Skocz do zawartości

[uszczelnianie] Zalewanie dętek mleczkiem.


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli masz zaworki presta, to wykręcasz wkłady zaworków i wlewasz zależnie od wielkości opony 50-120 ml mleczka. Najlepiej robić to strzykawką, pierwszy lepszy przykład:

https://emedical24.pl/pl/p/Strzykawka-JANETA-100ml-z-lacznikiem-LUER-1szt./842 (ten łącznik Lauer to redukcja pozwalająca wstrzyknąć mleko bez rozlewania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Detka w środku ma talk aby zabezpieczyć ja przed wulkanizacja ścianki że ścianką. Jak wlejesz tam mleka to zrobi się glut/ciasto i tyle z tego będzie.

Istnieją dętki z uszczelniaczem np Michelin Protek, albo w ogóle pozbądź się dętki. Ja jeżdżę bez dętki na oponie 42x622.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Istnieją dętki ćwierć tonowe o grubości chlapacza czyli pancerna ilość gumy, właśnie przeciw kolcom, widziałem 10- 15 lat temu w ski timie.

Uszczelniacze do szytek jakoś radzą sobie z talkiem w dętce, chyba duża ilość mleka wchłonie talk. zawsze można nalać 150 ml zamiast 50.

Sam też jestem fanem braku dętki, szczególnie ryzyko snejka spada, ale sam zastanawiam się nad tegorocznym latem czy mleko czy dętki ze mną pojadą, bo nie chcę jechać na droższych kołach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to zwykle konwersję można przeprowadzić na zwyczajnej oponie i zwyczajnej obręczy, ale rozumiem, że na taką wyprawę to nie ma co się bawić w półśrodki.

Zawsze są opony z wkładkami. Z mojego doświadczenia wyniki, że Kevlar Guard od Schwalbe jest niemal nie do przebicia. Jak pozbywałem się Marathonów to bieżnik był ponacinany jak Łowicka ozdoba, a kapcia nigdy nie złapałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykłe obręcze bywają nieszczelne na łączeniach, stąd lepiej szukać rozwiązań stoprocent pewnych jeśli celem jest Maroko.

O kolcach wiedzą ponoć dużo wyspiarze ponieważ jest tam głupia moda na krzewy i docinanie żywopłotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, seraph napisał:

Detka w środku ma talk aby zabezpieczyć ja przed wulkanizacja ścianki że ścianką. Jak wlejesz tam mleka to zrobi się glut/ciasto i tyle z tego będzie.

Dlatego najpierw trzeba usunąć/wypłukać ten talk. Tez myślę nad zalaniem dętki mlekiem. Ma to tę przewagę nad systemem bezdętkowym,że zmiana opon nie jest tak upierdliwa. A czasem trzeba zmienić opony w zależności od rodzaju nawierzchni i pogody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale brak dętki  daje dużo więcej niż ochrona z mleka. Opona inaczej pracuje, niższy op toczenia wg badsań lab. , niższe  bezpieczne ciśnienie, dużo zmniejszone ryzyko snaka bita.  Polecam ( większe plusy ofroad niż na sfalcie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam i to wygląda jak coś specjalnie i tylko do dętek...

-srodki-uszczelniajace-do-opon/joe-s-yellow-gel-sealant-240-ml

W sklepie  z JOEsem  są też gotowe dętki samouszczelniające z płynem.

Tak sobie myślę że uszczelniacze Tufo też stosuje się w szytkach ale realnie do dętek więc może warto rozważyć.

Vitorię Pit Stop w dezodorancie stosowałem do szytki szosowej Witoria, efekt był mizerny... dziura to niestety było 2-3 mm przecięcie ( tak wyglądało na powierzchni bieżnika, i przez otwór wydobywała się bita śmietana uszczelniacza. Szytka była w stanie utrzymać na końcu około 3 atmosfery, czyli problemem okazało się oczekiwanie że uzyska się po naprawie ciśnienie szosowe... Już w turystyce 3-4 atmosfery to przecież jest przy większych oponach akceptowalne ciśnienie.

Uszczelniacz profilaktyczny Tufo przy takiej samej szytce i uszkodzeniu też nie poradził sobie... tak samo 2-3 mm cięcie przez jakieś szkiełko wielki bulgot i płyn jak  wieloryba tryska....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

W ciągu całego roku pokonuję rowerem ok 3000-5000 km (nie potrzebuję do szczęścia licznika, tym bardziej chwalenia się cyferkami ) mniej więcej 70 % po mieście/parkach i 30 % po terenie.. bywa, że 1,5 roku nie złapię kapcia. Czasami mam nie fart 2x na kilka miesięcy... zazwyczaj jak się gdzieś spieszę :)

Targam ze soba małą pompkę i zapasowe dwie dętki, do tego łatki, ale na mrozie w dziczy średnio mam ochotę na naprawy. Niekiedy sprawę załatwia szybkie dopompowanie i można pokonać kolejne kilometry.

Opony zawsze w okolicy ok 26" x 2,1 , z jakąś tam warstwą antyprzebiciową, ciśnienie 2,2 bara.. Znaczna większość awarii pochodzi od jakiś kolców np z róży ! Bo przy naprawie ledwo widać dziurki o średnicy ok 0,5-2,0 mm. Zastanawiam się czy nie wpuścić do dętki jakiegoś produktu samowulkanizującego /samouszczelniającego np:

https://www.decathlon.pl/pyn-uszczelniajcy-id_8242720.html

"Płyn uszczelniający do opon rowerowych B'TWIN"

Wg opisu opakowanie 250 ml powinno wystarczyć na dwie dętki. Zatem ok 250 gram nie zrobi tragedii. Podobno są problemy z nim w sezonie zimowym, ktoś coś ?

Ewnet jakiś inne aktualnie dostępne środki w cenie tak do 120 pln za litr ?

Myślałem jeszcze o samowulkanizujących dętkach:

https://www.decathlon.pl/dtka-protek-max-26x185-23-id_8382738.html

https://www.decathlon.pl/dtka-26x17-22-atc-presta-id_8298939.html

plyn.png

Za systemy bezdętkowe serdecznie dziękuje, naczytałem się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...