Skocz do zawartości

[Uwaga!] Polują na rowerzystów


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

"To jest k.. niedopuszczalne żebyśmy byli na 13 k... miejscu w województwie pod względem wykrywalności

Macie karać wszystkich, pieszych, rowerzystów, pijanych i ch.. mnie obchodzi za co

Ale statystyki mają wyglądać bo inaczej was k.. normalnie zaj...ę"

 

"Drogówka" 2013

 

Polskie realia, dobrze przedstawione w tym filmie. "Łapanki" się robi w celu poprawienia statystyk, a nie w celu poprawienia bezpieczeństwa. Dlatego nie się dziwić takim sytuacjom, jak ktoś wyżej pisał, ze wyskakują z krzaków żeby wlepić mandat jadącej żółwim tempem rowerzystce po pustym chodniku. A jak poprawią statystyki to znowu będzie olewka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mnie nigdy nikt nie pytał czy mam dzwonek światełka czy inne duperele

a mi właśnie sprawdzili - policja przyjechała do kolizji, w której byłem poszkodowanym, poprosili o dokument z peselem, zapytali czy mam prawo jazdy, jak się dowiedzieli że tak, to sprawdzili obowiązkowe wyposażenie roweru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy w przepisach jestem w stanie zrozumieć, ale to, że nie można przejeżdżać przez pasy jest dla mnie kompletną abstrakcją. Mam koło siebie kilka wielkich przejść z dwoma 3 pasmowymi jezdniami na których w porywach przechodzą ze 2-3 osoby i osobiście zawsze przez nie przejeżdżam najpierw jednak oglądając się na wszystkie 4 strony świata czy nie ma gdzieś policji. Skoro przepisy są w tej kwestii tak bezsensowne to niech obok każdego przejścia zrobią przejazd dla rowerów nawet jak nie ma tam ścieżki (chociaż w okolicy o której mówię zaczynają się właśnie ścieżki leśne stąd sporo tam rowerów).


Tak samo co do jazdy na niektórych ulicach gdy obok jest ścieżka... wiecie, nie wiem czy u was sprawy wyglądają tak jak i koło mnie, ale gdy ścieżka nie jest asfaltowa tylko z kostki (niestety barany pobudowały z kostki i poprzedzielały je krawężnikami przy każdym wyjeździe z posesji) to po kilku latach to wygląda jak jedna wielka wyrwa w ziemi. Mam jedną taką ścieżkę gdzie zjeżdża się ze sporej góreczki, ale jest tak nierówno, że ciężko mi jechać więcej jak 35km/h bez dostania wrzodów na tyłku (w praktyce to wszystko skacze już przy 15km/h), dlatego też czasami zdarza się mi zjechać na asfalt gdzie bez problemu jedzie się 50km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiele rzeczy w przepisach jestem w stanie zrozumieć, ale to, że nie można przejeżdżać przez pasy jest dla mnie kompletną abstrakcją.

 

To jeszcze raz choć setki razy było to wałkowane.

 

Jadąc rowerem jesteś na przejściu niewidoczny dla kierowców bo się ciebie nie spodziewają i patrzą na obiekty poruszające się z prędkością ok 5km/h.

Stwarzasz też zagrożenie dla pieszych którzy skupiają się na autach a nie na tobie bo się ciebie nie spodziewają.

 

Proste jak konstrukcje cepa. Nie jest to nasz wymysł że rower na przejściu to problem. W większości krajów nawet jak się dopuszcza przejazd to z prędkością pieszego i jego pełnym pierwszeństwem.

 

 

Mam jedną taką ścieżkę gdzie zjeżdża się ze sporej góreczki, ale jest tak nierówno, że ciężko mi jechać więcej jak 35km/h bez dostania wrzodów na tyłku

 

Jazda z takimi prędkościami po jakimkolwiek polskim ddr zakrawa na tytuł kamikadze. 

Rowerostrad u nas nie ma za wiele....

 

Przy prędkości 30+ droga hamowania rowerem jest masakrycznie długa a jak pojawia się nagle przeszkoda to o wiele dłuższa niż byśmy chcieli....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jakie masz hamulce i ile ważysz ?

 

~80kg i zwykłe V ale co to ma do rzeczy? :) 

W miejscu nie staniesz. A jak masz przeszkodę której się nie spodziewałeś to nawet jak "zatrzymasz koła w miejscu" to i tak jedziesz dalej... Ot fizyka....

 

90kg nie stanie w miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~80kg i zwykłe V ale co to ma do rzeczy? :)

W miejscu nie staniesz. A jak masz przeszkodę której się nie spodziewałeś to nawet jak "zatrzymasz koła w miejscu" to i tak jedziesz dalej... Ot fizyka....

 

90kg nie stanie w miejscu.

 

 

Jeżdżę rowerem od... hmm... 20 lat i jeszcze mi się nic takiego nie przytrafiło. Zawsze jak potrzebuję zahamować to problemów nie mam. Chyba jesteś jakiś płochliwy drogi panie z cyklu tych co jak mają ograniczenie do 40 to jadą 30 bo im się wydaje, że zaraz stado bizonów na drogę wbiegnie... :P

Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą i jakoś nie mam problemów z dostrzeżeniem jadących rowerów, dlatego śmiem podważać sens tych przepisów.

Fakt, czasem widzę jakieś lamy które ewidentnie nie widzą, że jadę, bo trzymają w ręku telefon skręcając... wtedy jednak jestem ostrożniejszy przy przejeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiesiu ale są osoby, które zawsze będą wyznawać coś w stylu "a co by było gdyby" :laugh:  Wedle tej zasady samochody mają być coraz bezpieczniejsze i wolniejsze, szybsza jazda rowerem w mieście to samobójstwo a na szlaku też musisz uważać bo napatoczy się zaraz stado dzieciaków. Takie mamy niestety teraz skretyniałe czasy w którym słowo ryzyko i godzenie się z nim przestaje funkcjonować. Takie podejście można zrozumieć ale gorzej z faktem namolnego wciskania takiej ideologi na siłę a jak się nie zgadzasz to jesteś ....
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co cwaniakować i mówić kim to ja nie jestem... Prawda jest taka że przy starciu rowerzysta ( 90kg) VS samochód (1500 kg) ten pierwszy nie ma żadnych szans w porównaniu do tego  2.. Więc jeśli życie miłe,to nie zaszkodzi się zastanowić, przychamować i ustąpić pajacowi w puszce niż w najlepszym przypadku rozić rower... Rozumiem że można dochodzić swoich praw, starać się je egzekwować, ale to nie znaczy że nawet jeśli przepisy mówią że tak jest dobrze; wbrew pozorom dużo przepisów jest bez sensu,albo są mało dopracowane/precyzyjne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że to (niestety) tylko my - rowerzyści musimy dbać o nasze bezpieczeństwo, nie ma co liczyć na kierowców samochodów. Kilka razy się już spotkałem z tym, że facet skręcał tuż przed moim rowerem, gdyby nie hamulec bym w nim siedział. Z tymi pasami to sam zauważyłem, że rzadko kto schodzi z roweru. Ciekawe dlaczego straż miejska nie zainteresuje się pieszymi, którzy chodzą po ścieżkach rowerowych? Jak widzę, że idzie facet po ścieżce rowerowej - a jak widać, nie mogę zjechać na chodnik dla pieszych to hamuję tuż przed pieszym, tak, że facet ma w spodniach. Często facet jeszcze z pyskiem wyjeżdża - wtedy sobie z nim ładnie porozmawiam i jak coś mu nie pasuje to wystarczy wyjąć fona z spodni i powiedzieć "w takim razie dzwonie na policję" i wtedy najczęściej facet się uspokaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą i jakoś nie mam problemów z dostrzeżeniem jadących rowerów, dlatego śmiem podważać sens tych przepisów.

 

Albo ci których nie zauważyłeś zauważyli ze ich nie widzisz i zwolnili....

Wiesz kocham takie farmazony. Nie mam problemów z dostrzeżeniem...

Już gdzieś pisałem 1000 razy wszystko zobaczysz za 1001 nie będziesz miał tyle szczęścia.

 

Sorry ale są miejsca gdzie widzisz 3-4m ddr.  Są miejsca gdzie jadąc ddr w ostatniej chwili widzisz co się dzieje na drodze...

I co tam też nie masz problemu?  Może ja nie wiem czegoś ale wydaje mi się że ludzie rentgena w oczach nie mają?

 

 

Chyba jesteś jakiś płochliwy drogi panie z cyklu tych co jak mają ograniczenie do 40 to jadą 30 bo im się wydaje,

 

A co jak mam 40 to mam 40 jechać? Muszę? A jak mam ochotę na spacerek?

Kocham takie pierniczenie. Tak są miejsca gdzie na 40 jadę 30 a nawet 20.  Chociaż by dla tego żeby ludzie na chodniku nie byli udekorowani kałużami z drogi...  I z wielu innych powodów.

 

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.073998,19.995203&spn=0.029912,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.074087,19.995202&panoid=fyksi84MDs7sxySrlGfMTQ&cbp=12,181.85,,0,3.84

 

Kiedy dostrzeżesz rowerzystę jadącego ddr z prędkością powyżej 25?  Kiedy rowerzysta dostrzeże ciebie? 

Pamiętaj że kamera jest wysoko i na lewym pasie jak skręcasz w prawo to G.... widzisz. A takich na roweruch co nie zwalnia jest wielu. Wielu też pruje na czerwonym.

 

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.073723,19.989796&spn=0.013606,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.073743,19.989756&panoid=4cLmycXdrl3Q4LiWFjSKTA&cbp=11,179.1,,0,0.3

 

Kolejne miejsce :)  ddr dochodzi do przejścia i jak jedziesz odpowiednio szybko to auto ruszające z pasów ląduje ci przed kołem. Nie ze złej woli a z powodu e ruszał jak ciebie nie było w polu widzenia.

 

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.073282,19.986105&spn=0.013606,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.073259,19.986139&panoid=2B5bdYYFppsdPOfLGJ2-Zw&cbp=11,299.23,,0,9.71

 

 

Tu z kolei jadąc autem masz zarąbiste miejsce. Stajesz przy skręcie w prawo żeby puścić pieszych i jak masz z prawej debila który "w prawe" zasuwa 40/h  to albo go przewidzisz albo mu zajedziesz drogę.

Tam często widuje ostro hamujących i pomstujących rowerzystów. Zawsze się zastanawiam czy zdają sobie sprawę z tego jak świetnie ich widać.

 

No dobra powiedzmy ze ten przykład dla wielu był wątpliwy bo teoretycznie wszystko byo widać :)

Ale pojedźmy kilkaset metrów dalej

 

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.072786,19.98147&spn=0.013607,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.072791,19.981432&panoid=v0x3wg9Isx5lhz7H47M6UA&cbp=11,255.84,,0,4.51

 

Co widzisz?  ja osobiście krzaki i kosze na śmieci... Ty pewnie wszystkich rowerzystów...

Wiesz co widzi rowerzysta na ddr?  Tak zgadłeś tez G... widzi. 

Nie przeszkadza to jednak wielu wyprzedzać mnie i przelatywać przez ten przejazd jak zwalniam coby dać kierowcy i sobie szanse na nie spotkanie się na środku... Ale ja się boję bizonów.... Chociaż rzadko jeżdżą po Krakowie ;)

 

Ty wszystko widzisz...

To znaczy widzisz to co widzisz a resztę ignorujesz.

 

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.074218,19.998293&spn=0.013606,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.0742,19.998315&panoid=KnIKQC6pJ2VZKiz7yxnSDA&cbp=11,184.51,,0,-0.3

 

A co mi tam masz jeszcze jedno miejsce... Rower w prawie....

Z jaką prędkością możesz jechać żeby kierowca miał szanse ustąpić ci pierwszeństwa? 

 

 

To przykłady rozrzucone o jakieś max 2-3km....

 

I wcale nie najlepsze jakie można znaleźć...

 

Powiem ci że skoro twierdzisz że nie masz problemu z dostrzeżeniem rowerzysty to powinieneś NATYCHMIAST zwolnic i zweryfikować swoje patrzenie. U nas roi się od miejsc z tragiczną widocznością. I tylko nieświadomość może pozwolić komuś na taką pewność siebie.  

 

I jeszcze na koniec.

http://maps.google.pl/maps?q=aleja+pokoju+krak%C3%B3w&ie=UTF8&ll=50.072015,20.035372&spn=0.013607,0.077162&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=Aleja+Pokoju,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&gl=pl&t=h&z=14&layer=c&cbll=50.072038,20.035336&panoid=ymCPYymz5qDutgW4XLytRQ&cbp=11,195.1,,0,-0.62

 

 

Tu też masz świetną widoczność :) Zarówno jak wyjeżdżasz z tej uliczki jak i w nią wjeżdżając widzisz wszystko.... Znaczy dwie budy...

Pozostaje ci liczyć że rowerzyści myślą i nie zasuwają jak by mieli motorki w dupach. 

 

Na prawie wszystkich tych przejazdach widoczność ze strony roweru jest równie rewelacyjna.

Ja zwalniam... Ale ja się boję bizonów....   A dokładniej ich nie bo po mojej wsi nie jeżdżą...  Ale pojawiają się czasem np. koparki i można się nabrać ;)

Wielu nie zwalnia... Zobaczysz ich? :D  Oby nie na przedniej szybie.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co cwaniakować i mówić kim to ja nie jestem... Prawda jest taka że przy starciu rowerzysta ( 90kg) VS samochód (1500 kg) ten pierwszy nie ma żadnych szans w porównaniu do tego  2.. Więc jeśli życie miłe,to nie zaszkodzi się zastanowić, przychamować i ustąpić pajacowi w puszce niż w najlepszym przypadku roz######ić rower...

 

Nikt nie cwaniakuje tyle, że to samo masz w przypadku samochód a ciężarówka a jakoś nie myśli się o tym na każdym kroku. Miałem dwie kolizje na rowerze z samochodem i w obydwu przypadkach nawet nie zdążyłem z jakąkolwiek reakcją. Co zabawne nie w mieście a na obrzeżach i wszystko z wymuszenia z dróg podporządkowanych. Cenie życie ale jaki mam wpływ na gościa, który najwyrażniej dąży do tego abym się dostał pod koła jego naczepy??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szybsza jazda rowerem w mieście to samobójstwo a na szlaku też musisz uważać bo napatoczy się zaraz stado dzieciaków. Takie mamy niestety teraz skretyniałe czasy w którym słowo ryzyko i godzenie się z nim przestaje funkcjonować.

 

Powalające....

Gódź się ze swoim ryzykiem

Pisząc to wykazujesz się takim samym poziomem jak kierowcy o których przed chwilą napisałeś...

Oni tez uważają że mamy takie skretyniałe czasy ze trzeba uważać na jakichś oszołomów na rowerach...

ŻAŁOSNE i żenujące....

 

Ale to polska wszyscy wszystkich maja w D... jak oni jadą....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK już cię kiedyś prosiłem abyś zszedł ze mnie bo wiadomo, że do Twojego poziomu nigdy nie dojdę. Jakoś ludzie godzili się z ryzykiem wsiadania do samochodów bez poduszek, pasów, ABS-ów, elektroniki, nie mieli stosów dokumentów ubezpieczeniowych i żyli. Chcesz tam sobie żyć pod kloszem to twoja sprawa tylko nie nazywaj innych żałosnymi itp.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ignorancja niektórych kierowców samochodów woła o pomstę do nieba. Wczoraj na trasie o mało nie wąchałem opon pewnego kierowcy. Jadę ścieżką gdzie w pewnym momencie jest jest przecięcie drogi. Kierowca skręcał w prawo tym samym przecinając mój tor jazdy, ale ja będąc na sieżce jechałem ponieważ zgodnie z przepisami kierowca powinien mi ustąpić. Tak więc pewny siebie jadę a tu gość skręca i leci prosto na mnie. W ostatniej chwili odbiłem do pobocza, tym samym ratując się przed ''dzwonem''. W tym momencie zaczyna drzeć sie do mnie że co ja robię, ja mu na to spokojnie czy zna przepisy. Patrze nagle wychodzi z samochodu i idzie na mnie. Położyłem rower i czekam. Gość coś pogadał na co ja /cóż, nie ładnie/ posłałem mu soczysty wyraz moich myśli. Od teraz bardziej się pilnuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie mieli stosów dokumentów ubezpieczeniowych i żyli.

 

Ciekawe czy chciałbyś żeby dalej nie mieli...

Szczególnie po spotkaniu z takim co nie dość że nie ma ubezpieczenia to jest totalnym bankrutem....

 

 

Chcesz tam sobie żyć pod kloszem to twoja sprawa tylko nie nazywaj innych żałosnymi itp.

 

Chce tylko żyć w kraju w którym się szanuje prawo do  BEZPIECZNEGO I BEZSTRESOWEGO korzystania z przestrzeni przez innych.

 

A w kwestii schodzenia z ciebie...

 

a na szlaku też musisz uważać bo napatoczy się zaraz stado dzieciaków

 

Po takim tekście nie ma opcji...  Sam się zastanów czemu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę rowerem od... hmm... 20 lat i jeszcze mi się nic takiego nie przytrafiło.

 

To, że ktoś jeździ od 20, 30 czy 50 lat nie oznacza, że jutro wróci do domu w jednym kawałku lub nie zrobisz nikomu krzywdy. Jazda w ruchu to nie freeride, gdzie wszystko zależy wyłącznie od Twojego doświadczenia i umiejętności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiesiu ale są osoby, które zawsze będą wyznawać coś w stylu "a co by było gdyby" :laugh:  Wedle tej zasady samochody mają być coraz bezpieczniejsze i wolniejsze, szybsza jazda rowerem w mieście to samobójstwo a na szlaku też musisz uważać bo napatoczy się zaraz stado dzieciaków. Takie mamy niestety teraz skretyniałe czasy w którym słowo ryzyko i godzenie się z nim przestaje funkcjonować. Takie podejście można zrozumieć ale gorzej z faktem namolnego wciskania takiej ideologi na siłę a jak się nie zgadzasz to jesteś ....

Swoim zdrowiem ryzykuj do woli, innych w to nie mieszaj. Za ciężkie do zrozumienia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sorry ale są miejsca gdzie widzisz 3-4m ddr. Są miejsca gdzie jadąc ddr w ostatniej chwili widzisz co się dzieje na drodze... I co tam też nie masz problemu?

Generalnie przykłady które podałeś są trafione - praktycznie rowerzystów widać tam w ostatniej chwili, ale zwróć uwagę, że rowerzysta ma zadbać sam o swoje bezpieczeństwo i zwolnić na tyle, żeby nie dać się zabić. Dodatkowo wszystkie przejazdy mają stosunkowo wysokie krawężniki jak na ścieżki rowerowe i większość dla własnego komfortu zwalnia.

Jeśli chcesz pośmigać z vmax, masz 200 metrów dalej ulicę Lema - zamknięta, praktycznie bez samochodów 2 ścieżki rowerowe i po 2 pasy w każdą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Dodatkowo wszystkie przejazdy mają stosunkowo wysokie krawężniki jak na ścieżki rowerowe i większość dla własnego komfortu zwalnia.

Jeśli chcesz pośmigać z vmax, masz 200 metrów dalej ulicę Lema - zamknięta, praktycznie bez samochodów 2 ścieżki rowerowe i po 2 pasy w każdą stronę.

@Marekw, co to są Ścieżki rowerowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tutaj jest wyjaśnienie tego co to są ścieżki rowerowe

http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_rowerowa

A to chyba najlepszy kawałek tekstu

W miastach Europy Zachodniej i Stanach Zjednoczonych w przeciwieństwie do Polski wydzielone pasy rowerowe będące częścią jezdni, są dominującym elementem typów Dróg rowerowych (pozwalają na bezpieczne rozwijanie prędkości, bez obawy dla bezpieczeństwa pieszych),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...