Skocz do zawartości

[Sklep] Ctbikepl zbanowane na allegro


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem skąpy, nie jestem dusigroszem do skarpetki - jak potrzebuje idę kupuje co potrzebuje i temat zamykam. Ale jak mam czas na rozglądnięcie się i widzę różnicę między 48,90 a 60 zł i jedno droższe kupię teraz, a drugie tańsze kurier przywiezie mi jutro ok. południa to nie wiem, może jestem inny, dziwny, skąpy, biedny ale wybieram opcję tańszego towaru na jutro.

I naprawdę mimo iż sam prowadzę DG uważam, że niektórym w sklepach stacjonarnych już palma odbija całkiem z marżami bo to co robią teraz mogło ujść 15 lat temu jak sklepy online nie miały takiego udziału w rynku jak dzisiaj. Odpowiem tu na czyjś zarzut wyżej, że rób tak dalej to całkiem sklepy stacjonarne znikną. A niech znikają, jak nie potrafią przekalkulować ceny na taką aby oni zarobili i aby klient ich wybrał a nie sklep online. Bo chyba logiczne jest, że gdyby cena w stacjonarce była niewiele większa niż online to nie czekałbym do jutra tylko wziął w stacjonarce i po temacie. A jeśli chodzi o fakt, że potem jak znikną sklepy stacjonarne, to online się rozpanoszą z cenami to chyba pisze to ktoś kto nie zna zasad rynku.

16 godzin temu, Piter233 napisał:

Skoro masz dostęp do kilku hurtowni to nigdy nie spotkałeś się z sytuacją że towar na internecie dla klienta detalicznego jest symbolicznie droższy od ceny zakupu tego samego towaru przez sklep czyli w hurcie?

@Piter233 czemu chowasz głowę w piasek ? Nadal czekam na wskazanie sklepów b2c z symboliczną marżą np. z akwarystyki , ubrań sportowych ( standardowe netowe marże znam, więc liczę na coś maks. 5% od hurtu  ). Powiedziałeś "A" to kontynuuj bez krępacji, a nie udajesz, że słowa nie napisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre Twoje argumenty są rzeczowe, a niektóre nie. Ja się po części z Tobą zgadzam, a po części popieram Panią Monikę. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. We wszystkich tematach, w których uczestniczysz, a które przeglądam ostatnio, wypowiadasz się z pozycji wszystkowiedzącego, a każdą osobę traktujesz z góry. Na jakiekolwiek argumenty albo przystępujesz do ataku, albo jak Ci kontrargumentów brak, to rzucasz  hasło w stylu: "Nie mam czasu na ciągnięcie tej rozmowy, dobranoc". Może i niektóre teorie masz słuszne, ale podejście do współrozmówcy masz z pozycji Janusza Polskości. Znasz się na rowerach, na komputerach, na gospodarce rynkowej, a to wszystko jeszcze przeplatasz frazesami w stylu:

11 minut temu, Biesz766 napisał:

Bo chyba logiczne jest, że gdyby cena w stacjonarce była niewiele większa niż online to nie czekałbym do jutra tylko wziął w stacjonarce i po temacie. A jeśli chodzi o fakt, że potem jak znikną sklepy stacjonarne, to online się rozpanoszą z cenami to chyba pisze to ktoś kto nie zna zasad rynku.

Przestań wszystkich sprowadzać do matołów czerpiących wiedzę z twoich oratoriów, to i nastawienie ludzi będzie inne. A tak, to Twoje wypowiedzi robią za soczewkę Polskości skupioną na podkarpaciu, bo wpisujesz się w idealny obraz statystycznego Polaka: Wszystko wiem, wszyscy są głupi, a jakby ktoś nie usłyszał, to powiem to tonem krzyczącym , żeby była pewność. Trochę kultury w dyskusji. Peace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Poochaty napisał:

Przestań wszystkich sprowadzać do matołów czerpiących wiedzę z twoich oratoriów

Pozwolisz, że nie przestanę. 

A co do Twoich zarzutów, odbieraj jak sobie chcesz moją osobę, mnie to naprawdę lata i powiewa. Mam swoje zdanie, uważam, je za jedyne słuszne bo taki jestem i tak mam poukładane we łbie. A wypowiadam się w tematach z którymi miałem do czynienia, tak te rzeczy zrozumiałem, tak odczytałem  i tak pojąłem. Jeśli się ktoś nie zgadza trudno, ma do tego prawo, ale jeśli się nie zgadza i zaczyna coś tam bąkać a nie kończy to mnie po prostu po ludzku krew zalewa bo albo mówi się "A" i kończy, albo się milczy ( to w odniesieniu do stwierdzenia Pitera - coś tam pobąka, poszczeka ale nie pokaże jasno a ma taką możliwość, bo wystarczy 1-2 linki do sklepu b2c z minimalną marżą ). I naprawdę szczerze mnie wali jak mnie ktoś odbiera, do czego mnie porównuje, czy za jaką osobę ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Biesz766 napisał:

 

@Piter233 czemu chowasz głowę w piasek ? Nadal czekam na wskazanie sklepów b2c z symboliczną marżą np. z akwarystyki , ubrań sportowych ( standardowe netowe marże znam, więc liczę na coś maks. 5% od hurtu  ). Powiedziałeś "A" to kontynuuj bez krępacji, a nie udajesz, że słowa nie napisałeś.

Ja znam, ale nazwy z szacunku do starego pracodawcy nie podam.

Firma A ma spółkę córkę B. 

Spółka B jest dużo mniej znana i rzadziej odwiedzana (posiada również i sklepy stacjonarne), sprzedaż na minimalnej marży (dosłownie 1-2%). Powód? Wolą mniej zarobić, ale zachować klienta i nie dać zarobić konkurencji, oraz oczywiście przepływ gotówki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Poochaty napisał:
35 minut temu, Biesz766 napisał:

Bo chyba logiczne jest, że gdyby cena w stacjonarce była niewiele większa niż online to nie czekałbym do jutra tylko wziął w stacjonarce i po temacie. A jeśli chodzi o fakt, że potem jak znikną sklepy stacjonarne, to online się rozpanoszą z cenami to chyba pisze to ktoś kto nie zna zasad rynku.

Przestań wszystkich sprowadzać do matołów czerpiących wiedzę z twoich oratoriów, to i nastawienie ludzi będzie inne. A tak, to Twoje wypowiedzi robią za soczewkę Polskości skupioną na podkarpaciu, bo wpisujesz się w idealny obraz statystycznego Polaka: Wszystko wiem, wszyscy są głupi, a jakby ktoś nie usłyszał, to powiem to tonem krzyczącym , żeby była pewność. Trochę kultury w dyskusji. Peace

Tym pijesz do mojego stwierdzenia ? Ok, takie było i  jest moje zdanie. Że myślisz inaczej ok, ja myślę własnie tak.

Teraz, sthEn napisał:

Ja znam, ale nazwy z szacunku do starego pracodawcy nie podam.

Firma A ma spółkę córkę B. 

Spółka B jest dużo mniej znana i rzadziej odwiedzana (posiada również i sklepy stacjonarne), sprzedaż na minimalnej marży (dosłownie 1-2%). Powód? Wolą mniej zarobić, ale zachować klienta i nie dać zarobić konkurencji, oraz oczywiście przepływ gotówki. 

Spoko, to są wyjątki, też takie znam i bardziej tu chodzi własnie o przepływ kasy, o koszty, o spółki córki itp. itd. kwestię podatku, kosztów  i rozliczeń niż o handel na zasadzie symbolicznej marży, bo jak znam kilka branż to z reguły koszty prowadzenia to min. 8-10%, a gdzie zysk ? Dlatego m.in. sklepom komputerowym jest ciężko się utrzymać, bo marże są tam żałosne, a np. przetargi często wygrywa się na 2% i to nie od cen hurtowych tylko od cen jakie ma dystrybutor. No ale czekam na Pitera, przecież on zna takie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...