Ink Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Trwałość trwałością , ale wiecie dlaczego polacy chętnie kupują auta od niemca z przebiegami 150k km ? Bo jak Niemcowi pisze w książce serwisowej że trzeba jechać wymienić to czy tamto to jedzie i wymienia. Polak zawsze wie lepiej bo po co wymienić jak działa. U nas nie ma nawyku dbania o sprzęt mechaniczny. Jakikolwiek. Wszędzie dziadostwo i bylejakość. I zgadzam się że zaledwie promil bikerów dba o swoje rowery. Wystarczy posłuchać łańcuchów 95% rowerzystów których się mija.... Jeden pisk. Większość nie wie że to się wogóle smaruje. Bzdury. Jeżdżony po dziadku do kościoła - niepalący. Wszystkie pojazdy z zachodniej europy dzielą się na złomy/zajechane/w dobrym stanie. Te z ostatniej kategorii są sporo droższe niż u nas w kraju. Poza tym popatrz sobie na tych 8 mln brązowych "Niemców", którzy kombinują i oszukują tak samo jak Polacy, łącznie z cofaniem liczników. Koniec offtopu. A zasmarowanie działa tylko z zewnątrz. Ciekawa teoria.
Mod Team Puklus Napisano 25 Września 2015 Mod Team Napisano 25 Września 2015 Taki lekki OFF, fakt jest taki że Niemcy dbają o auta, w większości. Czemu sprzedają jak ma 150 ... ehm - ehm, chciałeś powiedzieć300 bo zawsze są cofnięte ^^. A czemu sprzedają ? Bo go zwyczajnie stać na nowe. Ja byłem na"zachodzie" pracowałem jako mechanik ,rowerowy to widziadłem jak sie tam pracuje. Wbija klient, i mówi chce nowe koła, te i te za xxxx tysięcy. Ok nie ma sprawy, ale sprawdzam a koła niemal nowe te co ma. TO się pytam czemu ? Bo on chce nowe. A z tymi co ? A co, mi nie potrzebne. I tak to często wygląda na zachodzie a u nas ... odpadł błotnik, to sie wiąże drutem, w widelcach się wymienia uszczelki aż się golenie przetrą na wylot, a na koniec wstawia sie sprężynę s talową byle tylko jeździć. Bo polaka zwyczajnie na to nie stać zarabiając 1500zł .... a nie 1500 ojro chociażby bo ceny jednakowe tu czy tam. Ale fakt jest taki też że doszli do wniosku "a poco zrobić czejn co wytrzyma 5000, jak można taki co wytrzyma 800, częściej będą zmieniać, więcej zarobimy". Tak niestety jest i nic nam nie zostało ja tylko żaglować częściami i wymieniać sie zdaniami które się jeszcze nadają.
NotUsed Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Odnośnie szejkowania, taką informację znalazłem na Youtube:Proszę pamiętać, że każdy demontaż dowolnej części (tzw. 'pary kinematycznej') to ponowne docierania się tych części po montażu, a docieranie oznacza przyśpieszone zużycie.Napędy do prawidłowej pracy wymagają względnej czystości i żeby nie zawieść się na szlaku wiele osób chętnie godzi się na szybsze zużywanie łańcucha czy kasety.
Mandaryn Napisano 25 Września 2015 Autor Napisano 25 Września 2015 każdy demontaż dowolnej części (tzw. 'pary kinematycznej') to ponowne docierania się tych części po montażu, a docieranie oznacza przyśpieszone zużycie O to mi właśnie chodzi. Przy czym podczas okresowych zamian na różne łańcuchy przepaść w dopasowaniu pomiędzy powierzchniami jest jeszcze większa. Zauważcie, że bierzecie pod uwagę jedynie dwa czynniki - tarcie wywołane brudem oraz rozciągnięcie łańcucha. Nie uwzględniacie natomiast innych, jak wielokrotna konieczność docierania pracujących ze sobą powierzchni przy wielokrotnych podmianach łańcuchów, inne punkty/strefy styku podczas pracy z łańcuchem o innym stopniu wyciągnięcia niż zostały "przyzwyczajone" w każdym poprzednim itp. Ktoś tu wcześniej napisał, że czynników mających wpływ na zużywanie się napędu jest tak wiele, że nie chce mu się nawet wymieniać. Super, tylko że do tej pory jako koronne przytaczane są DWA - "bo piach" i "bo wyciągnięcie" (przy czym wymiana na łańcuch o innym stopniu wyciągnięcia IMHO może mieć akurat skutek negatywny). Co z resztą? Czy jesteście PEWNI, że podczas zamian łańcuchów czynniki te działają na korzyść lub wyłacznie na korzyść? Napędy do prawidłowej pracy wymagają względnej czystości... Jasne, względnej, czyli takiej, która nie ogranicza w żaden sposób kinetyki elementów ruchomych. Reszta to czysta (nomen omen) estetyka, co oczywiście nie jest niczym złym. Nie popadajmy jednak w skrajność, bo ten akurat czynnik przy najzwyklejszej wytrzymałości materiałów jest pewnie pomijalny. Być może większe znaczenie ma podstawowe dopasowanie twardości materiałów. Gdy wielkośc ta jest porównywalna, elementy dopasowują się szybko i zużywają równomiernie. Gdy jeden z elemntów jest wyraźnie twardszy od innch... zresztą nie muszę Wam chyba mówić jak działa pilnik? A efekt pilnika to nie tylko różnica w twardości dwóch elementów, ale również niewielka powierzchnia styku. Czy tego właśnie nie fundujecie zębom, gdy co i rusz zakładacie łańcuch wyciągnięty inaczej, niż ten, który był przed chwilą, a więc pracujący w innych punktach krzywizn? I ponownie dotarcie i dopasowanie kształtów. I ledwie gdy się dotrą, ponowna zamiana. I tak w kółko. Być może robiąc tak napęd nie jest do siebie dopasowany nigdy, a ekstremalnym przypadkiem, jest jak doskonale wiecie np. taki, kiedy nowiutki łańcuch odmiawia współpracy ze starymi kółkami. Nic Wam to nie mówi?
HarveyDent Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Nie musisz. Bywam. Jeżdżę od jakichś 35 lat. Często mijam pod górkę takich sapiących forumowych napinaczy.Nerwy puszczają ? Ja jak wracam z dobrego tyrania to łańcuch mam suchy jak pieprz. Tak pięknie piasek wchłania smar. Sorry, ale nie uwierzę Ci że zrobiłeś klika tyś km z takim oblepionym piachem napędem. Kwarc wszystko zmieli. Po za tym nie ma nawet co porównywać obciążeń jakie przenosi łańcuch przy jeździe po płaskim, a pod górę. Nie ma tu na forum chyba nikogo kto dba o napęd i zrobił 2 tys km. Natomiast są ludzie którzy nie dbali i wymieniali napęd po 1,5 tyś km. Osobiście kiedyś tak zarżnąłem kasetę, łańcuch i blat w korbie. To tyle w temacie czy warto dbać czy nie. Z ciągłym dopasowaniem łańcucha i zębatek oraz związanym z tym szybszym zużyciem (w których z definicji są duże luzy) to ciekawa teoria. Chętnie poczytam jakieś naukowe opracowanie z obliczeniami. Na razie dla mnie to czysta beletrystyka.
rzezniol Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 @@Mandaryn, Tak się zastanawiam nad tym co napisałeś z ciągłym docieraniem ... Co chcesz przekazać tym wywodem? Twoim zdaniem ciągła podmiana łańcucha na na inny ( w przypadku jazdy np na 3 łańcuchy na najkrótszy z grupy) szybciej zużywa elementy napędu? Wnioskuję że taki napęd powinien wytrzymać mniej niż twoje 10 Mm na jednym niezmieniającym się zestawie ... dobrze myślę ? Bo jeżeli to jest głównym przekazem to zastanawiam się co robię źle? Mój zestaw w zimówce z 3 łańcuchami ma przejechane jakieś 25 tyś km w każdych warunkach ... Podmiana średnio co 600 km ( jakieś 42 cykle docierania) i jeszcze jest nadzieja na jedną zimę, czyli kolejne 2 - 3 tys km 5 cykli "docierania". Jakoś coś mi tu nie pasuje ... Jak już ktoś wspomniał ... jest zbyt wiele zmiennych aby powiedzieć cokolwiek ... Dla jednego jest istotna wysoka precyzja ... a ta uzyskujemy wtedy gdy łańcuch nie ma zbyt dużych luzów ... będzie podmieniał często na nowy. Dla jeszcze innego w rowerze dojazdowym do pracy czy po bułki będzie ważna ekonomia i będzie latał do śmierci napędu na 3 łańcuchy ... Każdy jeździ inaczej ... jeden ma nogi jak torowiec inny jest szczypiorkiem, który waży tyle co nogi torowca Jeden jest estetą i szejkuje 2x w tygodniu ... drugiemu wystarczy ze łańcuch nie piszczy i smaruje na co popadnie bez zwracania uwagi na czystość. Inaczej łańcuch się zużywa w mokrych górach a inaczej w suchym mieście ... O różnicy w trwałości poszczególnych marek modeli czy ilości przełożeni nie wspominam bo można by pisać i pisać ... Pozdrawiam
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 O to mi właśnie chodzi. Przy czym podczas okresowych zamian na różne łańcuchy przepaść w dopasowaniu pomiędzy powierzchniami jest jeszcze większa. Zauważcie, że bierzecie pod uwagę jedynie dwa czynniki - tarcie wywołane brudem oraz rozciągnięcie łańcucha. Nie uwzględniacie natomiast innych, jak wielokrotna konieczność docierania pracujących ze sobą powierzchni przy wielokrotnych podmianach łańcuchów, inne punkty/strefy styku podczas pracy z łańcuchem o innym stopniu wyciągnięcia niż zostały "przyzwyczajone" w każdym poprzednim itp. Ktoś tu wcześniej napisał, że czynników mających wpływ na zużywanie się napędu jest tak wiele, że nie chce mu się nawet wymieniać. Super, tylko że do tej pory jako koronne przytaczane są DWA - "bo piach" i "bo wyciągnięcie" (przy czym wymiana na łańcuch o innym stopniu wyciągnięcia IMHO może mieć akurat skutek negatywny). Co z resztą? Czy jesteście PEWNI, że podczas zamian łańcuchów czynniki te działają na korzyść lub wyłacznie na korzyść? Jasne, względnej, czyli takiej, która nie ogranicza w żaden sposób kinetyki elementów ruchomych. Reszta to czysta (nomen omen) estetyka, co oczywiście nie jest niczym złym. Nie popadajmy jednak w skrajność, bo ten akurat czynnik przy najzwyklejszej wytrzymałości materiałów jest pewnie pomijalny. Być może większe znaczenie ma podstawowe dopasowanie twardości materiałów. Gdy wielkośc ta jest porównywalna, elementy dopasowują się szybko i zużywają równomiernie. Gdy jeden z elemntów jest wyraźnie twardszy od innch... zresztą nie muszę Wam chyba mówić jak działa pilnik? A efekt pilnika to nie tylko różnica w twardości dwóch elementów, ale również niewielka powierzchnia styku. Czy tego właśnie nie fundujecie zębom, gdy co i rusz zakładacie łańcuch wyciągnięty inaczej, niż ten, który był przed chwilą, a więc pracujący w innych punktach krzywizn? I ponownie dotarcie i dopasowanie kształtów. I ledwie gdy się dotrą, ponowna zamiana. I tak w kółko. Być może robiąc tak napęd nie jest do siebie dopasowany nigdy, a ekstremalnym przypadkiem, jest jak doskonale wiecie np. taki, kiedy nowiutki łańcuch odmiawia współpracy ze starymi kółkami. Nic Wam to nie mówi? Co to jest wzgledna czystosc? Wypucowane z zewnatrz ogniwa lancucha? Jak chcesz wzglednie usunac brud z wewnetrznych powierzchni ogniw i ten syf znieszany ze smarem i piachem ktory jest wewnatrz rolek lancucha?
SovaLTD Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 @rzezniol pisałem właśnie podobnego posta gdy zauważyłem, że mnie uprzedziłeś. Mandaryn napisz mi co Ty chcesz ugrać pisząc takie bzdury. Chcesz przekonać swoimi marnymi teoriami, że nie warto dbać o swój rower a w szczególności napęd? Wyjeżdżasz nam tu z jakimś przed potopowym napędem i próbujesz nakłonić wszystkich, że dokładne czyszczenie i smarowanie napędu co kilka set km nie ma sensu. Skoro dla Ciebie nie ma sensu to sobie rób jak chcesz, ale nie zachowuj się jak jehowy! Nie zapominaj, że piszesz na publicznym forum, gdzie dużo ludzi tutaj zjadło zęby na rowerach, pracują w serwisach rowerowych i dla których rowery są pasją, hobby i co tam można sobie wymyślić. Ludzie mają rowery za kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tys. zł, gdzie same napędy kosztują pewnie tyle co pięć takich Twoich rowerów. Kup sobie taki rower to jestem ciekawy jak NIE będziesz dbał o napęd. Co każdą jazdę po bułki będziesz latał ze szmatką i oliwką do łańcucha. Poza tym takie rowery mają napędy 10 i 11 rz, które są o wiele mniej odporne na zużywanie niż Twój 8rz. Zauważ, że napęd XTR mimo swojej ceny (prawie 2 tys. zł) zużyje się szybciej niż napęd 5 razy tańszy! Ja mam w swoim rowerze prawie cały napęd XT 10 rz. (oprócz kasety i łańcucha), do tej pory przejechałem na nim od nowości dokładnie 1903 km i przymiar do łańcucha jak nie wpadał tak nadal ani myśli wpadać na 0,75%! Dlaczego? Bo o niego dbam. Mój Tata przejechał na swoim rowerze 23 tys. km i ma dopiero drugą kasetę, drugi łańcuch i nowy największy blat w korbie. On ma cały napęd Deore 10 rz. O szejkowaniu nigdy nie słyszał, a łańcuch tylko przeciera szmatą i smaruje co ok. 500 km. z tą tylko różnicą, że on jeździ 100 % płaski asfalt, tylko gdy jest ładna pogoda a jego średnie prędkości to 18-20 km/h. Jak miałem kilkanaście lat to też miałem takie rowery z napędem 7, 8rz. i tak samo miałem je w dupie ja Ty. Gdy łańcuch zaczynał przeskakiwać na którejś zębatce to jeździłem na innej, smarowałem go może raz na pół roku byle czym, nawet olejem do smażenia czy WD 40! Teraz rozumiesz w końcu różnicę? Jeśli nadal nie, to kup sobie nowy napęd chociażby SLX 10 rz. to zobaczysz jak się zużywa gdy się o niego nie dba. Tylko nie zdziw się jak po 2-3 tys km łańcuch zacznie przeskakiwać. Jak dla mnie ten temat jest bez sensu, każdy sobie dba (lub nie) jak sobie chce. Trzeba się liczyć z tym, że napęd i tak się wcześniej czy później zużyje i czeka nas wymiana.
DSMP Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Ale Soval własnie o to chodzi w tym watku, czy czyszczony czy nie czyszczony, a jak czyszczony to w jaki sposob sprawi ze naped bedzie trwał dłuzej.Ja uważam, że naped warto czyscic w benzynie a potem smarować, no chyba ze nie ma mega syfu na łancuchu to tylko smarować.
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 To czy ktos bedzie dbal o przyslowiowe iksteery zalezy od tego jak bardzo sie musial napiac zeby je nabyc. Zalozmy ze koszt napedu xtr - kaseta, lancuch, tarcze korby to np Twoja dniowka. Ze rower za dziesiat tysiecy kupujesz za miesiac swojej pracy, bez zagladania do pustej lodowki. Bedziesz o niego dbal? Z moich obserwacji wynika ze nie.
beskid Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 I tak zdecydowana większość czyści łańcuch bez zdejmowania szmatą i szczotką więc nie ma się co spinać. To ile wytrzyma napęd w gruncie rzeczy zależy od tego gdzie i w jakich warunkach się jeżdzi.
SovaLTD Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Ja uważam, że naped warto czyscic w benzynie a potem smarować, no chyba ze nie ma mega syfu na łancuchu to tylko smarować. Oczywiście, ja uważam dokładnie tak samo i pewnie większość DBAJĄCYCH o swój sprzęt także, ale @Mandaryn uważa inaczej, ba jest święcie przekonany, że NIE dbanie o napęd wydłuży jego żywot. @tobo To zależy już od konkretnego człowieka, ja bym dbał bo tak już mam, nie wiem może tak zostałem nauczony a może sam doszedłem do wniosku, że "jak dbasz tak masz". Mi jednak chodziło o to, że taki XTR zużyje się szybciej od znacznie tańszego napędu, co na chłopski rozum może być nie zrozumiałe, bo niby jak - wydałem 20 tys. zł za rower i po x km mam do wymiany to, to i tamto? Przecież na Jubilacie 2 jeździłem dobre 10 lat i nic!
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Ale do czego chcesz porownywac xtra? Do napedu w jubilacie? Porownaj do obecnego dostepnego na rynku napedu 8sp, takiego np altusa. Jestem pewien ze w tych samych warunkach altus nie pozyje tyle ile xtr. Ja co dzien ogladam kazda mozliwa opcje i kombinacje i jednak mimo wszystko tania nie zyje tak dlugo jak droga; mimo ze obie zrobione sa z qupy to qupa w drozszym osprzecie jest lepszego gatunku.
Mandaryn Napisano 25 Września 2015 Autor Napisano 25 Września 2015 No i widzicie, padło parę konkretów Jak widzimy jeden ch., czy ze zmianami łańcuchów, czy bez, napęd może wytwać równie długo.
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Przyklad z dzis. Rower x, miejski naped 3x9 acera, pierwszy przeglad. Lancuch lekko rudy, kaseta bardzo, zeszlo z niej fantastyczne, czarne nie wiadomo co. Rower nr dwa, tez uzywany w miescie. Moj. Lancuch dura ace 11sp, nieczyszczony, nieposmarowany. padalo ostatnio sporo, jezdze od poltora miesiaca praktycznie codziennie, jedyna dbalosc z mojej strony to trzymanie roweru w suchym ale jednak nieogrzewanym pomieszczeniu. Jak dla mnie to lancuch w mieszczuchu skisnie szybciej.
SovaLTD Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Rower nr dwa, tez uzywany w miescie. Moj. Lancuch dura ace 11sp, nieczyszczony, nieposmarowany. padalo ostatnio sporo, jezdze od poltora miesiaca praktycznie codziennie, jedyna dbalosc z mojej strony to trzymanie roweru w suchym ale jednak nieogrzewanym pomieszczeniu. Nie wierzę, że Ty to pisałeś! No ale jak mówi przysłowie "szewc bez butów chodzi".
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Nie wierzę, że Ty to pisałeś! No ale jak mówi przysłowie "szewc bez butów chodzi". Ja nigdy nie bylem fanem nadmiernej dbalosci o czystosc sprzetu. Naped mial nie chrzescic, reszta byla myta kilka razy w roku, nie uwazam ze to jest niezbedne do jazdy.Takie pytanie, to rower używany w mieście, czy miejski (co to w ogóle za rower, że uzyskał miano "miejskiego")?Trek seria fx wiec rower do transportowych zastosowan miejskich.Jesli chodzi Ci o szczegoly definicji to ja do tego nie przywiazuje wagi, raczej do sposobu i miejsca eksplatacji. Moj z tym lancuchem tez mieszczuchem nie byl, obecnie jest, wiec obs uzytkownika w tych samych warunkach i w podobny sposob.
HarveyDent Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Jak widzimy jeden ch., czy ze zmianami łańcuchów, czy bez, napęd może wytwać równie długo. Czyli dalej nie nic nie rozumiesz. Wróć parę postów wyżej i poczytaj co chłopaki napisali. W skrócie: Nie porównuj swojego napędu ze współczesnymi.
Mandaryn Napisano 25 Września 2015 Autor Napisano 25 Września 2015 Myślę, że nie zrozumiałeś 2/3 tego, o czym pisałem. Szanuję to. Każdy znajdzie swoje miejsce na tym świecie
beskid Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Nie wiem być może się mylę ale założycielowi tematu raczej się rozchodzi o przesadną dbałość czyli 3 łańcuchy w dość tanim napędzie i zabawy w szejkowanie prawie po każdym wypadzie. Nie wydaje mi się by zupełnie nie dbał o napęd. Nie wydaje mi się też bym musiał mieć sterylny napęd w pełnej klasie XT bo jak nie to szybko padnie. Żadna przesada w żadną stronę nie jest wskazana.
SovaLTD Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 Czytając jak wiele w to wkładacie szczerego wysiłku i mimo to osiągacie śmieszne wg mnie przebiegi rzędu 2,5-3,5 tys. km, chciałbym zapytać: co robię źle, czyszcząc łańcuch może raz w roku, wcale go nie zdejmując (nie mam nawet zapinki), a jedynie przecierając suchą szmatą po wierzchu i trzymając go wraz z całym kompletem napędu od nowości aż po koniec ich wspólnego żywota, nie przejmując się zupełnie stopniem jego wyciągnięcia (z ciekawości przed zmianą zmierzyłem raz: 1,95%), ani innymi cechami zużycia i dojeżdżając tak do ponad 10 tys. kilometrów (fakt, oliwię go stale, gdy tylko zaćwierkają wróbelki, ale z kolei często też np. olejem silnikowym). Nie wiem być może się mylę ale założycielowi tematu raczej się rozchodzi o przesadną dbałość czyli 3 łańcuchy w dość tanim napędzie i zabawy w szejkowanie prawie po każdym wypadzie. Nie wydaje mi się by zupełnie nie dbał o napęd. Nie wydaje mi się też bym musiał mieć sterylny napęd w pełnej klasie XT bo jak nie to szybko padnie. Żadna przesada w żadną stronę nie jest wskazana. @beskid przeczytaj to co zacytowałem i sam sobie odpowiedz o co chodzi autorowi tematu. Raz do roku czyści napęd a jak zaśpiewają wróbelki to przejdzie olejem silnikowym. No proszę Cię!
tobo Napisano 25 Września 2015 Napisano 25 Września 2015 I dzięki takim metodom napęd przeżył tyle ile przeżył. I jesli tak jest to moze inne metody nie maja sensu, poza estetami.
mklos1 Napisano 26 Września 2015 Napisano 26 Września 2015 Jak ktoś nie jest w stanie uwierzyć, że czysty napęd żyje dłużej, to niech sobie w samochodzie do skrzyni biegów piasku nasypie i powróci do tego wątku za jakiś czas. Zastanawiam dlaczego tak namiętnie polemizujecie na temat postu kolegi Mandaryna, skoro ten przyznał się już na samym początku, że przebieg jest "udokumentowany" sporadycznymi pomiarami telefonem komórkowym. Bóg raczy wiedzieć jaki jest stan faktyczny. Mógł zrobić 5 tyś km, mógł zrobić 15 tyś km. Dyskutowanie na temat subiektywnych ocen dystansu... wnosi niezwykle wiele do tematu dbania o napęd vs dystans.
copone Napisano 26 Września 2015 Napisano 26 Września 2015 Z rowerem jak z butami, w brudnych też można chodzić i wcale nie znaczy, że krócej. Ale jak to wygląda?
vpablov Napisano 26 Września 2015 Napisano 26 Września 2015 Pomijając kwestię długości przelotów, na napędzie czyszczonym czy nie. Kultura pracy na wyczyszczonym napędzie nie pozostawia wątpliwości, czy czyścić czy nie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.