Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Wprawdzie wczoraj, ale... zwiedzaliśmy troszkę Jurę.  Trochę ciepło było oczywiście burza i deszcz nie ominęła nas. 
Tępo jak na ameby przystało. ;)   1393 przewyższenia  zrobiliśmy, widoki piękne były. 
No i koleżanka córki zrobiła życiówkę. 

 

GarminConnect_20200629-082733.jpg

Edytowane przez KrisK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg z takimi prędkościami ? :D
Zwiedzamy sobie Jurę. Bo jest co, a nie znają... Poza tym chcemy się wybrać do Częstochowy bez noclegu wiec ćwiczymy co by za dnia objechać.
Plan był na spokojną jazdę, bo jechała z nami dziewczyna, która leczy kolana i ogólnie w zasadzie jest to jej pierwszy sezon takiej sensowniejszej jazdy. Ot taka wycieczka, żeby widoki podziwiać. W sumie ze sporym zapasem sił u dziewczyn wróciliśmy więc spoko, bo seryjne górki po drodze potrafią mocno de motywować.   

A poza tym młoda zainstalowała sobie strave znalazła jekieś  wyzwanie... :D To trza kilometry tłuc... 
Właśnie się zastanawiamy czy dzisiaj sie pchać na rower i robić jakieś nudne wieczorne  40 km czy może jutro jakąś 80....  Zostało jej 81km do 1250
W tej jeździe po okolicy najgorsze jest to, że trudno o trasy z rozsądnym ruchem gdzie w tygodniu nowobogaccy wracający do domów nie świrują.  Mamy kilka takich, ale też się zaczynają nudzić.  Więc stąd takie większe dystanse.  Jakaś motywacja, żeby coś na końcu (a dokładniej w połowie) było. Coś, co odciąga uwagę od kręcenia. Ot  np pizza w race :D  w najbliższym czasie jest w planach.  Jeszcze pustynia Błędowska do zobaczenia pozostaje....
Więc nie olimpiada, ale wycieczki krajoznawczo/historyczne.  Zupełnie przypadkiem zatrzymujemy sie koło pomników i innych miejsc pamięci. ;)  A przy okazji podziwiamy jakie perełki jak dolina Prądnika.   Jak by człowiek nie był styrany to tam sie dobrze wraca i dostaje się drugi oddech. (warunek, że jedzie się jak już nie ma dzikiego tłumu chcącego autem dojechać) i inne o wiele mniej znane.
Do momentu kiedy jak stajemy pod domem i pytam gdzie jedziemy za tydzień nie słyszę, żebym spadał na drzewo jest ok ;)



 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przyznałbym Ci jakąś nagrodę za krzewienie pasji sportowo - turystycznej ( lub na odwrót, a liczy się sam fakt ), co wbrew pozorom nie jest zbyt częstym, a już na pewno masowym zjawiskiem :no:
Niestety nie dysponuję medalami, ani odznakami PTTK, a druków dyplomowych też nie posiadam... ;)
Dlatego tylko symboliczna łapka w górę :thumbsup:
Domyślam się, że panny już rocznikowo dorosłe, tym bardziej im się chwali, że biorą przykład ze starego ( za to się chyba nie obrazisz ), a staremu, że ten przykład ( dobry ) daje :yes:
Oby ta pasja trwała i trwała, a może nawet rozwijała się dalej - choć na ultra ich chyba nie poślesz, co :icon_question:  :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrissDeValnor czy dorosłe?  Prawie 17 i ledwo 17 wiec prawie dorosłe.  Córka to dziecko lasu. Harcerka i ogólnie lubi się zmęczyć czy sobie w lesie przez miesiąc posiedzieć. Dla mnie to "krzewienie" to taka rodzinna tradycja. Ojciec mi pokazywał i góry i właśnie rower wraz z okolicami Krakowa a jemu jego rodzice zaszczepili gen górsko sportowy.  Wiec przekazuję pałeczkę dalej...    Syn ostatnio zaczął więcej kręcić i coś wspominał o 200 w tym roku :D
A koleżanka się "adoptowała" bo też lubi sport a jej  rodzina absolutnie niesportowa wiec jak tylko może to sie zabiera z nami.  Ale też  jest ambitna, bo jak wspomnieliśmy o wyjściu na nartach na Turbacz to na następnym wyjeździe porzuciła deskę i już sie uczyła jeździć na nartach.  Ostatnie wyjazdy na narty to już Pilsko i Kasprowy i wielkie wow jak to jednak jest inna jazda. 
A nagrody :D Wiesz najlepszą jest jak na podjeździe słyszysz łacinę i co o tobie myślą a na górze, że dla takiego widoku to warto było...  Jak na drugi dzień po takiej trasie słyszysz pytnie gdzie jedziemy dzisiaj... i co w weekend planujemy.  
Teraz jeszcze muszę znaleźć jakieś mało techniczne i w miarę do podjechania góry na początek, bo jeszcze na liście ToDo dziewczyn jest Turbacz rowerem coś wspominały o Pilsku :D  A i bym zapomniał Turbacz z KRK szlakami górskimi...   
Więc dzisiaj w ramach zajęć rowerowych rozkmniam gdzie by jechać, żeby ich nie zajechać i żeby się mogły spokojnie podszkolić i nie zabić i żeby to nie był Lasek Wolski...  

1 godzinę temu, wkg napisał:

Bazę robi : )

Coś w tym jest... Jak jedziemy sami z młodą to nam sie włącza gonienie króliczka.  Jej na razie pary starcza na mocniejsze około 35-45km.  Ale nie lubi jeździć spokojniej i nie cisnąć. Dopiero jak zaczyna mocno czuć zmęczenie to zwalnia. Więc z robieniem bazy jest ciężko...  Jak nie czuje że boli to czuje niedosyt.
Coś tak czuję przez skarpetki, że chętnie by pojechała to 150 jeszcze raz w celach "pucharkowych"  i tak, żeby czas był bliższy 6h...  Widziałem, że miała niedosyt już pomijając że za dużo za długich postojów dla niej.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

bo jak wspomnieliśmy o wyjściu na nartach na Turbacz

Też skiturujesz ? :)

Teraz, KrisK napisał:

Teraz jeszcze muszę znaleźć jakieś mało techniczne i w miarę do podjechania góry na początek, bo jeszcze na liście ToDo dziewczyn jest Turbacz rowerem coś wspominały o Pilsku :D  A i bym zapomniał Turbacz z KRK szlakami górskimi...   

Tak czytam i zazdroszę położenia ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

Też skiturujesz ?

Jeszcze nie....bo dawno to nieprawda. ;) Ale jak się powiedziało a to trzeba będzie i b powiedzieć i jak będzie ziman to będzie trzeba iść. Pierwotny plan był z buta wyjść na górę i zjechać na naszych nartach, ale coraz mocniej przemawia do mnie wyjście na nartach. 

A z tym położeniem to jest tak, że jak chcesz sobie na luzie po płaskim pojechać to się okazuje że w sumie to dwie trasy są...  To już tak jest, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.   A miejsce takie, żeby było wszytko i blisko to trochę św Graal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

A miejsce takie, żeby było wszytko i blisko to trochę św Graal. 

Bielsko-Biała, Kotlina Kłodzka ... znalazłoby się : )

Ja po płaskim to tak z musu.

Teraz, KrisK napisał:

coraz mocniej przemawia do mnie wyjście na nartach. 

Polecam, na butach to się umęczysz.

W życiu na butach bym tam nie wylazł :D A potem 1800 m vert non stop w puchu:

hPMPWlm.jpg 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg Na butach to ja akurat Turbacz troszkę znam więc wiem i stąd się skłaniam w kierunku małego ułatwienia:), Choć moja siostra była tam i kilka razy w miesiącu  przez kilka lat.  W zimie też z nartami na plecach zasuwała tam regularnie...  Nieraz podchodziła to w nocy...  
A z takimi zdjęciami to ja Cię proszę ostrożnie, bo podsuwasz głupie pomysły i potem się będę musiał tłumaczyć i udowadniać ze nie jestem nienormalny.   A to wcale nie jest takie proste... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilkanaściedziesiąt kilometrów wokół komina. Za to rozebrałem 3 stare rowery (w tym jeden mój), nałamałem rąk podczas odkręcania suportów i wylazłem z piwnicy cały mokry od potu i brudny od smaru. Ale za to wesoły - teraz tylko czekam, aż się ktoś zgłosi i posprząta cały ten złom co mi zawala piwnicę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie pojechałem do MPK (Mazowiecki Park Krajobrazowy) po swoją zwykłą lekcję pokory : ) Dobrze, że Świder wezbrany to przynajmniej spłynąć będzie można w ludzkim tempie :D

I jak zwykle po MPK myślę o fullu. Plomby całe ale czasem myślę, że mi się coś w środku urwie na sztywniaku : )

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, KrisK napisał:

takieTakie tam popołudniowe kręcenie po płaskim trochę asfaltu trochę szutrów. 220m w górę. 
Tylko wiatr przeszkadzał dzisiaj. Nie mógł się zdecydować czy z lewej, czy z prawej wiać.

Gdzie takie ładne dróżki robią... u mnie kamienie, korzenie, piach i płacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Danuel to jest akurat Puszcza Niepołomicka.   Wczoraj koło 5km takimi niemal idealnymi szutrami jechaliśmy, ale tez miejscami  się pojawiają  "zabójcy dętek" Ale ogólnie tam jest sporo takich dróżek i tylko raz do tej pory  się tam wpakowałem w piaskownicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzisiaj 50km Takie jakieś nijakie.  Nikomu sie nie chciało bo burzowo i sennie.  Jednak jak popołudniowe nawałnice trochę odpuściły pojechaliśmy. 5 min po wejściu do domu sie puściło z nieba wiec w sumie fartownie wykorzystane okno pogodowe.  Pierwsza połowa słaba druga nadpodziw mocna. Ale najsłabsza "nie lubi" burzy :D  Niesamowite jak kilka błyskawic za plecami potrafi wpłynąć na zmniejszenie sie bolesności i zmęczenia.  Z wymęczonych 27 prędkość skacze do 34....  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystans: 21,14 km,
Czas: 55 minut 36 sekund,
Prędkość średnia: 22,8 km/h,
Prędkość maksymalna: 46,8 km/h,
Spalone kalorie: 874 kcal.

Dziś pierwszy przejazd zarejestrowany Stravą. W obliczu olbrzymich problemów w działaniu Endomondo i ewidentnym "kończeniu się" platformy, przyszedł czas na zmianę aplikacji. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...