Skocz do zawartości

[Rower Treningowy] Decathlon


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Zima się zbliża, sezon się skończył a ja chciałbym uniknąć spadku formy przez te kilka miesięcy przerwy. Wpadłem na pomysł żeby kupić rower treningowy, natomiast nie mam zupełnie rozpoznania co warto kupić a co nie.

Wpadł mi w oko rower z Decathlon'u.

https://www.decathlon.pl/rower-treningowy-essential-id_8364829.html

Warto się nad czymś takim zastanowić? Pozwoli on na utrzymacie formy? A może jest to sprzęt dla grubasów którzy nie chcą umrzeć na serce?

Jak wygląda kwestia gwintu w korbie w takich rowerach? Chciałbym wymienić platformy na SPD, będzie to możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, skom25 napisał:

Hej,

Zima się zbliża, sezon się skończył a ja chciałbym uniknąć spadku formy przez te kilka miesięcy przerwy. Wpadłem na pomysł żeby kupić rower treningowy, natomiast nie mam zupełnie rozpoznania co warto kupić a co nie.

Wpadł mi w oko rower z Decathlon'u.

https://www.decathlon.pl/rower-treningowy-essential-id_8364829.html

Warto się nad czymś takim zastanowić? Pozwoli on na utrzymacie formy? A może jest to sprzęt dla grubasów którzy nie chcą umrzeć na serce?

Jak wygląda kwestia gwintu w korbie w takich rowerach? Chciałbym wymienić platformy na SPD, będzie to możliwe?

Ja kupiłem ten sam model dokładnie 2 lata temu z tym samym nastawieniem - utrzymanie formy w zimie :D Powiem Ci tak, zrobiłem na nim od momentu zakupu około 250 godzin, wszystko działa, nic się nie psuje. Rowerek jest wygodny, oczywiście da się na nim porządnie zmęczyć, nawet jak ktoś ma bardzo mocną nogę to najwyższe przełożenie stawia już bardzo duży opór. Wiadomo, że trenażer będzie lepszy, bo będziesz miał pozycję tak jak normalnie na rowerze oraz pedałowanie będzie płynniejsze. SPD raczej do tego nie zamontujesz, ale moim zdaniem rower spełnia swoje zadanie treningowo - można normalnie interwały trzaskać ;) Jeśli będziesz rzetelnie trenował to nie tylko utrzymasz, ale też spokojnie zwiększysz siłę przez zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam stacjonarkę, na której jeżdżę w zimie ze 3-4 razy w tygodniu tak do godziny. Konkretnego modelu nie polecę. Efekty na wiosne jakieś tam są, tzn nogi działają ale serce nie nadąża i każdy pagórek to zadyszka i stan przedzawałowy ;) Nie ma opcji, żebym po zejściu ze stacjonarki prosto w góry pojechał. 
Dodatkowo w mieszkaniu jest ze 20 stopni, a pot leje się strumieniami. Brak wiatru robi swoje i zwyczajnie trzeba mieć ręcznik pod ręką. No i sama jazda jest przeraźliwie nudna więc gapienie się na ścianę odpada. Koniecznie jakiś komputer/tv przed oczami. Seriale dobrze wchodzą ;) Z filmami gorzej, bo za długo trwają i zwykle dwa dni oglądam. Ewentualnie ebooki, monitor 24+ z pivotem i można wygodnie czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kipcior napisał:

Też mam stacjonarkę, na której jeżdżę w zimie ze 3-4 razy w tygodniu tak do godziny. Konkretnego modelu nie polecę. Efekty na wiosne jakieś tam są, tzn nogi działają ale serce nie nadąża i każdy pagórek to zadyszka i stan przedzawałowy ;) Nie ma opcji, żebym po zejściu ze stacjonarki prosto w góry pojechał. 
Dodatkowo w mieszkaniu jest ze 20 stopni, a pot leje się strumieniami. Brak wiatru robi swoje i zwyczajnie trzeba mieć ręcznik pod ręką. No i sama jazda jest przeraźliwie nudna więc gapienie się na ścianę odpada. Koniecznie jakiś komputer/tv przed oczami. Seriale dobrze wchodzą ;) Z filmami gorzej, bo za długo trwają i zwykle dwa dni oglądam. Ewentualnie ebooki, monitor 24+ z pivotem i można wygodnie czytać.

Ja używam wentylatora, wtedy schładza i aż tak się nie leje, bo faktycznie przy zamniętych oknach i bez nawiewu to jest masakra, oczywiście wszystko zależy od poziomu wysiłku, ale przy interwałach to 5 minut i koszulka już cała mokra, a po godzinie kałuża potu na podłodze.

Co do spędzania czasu - ja używałem workoutów z treningów GCN, fajnie czas mijał, a jak jechać równym tempem to faktycznie serial/film dobra opcja. Zgadzam się, że bez tego jest straszna męczarnia psychiczna. Mi jest ciężko wytrzymać psychicznie dłużej niż godzinę na stacjonarnym, więc staram się ten czas wykorzystać w miarę efektywnie na ćwiczenie siły, starając się unikać jałowej jazdy jednym tempem. A gdy tylko na dworze temperatura na plusie to i tak wychodzę na szosę przez cały rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...