Skocz do zawartości

[rower] szosa, gravel, fitness


iver

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
jestem nowym użytkownikiem forum.
Możliwe, że pytanie się powieliło, wybaczcie.

Poszukuję modelu roweru dla mnie, kobiety, jeżdżę przede wszystkm po utwardzonych nawierzchniach.


Aktualnie jeżdzę na miejskim góralu. Grand 18speed. Jest za ciężki, nie ma przyspieszenia.

Moje pytanie, w co warto zainwestować. Szosa, fitness? Doradzicie w co ulokować pieniądze (budżet 3.500zł)

 

 

( 167 cm.)

 

 

Moje typy;

- Kross VENTO 3.0 2017 https://www.kross.pl/pl/2017/road/vento-3-0

-  Giant Liv AVAIL 1 2017 http://www.arkus.sklep.pl/rower-giant-liv-avail-1-2017-p-10676.html

-  FOCUS Arriba Sora https://www.bikester.pl/focus-arriba-sora-rower-crossowy-srebrny-648731.html

- Cube SL ROAD 2017 http://www.arkus.sklep.pl/rower-cube-sl-road-czarny-2017-p-10911.html

 

Kross Pulso wydaję mi się ciekawy, ale rama może być za wysoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie pierwsze i najważniejsze - gdzie i jak jeździsz? 

 

Bo inny rower będzie dobry do miasta i na krótkie trasy (fitness) inny w dłuższe trasy (coś z kierownicą typu baranek). Od tego jaka jest to nawierzchnia i jaka Twoja wytrzymałość na wyboje czy wąskie opony czy coś szerszego. 

 

Choć jak myślisz o miejskim góralu to podejrzewam że trzeba będzie jakiegoś fitnessa szukać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematów wiele, ale aby "dobrać wirtualnie" rower to sam wzrost nie wystarczy (długość wewnętrzna nogi byłaby również wskazana).

1. Baranka już poznałaś?

2. Utwardzona nawierzchnia to szeroko rozumiane pojęcie (asfalt, szuter czy może kostka betonowa i leśne ścieżki) 

 

Cube i Focus odpadł w przedbiegach za "amelinowy" wideł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie pierwsze i najważniejsze - gdzie i jak jeździsz? 

 

Bo inny rower będzie dobry do miasta i na krótkie trasy (fitness) inny w dłuższe trasy (coś z kierownicą typu baranek). Od tego jaka jest to nawierzchnia i jaka Twoja wytrzymałość na wyboje czy wąskie opony czy coś szerszego. 

 

Choć jak myślisz o miejskim góralu to podejrzewam że trzeba będzie jakiegoś fitnessa szukać. 

 

Aktualnie robię po 50km i chcę więcej. Nie jestem zadowolona ze swojego  sprzętu, a inwestować w niego też nie bardzo się opłaca (np. węższe koła).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

- Kross VENTO 3.0 2017 Rower Vento 3.0 | Rowery Szosowe | ROAD | Kross -  Giant Liv AVAIL 1 2017 Rower Giant Liv AVAIL 1 2017 | Sklep rowerowy ARKUS

Oba raczej szosowe niż miejskie,  stack/reach okł. 1,45 to dosyć sportowa geometria. Po góralu może być szokiem. Na + - karbonowy widelec. 

 

Pozostałe dwa maja aluminiowe widelce - na dłuższych trasach nadgarstki moga za to zapłacić.

 

 

 

Bo inny rower będzie dobry do miasta i na krótkie trasy (fitness) inny w dłuższe trasy (coś z kierownicą typu baranek).
 

Ano właśnie. Potrzebny Ci bagażnik ?

 

A o zwykłym rowerze crossowym nie myślałaś ?

Amortyzator + prosta kierownica ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematów wiele, ale aby "dobrać wirtualnie" rower to sam wzrost nie wystarczy (długość wewnętrzna nogi byłaby również wskazana).

1. Baranka już poznałaś?

2. Utwardzona nawierzchnia to szeroko rozumiane pojęcie (asfalt, szuter czy może kostka betonowa i leśne ścieżki) 

 

Cube i Focus odpadł w przedbiegach za "amelinowy" wideł.

 

1. przymierzałam się w sklepie, jedyna styczność.

2. po utwardzanych nawierzchniach, asfalcie. Leśne ścieżki odpadają.

A wewnętrzna długość nogi to 73cm.

Oba raczej szosowe niż miejskie,  stack/reach okł. 1,45 to dosyć sportowa geometria. Po góralu może być szokiem. Na + - karbonowy widelec. 

 

Pozostałe dwa maja aluminiowe widelce - na dłuższych trasach nadgarstki moga za to zapłacić.

 

 

 

 

Ano właśnie. Potrzebny Ci bagażnik ?

 

A o zwykłym rowerze crossowym nie myślałaś ?

Amortyzator + prosta kierownica ?

 

Bagażnik jest mi niepotrzebny.

Nie wiem właśnie czy amortyzator to dobry pomysł - tzn. bardziej celowałam w sztywny widelec.

Trochę boję się przejścia z górala na szosę. Na pewno coś z mniej sportową geometrią, żeby się przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestowanie w obecny sprzęt nie ma sensu, to bez dwóch zdań. 

 

Ale ciągle nie wiemy co to za typ jazdy - jeśli to miasto z krawężnikami, drogami dla rowerów, czasem kostką, generalnie miejscami sprzyjającymi pozycji na góralu i prostej kierownicy to wtedy fitness ze stalowym/karbonowym widelcem wydaje się najbardziej rozsądny. 

 

Jeśli więcej jeździsz asfaltami poza miastem można rozważyć rower z barankiem, ale szosową kierownicę trzeba polubić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MikeSkywalker,

Do pracy dojeżdżam około 10km przez miasto - drogami dla rowerów i asfaltem. Po pracy wybieram się na przejażdżki tylko asfaltem (a polskie drogi czasem dziurawe).

Polne drogi, leśne ścieżki, szuter - nie jeżdżę.

Może podsuniecie jeszcze jakieś inne typy, prócz moich z karbonowym (myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie) widelcem.

Merida, Trek, Kellys a może Romet?

Będę wdzięczna! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci wrzucę pieknotę ; ))

http://velo.pl/rowery/gravel/author/ronin-2017

 

Na pewno z ceną zejdziesz poniżej 4 000 (wiem, wiem ... przekracza budżet).

Stal, opony wejdą jakie chcesz, bagażnik można domontować jeżeli Ci się zmieni, geo relaksacyjna.

Dziury w asfalcie ladnie zamortyzuje a i błotniki do pracy można zapodać. Trwały.

Waga 11,5 - obleci i nie jest bardzo krótki - więc bardziej stabilny.

 

Sam szukam roweru na utwardzone ajko uzupełnienie mtb i jest na mojej krótkiej liście.

Jeżeli oczywiście stal Ci się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Nie czaję na siłę odradzanie ludziom szos i wciskania im trekingów, graveli i innych fitnesów. Ktoś chce, jeździ w takim terenie, że szosa to najlepsze rozwiązanie ale inni wiedzą lepiej. Że może kiedyś za sto lat jednak zjedzie w las, że spotka kostkę, że asfalt polski dziurawy. Że co proszę? Mam szosę z geo race, na oponach 23mm i jeździłem po kostce, po krawężnikach, po ścieżkach z fazowanego brukbetu. Zjechałem do lasu, przejechałem kilka km szlakiem pieszym w Beskidzie. Jest to ile? W porywach 2% przejechanych km. I po to mam rezygnować z szosy? Mam mtb jak potrzebuje w terenie się wyszaleć.

A i dodam na koniec, że z problemem na 100km dobijam do średniej 30km/h czyli szosa race mi nie przysługuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO szosa endurance z sensowniejszymi karbonowymi widłami na większym kapciu(28mm pewnie większy nie wejdzie do większości) z mniejszym ciśnieniem dla komfortu, można jeszcze założyć jakąś dobrą sztycę, podwójną owijkę i mamy sensowny komforcik na średniej jakości asfalcie, czy na szutrze jak trzeba kawałek przejechać. 

 

23mm nabite na 8 bar+ niestety zbyt wiele nie wybaczają. Będzie nadal za sportowa geo? Krótszy mostek z wysokim wzniosem i jazda, sam mam taki, że pozycja się zrobiła jak na gravelu i tak mi wygodnie na dłuższe trasy, od groma wygodniej niż na MTB, a że mam jakieś straty i śmiesznie wygląda? Whateva ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Nie czaję na siłę odradzanie ludziom szos i wciskania im trekingów, graveli i innych fitnesów.

 

 

Widać,że generalnie mało czaisz  z tego co czytasz : )))

 

 

Trochę boję się przejścia z górala na szosę. Na pewno coś z mniej sportową geometrią, żeby się przyzwyczaić.

 

 

RONIN Author | Gravel, Rowery | Velo

 

 

A o zwykłym rowerze crossowym nie myślałaś ?

 

 

Napisz coś na temat - bardziej błyśniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać,że generalnie mało czaisz z tego co czytasz : )))

 

 

 

 

 

 

 

 

Napisz coś na temat - bardziej błyśniesz.

Może bez wycieczek osobistych?

 

Dziewczę chce jeździć szybciej, lżej i wygodniej. To, że się boi sportowej geometrii to nic dziwnego, skoro nie jeździła na czymś takim. Do tego czyta wszędzie, że żeby jeździć szosą to trzeba być rozciągniętym, wygimnastykowanym, że baranek to zło itp. Ale ma jasno sprecyzowane do czego potrzebuje roweru. Nie chce jeździć z sakwami, nie chce uprawiać turystyki krajoznawczej, nie chce zjeżdżać do lasu. Chcę przelecieć 50km po asfalcie jak najszybciej. Wszystko gra - szosa. Czy race, czy endurance tu zostało pole do dyskusji. Ja to rozumiem, przeszedłem taką samą drogę. Mtb po szosie, potem opony slick w mtb. Na koniec olśnienie kup głupku szosę. I tak się stało. Nie ma dla mnie piękniejszego widoku niż widok opony 700x23C na tle asfaltu przez trzy godziny. [emoji14]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może bez wycieczek osobistych?

 

No jak piszesz od rzeczy i wkładasz w usta słowa których nikt nie napisał to ktoś cie musi doprowadzić do pionu ; ))) 

Czytaj ze zrozumieniem, koncentruj sie na problemie a nie na domysłach i ocenach - bedzie dobrze.

 

 

 

Dziewczę chce ...........

Grzeczniej.

 

 

 

To, że się boi sportowej geometrii to nic dziwnego, skoro nie jeździła na czymś takim.

Racja.

 

 

 

Czy race, czy endurance tu zostało pole do dyskusji.

Nie. Step by step. Race się nie nadaje na dojazdy do pracy, chyba, że ktos się sciga na codzień a przy okazji dojeżdza, bo nie chce mu się zmieniać roweru.

Plecy prawie poziomo, zadarta głowa żeby cokolwiek widzieć ... do takiej pozycji trzeba się dłuuuuugo przyzwyczajać. Szczególnie po mtb.

 

Przez takie mądrości potem czytamy:

 

 

 

Odważyłem się na pierwszą szosę, przeszukałem pół polski no i jest, Romet Huragan 3 rozmiar 58. Gdy już czar nowego roweru prysł mam problem z wygodną pozycją na nim. Co prawda przejechałem na nim dopiero około 100km, ale nie wyobrażam sobie dalej jazdy w takim dyskomforcie a wręcz bólu. Na początku borykałem się z bólem karku, rąk oraz gdzieś tam pleców w odcinku w lędźwiowym. Koledzy doradzili mi abym dał sobie czas na oswojenie organizmu do nowej pozycji. Na tą chwilę kark i ręce odpuściły. Za to problem z bólem lędźwi, miednicy(?), krzyża wzrósł diametralnie do tego stopnia, iż musiałem schodzić z roweru z powodu bólu a nawet pierwsze kroki były bardzo bolesne, odczuwam również gdzieś ból dłoni w miejscach spierania się na kierownicy. Czasami wydaje mi się, że mam daleko do klamek bo gdzieś tam każda zmiana biegu wymusza na mnie zmianę pozycji na bardziej pochyloną i nie wygodną, nie wspomnę już o hamowaniu gdzie w przypadku jakiegoś nagłego hamowania potrzebuję 1-2 sekund na zmianę pozycji aby móc dobrze chwycić za klamke. Mam 188cm oraz bardzo duży przekrok 96cm, rama 58 wydaje się być ok. Jako, że jestem kompletny świerzak nie mam pojęcia co mogę zrobić w tym temacie aby wyeliminować ból a jazda stała się przyjemna. Nie wiem czy to kwestia dobrego ustawienia roweru czy może muszę kupić nowy krótszy np mostek albo dołożyć podkładki? Bardzo proszę o jakieś porady bo wiem, że sam ciężko mi będzie samemu coś z tym zdziałać.

W swoich poszukiwaniach - jeżeli zdecyduje się na baranka - myślałbym około podanego budżetu  o 

https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-540-id_8377756.html lub o Authorze Roninie z linka wyżej. 

Triban tańszy, Ronin ładniejszy i bardziej trwały.

 

Ale amortyzator wciąż chodzi mi po głowie. Z tym, że szukam na  znacznie dłuższe dystanse. Spotkałem wielu podróżników którzy robią po 300 km/dzień i więcej i jeździli z amortyzatorami. Bez amortyzatorów też : )

A jeżeli chodzi o przyspieszenie - znacznie więcej daja lekkie koła i opony niż 1kg masy roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bardziej błyśniesz.
 

 

 

ktoś cie musi doprowadzić do pionu

Ostatni raz piszę bez wycieczek osobistych, bo ja spokojny jestem ale...

 

 

 

Przez takie mądrości potem czytamy:

A ile osób kupiło, jeździ, nic ich nie boli i jest zadowolonych? Każdy zadowolony przychodzi chwalić się na forum? 

Tylko niezadowoleni.

Napiszę jeszcze raz prosto. Marzenia są po to by je spełniać. Chce szosę to nich kupi i się przekona czy to strzał w 10 czy pudło, a może gdzieś po środku. Kupując trekinga z amorem cały czas będzie się zastanawiać jakby to było na szosie. Wbrew opiniom dobrze dobrany i ustawiony rower z geo race jest bardzo wygodny i nie męczy a nawet zachęca do dłuższej jazdy. Miałem kiedyś porzyczoną szosę endurance z korbą 50/34, kasetą 11-32 na oponach 700x28C i... nigdy więcej, jeździ się jak na góralu :(

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A to ze sa mniejsze opory toczenia na 28c to rybka, bo za grube?

Czytam i czytam, i  czytam o fenomenie szerszy gum, i.. nie podzielam zachwytu. Pamiętam jeszcze czasy 18C.

 

 

 

Mam szosę z takimi przełożeniami i geo jeszcze spokojniejsza niz endurance i mam tez gorala. Bez porownania pozycja i szybkosc na asfslcie.

Mam szosę race i szybkość i pozycja bez porównania z endurance na asfalcie. Co to dowodzi? 

A przełożenia? Mieszkam w takim miejscu, że 53/39 i 11-25 niby da radę ale musiałbym uważnie planować trasy, z drugiej strony 50/34 i 11-32 to przesada, bo słabo na płaskim się jeździ a podjazdów wartych tych przełożeń mało. Wybrałem 52/36 i 11-28 jest w miarę, mogłoby być lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego Giant-a Liv Avail miałem kupić mojej narzeczonej, razem z Giant-em Contend dla mnie. Też szukamy czegoś szybkiego, ale z mniej sportową geometrią (czyli endurance). Ostatecznie podjęliśmy decyzję, że najpierw wezmę Contend-a dla siebie, narzeczona pojeździ, żeby zobaczyć czy jej odpowiada (akurat razem wpasowujemy się w S-ki ;) ) i wtedy podejmiemy decyzje o rowerze dla niej.

 

Widzę, że zależy Ci na czymś szybkim na szosę. W takim wypadku również polecałbym endurance. Będziesz miała świadomość, że na niczym innym szybciej nie pojedziesz (zakładając, że nie chcesz się bić o sekundy). Jeśli będzie twardo, to zawsze można dodać (odrobinę) komfortu zmieniając oponki na szersze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam, i  czytam o fenomenie szerszy gum, i.. nie podzielam zachwytu. Pamiętam jeszcze czasy 18C.

 

 

 

Mam szosę race i szybkość i pozycja bez porównania z endurance na asfalcie. Co to dowodzi? 

A przełożenia? Mieszkam w takim miejscu, że 53/39 i 11-25 niby da radę ale musiałbym uważnie planować trasy, z drugiej strony 50/34 i 11-32 to przesada, bo słabo na płaskim się jeździ a podjazdów wartych tych przełożeń mało. Wybrałem 52/36 i 11-28 jest w miarę, mogłoby być lepiej.

No spoko, mozesz pamiętać czasy 18c, testy wykazują, że większe opony mają mniejsze opory toczenia i na to nie masz wpływu nie ważne jakie cienkie kapcie lubisz. Ofc pod górę masa ma znaczenie, więc znów coś tam może być straty zależnie od jakości nawierzchni i w rozpędzaniu pewnie będą te cieńsze też przez wagę odrobinę "zrywniejsze".

 

Z przełożeniami to mam obecnie 50/34 i 11-30(8s), zmieniłem z 53/39+11-24(potem dałem 11-28, ale niestety dla mnie za twardo) i mnie wkurza trochę to rozłożenie bo mam sporą część tras z dużą częścią z niewielkim wzniesieniem, gdzie latam między dużą i małą zębatką, bo praktycznie nie mam wyboru biegu bo kolejny to już przekos. Ale 34x30 mi się przydaje pod mocniejsze podjazdy (mieszkam w Beskidach) i nawet jakbym miał lżej to bym też użył żeby sobie pomielić korbką bez podnoszenia tętna(tak zdaje sobie sprawę, że nie jestem wymiataczem ;) ). Dużo mniej skakałem musiałem maglować po korbie na starej opcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet strona Conti z podobno naukowym opracowaniem mętnie opisuje ten problem. Ten ich słynny rysunek elipsa 23c vs koło 25c jako obszary styku opon z podłożem. Porównuje przy takich samych bo ciśnieniach, ale węższą nabijasz mocniej. Wiadomo tracisz na komforcie ale opory węższej wtedy powinny być mniejsze, oczywiście na idealnie gładkim asfalcie. Tak samo aerodynamika, dobrze dobrane opony do obręczy wynik powinien być podobny.

 

Po prostu chciałbym gdzieś przeczytać normalne opracowanie, a nie prospekty reklamowe. Jeśli służysz rzetelnym linkiem, to chętnie skorzystam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się tylko po co prowadzicie dywagacje nad wyższości 23C nad 28C, albo odwrotnie. 

 

Tutaj mamy do czynienia z osobą która jeździła na rowerze górskim, zapewne z szerokimi oponami, nie chce doznać szoku po przesiadce na coś bardziej szosowego. I według mnie nie dozna jeśli znajdzie rower w którym zmieści się minimum opona 35C. Owszem, da się jeździć i w mieście na węższych tylko pytanie po co. Nie chodzi tu o bicie rekordów prędkości, jazdę z coraz wyższą średnią, ściganie się z kimkolwiek. A szersza opona to ulga dla nadgarstków, ulga dla kół, mniejsza szansa na złapanie gumy, w mojej opinii wygodniejsza jazda po kostce brukowej, krawężnikach. A rower który ma założone na koła slicki 35-38C jest ciągle szybki i przyjemnie jeździ się na nim po asfalcie. 

 

Do tego prosta kierownica, miękkie chwyty i można jeździć w trasy po kilkadziesiąt kilometrów. A w mieście pozycja jest na tyle bezpieczna że przesiadając się z górala ciągle odczucia z jazdy są podobne. 

 

Też mam jeden z rowerów z barankiem ale nie lubię na nim jeździć po mieście. Widoczność w pochylonej pozycje jest dużo gorsza a że podczas jazdy rowerem w naszym cudownym kraju trzeba mieć oczy dookoła głowy i jedno w du*pie nikomu nie trzeba tłumaczyć. 

 

I myślę że właśnie po to powstały rowery typu fitness, z szerszą gumą, prostą kierownicą, coraz częściej tarczówkami. Do miasta są idealne, poza nim tak samo. Nie bez powodu taki rower jest moim ulubionym, własnie ze względu na uniwersalność do jazdy miejsko-szosowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem bardzo zadowolony z przesiadki z crossa na gravela. Baranek jest jednak znacznie wygodniejszy jak się jedzie 200 km, a na krótszych, popołudniowych dystansach geometria prowokuje do szybszej jazdy. Na początku trochę bolały mnie plecy, ale po tygodniu czy dwóch problem minął i teraz jest po prostu wygodnie.

Bałem się, że opony 28mm będą bardzo twarde po przejściu z crossa z amortyzatorem, ale nie jest tak źle i do dojazdów do pracy po mieście też się dobrze nadaje. Na gruntowe drogi też mi się zdarza zjechać, ale polskie asfalty zapewniają dość terenowych wrażeń ;)

Nadal na wypady do lasu czy krótkie 50-60km wycieczki krajoznawcze z żoną biorę crossa, bo jednak w lesie jest wygodniej. Zimą pewnie też będę na dojazdy do pracy brać crossa bo po śniegu na slickach daleko nie pojadę. 

Ze swojej strony polecam spróbować baranka, bo to jednak jest naprawdę nieźle pomyślane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...