu wielkie sprzeciwy, a także kłótnie. Rodzice za nic nie mogli zrozumiec po co rower za ponad 1000 zł.

Miałem aktualnie jakies 350 zł, w sprzecie sie juz troche oczytałem wiec wiedzialem ze jest cos bardziej niezawodnego niz SIS :) powiedzialem im ze skoro mi nie chca dac na nowy rowerek to pogadam z kumplami, i mi załatwią kradziony :twisted: :twisted: Wybuchł wielki bunt z ich strony i sie zgodzili. Wtedy tez stwierdzilem ze kupie cos uzywanego, i kupilem treka 4500. zaczalem duzo wiecej jezdzic i teraz rodzice widza ze to nie pieniadze w bloto.

 

Aha, jeszcze dobrym argumentem jest to ze na takim sprzecie typu makrokesz nie da sie nigdzie dalej jechac :D jakby to bylo gdyby sie 30 km od domu łańcuch urwał!!??

 

Pozdrawiam i życzę wspaniałych rowerków :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tak

Na początek przyznam sie ze ide juz spac i jest to ostatni moment na kompie dziś.

No i nie przeczytałem całego tematu tylko 2 pierwsze strony (2 nie cała ale sie wytnie :D )

Nie wiem czy ktoś już pisał to co ja ale mam nadzieje ze choć troche pomogę

 

Ja właśnie bede kupował rowerek jakiś sensowny za 2000 ( dragstar, hussefelt, duro :D , alivio itd)

Również jak wiekszość NIEPEŁNOLETNICH problem główny to nie to ILE dadza rodzice kaski tylko CZY wogóle dadza ta kaske. Pomogło to że 2 lata temu kupiłem rower (giant boulder) no i troche na nim pośmigałem , no i od tamtych wakacji co troche ich meczę o ten rower(w zasadzie męczyłem).

Udało się z pomoca kolegi ktory rok wcześniej kupił rowerek i zaczeliśmy na nim skakac itd.

Więc jak anrazie emczenie rodziców to chyba anjlepszy sposób na udana "akcję".

 

P.s Z deską snowboardowa ten sam sposób ( też sie udało)

p.s 2 Sorky za ewentualne błedy składniowe i ort ale ponad nałke pszekładam zabawe (rower, deska itp)..przynajmniej na razie, zoabczymy na koniec roku bo 1 liceum :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower kupiłem w 1998 roku za 1 całą pensję. To była moja pierwsza praca po szkole. Chciałem kupić na raty ale nie dało się bo miałem umowę na czas określony. Kombinowałem na wszystkie możliwe sposoby. W końcu rodzice pożyczyli mi połowę, drugą wyłożyłem sam i stałem się szczęśliwym posiadaczem Scotta Peak'a za 1299 zł. Rodzice trochę marudzili, że po co mi rower za takie pieniądze (1998 rok - spora suma), ale nie dałem się. Rowerem jeżdżę do dzisiaj. Oczywiście osprzęt już inny, ale na oryginalnym (Acera-p, Alivio-t) napędzie jeździłem do zeszłego roku i zupełnie nic się nie działo.

 

1686860small4tk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie sie udało namówić rodziców na kupno roweru do 2500 PLN. To była nagroda za skończenie magisterki :) A że w skiteamie była znizka to kupiłem co chciałem!

Tak normalnie to cieżko by było znależć wolne pieniądze na taki rowerek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Green

Aby przekonać rodziców musicie wykonać 2 punty

1. Zróbcie listę z komponentami których potrzebujecie i powieście na lodówne magnesem

2. Za każdym razem jak będziecie w kuchni "... blabla a wiesz mamo/tato :( widziałem fajne buty spd bardzo tanie tylko 99999zł

Na koniec kupią po 2 tyg męczarni słuchania i ględzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...