Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś 32 km błotnego maratonu w Markach, 3/4 trasy świetne i mocne tempo, dogoniłem dwa sektory przede mną, ostatnie kilometry to mordęga, błocko po kostki, uślizgi kół, mega piach na podjazdach i na koniec podjazd a raczej podbieg pod Zwałkę z rowerem, co zniwelowało średnią i końcowy wynik. Ale fajnie było, jeżdżenie nawet w takich warunkach a zwłaszcza ściganie się z innymi ma swój urok, nie ma litości dla nikogo i każdy jest tak samo uwalany błotem.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 km maratonu w Markach. Pierwsze 15km rodzinne DDR-y, potem fajnie, interwałowo, często technicznie. Trochę za bardzo się oszczędzałem ale frycowe sie płaci : )

Mają tam dziwny regulamin ... bez napinki i + 403  pty do klasyfikacji ...

Zabrałem siostrzennicę pierwszy raz od lat na rowerze i wyladowała z pucharem : ) Tyle,że się na dekorację spoźniła ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No chyba że taka była idea, nie popularyzować roweru tylko likwidować tych całych cyklistów, pedalarzy itp.

Mogę się nie zgodzić?  

Znam kilka drobnych dziewczyn poniżej 50kg, które bez problemu tym do pracy dojeżdżają i sobie chwalą. Kilku grubych kolegów też. :P 

A co byś powiedział na jazdę z barankiem? 90% jazdy o chwyt "na taczki", a chwyt prostopadły to rozstaw dłoni około 30cm. 

 

Co wczoraj robiłem rowerowego? Wyciągałem stalowy "cierń" z nówki sztuki (350km) opony Continental GP4000s II z wymiana dętki w szosie i układanie opony w góralu, bo jechało się jak na koniu :P

Niestety cały dzień ryłem w przydomowym ogródku - żona zaklepała całą sobotę dla siebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:blush: 16 km w deszczu zacinającym z każdej możliwej strony... masakra

ale, test kurtki z Deca wodoodpornej w kolorze modnym u Bontragera... zdała. reszta ciała jak zmokła kura, korpus suchy. 

 

Edytowane przez lederfox34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mogę się nie zgodzić?  

Znam kilka drobnych dziewczyn poniżej 50kg, które bez problemu tym do pracy dojeżdżają i sobie chwalą. Kilku grubych kolegów też. :P

A co byś powiedział na jazdę z barankiem? 90% jazdy o chwyt "na taczki", a chwyt prostopadły to rozstaw dłoni około 30cm.

 

To oczywiste że jeździć się da, ja pisałem o czym innym. Że wniesienie 25kg roweru po kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu stopniach może być trudne. A specyfika jazdy miejskiej jest taka że schody prędzej czy później się trafią.

 

Baranki nie mają 30cm szerokości tylko 40-44cm a kierownica jest na wysokości siodełka lub niżej. Tu jest 10cm, 20 lub więcej ponad siodełkiem. Zresztą: jeśli po 500km trasie na mtb w ogóle nie bolały mnie przedramiona a tu po 5km czułem wyraźny dyskomfort to chyba coś jest na rzeczy. Te rowery są zwyczajnie nieergonomiczne.

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Że wniesienie 25kg roweru po kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu stopniach może być trudne.

Nie każdy przenosi rower przez kładkę bieżanowską :P

 

 

Baranki nie mają 30cm szerokości tylko 40-44cm

Pisałem o chwycie prostopadłym do osi roweru, a on daje około szerokości 30cm między dłońmi. 

 

Sam stwierdziłeś, że rower ma być pancerny :)

Kardan, hamulce rolkowe, prądnica w piaście, stalowa rama plus ustrojstwo do zapinania roweru i jego monitorowania robią swoje. Ale masz racje każdy kto jechał potwierdza, że rower jest piekielnie ciężki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zeszłorocznych nie jeździłem ale tak na pierwszy rzut oka to wydają się lepsze, lżejsze, fajniejsze. Kierownica o normalnym wzniosie/gięciu i na normalnej wysokości, brak 2kg szekli u boku i ogólnie wygląda to jak rower :)

 

4.jpg

 

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi na warszawskim Veturilo brakuje sztycy podsiodłowej na mój wzrost, wyciągnięta na maksa i tak jest za niska. Sam rower to ciężka kobyła po której wszystko boli. Jak ktoś nie ma swojego roweru to tego nie poczuje ale po przesiadce z lekkiego alu czuje się głęboki dyskomfort. No i kwestia kolan - bardzo dostają w tyłek.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 km maratonu w Markach. Pierwsze 15km rodzinne DDR-y, potem fajnie, interwałowo, często technicznie. Trochę za bardzo się oszczędzałem ale frycowe sie płaci : )

Mają tam dziwny regulamin ... bez napinki i + 403 pty do klasyfikacji ...

Zabrałem siostrzennicę pierwszy raz od lat na rowerze i wyladowała z pucharem : ) Tyle,że się na dekorację spoźniła ; )

Ale te punkty to do generalki, gdzie żeby się liczyć na koniec sezonu musisz mieć pojechanych 8 czy 9 wyścigów. Punktacja sektorowa jest trochę inaczej liczona. Ja zdobyłem 350 punktów i wyszła mi taka średnia że awansowałem tylko o jeden sektor mimo że na trasie połknąłem prawie dwa całe sektory które jechały przede mną.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpadłam w okno dzisiaj na 27km. godzinka bo podłoże masakryczne. Butów jeszcze nie poznaję. Wróciliśmy jakby ktoś się ze swiniakami do koryta przepychał.

Ktoś jeszcze musi się zlitować nad rowerem...bo ja już wyczyszczona.

A mówili ze szosa taaaka czysta w użytkowaniu  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj drugi i ostatni dojazd do pracy na rowerze miejskim - oprócz dyskomfortu w ramionach zaczął pobolewać lewy nadgarstek i plecy. Przyczyn można upatrywać w 2 rzeczach:

- nie tyle chodzi o gięcie tych chwytów co o to, że kierownica jest bardzo wysoko i bardzo blisko siodełka. Wskutek czego ręce mam zgięte w łokciach pod kątem prostym :icon_exclaim: a nadgarstki nienaturalnie wygięte do góry. Dłonie odruchowo szukają miejsca dla siebie na koszyczku - gdy trzymam za niego kąt zgięcia ramion jest w miarę normalny. Ale to chyba nie tak ma działać...

- no i te 25kg to dla mnie jednak za dużo żeby to targać w te i we wte po tych schodach na kładce koło Bagrów... Nie każdy jest Pudzianem.

Jednak wolę na piechotę :thumbsup: (4,5km w jedną stronę, co daje 9km dziennie, 45km tygodniowo i ~200 miesięcznie bo czasem dłuższą drogą pójdę itp.)

 

Trauma do końca życia :bye2: Nigdy nie przypuszczałem że jazda na rowerze może być tak nieprzyjemna :woot:

 

Taka to krótka recenzja Krakowskiego Roweru Miejskiego Wavelo. Dziękuję za uwagę :thanks:

PS: Jeszcze dwa minusy:

- Stacje nie mają żadnych zadaszeń, więc jeśli np. w nocy padało to trzeba wytrzeć czymś siodełko (dobrze że wziąłem czapkę i nią wytarłem). Ew. można założyć na siodełko reklamówkę.

- Po zalogowaniu się do systemu mamy taką oto mocną irytującą informację:

 

Twój darmowy czas (odnawia się co dzień):

Jaki k~^$a darmowy?! Ja za ten czas zapłaciłem ciężko zarobionymi pieniędzmi, nie dostałem go za darmo  :icon_exclaim: 

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ lederfox34

Żartujesz :icon_question:

To gdzieś Ty jeździła tą szosą :icon_question:

A może to był jednak góral, co :icon_question: - to byłoby łatwiej zrozumieć.

@ wkg

Trzeba było kupić sztywny widelec, to byłoby lżej i może nawet szybciej, bo jak wiadomo zbyt duża masa zabija osiągi :yes:

 

Nie wiem po co te narzekania, skoro klimat jest znany wszystkim nie od wczoraj ( chociaż czasem ma jakieś odchyły ).

Zatem nie ma co narzekać i albo jeździć, albo odpuścić i przesiąść się na " chomika " lub zrobić sobie przerwę jesienno - zimową.

Nie mówię, że lubię takie deszczowe warunki, ale jak się chce pojeździć, to się jeździ niezależnie od pogody ( no może poza jakimiś ekstremalnymi warunkami typu huraganowe wiatry lub tropikalne ulewy ).

Jednak w tym roku pogoda i tak była łaskawa w ciągu ostatnich kilku miesięcy ( jeżdżę od początku lutego, a więc warunki były jeszcze zimowe ).

Może coś ze mną nie tak, ale ja najbardziej nie lubię upałów, a wtedy przecież wszyscy stają się rowerzystami, choćby na jeden dzień ;)

 

@ Pidzej

Jak widać kikusetkilometrowe trasy zupełnie nie przygotowały Cię do walki z miejską dżunglą i jak masz zamiar trzymać za koszyczek, to może faktycznie lepiej sobie odpuść.

Do tego denerwują Cię jeszcze te informacje typu " wszystko gratis " - trochę tak jak kupujesz bilet na pociąg w pierwszej klasie i dostajesz coś w " gratisie ", a przecież wiadomo, że za darmo to można co najwyżej dostać w mordę :icon_lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że w moim poście pomimo kilku emotikonek wszystko jest zupełnie na poważnie. Wchodzę dziś po schodach i zastanawiam się co mnie kłuje w lędźwiach. Wstaję z łóżka i zastanawiam się dlaczego czuję nadgarstek. Szybko powiązałem jedno z drugim, na szczęście w porę, zanim zrobiłem sobie krzywdę.

 

A ta informacja jest o tyle chamska, że ten "darmowy czas" to jest właśnie ta 1 godzina dziennie. W abonamencie miesięcznym, w którym płaci się 19zł za 60min jazdy dziennie.

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co te narzekania, skoro klimat jest znany wszystkim nie od wczoraj ( chociaż czasem ma jakieś odchyły ).

No co Ty ... emotek nie rozczytałeś ? : ))

BTW, narzekać to nie można by było gdyby sobie taki klimat wybrało samemu : ) 

 

 

 

Może coś ze mną nie tak, ale ja najbardziej nie lubię upałów,

Jesteś najzupełniej w normie, nikt nie lubi : ) Ale uwalenie się w błocie po czubek głowy jest fajną atrakcją którą jednak trzeba sobie dawkować z umiarem ; ) Bo przestanie być atrakcją ; )

 

 

 

Trzeba było kupić sztywny widelec, to byłoby lżej i może nawet szybciej, bo jak wiadomo zbyt duża masa zabija osiągi

 

I bardzo poważnie się nad tym zastanawiam przy kolejnym, bardziej turystyczno-miejskim rowerze. Takim bardziej wytrzymałym fitnessie. Dobrym też na kilka dni z sakwami. Tyle, że to nie tak wprost ... taki rower żeby był w miarę komfortowy powinien być albo rama alu + widelec karbon albo cały stal. Do alu+karbon jakoś nie jestem przekonany, stal ciężarem pochłonie cały zysk z braku amortyzatora. Tytan za drogi, zresztą nie testowąłem.. Do tego wiem, że żeby wyrobić sobie opinię trzebaby pojeździć kilka dni a nie kilka godzin na testowym rowerze. A każdy z kim konsultowałem ten dylemat i nabija kilometry jednak ma amortyzator. No i na osiągach mi w sumie za bardzo nie zależy.

 

Także na razie zostanę przy amorku, szczególnie mając na świeżo w pamięci setki zgubionych bidonów na jakimś 2im km ostatniego maratonu w Markach. Takie dziury, że dziw, że ramy wytrzymały ale parę nadgarstków mam tylko jedną.

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym rowerem miejskim to przypomniały mi się moje dzieci 15 i 11 lat. Mieszkamy na południowej krawędzi wyżyny krakowsko-częstochowskiej i gdzie nie pojedziemy to zawsze jest góra dół. Trafiają się fragmenty po 13% i podjazdy że średnią 6% po ponad 2km. Wyprawy po ponad 60km i suma w górę ponad 800m ich nie złamała. Za to w wakacje przejażdżka wkoło jezior Łebsko i Sarbsko po piaskach na pożyczonych złomkach doprowadziła do rozpaczy. Zaczęły marzyć o dwóch kochanych roweruch, które grzecznie czekały w domu. Jak się do czegoś jednego przyzwyczai to potem takie efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

 

Pracujesz jako kurier rowerowy czy jak :woot: Ja np. w tygodniu przychodzę z roboty o 17, zjem obiad jest 18, odpocznę sobie jest 19, za pół godziny ciemno się robi i myślę sobie: a kij tam, jutro się te 30km po mieście przejadę. A jutro jest to samo ;)

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...