Skocz do zawartości

[Romet Orkan] Druga młodość


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

Mam na imię Maciej i jestem roweroholikiem.

Chcę się z wami podzielić moją próbą dania drugiej młodości pewnemu rowerowi.

Więc od początku …..

DOSTAŁEM (to ważne !!) za darmo rower. Starego poczciwego Orkana. Przepraszam – rower Romet Orkan. Wyprodukowany w lutym 1989 roku. I tak sobie na niego patrząc, pamiętając z forum kilka innych projektów , stwierdziłem że w jego 30te urodziny dostanie nowe szaty.

Tak wyglądał w momencie gdy go dostałem:

44839293595_9614ed26c9_b.jpg30812948947_09fc874d5b_b.jpg

 

Plan początkowy – wyczyścić, nasmarować, wymienić co wymienić trzeba i jazda. Nie podobały mi się błotniki i bagażnik. Do wywalenia. Owijka z kiery – do śmieci. Pancerze – do wymiany. Łańcuch – no ja cię proszę :)

Lakier miał zostać umyty i lekko wypolerowana rdza. Następnie jakiś lakier bezbarwny żeby to się trzymało i gotowe. Niestety podczas usuwania rdzy lakier po prostu miejscami odpadał. I to odpadał jak skorupki z jajek na twardo. Mając sporo wolnego czasu stwierdziłem że zdrapie cały stary lakier. To pierwszy z błędów jakie popełniłem. Zamiast dać do piaskowania, to zaoszczędziłem te kilkadziesiąt zł, a narobiłem się jak głupi i to jeszcze nie wszędzie wyszło dobrze. No ale miałem czas,sprzęt i miejsce więc dłubałem.

Tak wyglądało to dłubanie …..........

31881315018_a4d3c9a104_b.jpg

 

44201489470_10c6ff2177_b.jpg

Postanowiłem (no a jak) że pomaluje go sam. Zakupiłem podkład, farby z utwardzaczem i odpaliłem YouTube. Czas na szybki kurs lakierowania :) Jak już wspomniałem – sprzęt był. Znalazł się i aerograf. To kolejny błąd :) Małe zużycie farby, możliwość dokładnych i delikatnych pociągnięć, ale …......... nie do ramy roweru. Przy słabym oświetleniu nie widziałem do końca co zostało pokryte dobrze a co nie. Mój błąd. Przynajmniej wzór miałem taki jak chciałem.

Tak to szło z tym lakierowaniem.

46191501832_06692ac9ea_b.jpg46191501852_1908a97e2b_b.jpg44509299520_3886307dee_b.jpg

Ok – rower pomalowany. Czas dalszych prac. Koła – to mnie bolało. Nie miałem za dużego budżetu. Właściwie – najlepiej jak bym nic na to nie wydał. Ale już farby zabrały 150 zł. Papiery ścierne i jakieś tam benzyny czy inne nitro, nie liczę. Pewnie z 50 pln poszło. Dużo miałem w domu i z takich sprzętów korzystałem. Kupowałem to czego sam nie mogłem lub nie umiałem zrobić. Więc koła …........ ktoś (nie wiem czy poprzedni właściciel czy kto inny), potraktował je czarnym sprayem. Dla tego chciałem kupić nowe obręcze. Niestety zaplecenie koła patrząc w cenniki przerosło moje finanse. Oddałem koła do serwisu blisko domu. Za naciągnięcie szprych, centrowanie, wymianę dętek i opon, smarowanie + nowy łańcuch wzięli 300 zł. I dużo i mało. Sam bym tego nie zrobił a opona potrafi kosztować 80zl. A zrobili 2 koła. No to montujemy.

45798099905_d47c50d6aa_b.jpg

Po zmontowaniu kół, wszyscy znajomi stwierdzili, że jak mi nie wstyd dawać tak chamsko posprayowane koła do tego roweru. Fakt – wyglądało to ohydnie. Na tyle na ile mogłem zdarłem spray. Jest lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej.

31977794197_eafcc302ef_b.jpg

Zakupiłem i zamontowałem nowe linki + pancerze do hamulców i przerzutek. Do tego udało mi się wyrwać super promocję na owijkę. Za wszystko – linki,pancerze, owijka wyszło ….. 100 (no dobra 112 bo inpost). To właściwie już byłem sporo poza limitem kasy. Ale wypatrzyłem pasujące mi siodło – 40 zł – biere :) I tak to wygląda.

46954645232_4359497d1f_b.jpg46282355964_65ffdb7163_b.jpg40146843173_227ff724bd_b.jpg

Opis jest taki bardziej poglądowy. Bo w koszty doszło jeszcze kliny (po całe 1 zł za sztukę), łożyska (po 2 zł) itp. Łącznie wpakowanej kasy w ten rower wyszło pewnie ponad 700 zł. Czy było warto ? TAK – mam tak duża frajdę ze zrobienia tego, że warto by było dać dwa razy tyle. Czy dziś zrobił bym coś inaczej ? Tak – bardzo dużo błędów początkującego. Ważne żeby na tych błędach się uczyć. Dla mnie największą premią są słowa tych znajomych którzy wiedzieli że zaczynam ten projekt.

Na początku słyszałem … „głupi – kup sobie nową szosę”, „i tak gówno z tego będzie” „bez sensu dłubanina” itp. itd.

Teraz właściwie 90% z tych ludzi chce ten rower odkupić. Więc było warto.

 

Jak macie pytania – zapraszam.

Komentarze – zapraszam

Konstruktywna krytyka – mile widziana.

 

Na koniec chcę tylko zaznaczyć że jestem totalnym amatorem. To był mój pierwszy tak rozkręcony rower. Lubię jeździć, ale nie jestem typem serwisanta.

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak - offset ................ Mógł bym się tłumaczyć że jestem niski. A rama jest jednak duża. Więc tak było lepiej i wygodniej. Ale prawda jest taka, że zamontowałem tak jak rozmontowałem. Nie jestem serwisantem ani ekspertem. Zanim coś rozkręciłem to porobiłem setki zdjęć żeby skręcić tak samo. I tak było. Możliwe że źle. Jeszcze na tym rowerku nie miałem okazji zbytnio poszaleć. Zrobiłem dosłownie kilkaset metrów. Nadal walczę z ustawieniem przerzutek - dla mnie to kosmos. Niby powinny się ustawiać tak samo jak te dzisiejsze - a jednak coś nie bardzo :) Jak już zrobię na  nim chociaż te kilkanaście kilometrów, to napisze co mi się rozpadło po mojej amatorce. A o sztycy będę pamiętał :) Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, stiffer74 napisał:

Niby powinny się ustawiać tak samo jak te dzisiejsze - a jednak coś nie bardzo

Z tyłu masz czeskiego Favorita i manetkę cierną, a to jest nieindeksowany zestaw. Współczesne wszystkie są indeksowane i zmiana biegów jest prosta: jeden klik=jeden bieg. Ty musisz wyczuć moment, gdy bieg już wskoczył. Z drugiej strony odpadają wszystkie problemy typu "manetka zgubiła jeden bieg" czy konieczność dokładnej regulacji długości linki :D

Obręcze kół masz chromowane, wiec po latach wyglądają jak wyglądają a na dodatek słabo hamują jak są mokre. Ale Romet stosował też aluminiowe obręcze 27". Poszukaj na bazarach i złomowiskach kół 27" alu. Wtedy wystarczy wyczyścić je papierem ściernym lub włókniną i będzie super. Tylko pamiętaj, że stare 27" ma się nijak do współczesnego, jest większe nawet od obecnych 28". Gdybyś chciał wymienić całe koła na nowe 28", to też tak łatwo się nie uda. Nie dość że będą trochę mniejsze (hamulce mogą ich nie łapać) to będą miały za szerokie piasty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ustawieniem przerzutki chodzi mi o to że, nie mogę ustawić wózka tak, by łańcuch zjechał na najmniejszą zębatkę. Nie wiem czy przyczyną nie jest może to, że ktoś kiedyś coś tam w niej zrobił na drut (w przerzutce). Mam nadzieję że widać na zdjęciu te wystające i skręcone druciki.

43935278430_f2097c5c38_b.jpg

O kołach pomyślę. Te są na 100% Rometowskie. Co zresztą odkryłem zdzierając spray.

46918946331_347ca8d9bd_b.jpg

Chwilowo muszę skończyć zakupy do tego roweru. Bo jak nie to moja żona skończy ze mną :) Ale dzięki – będę się rozglądał i może akurat uda się gdzieś po taniości te aluminiaki wyłapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, stiffer74 napisał:

nie mogę ustawić wózka tak, by łańcuch zjechał na najmniejszą zębatkę

Bo przerzutka ma być przykręcona na zewnątrz haka !

Nie wiem jak ci się udało wcisnąć ja do środka, pewnie rurki tylnego trójkąta są rozgięte.

image.png.96abed534fec736c582671d1f9148b80.png

image.png.f13fdad38debc2ffc19b9003a2924ab0.png

I nie przekręcasz jej do haka śrubką (ten otwór jest do bagażnika), tylko przerzutka ma w haku taki półokrągły dings:

image.png.34b81b3865e35184544399477a091251.png

który wsuwasz w hak ramy (dings ustala pozycję przerzutki i przytrzymuje ją) a następnie przykręcasz nakrętkę osi koła i to ona trzyma przerzutkę. 

Tu jest link do instrukcji Rometowskiej montażu takiej przerzutki:

http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=32969&pid=411388

Przerzutkę Favorita (lub podobną Rometa) na bazarze kupisz za kilkanaście złotych, bo ta faktycznie jest coś dłubana. Choć jeśli działa dobrze, to można ją zostawić.

P.S. Sprawdź magnesem te obręcze, bo na kilku fotkach wyglądają jak alu. Fakt, ze głęboko powyżerane. Jeśli tak, to można próbować je podpolerować (wełna stalowa, papier ścierny, włókniny ścierne). Ale bez rozplecenia koła to katorżnicza robota a wżerów i tak się nie usunie. Polowałbym na rometowskie koła na bazarach. 2-3 dychy za koło w przyzwoitym stanie jest realną ceną.

Edytowane przez Garlock
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garlock - wielkie dzięki. Faktycznie jak montowałem przerzutkę i próbowałem ją ustawić, to aż przeklinałem tych co wymyślili montowanie jej wewnątrz widełek. Ale tak było jak rower dostałem (o czym świadczą zdjęcia). Więc tak zamontowałem. Ale w weekend dobiorę się Orkanowi do napędu :) I zrobię tak jak być powinno. Jeszcze raz dzięki. I ta instrukcja - to się pewnie jeszcze przyda.  Co do kupna używanych przerzutek - wiem że są i to za małe pieniądze. Ale chciałem jak najmniej dokupować a jak najwięcej zostawić tego co było. Z kołami to będzie pewnie jeszcze długo zabawa. Chwilowo zostaje tak - z czasem jeśli znajdę coś lepszego to zmienię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że głupio tak samemu po sobie pisać ale cóż.

Tak jak mówiłem. W weekend dobrałem się Orkanowi do części :) 

Najpierw załatwiłem to co łatwiejsze

 

40212366733_f3476e8d8a_b.jpg

Później przerzutki. Odkręciłem i jakie było zdziwienie, że moja Favoritka nie ma tego "dingsa" z tyłu. Jak to zamontować. No i niestety - posiłkowałem się druciarstwem rowerowym. Jako że z tyłu przerzutki został bolec, który blokował jej dokręcenie do ramy, dodałem odpowiednio przyciętą podkładkę. Żeby to się trzymało musiałem dokręcić ją w miejsce od błotnika czy tam bagażnika. Najważniejsze że działa. I mam już pełen zakres przełożeń. I o to chodziło. Nawet udało się to dobrze wyregulować. Teraz tylko nauka odpowiedniego pociągania dźwigni by mieć odpowiedni bieg. Ale na to trzeba czasu.

 

32235412557_e2e6e77296_b.jpg

Również w weekend z nudów popełniłem filmik o tej renowacji. Jest jaki jest - jak ktoś chce zmarnować 5 minut to proszę. Ale z góry przepraszam za ten twór.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym tygodniu Romet miał swoją pierwszą jazdę po renowacji. W sumie zrobiłem 20 km.

33346645148_d3765a8aae_b.jpg

Jakie wnioski.

Rower nie do końca podołał trasie. Co na minus - suport korby. Nakrętki kontrujące są na lewy gwint. Obawiałem się że przy kręceniu pedałami dokręcą się tak, że nie będzie można kręcić. A tu niespodzianka - zamiast się dokręcić to się rozkręcił. I to do tego stopnia, że musiałem w pewnym momencie zakończyć jazdę i zabrać go na warsztat. Dokręciłem tak prawie na "chama" - zobaczymy co będzie. Po dokręceniu zrobiłem jeszcze parę km i się nie luzowało więc może będzie ok. 

Sprawa druga - przerzutka przednia. Nawet się nią nie nacieszyłem. Ani razu nie była użyta. Bo po prostu po wyłapaniu któregoś tam wyboju, ona się rozpadła. Nie mam na to innego określenia. Wszystkie części które mogły wypaść - wypadły ze swoich miejsc. Całość opadła na łańcuch. Musiałem ją na siłę rozgiąć i sklecić w całość za pomocą opasek zaciskowych. Czyli teraz to jest 1x6 z tym że z przodu są 2 blaty (ale tylko jeden używany). Po dojechaniu do domu i oglądnięciu, wniosek prosty - do śmieci. Chwilowo jest na te opaski ale już szukam zastępstwa.  

Przerzutka tylna - działa. Jest pełen zakres przełożeń. Da się jechać. Chociaż to zgrzytanie jest stresujące. A występuje gdy nie do końca łańcuch wejdzie na zęby. Czyli jak za mocno lub za słabo pociągnę wajchą. Ale to akurat jest kwestia nauki. 

Hamulce - działają. I to całkiem nawet dobrze (może dla tego że było sucho). Tylko czasem zauważyłem że lubią chwilę pozostać w skrzywionej pozycji. Znaczy że któryś z klocków jest bliżej rantu niż drugi. Koło nie jest po środku. Ale taki chyba ich urok.

Cała reszta w sumie zdała egzamin. Jechało się fajnie. Zupełnie inaczej niż góralem. Zobaczymy co wyjdzie następną razom :) 

 

46307829765_dc308db27f_b.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.03.2019 o 15:43, stiffer74 napisał:

przerzutka przednia [...] po prostu po wyłapaniu któregoś tam wyboju, ona się rozpadła

Ona nie miała prawa działać. Przerzutka przednia powinna mieć kształt (promień) zbliżony do największej zębatki i  ustawiona równolegle do niej ,tak  żeby między czubkiem zęba a krawędzią prowadnicy było ok 1-3 mm luzu

image.png.8b063b23b05e5f1dcd62f9fd0b78364d.png 

image.png.2752b4dde497dd895f3a8656298f9e86.png

image.png.23d8be45e44415b99bbb35434b389e78.png

A u ciebie przerzutka była z 3 cm na zębatką i sterczała pod dziwnym kątem:

 image.png.a74083e2b7306082b6e019271ae4393d.png

I jeszcze jej brakowało śrubki spinającej końce prowadnic.

Jak będziesz kupował nową przerzutkę to musisz ją dobrać do średnicy zębatki i kąta nachylenia rury podsiodłowej

W dniu 3.03.2019 o 15:43, stiffer74 napisał:

Nakrętki kontrujące są na lewy gwint. Obawiałem się że przy kręceniu pedałami dokręcą się tak, że nie będzie można kręcić. A tu niespodzianka - zamiast się dokręcić to się rozkręcił.

Kontry dokręca się mocno. Inaczej nie zadziałają. One zaciskają nakrętkę na gwincie. To tak, jakbyś zwykłą śrubę tylko wkręcił palcami i nie dociągnął kluczem. Musi się zluzować.

Dotyczy to wszystkich kontr: suport, konusy, stery.

W dniu 3.03.2019 o 15:43, stiffer74 napisał:

Hamulce -  zauważyłem że lubią chwilę pozostać w skrzywionej pozycji. Znaczy że któryś z klocków jest bliżej rantu niż drugi. Koło nie jest po środku. Ale taki chyba ich urok.

Można spróbować je podregulować. Zauważ, że śruba na której są szczęki i która przykręcasz hamulec do ramy to nie jest zwykła śruba ze sklepu. Zaraz za łbem jest część cylindryczna na której obracają się szczęki. Ta część ma tak dobraną długość, ze nawet jak na chama dokręcisz nakrętkę z nacięciem w którym siedzi sprężyna, to i tak szczęki mają pewien luz i dzięki temu łatwo się obracają. Tu jest rysunek podobnego hamulca, różnica jest tylko taka, że nie ma nakrętki ze sprężyną ale jest pogrubienie oski w którym siedzi sprężyna i w związku z tym dodatkowa nakrętka od przodu:

image.png.e3b3e1005970af613931c4e34e60c5ee.png

Rozkręcasz hamulec, czyścisz dokładnie, ośkę smarujesz smarem grafitowym. Podkładkę zaznaczoną zieloną strzałką warto dać mosiężną (małe tarcie). jak jest zbyt duży luz to można dodatkowymi podkładkami (czerwona strzałka go zmniejszyć-ale nie skasować!). Zakładasz szczęki i mocno dokręcasz nakrętkę ze sprężyną. Przykręcasz do roweru i zakładasz/regulujesz linkę.  Jeśli któraś ze szczęk odbija mocniej, to lekko luzujesz nakrętkę mocującą hamulec do ramy i obracasz śrubę aby sprężyna podniosła się trochę od strony słabiej odbijającej szczęki, dokręcasz nakrętkę. Zwykle da się całkiem przyzwoicie podregulować, no chyba, że całość jest tak zużyta, że nic już nie pomoże.

P.S. Zaczyna się sezon rowerowy, ludzie oddają rowery do serwisów. Zajrzyj do kilku z nich w okolicy, może mają w koszu ze złomem jakaś rozwaloną przerzutkę mocowaną na hak- niech ci sprezentują ten zagubiony dinks  do favorita (powinien pasować z każdej innej). Bo jazda z tak zamontowaną przerzutka to proszenie się o kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Bardzo ładnie wyszedł. Gratulacje. Wymaga jeszcze pewnego dopieszczenia i poprawek, ale jak widać wiele osób niesie Ci pomocną dłoń, a Ty sam z tego korzystasz. Będziesz zadowolony z jazdy. Sam mam podobnego, a też jestem z Gdy, więc jeśli potrzebujesz się czegoś poradzić, daj znać. Ja popełniłem podobny projekt, ale ramę zostawiłem nietkniętą i rezygnując z niektórych elementów. Efekt poniżej. 

7867b71b2b7e.jpg

Edytowane przez malkovic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Fajnie jest przeczytać że to co się wymyśliło i zrobiło, podoba się też innym.

Aktualnie Orkan ma karę i stoi w koncie :) Czyli nie miałem czasu za bardzo przy nim dłubać.

A teraz po kolei:

Garlock – jeszcze raz dzięki za porady. Co do przedniej przerzutki. Wiem że była źle ustawiona. Ale inaczej się nie udało. Albo tył wózka był 3 milimetry nad dużą zębatką (a przód wtedy z 3cm), albo przód na 3 mm a tył haczył już o tarczę i nie było możliwości wyciągnięcia jej nad. Prawdopodobnie, co wnioskuje ze zdjęć jak ten rower dostałem, ta przerzutka wcześniej była już walnięta. Nie ma co zresztą rozpaczać – już się rozpadła i jej nie będzie. Tak to wyglądało po zdjęciu jej z ramy. Jak widać rozpadła się na 2 osobne części.

33693938928_280bd1cf4f_b.jpg46655376445_b0ebf47139_b.jpg

 

Myślałem żeby zostawić Romka bez przedniej w ogóle. Ale że mam takiego starego japońca, to go wstawię. Miał być do czegoś innego a tak Romek zyska trochę „nowości” i japońskiej technologi :)

32628266697_7f5c8333ae_b.jpg46655376415_bc0db7650b_b.jpg

 

A i chyba udało mi się też zdobyć ten sławny „dyngs” do tylniej przerzutki. Więc jak znajdę trochę czasu, to prawdopodobnie będzie wszystko jak trzeba.

Malkovic – bardzo fajnie się prezentuje twój Orkan. Widzę że masz tylko przerzutkę z tyłu, trochę inne klamki (czy one nie są aby wygodniejsze w hamowaniu od tego co mam ? Bo może trzeba by takie zakupić). Fajny kolor – czerwony daje +10 do prędkości :) . I pytanko – co to za felgi ? Gdzie kupiłeś ? I czy pasują bez problemów do hamulców z Orkana ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerzutka Ci się rozpadła, ale nie połamała. Wystarczy ją złożyć i będzie działać. Przynajmniej tak wygląda na zdjęciach. Brakuje zabezpieczeń, ale to nie jest wielki problem. Nie będziesz miał co prawda japońskiej myśli technicznej w nim, ale pozostaniesz bardziej przy oryginalności. 

U mnie klamki to Weinmann, dokupione osobno, bo takich nigdy nie było w rometowskich wynalazkach. Kupiłem, bo bardzo mi się podobają i są zdecydowanie bardziej wygodne w miejskiej jeździe. Przerzutka celowo tylko z tyłu, bo nie zamierzam nim jechać do Calpe, więc takie przełożenia spokojnie dadzą radę. Szczególnie, że kasetaz tyłu ma 6S i nieco inne wielkości. Obręcze to zwykły Joytech, ale te które w nim były do niczego się nie nadawały, a nawet gdyby, to słabo nadają się w ogóle do szosy. Te są stożkowe, proste i w miarę wąskie. No i 28". Bez problemu pasują zarówno w ramę, jak i do hamulców. Przy takiej konfiguracji, prędkości rzędu 30-35 na prostej nie są dla niego żadnym problemem, więc jak na wiek, ciężar i wszystko inne całkiem znośnie. A flow z jazdy bezcenny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...