Skocz do zawartości

[łańcuch] wosk


fil29

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, verul napisał:

Ale wiecie ze ostatecznie mozna wydac werdykt dopiero gdy sie okaze ze na takim smarowaniu lancuch wyciaga sie wolniej? Bo ostatecznie rzecz biorac brudny lancuch to ja mam gdzies, dla mnie jest wazne zeby sie nie wyciagal i nie nieszczyl napedu.

Zapodałem linka do takich testów, parafiny wygrały i to zdecydowanie. 

W skrócie: mokre oliwki do wyciągnięcia 1% potrzebowały średnio 5200km, woski od 7000 wzwyż. Jeden po 11000 nadal nie osiągnął 1% bo dewastacji uległy blaszki. 

Wynika, że woski nie mają konkurencji. 

 

Inforobert, zawsze możesz kupić coś za 40zł/100ml i tym sobie w trasie smarować. Ci którzy codziennie wracają do cywilizacj jedno smarowanie wystarczy na ok. 200 do 300km, a potem sobie dosmarują. Kąpiel wystarczy zrobić raz na 3/4 tygodnie. 

I na miłość boską, nie zapalniczką!!! Łańcuch jest hartowany, płomień zapalniczki osiąga ok. 900+ stopni. Rozhartujecie go w ten sposób. Ciepłe powietrze suszarki wystarczy, bo wosk się topi w ok. 50 stopniach. Przesmarowanie kostką lub zakroplenie miksturą z dodatkiek ksylenu nie trwa więcej niż 3 minuty. Żadnych szejków, brudnych szmat i rąk. Nie kombinujcie. 

Można jedynie przed dosmarowaniem przetrzeć delikatnie łańcuch ręcznikiem papierowym, by zebrać jakieś stare grudki itp. Nic więcej. 3 minuty pracy raz na 100,200 czy 300km, jak kto uważa. 

 

I jeszcze jedno, przed woskowaniem trzeba postąpić jak w przypadku Squirta czyli mega dokładnie wyszejkować w benzynie i potem odtłuścić w alkoholu łańcuch oraz zębatki. Gdy pozostawimy jakikolwiek olej, to wosk nie bedzie trzymał się stali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Arni220 napisał:

Inforobert, zawsze możesz kupić coś za 40zł/100ml i tym sobie w trasie smarować.

Drogo. Kupuję tańsze o większej pojemności.

9 minut temu, Arni220 napisał:

I na miłość boską, nie zapalniczką!!! Łańcuch jest hartowany, płomień zapalniczki osiąga ok. 900+ stopni. Rozhartujecie go w ten sposób.

Spróbuj stopić aluminium zapalniczką, 660 stopni Celsjusza.

 

11 minut temu, Arni220 napisał:

zakroplenie miksturą z dodatkiek ksylenu

Jaki jest sens stosować ksylen z tłuszczem ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arni, nie wierze własnym oczom. Co z twoim doktoryzowaniem się na temat wyższości olejów, szczególnie przekładniowych nad woskami? ;) Przecież tak zaciekle walczyłeś...

Rozhartować łańcuch zapalniczką, dobre :) Faktycznie trzeba uważać żeby przy okazji nie stopić alu ramy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, inforobert napisał:

Spróbuj stopić aluminium zapalniczką, 660 stopni Celsjusza.

Stopisz, w odpowiednim miejscu płomienia. Poza tym mowa o procesie rozhartowania, a nie topienia. 

 

11 godzin temu, inforobert napisał:

Jaki jest sens stosować ksylen z tłuszczem ? 

Jakim tłuszczem? 

Wosk parafinowy zmieszany z olejem parafinowym powoduje powstanie odpowiednio marzącej się mies, anki. Dodatek ksylenu powoduje niezastyganie jej tak szybko jak sam wosk z olejem. Nie robilem tego, ale pewnie ciecz powstanie juz przy 30st, a nie jak woskowa mieszanka przy 50/55st. Ma to pomóc w dosmarowaniu ciekłą parafiną w temperaturach pokojowych. 

Ja tak nie robię, nie widzę sensu, mi wystarcza kostka dosmarowująca i odrobina ciepłego powietrza. 

2 godziny temu, beskidbike napisał:

Co z twoim doktoryzowaniem się na temat wyższości olejów, szczególnie przekładniowych nad woskami? ;)

Odpisałem już na ten temat. Tu nie chodzi o czysty wosk, bo co do niego jestem nadal negatywnie nastawiony, tu chodzi o mieszankę dającą podobną konsystencję do smaru, ale o właściwosciach wosku (hydrofobowość). I dwa, nadal nie jestem przekonany, czy jest to najlepsze smarowidło na błoto. Po pierwszym teście mam mieszane uczucia, ale zbiegło się to z awarią przerzutki i trening musiałem znacznie wcześniej zakonczyć. Teraz nie ma błowa więc... 

I nadal też uważam, że z mokryw oliwek najlepiej sprawdza się bardzo lepki olej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
12 godzin temu, Arni220 napisał:

I na miłość boską, nie zapalniczką!!! Łańcuch jest hartowany, płomień zapalniczki osiąga ok. 900+ stopni. Rozhartujecie go w ten sposób.

Sądzę, że niepotrzebnie teoretyzujesz. Można też pinezką próbować przebić oponę w ciężarówce ;) Jedyne co mi się udało rozhartować to palec wskazujący i dziś mam na nim pęcherz :P Zrobiłem dziś pierwsze 25 km, w tym trochę w terenie. Łańcuch jest suchy i czysty, nie piszczy. Nie jestem w stanie powiedzieć czy pracuje głośniej, z powodu mrozu uszy miałem szczelnie zasłonięte ;) Zastanawiam się tylko czym w przyszłości szejkować żeby dobrze wypłukać resztki zastygniętej parafiny z rolek łańcucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Arni220 napisał:

Stopisz, w odpowiednim miejscu płomienia. Poza tym mowa o procesie rozhartowania, a nie topienia.

No sorry ale muszę ... jeżeli płomień zapalniczki ma wyższą temperaturę niż temperatura topienia aluminium owszem może się to udać ale ... nie zapomnij że musisz dostarczyć wiecej energii niż to aluminium jest w stanie oddać ! Słowem zapalniczka przyłożona do ramy co najwyżej ją okopcisz. 
Przyłóż zapalniczkę do foliowej torby ... zapalisz ja ... przyłóż zapalniczką do tej samej foliowej torby wypełnioną wodą  :).
O bajkach z rozhartowaniem łańcucha za pomocą zapalniczki już nic nie gadam ... bo zanim dojdziesz do jakiejkolwiek temperatury zmian krystalicznych w stopie stali to tej parafiny już dawno tam nie będzie więc po co grzać dalej ?
Weź pod uwagę to co napisałem przy topieniu aluminium ... zapalniczka podgrzejesz igłę czy małego gwoździa doprowadzając je do miejsca gdzie hartujemy / odpuszczamy ale łańcuch ? Chyba kpisz :) .

Co do zabawy w woskowe mazidła podtrzymuję to co napisałem na samym początku wciąż i nadal stoję na stanowisku ze smarowanie za długo trwa :) .
Taka zabawka dla ludzi posiadających fetysz błyszczącego napędu ...

Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Arni220 napisał:

Jakim tłuszczem? 

Wosk jest tłuszczem, wystarczy zaczerpnąć trochę wiedzy. 

 

32 minuty temu, Arni220 napisał:

Wosk parafinowy zmieszany z olejem parafinowym

Mieszanina dwóch tłuszczy.

12 godzin temu, Arni220 napisał:

Przesmarowanie kostką lub zakroplenie miksturą z dodatkiek ksylenu nie trwa więcej niż 3 minuty

32 minuty temu, Arni220 napisał:

Ja tak nie robię, nie widzę sensu, mi wystarcza kostka dosmarowująca i odrobina ciepłego powietrza. 

?

32 minuty temu, Arni220 napisał:

Dodatek ksylenu powoduje niezastyganie jej tak szybko jak sam wosk z olejem.

Ksylen stosuje się miedzy innymi do odtłuszczania, usuwania rdzy, itp. Efekt byłby taki sam przy zastosowaniu benzyny lub alkoholu.

 

Na dworze obecnie ~ -10 stopni Celsjusza, w takich warunkach praktycznie każdy "suchy" smar działa dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, inforobert napisał:

Wosk jest tłuszczem, wystarczy zaczerpnąć trochę wiedzy. 

Zastanów się zatem raz jeszcze, o co pytasz? Zadałeś proste pytanie, to dostałeś prostą na nie odpowiedź. A czy parafina jest tłuszczem czy alkanem ma tu najmniejsze znaczenie.

2 godziny temu, Odi napisał:

Sądzę, że niepotrzebnie teoretyzujesz. Można też pinezką próbować przebić oponę w ciężarówce ;) Jedyne co mi się udało rozhartować to palec wskazujący i dziś mam na nim pęcherz

Podstawy metalurgii. Na przykładzie, wiesz co to są raki wspinaczkowe? To takie stalowe ząbki do wspinania się w lodzie itd. Jak sądzisz, dla czego nie wolno ich ostrzyć szlifirerką tylko pilnikiem ręcznym? Dla mnie to możesz grzać swoje łańcuchy nawet palnikiem acetylenowym, nic mi do tego.

Cytat

Zastanawiam się tylko czym w przyszłości szejkować żeby dobrze wypłukać resztki zastygniętej parafiny z rolek łańcucha.

Benzyna do czystości, a potem jeszcze jeden szejk w alkoholu np. w denaturalu, dla odtłuszczenia. Można zastosować myjkę ultradźwiękową + alkohol, co kto woli.

 

2 godziny temu, rzezniol napisał:

jeżeli płomień zapalniczki ma wyższą temperaturę niż temperatura topienia aluminium owszem może się to udać ale ... nie zapomnij że musisz dostarczyć wiecej energii niż to aluminium jest w stanie oddać ! Słowem zapalniczka przyłożona do ramy co najwyżej ją okopcisz. 

Mowa była o aluminium w pojęciu ogólnym. Z aluminium jest też folia aluminiowa do owijania żywności. 3 sekundy i topisz ją nad świeczką/zapalniczką. 

 

2 godziny temu, rzezniol napisał:

O bajkach z rozhartowaniem łańcucha za pomocą zapalniczki już nic nie gadam

Całe szczęście. Cytat z pewnego forum znaleziony na szybko:

Cytat

Można i czasami to sie zdarza. Wszystko zalezy od okoliczności i rodzaju stali. Ogólnie przyjmuje sie ze stal mozna bez obawy nagrzewac do temperatury odpuszczania czyli dla niektotych stali do temp. 150 - 220 st. C przy niskim odpuszczaniu a dla stali odpuszczanych na twardość wtórna  nawet 450 do 650 st. C. Dla stali szybkotnacych używanych do skrawania metali ta temperatura jest jeszcze wyższa rzedu 800 st..  Taką stal rozhartowac jest znacznie trudniej. 

W łańcuchu nie mamy stali szybkotnącej, z niej się robi noże tokarskie, a więc mowa o niższych temperaturach czyli takich jakie może osiągnąć płomień świeczki czy zapalniczki. No i rozhartowywać wcale nie musimy całej struktury metalu, wystarczy nam powierzchowne rozhartowanie kilku mikronów, a to już może powodować szybsze ścieranie się powierzchni = szybsze zużycie.

Kartusza z gazem też nie wolno ogrzewać świeczką, a jednak wiemy, że krótkotrwałe takie podgrzanie w mrozie nie spowoduje takiego rozgrzania gazu, by ten wypełnił objętość kartusza i by nastąpiła eksplozja w wyniku wzrostu ciśnienia płynu. No, ale jeden zrobi to przez 3 sekundy, a znajdzie się inny który wygrzeje nam łańcuch przez 30 sekund, bo na forum ktoś tak robił i było dobrze.

I druga sprawa. Mieszamy wosk z olejem parafinowym. Olej parafinowy jest substancją łatwopalną więc działanie z otwartym ogniem raczej jest niewskazane. Bodajże nieco ponad 200st potrzeba, by nastąpił zapłon oleju. I tu uprzedzę, mieszanka wosku z olejem podgrzewana w garnku doskonale paruje, moim zdaniem to paruje właśnie ten olej. Dla tego nie zaleca się podgrzewania mikstury na otwartym ogniu, a na kuchence/w garnku elektrycznym. Pewnie takie ilości co pozostały na łańcuchu się nie zapalą, ale kto wie na jakie pomysły niektórzy wpadną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dokladnie jak opisales przyklad z kartuszem i jak ktos go podgrzewa, tak dokladnie jest z rakami , jesli wiesz jak poslugiwac sie "katowka" to spokojnie je naostrzysz i nic im nie bedzie. Tak z innej beczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ostrzeniu raków szlifierką nie jesteś w stanie uniknąć powierzchownego nagrzania stali do temperatur wyższych niż 600/800st. Te wszystkie iskry które wydobywają się podczas szlifowania mają właśnie taką temperaturę i wystarczy, że taką temperaturę osiągnie pierwsze 5 mikronów powierzchni, to już może się to odbić negatywnie na twardości tej powierzchni. W przypadku łańcucha ścierają się powierzchnie na głębokość właśnie mikronów. My nie musimy rozhartować całej struktury metalu, nam wystarczą mikrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyrazniej nie sluchasz i nie wyciagasz wnioskow. Da sie, da sie pomalu zeszlifowac tak, ze raki sa letnie, maja temperature, ze swobodnie je mozna dotykac. Wyobraz sobie, ze robilem tak dziesiatki razy, takie gruuube dziesiatki razy. Bez skutkow ubocznych. Tylko to sa raki i o tym pisze, natomiast co do lancucha sie zgadzam, ze starczy tam minimum z minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ o tym mówię cały czas, szlifierką nie rozgrzejemy całego zęba do 400st, ale szlifowaną powierzchnię na głębokość kilku mikronów czy dziesiątek części milimetra już tak. Oczywistym zatem też jest, że zęba w ten sposób nie wyłamiemy łatwiej, ale na ostrym czubku mogą już nastąpić zmiany na całej objętości stali przy niewielkim już przedobrzeniu. Dla tego nie zaleca się ostrzenia szlifierkami, a ręcznie pilnikiem. Podobnie jest zresztą z nożami.

No a w łańcuchu właśnie o te minimum chodzi, bo tu wystarczy wpłynąć temperaturą na pierwsze mikrony wgłąb, by nastąpiły jakieś tam większe lub mniejsze zmiany. My nie musimy go przetapiać, wystarczy nam rozgrzać 3 mikrony do +200st i możemy mieć gumę nie łańcuch tym bardziej, że proces będzie powtarzany wielokrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Arni220 napisał:

Olej parafinowy jest substancją łatwopalną więc działanie z otwartym ogniem raczej jest niewskazane. Bodajże nieco ponad 200st potrzeba, by nastąpił zapłon oleju.

Myślę, że to bardzo ważne. Szczególnie dla młodych osób, nie doświadczonych w pracach z substancjami łatwopalnymi. Wydaje mi się, że wystarczy mieszaninę podgrzewać, wstawiając pojemnik do garnka wypełnionego gorącą wodą.

Nigdy nie używajcie do tego celu otwartego ognia. Nie podgrzewajcie łańcucha zapalniczką, starymi gazetami i piernik wie czym jeszcze. Sama metoda smarowania bardzo kusząca, bo praktycznie zupełnie obojętna dla środowiska, czego nie można powiedzieć o komercyjnych środkach do smarowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mprado napisał:

Mam zmieszać wosk z olejem, aby uzyskać konsystencję twardego masła.

To nie lepiej zastosować wazelinę?

Nie wiem. Ale odpowiadając na pierwsze, tak i w proporcji wagowej +/- 1:1. Potem można samemu się bawicz i eksperymentować czy dać łyżeczkę wosku więcej czy mniej. 

 

 Na zagranicznych portalach też bardzo zwracają uwagę na tę łatwopalność oleju i stosują albo garnki na kuchenkach elektrycznych albo elektryczne urządzenia/garnki do gotowania ryżu. 

Oczywiście garnek w garnek i gorąca woda też zrobią robotę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wazelinę polecam na pupę raczej, ale w rozsądnych ilościach :P. Od razu przeproszę, bo to nie jest próba wyśmiewania kolegi, który pyta.

Ciągnąc ten poboczny wątek, to powiem jeszcze, że dostałem w prezencie taki specjalny krem - "Assos" się nazywa. Ceny są kosmiczne, więc to ostatnia rzecz na którą wydałbym pieniądze, ale powiem Wam, że smarowidło pierwsza klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Carraluch napisał:

Wazelinę polecam na pupę raczej, ale w rozsądnych ilościach

Z Wiki:

"Wazelina techniczna (surowa, nieoczyszczona) ma kolor brązowy i może być nisko- lub wysokotopliwa. Stosowana jako smar i środek zabezpieczający przed korozją. Niskotopliwa ma lepsze własności smarujące."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sama Wiki:

" Stosowana jest również jako delikatny środek smarujący do najsłabiej obciążonych mechanizmów."

Moim zdaniem temperatura topnienia jest za niska i tym samym trwałość tego rozwiązanie będzie niewielka - ale spróbuj i daj znać. Może akurat się nada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Arni220 napisał:

Zastanów się zatem raz jeszcze, o co pytasz? Zadałeś proste pytanie, to dostałeś prostą na nie odpowiedź. A czy parafina jest tłuszczem czy alkanem ma tu najmniejsze znaczenie.

Ty żadnej odpowiedzi nie udzieliłeś.

Po co mieszać tłuszcz (wosk) z odtłuszczaczem, ksylenem ? 

Bez sensowna porada.

 

19 godzin temu, Arni220 napisał:

Inforobert, zawsze możesz kupić coś za 40zł/100ml i tym sobie w trasie smarować

Więc i tak łańcuch jest posmarowany jakimś "FL", więc będzie łapać brud, szybciej niż ten woskowy specyfik.

Nasuwa się pytanie logiczne.

 Jaki w tym przypadku jest sens stosowanie "wosku", skoro w trasie i tak się go pokryje jakimś "FL" ? Skoro wszystkie produkty typu "FL" szybciej łapią brud (podobno) od tego woskowego specyfiku.

 

Kolejne pytanie.

Olej parafinowy nie łapie brudu ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, inforobert napisał:

Bez sensowna porada.

Bezsensowne stają się twoje odpowiedzi. Przeczytaj raz jeszcze, co ma spowodować Ksylen, a podpowiem, że po aplikacji cały odparuje.

Cytat

Olej parafinowy nie łapie brudu ?

Nie wiem, przetestuj i nam powiedz.

Cytat

Jaki w tym przypadku jest sens stosowanie "wosku", skoro w trasie i tak się go pokryje jakimś "FL" ?

W trasę masz zrobić sobie właśnie miksturkę z ksylenem i nią dosmarowywać jeśli tak bardzo tego potrzebujesz. Jeśli nie chcesz, to smaruj zwykłą oliwką, przecież nikt cię do niczego nie zmusza. Nigdzie też nie jest napisane, iż ta domowa miksturka jest lekarstwem na całe zło tego świata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Arni220 napisał:

W łańcuchu nie mamy stali szybkotnącej, z niej się robi noże tokarskie, a więc mowa o niższych temperaturach czyli takich jakie może osiągnąć płomień świeczki czy zapalniczki. No i rozhartowywać wcale nie musimy całej struktury metalu, wystarczy nam powierzchowne rozhartowanie kilku mikronów, a to już może powodować szybsze ścieranie się powierzchni = szybsze zużycie.

Skoro wystarczy rozhartować zapalniczka te kilka mikronów aby "zabić" łańcuch to zapewne też znasz fizykę w jaki sposób ciepło rozchodzi się po materiale.
Zapewne tez wiesz że główne miejsce zużycia łańcucha to jego sworznie pod tulejką . To ja się pytam co trzeba z tą zapalniczka zrobić aby wewnątrz rozgrzać go do temperatury rozhartowania a raczej odpuszczenia :) . Łańcuch to nie ostrze noża ;) .

Mocno naciągana ta teoria o zgubnym wpływie zapalniczki na łańcuch.

Pozdrawiam   

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Arni220 napisał:

Mowa była o aluminium w pojęciu ogólnym. Z aluminium jest też folia aluminiowa do owijania żywności. 3 sekundy i topisz ją nad świeczką/zapalniczką. 

Aaa...no to wszystko jasne. Trzeba było mówić od razu, że jeździsz na ramie z folii aluminiowej :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...