Skocz do zawartości

[wyprawa] Z Wielkopolski nad Bałtyk


akarul

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Wycieczka już się odbyła, więc zdam tylko z niej relację - mam nadzieję, że spodoba się komuś :)

 

Pierwsza wizja wyprawy pojawiła się już w marcu, kiedy poczytałem trochę o Race Across America i zacząłem się zastanawiać czy dałbym radę spędzić całą dobę - 24h na rowerze (oczywiście odpoczynek co jakiś czas, ale bez snu etc).

Kiedy postanowiłem - "Zrobię to!" trzeba było obrać cel wyprawy, więc wybrałem coś przy Zatoce Gdańskiej i skalkulowałem, że będzie to około 460km. Jako datę startu wybrałem długi weekend majowy, który w moim przypadku połączony jest z przerwą maturalną, więc był czas na wyprawę jak i odpoczynek po niej.

 

3 maja 2014r. o godzinie 11:30 wystartowałem z małej wsi w gminie Ostrzeszów, trasa prowadziła przez Ostrów Wielkopolski -> Kalisz -> Konin -> Radziejów -> Toruń (tutaj mniej więcej minęła północ) -> Grudziądz -> Starogard Gdański -> Trójmiasto -> Redę.

4 maja o godzinie 17:30 dotarłem do mojego celu - wybrzeża. Było to gdzieś w okolicy Mrzezina. Przenocowałem w namiocie na przedmieściach Redy, skąd miałem 5 maja pociąg do Gdynii, potem przesiadka w Poznaniu i dotarłem do Ostrowa Wlkp, gdzie czekała na mnie mamuśka i zabrała samochodem do domu ;>

 

Kondycyjnie bezproblemowo dawałem radę, ale trochę stereotypowo myślałem, że Pomorze to równinny teren, a tam same pagórki i do tego miałem wiatr w twarz. Strasznie demotywujące to było i traciłem przez to chęć do dalszej jazdy. Na szczęście spotkałem ekipę rowerzystów z Rumii, którzy akurat tam wracali z wyprawy do Malborka - wpaniali ludzie! Z nimi pokonałem odcinek około 60km do samej Rumii, dalej miałem już tylko kilka kilometrów samotnej jazdy.

 

Jestem bardzo zadowolony zarówno z tego, że zrealizowałem cele wyprawy oraz zobaczyłem piękne miejsca - Stare miasto w Toruniu nocą, Wisłę, zamki krzyżackie, część wybrzeża w której byłem po raz pierwszy i oczywiście spory kawał Polski :D

 

Nie rozpisuję się już, ponieważ załączam tutaj film - jak nasuwa się komuś jakieś pytanie to proszę śmiało pytać. Miłego oglądania.

Napisano

Kozacko.

 

Zajrzyj na podrozerowerowe.info - tak znajdziesz wielu takich długodystansowych wariatów z sakwami. Tylko nie zapominaj przy okazji też oglądać... :]

 

Szy.

Napisano

 

 

Kondycyjnie bezproblemowo dawałem radę, ale trochę stereotypowo myślałem, że Pomorze to równinny teren, a tam same pagórki i do tego miałem wiatr w twarz. Strasznie demotywujące to było i traciłem przez to chęć do dalszej jazdy. Na szczęście spotkałem ekipę rowerzystów z Rumii, którzy akurat tam wracali z wyprawy do Malborka - wpaniali ludzie! Z nimi pokonałem odcinek około 60km do samej Rumii, dalej miałem już tylko kilka kilometrów samotnej jazdy.

 

 

Cześć Kamil,

Miło Cię było spotkać na trasie. Przejechaliśmy razem ponad 90km (Gniew-Rumia).

Naprawdę mocny z Ciebie zawodnik- miałeś ponad 300km w nogach a bez żadnego problemu trzymałeś tempo naszej czołówki. Myślałem, że tacy twardziele wymrą z pokoleniem obecnych 30-40 latków a Ty pokazałeś, że niekoniecznie. Przywracasz wiarę w młode pokolenie.

Aż strach  pomyśleć co wymyślisz za kilka lat jak się rozkręcisz na dobre.

pozdrawiam

Jarek (ten najmłodszy z ekipy choć juz 41latek).

Napisano

witam

jestem z Rogoźna wlkp, też często jeżdzę na rowerze, możekiedys wybierzemy się na jakiś wypad.

Chciałbym zwiedzić szwajcarę czarnkowską

zauważyłem ,że wolisz dłuższe dystanse, moze jednak zorganizujemy cos w poblizu. Rowerem jezdzilem do okolo 30 km, czesciej jednak biegam

 

Pozdrawiam

Napisano

Luc29wlkp jesli chcesz rekreacyjnie pojezdzic to polecam puszcze notecka. Ja akurat jezdze do dziewczyny do Krzyża wlkp i tam jezdze z nia i klubem dynamo. Fajnie sie z nimi jezdzi bo na kazdym rajdzie zawsze rozpalamy ognisko i pieczemy kielbaski ;) zjechalem dzieki nim duzo puszczy. Minus ze kawalek trzeba autem dojechac ;)chociaz ostatnio sie kopnąłem rowerem z poznania wyszlo 105km z tego google maps spory kawałek poprowadzilo mnie Puszczą ;)

Napisano

Bez przesady - długodystansowcem nie jestem, a ta trasa to taki jednorazowy wybryk. Widzę panowie, że mieszkacie spory kawałek ode mnie, ale gdyby ktoś zawitał w moje rejony lub wybrałbym się do was to chętnie pośmigam ;)

Napisano

Kamil,duży szacunek i gratulacje.Prawie 500 jednym ciągiem z sakwą to już trzeba sobie poukładać w głowie,jeżdziłem wiele razy po 200 , powrót następnego dnia i zdarzały się momenty zwątpienia.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...