Skocz do zawartości

[rower miejski] lekki rower miejski


Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ temat lekkiego roweru miejskiego regularnie powraca, zrobiłem przegląd dostępnych fabrycznych opcji - ale bez założenia, które często jest robione, że ma to być rower tani. Wiem, że LEKKI rower miejski to dla wielu osób oksymoron, ale takie akurat mam dziwne potrzeby :) Poniżej wrzucam linka:
Lekki rower miejski - ranking i wybór

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jeśli mamy do wydania do 2 tys. złotych:

Przerabiamy rower przełajowy lub górski samodzielnie, albo decydujemy się na ostre koło.

I na tym można by zamknąć temat. Lekki rower miejski to oksymoron bo ludzie którzy rower traktują jako narzędzie na dojazdy do pracy czy na zakupy, i chcą mieć w nim błotniki, bagażnik, oświetlenie nie chcą wydawać 5-7-10 tysięcy. A chcą mieć ten rower jak najtaniej, kiedyś szukali w okolicach tysiaka, teraz bliżej dwóch, a i tak trzeba budżet naginać. 

Nie od dziś wiadomo że lekki rower kosztuje, a co pokazało powyższe zestawienie dysponując odpowiednim budżetem spokojnie można go kupić. Takich klientów jest mało więc i na rynku pusto. A że chcą tanio - to mają ciężkie kloce. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trek FX2 i 3 Disc Equipped okolice 13kg. Katalogowo 3600 i 4900.

 

W tych droższych widzę zasadniczą wadę - zbyt dużo autorskich mocowań błotnika, bagażnika, oświetlenia.
Ostatnio widzę, że w modzie integracja tylnego błotnika z bagażnikiem. Wolę mieć standardowe punkty mocowania, większy wybór i lepszą nośność.

Jeżeli po mieście się nie ściga, nie robi sprintów od czerwonego do czerwonego, nie ma się górzystego terenu, to waga mieszczucha ma małe znaczenie.
Po prostu na płaskim, przy codziennej jeździe człowiek przyzwyczaja się do tego jak rower się prowadzi. Ja w zasadzie nie czuję oporów dynama i piasty z biegami ale jak miałem bezpośrednie porównanie, to te mankamenty wyszły natychmiast. Jak wsiadłem na swojego mieszczucha po testach lekkich szos, to jakby mi ktoś kotwicę przywiązał, ale po pewnie 5km przyzwyczajenie zrobiło swoje.

Dla mnie mieszczuch, to muł roboczy, ma być względnie wygodny i funkcjonalny. Wolę mieć z pół kilo więcej ale nie przejmować się ładowaniem baterii, zdejmowaniem lampek pod sklepem. Wolę mieć 2kg więcej ale nie przejmować się regulacją napędu, nie przejmować się warunkami pogodowymi. Wolę mieć kolejny kilogram więcej ale nie bać się przebicia dętek, zimą mieć lepszą przyczepność na zimówkach.
Po prostu ten rower ma być w stanie wozić mnie każdego dnia po mieście.
Lekki rower to zbawienie jak nie chce się go trzymać w piwnicy, a mieszka się na 3-4 piętrze bez windy ;)

 

Odnośnie kształtu ramy, to według mnie dziwne dywagacje.
Przede wszystkim zwykłe damki "sportowe" nie mają tak nisko poprowadzonej górnej rury, żeby nie zaplątać się w nią w razie jakiejś nagłej sytuacji. Po prostu nadal jest zbyt wysoko względem korby. Tutaj jedynie typowe damki "holendry" spełnią taki warunek, no ale to już nie jest waga lekka i sztywność ramy ma tutaj swoją przyczynę (jeżeli jest tylko jedna rura, to musi być grubsza i masywniejsza, żeby wytrzymała obciążenia, tradycyjna poprzeczka pozwala na lepszą wytrzymałość przy mniejszej masie).
Tutaj jedynym rozwiązaniem jest nauczenie się zeskakiwania z roweru. Czy to będzie z przerzuceniem nogi nad siodłem, czy przed kierownicą nie ma znaczenia, jedno i drugie trzeba wyuczyć do poziomu odruchu. Kiedyś jeszcze jeżdżąc z noskami potrafiłem w ten sposób się "katapultować" co kilka razy tyłek uratowało. Po przesiadce na zatrzaski niestety tutaj cofnąłem się w rozwoju.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, pundit napisał:

Skądinąd, nikt nie jest w szoku, że ktoś kupuje auto za 100 tys do jazdy głównie do pracy :)

Ja jestem! Pomijam już w sumie cenę, bardziej się dziwię że ludzie wielkie silniki kupują żeby jeździć po mieście. Ale to jest temat na odrębną dyskusję dla socjologów. Paliwo lejemy za setki złotych, ciągle kupujemy samochody które tracą co roku na wartości sporo, a i utrzymanie kosztuje - a na rowerach liczymy każdą złotówkę wydaną na dętkę czy oponę. Wiadomo, chodzi o kult spalinowej furmanki ale mimo to dalej jestem w szoku jak ludzie chcą i potrafią oszczędzać na rowerze. I ciężko im wytłumaczyć że dobre części muszą kosztować. 

To jest takie durne gadanie że "łopona do samochodu 200 zł kosztuje to ja mam dać stówkę za taką do roweru". W ich opinii chyba powinny być na wagę, i odpowiednio mniej kosztować. Sporo kwiatków można się nasłuchać pracując w branży ale generalnie to o czym wspomina @zekker czyli to żeby rower dowoził zawsze, miał wszystko co potrzebne, z wagą na końcu listy wymagań króluje. Przynajmniej w Rzeszowie i na Podkarpaciu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zekker napisał:

Trek FX2 i 3 Disc Equipped okolice 13kg. Katalogowo 3600 i 4900.

 

W tych droższych widzę zasadniczą wadę - zbyt dużo autorskich mocowań błotnika, bagażnika, oświetlenia.
Ostatnio widzę, że w modzie integracja tylnego błotnika z bagażnikiem. Wolę mieć standardowe punkty mocowania, większy wybór i lepszą nośność.

Jeżeli po mieście się nie ściga, nie robi sprintów od czerwonego do czerwonego, nie ma się górzystego terenu, to waga mieszczucha ma małe znaczenie.
Po prostu na płaskim, przy codziennej jeździe człowiek przyzwyczaja się do tego jak rower się prowadzi. Ja w zasadzie nie czuję oporów dynama i piasty z biegami ale jak miałem bezpośrednie porównanie, to te mankamenty wyszły natychmiast. Jak wsiadłem na swojego mieszczucha po testach lekkich szos, to jakby mi ktoś kotwicę przywiązał, ale po pewnie 5km przyzwyczajenie zrobiło swoje.

Dla mnie mieszczuch, to muł roboczy, ma być względnie wygodny i funkcjonalny. Wolę mieć z pół kilo więcej ale nie przejmować się ładowaniem baterii, zdejmowaniem lampek pod sklepem. Wolę mieć 2kg więcej ale nie przejmować się regulacją napędu, nie przejmować się warunkami pogodowymi. Wolę mieć kolejny kilogram więcej ale nie bać się przebicia dętek, zimą mieć lepszą przyczepność na zimówkach.
Po prostu ten rower ma być w stanie wozić mnie każdego dnia po mieście.
Lekki rower to zbawienie jak nie chce się go trzymać w piwnicy, a mieszka się na 3-4 piętrze bez windy ;)

 

Odnośnie kształtu ramy, to według mnie dziwne dywagacje.
Przede wszystkim zwykłe damki "sportowe" nie mają tak nisko poprowadzonej górnej rury, żeby nie zaplątać się w nią w razie jakiejś nagłej sytuacji. Po prostu nadal jest zbyt wysoko względem korby. Tutaj jedynie typowe damki "holendry" spełnią taki warunek, no ale to już nie jest waga lekka i sztywność ramy ma tutaj swoją przyczynę (jeżeli jest tylko jedna rura, to musi być grubsza i masywniejsza, żeby wytrzymała obciążenia, tradycyjna poprzeczka pozwala na lepszą wytrzymałość przy mniejszej masie).
Tutaj jedynym rozwiązaniem jest nauczenie się zeskakiwania z roweru. Czy to będzie z przerzuceniem nogi nad siodłem, czy przed kierownicą nie ma znaczenia, jedno i drugie trzeba wyuczyć do poziomu odruchu. Kiedyś jeszcze jeżdżąc z noskami potrafiłem w ten sposób się "katapultować" co kilka razy tyłek uratowało. Po przesiadce na zatrzaski niestety tutaj cofnąłem się w rozwoju.

Customizowane rozwiązania to porblem, te fikuśne bagażniki oczywiście też. Coś za coś.

Co do ramy, to jednak nadal rama MTB ma przewagę bezpieczenstwa nad klasyczna, itd, nie jest o zero-jedynkowe.

11 godzin temu, zekker napisał:

Trek FX2 i 3 Disc Equipped okolice 13kg. Katalogowo 3600 i 4900.

 

Kgem, w wersji equupped to jednak ponad 15.kg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że niby na stronach Treka kłamią? Naciągnięte pewnie są ale bez przesady, że się machnęli o kilka kg.

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-hybrydowe/rowery-fitness/fx/fx-3-disc-equipped/p/35107/

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-hybrydowe/rowery-fitness/fx/fx-3-disc/p/35021

Ja tutaj widzę ze 2kg różnicy z osprzętem i bez.

Cytat

Co do ramy, to jednak nadal rama MTB ma przewagę bezpieczenstwa nad klasyczna, itd, nie jest o zero-jedynkowe.

Jedynie w kwestii mniejszego ryzyka obicia klejnotów.

Edytowane przez zekker
korekta linka do zgodnego rocznika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się udało poskładać rower miejsko-wycieczkowy na sztywnym stalowym widelcu, na 10-letniej treggingowej męskiej ramie Krossa (klocek z gwintowaną główką), na Nexusie 8 (!) w wersji Premium z korbą Nexus na kwadrat + pełne błotniki plastikowo aluminiowe, dwa koszyki na biodon (jeden na dodatkowym mocowaniu przykierownicy) + opony zwijane gravelowe ze szprychami 40 mm na obręczach Mavic + bagażnik o udźwigu 25 kg, plus centralna stopka. Z dwoma tylnymi lampkami i uchwytami na GPS i przednią lempkę i dużym lusterkiem szklanym na solidnym stalowym wysięgniku. Do tego mostek wpuszczany wysoki regulowany, ciężka manetka Alfine, rogi, hamulce Deore v-ki, przednia piasta szosowa 105 i siodło dość szerokie piankowe oraz lekka osłona łańcucha. Długo trwało szukanie lekkich (i drogich) bagażnika, sztycy, chwytów, nawet obejmy sztycy  itd.

Ale rezultat niezły jak na taką ramę, napęd itd. - 14.3 kg (bez przedniej lampki). A jeszcze potencjał w pedałach (dałem dobre, ale ciężkie), w suporcie (czeka w pudełku lekki z karbonową obudową, aż dotychczasowy trochę pochodzi) - minus 30-50 g. Do wymiany są też stare stery - znów 50 g hehe. Za rok lepszy łańcuch - kolejne parę g. Myślę, że zejdę do 14.1 kg. A jak by mi się chciało dać widelec aluminiowy - to będzie znacznie poniżej 14 kg. Ten stalowy dałem ze względów wizualnych i cenowych, choć teraz trochę żałuję...

Pierwotnie rower był krową 19 kg na Nexusie 7, a teraz ma więcej osprzętu (lustro, rogi, koszyki, w tym jeden na wysięgniku) - zmienił się w bardzo przyjemnie jeżdżący miejsko-szutrowy wycieczkowiec.

Ale koszt straszny, mówiąc oględnie... Na nowoczesnej ramie nowy by wyszedł znacznie taniej, ale na sentyment i szaleństwo nie ma lekarstwa hehe.

No ale da się zrobić pełny rower miejski w miarę lekki.

Edytowane przez Miro1970
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle! dwa koszyki na bidon to dla mnie lekki eksces, ale całość wygląda bardzo zachęcająco, plus rzecz jasna jakby dać aluminiową ramę i karbonowy widelec, to by można było sporo jeszcze uciąć. Chętnie bym zobaczył szczegółową speckę :) W rankingu tego, jak ma wyglądać lekki rower miejski raczej stawiałem na gotowce (przez co oczywiście np. na błotnikach czy bagażniku sporo było do zaoszczędzenia).  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rama Krossa jest z alu 6000 coś tam. Karbonowego widelca nie chciałem, bo założenie było takie, że wszystkie rurki, łącznie z koszykami, stopką, rogami, lusterkiem, bagażnikiem muszą być matowe lub półmatowe i o okrągłym przekroju - tak uzyskałem bardzo spójny retro wygląd😀 Stalowy widelec to hi-ten, taki podstawowy, wymiana go na np. alu ze sklepu Mosso dałoaby ok. 300 g zysku.

Części, nie po kolei:

Hamulce i klamki - Deore.

Linki - standard Shimano

Piasty - Nexus 8 Premium (super chodzi) oraz 105, manetka Alfine 8.

Kierownica, sztyca, mostek regulowany - XLC - alu podwójnie cieniowane.

Manetki - pianka Ritchey.

Koszyki i mocowania (w sumie dwa, bo ten w ramie dałem na podkładce przejściówce, by był niżej i weszła podsiodłówka) - Topeak - klasyczny model z rurek alu.

Rogi - JFL Force.

Siodło - SR Classik Moderate Freeway Fit.

Zacisk - Dartmoor.

Stery - jeszcze są stare Neco, marne i wyrobione nieco, będą lepsze lżejsze.

Suport - dałem standard Shimano pod Nexusa - będzie Token w karbonie.

Korba - Nexus.

Dętki - zwykłe Continental - wymienię za rok na Schwalbe light - zysk ok. 100 g.

Obręcze Mavic A119 - są ciut za wąskie pod poniższe opony, wymiana na cienkie dętki może coś poprawi.

Opony - Tofu Gravel Speedero - bardzo lekkie, świetnie amortyzują - minimalne ciśnienie 2 bary.

Szprychy - Saphim lekko cieniowane - 32 i 36.

Pedaly - wygodne duże platformy maszynowe Koga (zostawię je, choć ważą 300 g)

Lusterko 25 cm - polska marka AJS czy jakoś tak. BDB widać.

Kapturki na wentyl - śrebrne stalowe 😆

Błotniki - SKS - palstik wzmacniany wewnętrznie alu z pełnymi mocowaniami do ramy i widelca.

Bagażnik - węższy model z mocowaniem na sakwy - XLC cienioawne rurki.

Lampki tylne - Spanninga na bagażniku i sztycy.

Lampka przód - Ravemen CR1000 (polecam szczerze, rewelacja).

Opaski na obręcze - lekkie Schwalbe samoprzylepne.

Koła dałem do zaplotu - co jeszcze podbiło koszty.

Najpierw zrobiłem koło na prądnicy, po kilkunastu tygodniach zrobiłem drugie na 105 - wyraźny zysk w wadze i przede wszystkim w toczeniu - no i lampka Ravemen nokautuje dobrą lampkę Spanninga pod prądnicę, poza tym poprawa wyglądu. Ten błędny ruch znów podniósł koszty, no nic, koło pójdzie na sprzedaż.

Przeczytałem podlinkowany tekst - bardzo ciekawy.😀

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...