Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

60 km po lasach w 2,5 g. ( nie zatrzymywałem się ) - jakoś bez entuzjazmu, bo za ciepło jak dla mnie.
Na styk wyrobiłem się przed deszczem - po części z powodu rezygnacji z większego oddalania się, a gdyby nie krążące myśli o spodziewanym deszczu, to trasa mogłaby się nieco wydłużyć dystansowo i/lub czasowo, a wtedy deszcz by mnie złapał.
Sporo teraz jest kontrastów, bo z jednej strony bardzo sucho miejscami - piachy niemal pustynne ( tu oko do Michała :icon_wink: ), a z drugiej strony miejscami nie da się przejechać z powodu stojącej w lesie wody.
Czasem te miejsca bezpośrednio sąsiadują ze sobą - np. zryta końskimi kopytami sucha jak pieprz piaszczysta leśna droga z mini bagienkiem w obniżeniu po środku, a o rzut beretem dalej zalany fragment szlaku, że bez gumofilców nie podchodź ;)
Mam wrażenie, że w niektórych miejscach ta woda już w tym roku nie wyschnie - musiałoby chyba nie padać przez pół roku...
Właściwie to powinni zmienić przebieg niektórych szlaków, a póki co, to zmieniają w inny sposób, bo panuje jakaś samowolka, czy bałagan i stawiają jakieś płoty/ogrodzenia z siatki lub rozkopują szlaki - nie wiem czy to ja mam takie szczęście, czy gdzie indziej też tak jest :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sansei6 napisał:

Remigiusz1978

Gratulacje, a w jakim wieku?

My dzisz chłopakmi sporo kręcenia w skwarze i na wieczór udało się tuż przed deszczem i gradem dotrzeć do bazy. I przy okazji czyszczenie i smarowanie napędów chłopaków.

Dzięki bardzo. Córka ma 7 lat i od zeszłego roku katowałem ją tym rowerem z przyczepiony kijkiem. Z marnym skutkiem. Tydzień temu odkręciłem jej pedały, w ogóle  zdemontowałem cały napęd i zrobiłem jej biegówkę z roweru. W kilka dni nauczyła się  łapać równowagę. Wczoraj zamontowałem jej z powrotem napęd i włala jak mawiają Duńczycy.

Edytowane przez Remigiusz1978
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Lepiej późno niż wcale - nie no, żarcik oczywiście - gratulacje, bo w końcu nie będziesz latał z kijkiem jak głupi :icon_wink:
Właśnie próbuję sobie przypomnieć jak to było u mnie - zdaje się, że pierwsze próby w wieku 5 lat były bardzo oporne, ale w wieku 6 lat już śmigałem ( przez nieuwagę - wjeżdżając w gumę dziewczynkom - zaliczyłem glebę na krawężniku zakończoną wstrząsem mózgu - a propos : założyłeś dziecku kask ? ), a w wieku 7 lat już szalałem na Pelikanie - wykonując niezamierzone salto w tył przy zbyt mocnym podrzuceniu przodu :icon_cool:
Może z tym patentem z rowerkiem biegowym byłoby mi łatwiej - w końcu to podobno najlepszy patent również dla dorosłych, którzy uczą się jeździć.

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skoro o pustyni mowa to wczoraj "ścigałem" się w Legionowie w pokaźnej ilości piachu i kurzu, łatwo nie było, wynik podobny jak w Twierdzy Modlin, czyli połowa drugiej setki Open, sektora nie poprawiłem, jazda znów zbyt zachowawcza ale widać ten typ już tak ma.

W kwestii rowerów biegowych to uważam że to wybitny wynalazek. Mój dzieciak zaczynał mając 2 lata, jak miał 5 wsiadł na pierwszy rower z pedałami i nauka ruszania i pedałowania trwała jakieś 15 minut. Jak dziecko ma chęci (bo nie wszystkie mają, zależy od dziecka) to biegówka na początek jest genialna. Wtedy nie trzeba żadnych bocznych kółek, kijów i innych wynalazków, ewolucja umiejętności kolarskich jest tak naturalna dla dziecka jak przejście z czworaków do chodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To z tą pustynią, to było właśnie nawiązanie do tej Legionowskiej "pustyni" :icon_wink:
Mnie wczoraj prawie wciągnęły głębokie i suche piachy, ale walczyłem dzielnie, żeby się nie zatrzymać i po redukcji pojechałem dalej :icon_cool:
Widzę Twoje postępy i w porównaniu do zeszłego roku różnica jest spora :thumbsup:
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiem, wiem:-) Postęp faktycznie wydaje się spory ale wciąż trochę obawiam się jazdy w tłoku i na kole zza którego to zwykle nic nie widać i można się nieźle wpakować w jakąś przeszkodę bądź kraksę. Czasem też o wynikach decydują złe albo loteryjne decyzje, wczoraj na jednym z podjazdów wszyscy szli powoli prawą, ja zaś postanowiłem lewą i tak się wpakowałem że pół wzniesienia musiałem z buta dawać bo nawet redukcja nie pomogła na ilość piachu jaka tam zalegała. Takie to właśnie są te wyścigi, trudno przewidzieć co się wydarzy;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś Mazovia w Puławach, dystans 1/2 Pro, 43km. Można się tam ujechać, jak ktoś szuka miejsc w Mazowieckim do trenowania podjazdów i zjazdów to chyba jedno z lepszych, mocne strome ścianki po glinie, za chwilę karkołomny zjazd 40km/h+ wąwozem i tak na przemian. No i kultowy już chyba podjazd pod stok narciarski Parchatka. Po takie atrakcje to zwykle trzeba było jechać w świętokrzyskie, a tu proszę jak można fajnie trasę poprowadzić dla mazowieckich górali:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5/4/2018 o 20:53, Sansei6 napisał:

Dzis po 2 dniach przerwy znów pokręcone z chłopakami... niby na słońcu praży ale ten północny zimny wiatr... i najmłodszy szok, tak się rozkręcił, że w około 10 dni zrobił kolejną setkę, dumny jak paw... ;)

 

31945082_1901894299832050_22774020192474

a najmłodszy ile ma wiosen? ;)

ja w majówkę objeżdżałem rodzinnie Lasy Janowskie, dokładnie 3 dni na objazd i 4-ty na kolejny wyścig w Mazovii. 1-szy dzień w dwóch turach 39+11, drugi dzień podobnie 30+11, trzeci 30+11 i ostatni 48km wyścigu.

a od poniedziałku standardowe dojazdy do pracy (krótsze) i z pracy (czasem dłuzsze i bardziej intensywne).

 

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najmłodszy ma 8 wiosen, ale do 6 roku nie zabardzo chciał jezić, a dokładnie w 6 roku  zastrajkował i stwierdził, że wogóle nie będzie jeździł rowerem, ale minęła zima, troche pogadalismy, zamontowaliśmy licznik... ;) i poszło... ale to tym chuderlawego naukowca, a nie sportowca jak u starszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ma 9 lat ale jest niski i chudy, do tej pory to tak 20, 25 maks jezdzil dziennie jak juz sie zebral, ale glownie ponizej 20-stu. Na ostatnich wycieczkach go nie poznalem, dzien w dzien 30+ i jeszcze dopakowywal wieczorem codziennie 10+, więc wychodzi na to że jak dziecko chce to może :)

U mnie roboczo, od świateł do świateł rano i po południu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...