Skocz do zawartości

[łańcuch] wosk


fil29

Rekomendowane odpowiedzi

Mam podobnie - kupiliśmy dawno litra na spółkę we dwóch - przyznacie, że to jednak niemało ;) Próbowałem różne wynalazki - jak mi Rohloff "wsiąka" w łańcuch, to stosuję Motorexa w spray-u. Chyba mi większe błoto robi na  kółkach i łańcuchu. Gdzieś znowu widziałem test, w którym Mobil 1 wychodził najlepiej ! Masakra z takim wielkim żłobem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Chyba jednak nie jest tak, że wosk ma słabe właściwości smarne. Oz na filmie pokazuje jakieś testy, a tam wygrywa właśnie wosk.

https://moltenspeedwax.com/pages/why-wax

Zresztą wszystkie Squirty itp. są na bazie wosku. Tu jest tylko domowy, tani sposób na to. Wyczytałem teraz nawet w sieci, ze mechanicy pro też jakiejś tam grupy gotowali łańcuchy. 

 

A do sedna, trzeba dodac tego oleju parafinowego do świecy. Świeca ma fatalną konsystencję i faktycznie będzie się kruszyć. Dodanie oleju w proporcji 1:1 powoduje powstanie konsystencji masła z lodówki, na dobrą sprawę można by palcami posmarować jak tym:

 

Zabawilem się z ciekawości, dolewałem oleju na oko, ale wyszło właśnie  ok. 1:1. Po wymieszaniu lańcucha trzeba go za ciepłego jeszcze, delikatnie przetrzeć papierowym ręcznikiem by zebrać nadmiar. Odwieszamy i po 3 minutach gotowe. Dobra konsystencja mikstury i te przetarcie nadmiaru, to klucz do sukcesu. Gdy nie przetarlem, to było pełno wosku i glutów na łańcuchu jak u vege. Przetarty wygląda niemal jak po oliwce. 

Czasowo zabawa podobna do zakraplania, dla mnie bez różnicy.  Oz twierdzi, że idealna temperatura mikstury to ok. 50/55st. Ja robiłem na oko i wyszło, ale starałem się nie przegrzać. 

I najważniejsze, pierwsza jazda terenowa 35km w totalnej ciszy, zdecydowanie lepiej niż na wszelakich wodach z ptfe. Cicho jak po rutku czy innych olejach olejowych ;) Czystość rewelka, dosłownie jakbym przed chwilą smarował. Warunki nie były fatalne, bo mróz i piach słabo pyli, ale jak po pierwszej jeździe jestem pozytywnie zaskoczony. W niedzielę pyknie setka szosowo, to porownamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mija 3 tygodnie testów woskowiny i wniosek jest jeden, rewelka. Jedno co mogę powiedzieć, to w błocie też się obkleja, wolniej, mniej ale obkleja, a w konsekwencji napęd i tak rzezić będzie, nie ma na to siły. 

Przykładowe foty z MTB po 50km i delikatnych błotach pośniegowych. Nie ma siły, by po oliwce łańcuch tak świecił, był bezgłośny i czysty. 

Piąta fota to napęd szosowy po ponad 200km i dziś jedzie kolejną setkę. Wcześniej rower był umyty, ale łańcuch tylko dosmarowany kostką woskową na ciepło, żadnego szejkowania. 

 

IMG_20180222_090852.jpg

IMG_20180222_090917.jpg

IMG_20180222_090931.jpg

 

IMG_20180222_090957.jpg

IMG_20180222_091259.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle ze Squirtem, a głównie ceną za te bzdety. Tu za 20zł mam 2L smaru. Dodatkowo jest to mieszanka 1:1 wosku z olejem, a nie czysty wosk. Squirt to chyba czysty wosk w wodnym nośniku + pewnie jakieś dodatki. 

Czysty wosk to niestety porażka, kruszy się strasznie, a mieszanka z olejem jest czymś w rodzaju smaru choć na błoto to nie jestem przekonany czy jest lepiej od tradycyjnego oleju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten łańcuch w szosie jak nówka :)

W dawnych czasach używałem White Lightning na bazie wosku żeby łańcuch nie łapał brudu.

Teraz po prostu przygotowuję woskową miksturę samemu i ot cała różnica. Może tylko taka, że WL starczał na dość krótki czas.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam zimą w facie i gravelu Squirta do warunków mroźnych i potwierdzam - rewelacja. Cena podobna jak do smarów innych producentów "markowych" - ale ilość czasu zaoszczędzona na szejkowaniu łańcucha i widok ciągle czystego napędu - rewelka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waza, stanowiska nie zmieniam jeśli chodzi o czysty wosk i jeśli tak zachowuje się Squirt, to porażka i to przewidywałem dawno. To mi nie leżało w woskach. Jeszcze raz powtórzę, dopiero mieszanka wosku z olejem daje konsystencję masła z lodówki, najzwyczajniej się maże i nie ma tendencji do kruszenia się. Jeśli identyczny jest Squirt po wyschnięciu to super. Takich opinii nie wyczytałem jednak. Nie będę teraz porównywał, ale jak ktoś ma Squirta, to niech zrobi sobie domową miksturę i porówna, powinny wyjść bardzo ciekawe wnioski.

 

Co jeszcze ważne i możecie wypróbować nawet na Squircie. Suszarka do włosów, 2 minuty i odnawiamy smarowanie. Wosk musi się rozpuścić i wniknąć ponownie do wnętrza ogniw. Tak robiłem, a w dodatku delikatnie dosmarowywałem wytopioną kostką woskową (też mieszanka). Pozbywamy się w ten sposób wszelakich grudek itp. które mogą powstać po jeździe, a łańcuch ponownie będzie wyglądał jak sklepowy. Co więcej, unikamy w ten sposób konieczności ponownego gotowania.

Niektórzy dodają też 1g proszku teflonowego na bodaj 100g mikstury. Ma to dodatkowo zmniejszać tarcie. Nie che mi się już w to bawić, bo proszek jest do kupienia, ale cenowo nieopłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także mam pytanie, konkretnie w sprawie mikstury z olejem 1:1. Piszecie, że jest ona dość miękka, czy zatem działa również w lecie, podczas upałów? Czy zachowuje w takich warunkach, odpowiednią konsystencję i nie wypływa z łańcucha?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, michuuu napisał:

Jak z dosmarowywaniem? Trzeba zdjąć łańcuch i moczyć w miksturze, czy da się smarowidło aplikować na rowerze.

Jak trzeba zdjąć to słabo.

Nie trzeba zdejmować by dosmarować. Napisałem wyżej, odlewasz sobie kostkę dosmarowującą (ja zrobiłem ją w proporcji 2:1 więcej wosku) i ją przykładasz do łańcucha np. na blacie. Potem podgrzewasz suszarką i wszystko się roztapia i wchłania w ogniwo. Żadnego gotowania, szejkowania i innego babrania. 

Ja kostkę odlałem w zwykłej foremce papierowej do babeczek, ale będę robił profesjonalną w opakowaniu po dezodorancie wykręcanym jak ten od wosku Wend.  

Na zdjęciach ten sam łańcuch szosowy po kolejnych 110km (łącznie ok. 300km, troszkę popiskuje już, jutro go dosmaruję) oraz kostka i smar antybakteryjny Rexona :D

IMG_20180222_164331.jpg

IMG_20180222_164413.jpg

IMG_20180222_165823.jpg

 

Ivohaha, nie wiem, jest zima, ale nic nie stoi na przeszkodzie by odlać sobie np. 1,2 : 1 więcej wosku. Żaden problem, składniki są ultra tanie. 

Na zagranicznych blogach czytałem opinie starych kolarzy, którzy jeżdżą na wosku parafinowym od 30/40 lat. Różnie jest jednak z miksturą, wielu jedzie na czystym wosku kupionym jako kostka do konserwacji żywności czy coś w tym stylu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

Metoda z gotowaniem łańcuch jest znana od zarania dziejów lub co najmniej od czasów Adama Słodowego, który to w jednej ze swoich książek polecał gotowanie w łoju z dodatkiem pyłu grafitowego. Onegdaj, będąc małym chłopięciem, byłem naocznym świadkiem stosowania tej metody przez mojego dziadka w jego Romecie (a'la Ukraina) i to z dobrym skutkiem.
Przyszedł mi do głowy szatański eksperyment. Połączenie oleju parafinowego, parafiny/ wosku z pyłem grafitowym lub pyłem teflonowym (teflon/ grafit w postaci pyłu/ smaru stałego, do kupienia bez problemów). Zarówno grafit, jak i teflon są przecież składnikami smarów... Hmm... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie ze ostatecznie mozna wydac werdykt dopiero gdy sie okaze ze na takim smarowaniu lancuch wyciaga sie wolniej? Bo ostatecznie rzecz biorac brudny lancuch to ja mam gdzies, dla mnie jest wazne zeby sie nie wyciagal i nie nieszczyl napedu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze można próbować używać roweru wyłącznie na czerwonym finish line, stosowanym jak już kiedyś wspominałem - trzykrotna aplikacja z kilkugodzinnym suszeniem. Też się robi suchutko na łańcuchu a w środku taki miodek wyciszający piszczenie. Wyszejkować nowy łańcuch, posmarować na trzy razy i w drogę. Ciekawe jak by się taki wyciągał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pchany ciekawością sporządziłem miksturę, zamoczyłem łańcuch. Wytarty, założony jutro na testy w teren.

A tak zupełnie poważnie to kiedyś do smarowania osi wozów stosowano skórkę słoniny. Też nie piszczało a teraz jakieś super dedykowane smary.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Też nie udało mi się powstrzymać ciekawości. Kupiłem parafinę, olej parafinowy, ksylen i zrobiłem miksturę 1:1:1. Wlałem do małego pojemniczka 15 ml, niestety w miarę stygnięcia szybko przechodzi w stan stały więc przed smarowaniem musiałem ponownie podgrzać. Po standardowym nanoszeniu po kropelce na ogniwo substancja od razu zastygała nim jeszcze zdążyła dobrze wniknąć w rolki łańcucha. Dlatego przez kolejne kilkanaście min. podgrzewałem to cholerstwo zapalniczką żeby wsiąkło głębiej. Na koniec przetarłem szmatką i na razie tyle. Zrobiłem to z pół godz. temu więc wrażeń z jazdy jeszcze nie opiszę. Na chwilę obecną jednak porównując do standardowego szejkowania i smarowania wolałbym chyba właśnie to niż zabawę z woskiem. Chociaż może jazda na wosku mnie przekona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, michuuu napisał:

A tak zupełnie poważnie to kiedyś do smarowania osi wozów stosowano skórkę słoniny. Też nie piszczało a teraz jakieś super dedykowane smary.

Czystosc napedu to jedno, ale wazna jest jeszcze wytrzymalosc smaru. Po jakim czasie straci wlasciwosci smarujace, zuzyje sie. I tu pytanie czy produkty naturalne beda dzialac tak samo dlugo (krocej, dluzej?) jak syntetyczne.

Gdyby ktos sie wypowiedzial kto jezdzi na miksturach z wosku jak to wplywa na trwalosc, byloby super :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
16 minut temu, Odi napisał:

Po standardowym nanoszeniu po kropelce na ogniwo substancja od razu zastygała nim jeszcze zdążyła dobrze wniknąć w rolki łańcucha. Dlatego przez kolejne kilkanaście min. podgrzewałem to cholerstwo zapalniczką żeby wsiąkło głębiej.

Dlatego trzeba zanurzyć łańcuch w rozpuszczonej miksturze i trochę tam potrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...