Skocz do zawartości

[do 6000-8000zł] uniwersalny - lekki teren/las + jazda rekreacyjna


Rekomendowane odpowiedzi

@copymax nie złość się, ale po prostu wpadłeś pułapkę uniwersalności :D  Chciałbyś mieć rower wszystkorobiący i chyba jedynym wyjściem jest jednak elektryk. ;)

Co do skakania nie przekonasz mnie. Jeździłem na cięższym od tego twojego cuda i z sakwami nieraz przeskakiwałem progi. Jak zdradzieckie to potrafi być zobaczyłem jak mając doładowane sakwy przeskoczyłem i poczułem szarpnięcie na pedałach...   Ale luz. Poza tym nie wierzę ze masz tyle tych krawężników w końcu ta infr jakaś tam jest. A chodnikami nie jeździmy przecież.

Jak jazda ma być przyjemne to gravel powinien spełnić Twoje oczekiwania. Ciężkość sobie będziesz już musiał sam zapewnić. Tu ważne czy polubisz barana. Jak lubiłem i tęskniłem za nim bardzo.  Ale sama idea roweru jest tym o co Ci chodzi.  Lekki sprawny dający frajdę i jednak dość uniwersalny.  Ale na krawężnikach sorry będziesz miał problem z kołami jak nie będziesz brał na nie poprawki.  Ale to bez złośliwości kwestia techniki.  Osobiście w sobotę załatwiłem dętkę, bo nie czuję jeszcze roweru dość niepewnie i nieporadnie skaczę i wylądowałem na krawędzi krawężnika. I wcale nie jestem przekonany, że szybko nabiorę wprawy.   Tu mi nie chodziło o żadne atakowanie, ale rower nie jest dla mięczaków ;) więc założyłem że trochę prawdy nie zaboli. Jak widzisz mam i do siebie podobne podejście. Popełniam błąd nie mam umiejętności boję się...   Wiem po prostu, że nie za bardzo jesteś w stanie to zrekompensować rowerem.  Albo nadrobisz, albo będziesz zmieniał rower i zawsze będzie trochę nie pasował.

Gravela spróbuj jak masz gdzie może jakiś sklep Ci go porzyczy na dwie godzinki. To już powinno dać szanse na poczucie roweru. Ja wsiadłem na mojego po  kilku miesiącach bez jazdy na rowerze i po wielu latach bez barana. W fatalnej kondycji zarówno fizycznej i psychicznej do tego niedospany i zrobiłem 50km z przyjemnością.  Owszem końcówkę miałem słabą ale realnie jak bym pojechał z żarciem i piciem to spokojnie kolejne 30-50 bym mógł do tego dołożyć bez zarżnięcia się. Jak dla mnie to świadczy o rowerze.  Czy Tobie spasuje nikt tu nie wywróży. Wystarczy, że nie polubisz się z baranem i po zawodach.   Albo że nie polubisz tego, że każdy krawężnik i dziura to przeszkoda, którą trzeba jednak tak trochę świadomie pokonać, żeby nie załatwić kół. Tu zawsze opcja szerszej opony pozostaje, ale dla mnie to już takie iście za bardzo w kierunku nonsensu albo co najmniej wyprawówki.

Ale jeśli byś się decydował przemyśl dogłębnie napęd. Szosowy szybszy, ale na pewno mniej przyjazny w terenie albo modny x11 x12...  No i wszystko pomiędzy tym. Tu musisz zdecydowanie wiedzieć czego chcesz od życia bo sam napęd dość mocno zmienia przeznaczenie takiego roweru i w końcowym rozrachunku może zrobić z niego coś niejadalnego.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niech autor wątku zacznie od zmiany przełożeń ? Większy blat z przodu i prędkość średnia wzrośnie ( o ile noga da radę), a na uniwersalności, biorąc pod uwagę mocno rekreacyjną geometrię  Cube Reaction, niewiele straci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełożenia to jedno, ale nic tak nie poprawia łatwości rozpędzania roweru i utrzymywania wyższych prędkości, jak zestaw lekkich kół, lekkich opon i odpowiednio dobranego ciśnienia. Niestety Cube (nie licząc wyższych modeli, które od ubiegłego sezonu dostały bardzo lekkie i wytrzymałe koła Newmen'a) często pakował dosyć toporne koła na piastach Shimano i kapslowanych obręczach Alexrims, które do lekkich nie należą. Może się okazać, że zmiana kół i opon na jakiś lekki zestaw rozwiąże problem autora tematu. Jeżeli rower jest wygodny, geometria pasuje a jedynym problemem są opory toczenia i trudności z utrzymaniem wyższych prędkości to, poza słabą łydą,  w pierwszej kolejności sprawdziłbym jakie są dokładnie koła, ile ważą i ile można na nich zbić z masy rotującej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Optowałbym za przełajówką lub gravelem. Ponieważ wspomniano naszą markę to za 1650 euro dostępny będzie PRO CROSS GRAVEL czyli alu rama z karbonowymi widelcem, napędem APEX 1x11, na dobrych kołach DT Swiss P1800 Spline. Piszę dostępny, bo choć można już rowery zamawiać to czekamy na ramy i ich dostawa przewidywana jest za 2 miesiące. Ten typ roweru sprawdza się najlepiej w mieście, na szosie i w terenie. W wyższym budżecie można pomyśleć o karbonowym Backroad, który jest nie ukrywam sprzedażowym hitem tego sezonu. Jeśli ktoś z pewnych względów chciałby mieć jeden rower do wszystkiego to takie rozwiązanie (gravel) jest najfajniejsze. Owszem trzeba skakać po krawężnikach, ale drogi rowerowe w miastach powstają i warunki jazdy są coraz "gładsze". 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie : (( A taki fajny rower, i to rama z mocowaniem pod bagażnik ... niby nic ale czasem chciałbym na kilka dni wyskoczyć nie kupując nowego roweru.

Właściwie nie wiem, dlaczego rowery XC HT które z górami już dawno przestały mieć cokolwiek wspólnego (to są po prostu nie zepsute rowery crossowe) nie maja tych mocowań - troska o wagę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...