Skocz do zawartości

[ostrzeżenie] opony Continental


kamfan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Kamfan, ten MK to ma chyba sporo lat za sobą- opona wygląda na bardzo starą ( zleżałą) i/lub jeżdżoną na niskim ciśnieniu. Pomijam już, że stosowanie MK na asfalcie to niezbyt dobry pomysł.

Mój brat na Trail Kingach przejechał ponad 1 kkm w terenie ( w tym 2 tygodnie kamienistych Beskidów) i nic. Nie pękło, nie pruło się.

A propos Rubeny- miałem dwa komplety Charybdisa w wersji Top Design- jedna używana do tej pory ( czyli ok. 3 lat, obecnie tylko na asfalcie)- zero prucia lub czegoś podobnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega trochę beznadziejne zdjęcia zrobił i na dodatek brudnej oponie, ale ona była zupełnie NOWA. Przed majówką wyglądała OK ("jak ze sklepu"), to są zdjęcia po naszym majówkowym wypadzie (ok. 300 km na górskich szlakach na niskim ciśnieniu). Jak jeszcze jej nie wyrzucił to zrobię zdjęcia swoją komórką... Ale już widać jaka jest jakość Continentala jak klocki odpadają, takich jaj nie widziałem na żadnych innych oponach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla wszystkich, którzy uważają, że powyższy temat jest nagonką na firmę Continental, wrzucam zdjęcie opony po wczorajszej eskapadzie. Na szczęście balon dętki wystającej przez rozerwaną oponę zauważyłem około 10km od domu i mogłem spokojnie wrócić.
Jak widać na zdjęciu, bieżnik opony jest jeszcze w dobrym stanie. Opona nie katowana, używana przeważnie na suchych i utwardzanym drogach, w dużej części na asfalcie. 
Moja waga to około 75kg, ciśnienie w oponie zgodne z zaleceniami producenta.
 
Postanowiłem definitywnie zakończyć przygodę z marką Continental.
 
Opona ze zdjęcia to X-King 2.0 zwijana Supersonic

 

Identycznie rozciąłem RaRa zwijanego, nawet nie wiem kiedy i na czym, bywa.

Fotka: http://i.imgur.com/yAofYVV.jpg

Przebieg około 200km, leżak to nie mógłby, bo kupiona z nowym rowerem. ;)

 

Mam teraz na tyle RK zwijanego i nie mogę nic złego o tej oponie napisać dot. trwałości, na mleku nawet trzyma dobrze ciśnienie.

 

Co do wychodzącego oplotu z bocznych ścianek, to teraz nowe opony od Conti mają wyraźnie zupełnie inny bok opony, nie ma jak w starszych "wersjach" że oplot był widoczny(prześwitywał).

 

Swoją droga, X-Kinga w wersji Supersonic na asfalt, poważnie?

Nie dość że to nie jest opona na asfalt, to jeszcze w wersji zawodniczej aka najlepiej na 1 wyścig, co zresztą zostało już wyżej napisane, baa nawet Conti na swojej stronie taką informację podaje, w bełkocie marketingowym, ale podaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dla Ciebie to rozcięcie jest identyczne to nie mam pytań.

Następny, który mi wmawia, że opona sama nie mogła się rozpruć.

 

I tak, poważnie. Ta opona toczy się po asfalcie i to nawet całkiem nieźle. Gdyby nie jej mizerna jakość boków, to spokojnie wytrzymałaby ponad tysiąc kilometrów asfaltu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Co do wychodzącego oplotu z bocznych ścianek, to teraz nowe opony od Conti mają wyraźnie zupełnie inny bok opony, nie ma jak w starszych "wersjach" że oplot był widoczny(prześwitywał).

 

To prawda, nowe rzuty kapci od Conti mają zdecydowanie lepsze ścianki. Może to ma wpływ, że teraz je robią w Indiach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieczytając tego tematu kupiłem Race Kingi 2.2 x29

Zobaczymy jak szybko sie zetrą,bo racing ralphy 29x2.25 przez 1,5 roku przod ma tak 75% klocki a tył wlasnie wymienialem bo mial z 25%..

 

Z tego co odczułem to na koleinach piaszczystych/gliniastych czy po lesie to wydawało mi sie jakbym mial polowe powietrza. Tak sie kleiły podłoża.

 

Na asfalcie i zakrętach też ok.  Troszke głośniejsza niż Racing Ralph.

 

Co prawda lepiej ułozyła się na feldze. Racing Ralphy ile razy bym nie zakładał zawsze były nierówno i mialy lekkie bicie :D Ale przy takim kapciu to nieodczuwalne było.

Jak nie zetrze się do połowy następnego roku to będzie na podobnym poziomie do Racing Ralpha moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, nowe rzuty kapci od Conti mają zdecydowanie lepsze ścianki. Może to ma wpływ, że teraz je robią w Indiach? 

 

Mam świeży wypust RK już w wersji z indiańskiej fabryki, a pojeździłem na nich przez tą zimę i wiosnę. IMO rewelacyjna opona za śmieszne pieniądze w wersji drutowej. Bok nie jest supergruby, ale nie dotyczą go problemy tutaj opisywane. Jeżdżę w okolicach 2 barów na sztywniaku i duży balon ładnie wybiera. Oplotu jak na razie nie widać, żeby wyłaził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieczytając tego tematu kupiłem Race Kingi 2.2 x29

Zobaczymy jak szybko sie zetrą,bo racing ralphy 29x2.25 przez 1,5 roku przod ma tak 75% klocki a tył wlasnie wymienialem bo mial z 25%..

 

Z tego co odczułem to na koleinach piaszczystych/gliniastych czy po lesie to wydawało mi sie jakbym mial polowe powietrza. Tak sie kleiły podłoża.

 

Na asfalcie i zakrętach też ok.  Troszke głośniejsza niż Racing Ralph.

 

Co prawda lepiej ułozyła się na feldze. Racing Ralphy ile razy bym nie zakładał zawsze były nierówno i mialy lekkie bicie :D Ale przy takim kapciu to nieodczuwalne było.

Jak nie zetrze się do połowy następnego roku to będzie na podobnym poziomie do Racing Ralpha moim zdaniem.

Jak piszesz, że Racing Ralphy miały bicie i nie były równo to ja się z tym nie zgadzam. Schwalbe produkuje opony w trzech gatunkach więc jeśli kupiłeś najtańszą wersję to się nie dziw, że bije. Poza tym nawet wersja Evo będzie biła jak źle na obręczy siądzie. Producent zaleca napompowanie do maskymalnego ciśnienia (około 5bar) a następnie wypuszczenie powietrza do żądanego ciśnienia - ja tak robię i kręcą się idealnie prosto. Następna sprawa to żywotność bieżnika bo jeśli Ci 1,5 roku RR wytrzymał i ma jeszcze 75% to prawie nic nie jeździsz. U mnie w zasadzie RR Evo po około 500-600 km (3-4 tygodnie jazdy) mają już 50% bieżnika i je wymieniam. Dla ścisłości asfalt to około 20% przebiegu reszta to Gorczańskie i Beskidzkie szlaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że "bicie" to wada z tym, że normy dla "bicia" są różne w zależności od gatunku opony i dla tych droższych normy są ostrzejsze a dla tych tańszych bardziej liberalne łagodnie mówiąc. To nie kwestia marketingu tylko technologii produkcji i powtarzalności, która nigdy nie jest stuprocentowa. Więc ten produkt, który przeszedł badanie jakościowe z gorszym wynikiem też trafia do konsumenta z innym oznaczeniem i niższą ceną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trafić jedynie jako odpad II gat. W przypadku opon taka opcja nie wchodzi jednak w rachubę, bo ryzukują proces za tzw. produkt niebezpieczny. Nawet w PL. Opona za 20zł nie ma prawa bić.

 

Cena to w większości marketing i pozycjonowanie produktu. Zastosowanie innej mieszanki i sznurka zamiast drutu nie powoduje czterokrotnego wzrostu ceny. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak piszesz, że Racing Ralphy miały bicie i nie były równo to ja się z tym nie zgadzam. Schwalbe produkuje opony w trzech gatunkach więc jeśli kupiłeś najtańszą wersję to się nie dziw, że bije. Poza tym nawet wersja Evo będzie biła jak źle na obręczy siądzie. Producent zaleca napompowanie do maskymalnego ciśnienia (około 5bar) a następnie wypuszczenie powietrza do żądanego ciśnienia - ja tak robię i kręcą się idealnie prosto. Następna sprawa to żywotność bieżnika bo jeśli Ci 1,5 roku RR wytrzymał i ma jeszcze 75% to prawie nic nie jeździsz. U mnie w zasadzie RR Evo po około 500-600 km (3-4 tygodnie jazdy) mają już 50% bieżnika i je wymieniam. Dla ścisłości asfalt to około 20% przebiegu reszta to Gorczańskie i Beskidzkie szlaki.

To już lepiej niech puszcza oplot po 1000 km, niż starta opona po 600km szutru, błota czy kamieni.

 

Tak na marginesie to przeczysz sam sobie w trzech pierwszych zdaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tak na marginesie to przeczysz sam sobie w trzech pierwszych zdaniach.

Gdzie konkretnie widzisz tę sprzeczność ? O tym, że Schwalbe produkuje opony w trzech kategoriach jakościowych pisze na swojej firmowej stronie internetowej więc Waszej polemiki nie rozumiem. Ja miałem Performance i Evolution i pod względem "bicia" te drugie były perfekcyjne. Opony Schwalbe RR się ścierają szybciej niż niejedna dużo tańsza nie dla tego że są złej jakości tylko dla tego że są z miękkiej gumy. Ma to swoje wady ale i kilka zalet. Co do ceny to teraz mam Performance ze względu na cenę właśnie - udało mi się kupić większość w ramach wspólnego zakupu w dobrej cenie. Co do mojego stylu jazdy Arni to nie wydaje mi się bym te gumy katował, endurowcy na zjazdach pomykają ze trzy razy szybciej ode mnie. Poza tym na ostatnim maratonie w Krakowie rozmawiałem z ludźmi o oponach i opinia jest taka że 700km na RR to absolutny max - chyba że ktoś lubi jeździć na łysych albo prawie łysych. Poza tym mieszkając u stóp Gorców mam raczej wymagające tereny do jazdy. Może na Mazowszu dłużej by gumy posłużyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak piszesz, że Racing Ralphy miały bicie i nie były równo to ja się z tym nie zgadzam."

"Schwalbe produkuje opony w trzech gatunkach więc jeśli kupiłeś najtańszą wersję to się nie dziw, że bije."

"Poza tym nawet wersja Evo będzie biła jak źle na obręczy siądzie."

 

Czyli najpierw negujesz to, że komuś mogła bić opona, by następnie podać przykłady na jej bicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są kategorie jakościowe, tylko cenowo-marketingowo-mieszankowe. Wszystkie opony Schwalbe są w I gatunku, bo mają znaczek CE.

 

Sznurek aramidowy nie jest dużo droższy od drutu, a mniej krzemionki w mieszance nie spowoduje aż takiej różnicy cenowej, tak samo z oplotem. Po prostu różnicuje się produkty cenowo, żeby np. wywołać poczucie ekskluzywności. Dodatkowo sznurkowe opony są nieporównywalnie tańsze przy kosztach transportu, konfekcjonowania i magazynowania, a w detalu są droższe od drutu... ;)

 

Zeszmacenie opony po 700km może jedynie usprawiedliwiać jej wyścigowe wylajtowanie, ewentualnie brak techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pany, temat miał być o Conti, a nie o Szwalbe.

Raffik, Twoje informacje to sprawdzone info ? Czy gdybania? Bo coś mi się widzi,że w 1 metrze sześciennym kontenera zmieścisz więcej opon drutowych niż zwijanych.

 

 

Dodatkowo sznurkowe opony są nieporównywalnie tańsze przy kosztach transportu, konfekcjonowania i magazynowania

Na pewno..... przecież opakowanie na opony zwijane jest za darmo, a koszt zwinięcia opony, spięcia i włożenia do pudełka jest w gratisie do opony.  

Ale skoro masz takie info, to dane poproszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Ci zadanie matematyczno-logistyczne stworzyć? ;)

 

No dobra, spróbuję:

 

Mam przed sobą pudełko z dwoma decathlonowymi oponami Vittorii 25x700 - jego wymiary to 30x15x7,5cm. Ile opon wejdzie na europaletę?

 

odp.

 

W jednej warstwie o wysokości 7,5cm wejdzie 50 sztuk opon ze sznurkiem.

 

Teraz ułóż w wyobraźni w tej samej przestrzeni 50 drutówek nie niszcząc drutu. Szerokość opony ~25mm.

 

ed.

 

Za "opakowanie" zwijanek czasami robi trytytka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złapałem kapcia w racekingu, dziwne że malutka dziurka jak po szpilce była okolicach 0,5 od rantu obręczy, na ściance bocznej, a ciśnienie nie było niskie. Wypadek prze pracy.

 

Zastanawiam się czy vittoria saguaro może być zamiennikiem racekinga? Czy to kompletnie inne przeznaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...