Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Właśnie że w temacie o kierowcach nieraz się pisało że "buraki" zdarzają się zarówno wśród kierowców, jak i pieszych i rowerzystów, nieraz się pisało że są i dobrzy kierowcy. Tak więc trochę przesadzasz z tym częstym pisaniem o tym że wszyscy kierowcy są chamscy i bezczelni. W sumie nawet sobie nie przypominam żeby ktoś "jechał" po kierowcach jako ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jeżdząc po drodze, gdy mam obok scieżke rowerową sam stwarzam dla siebie zagrożenie
a kierowy którzy mogą miec wypadek omijając ciebie, lub jadąc zbyt wolno? Jak by nie było po to sa właśnie 4 pasmówki by przyśpieszyć ruch w mieście. Na wyspach każdy ma prawo do drogi, ale czteropasmówka, tak jak autostrada, jest tylko dla zmotoryzowanych i jak nie są potrzebne przejścia dla pieszych, bo pieszy może wleźć wszędzie (ma do tego pełne prawo) tak na czteropasmówce można przejść tylko na światłach, bo wynika to z zagrożenia w ruchu drogowym. Nie wyobrażam sobie rowerzysty jadącego ulicą gdzie ograniczenie jest do 70km/h, bo stwarza tam zagrożenie nie tylko dla siebie ale i dla kogoś kto będzie zmuszony za nim hamować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jeżdząc po drodze, gdy mam obok scieżke rowerową sam stwarzam dla siebie zagrożenie, a w innym przypadku jakie pieszy ma ze mną szanse? To jest mój świadomy wybór i również licze się z mandatem.

To jest Twoje tłumaczenie. Ty nie rozumiesz tłumaczenia innych, więc jest to pewna hipokryzja. A jadąc drogą, kiedy masz ścieżkę, utrudniasz ruch innym pojazdom, bo muszą Cię wyprzedzać. Wniosek całej wymiany argumentów jest prosty. Wszystko jest dla ludzi, ale do wszystkiego trzeba podejść z głową. Nie każdy rowerzysta jadący chodnikiem zachowuje się jak pilot kamikaze, tak samo, jak nie każdy jadący zgodnie z przepisami, zachowuje się bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano dziś, 06:21 Wyświetl postUżytkownik ElDiablo dnia 29 lipiec 2012 - 06:09 napisał do szału mnie doprowadzają parki jadące po całej szerokości DDR i oczekujące że to Ty ustąpisz.
Idąc, z przymróżeniem oka, w stronę bezczelności to zawsze można założyć ochraniacze, pełny kask, żółwia i... http://www.filmweb.pl/Grindhouse.Death.Proof - dwa razy się zastanowią następnym razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest Twoje tłumaczenie. Ty nie rozumiesz tłumaczenia innych, więc jest to pewna hipokryzja. A jadąc drogą, kiedy masz ścieżkę, utrudniasz ruch innym pojazdom, bo muszą Cię wyprzedzać....

Kiedy nie korzystam z brukowej ścieżki rowerowej, na jezdni utrzymuje prędkość ~40km/h, chyba że pod wiatr to wtedy ~35km/h - więc nie uważam żebym spowalniał znacznie pojazdy.

Druga sprawa gdzie nie rozumiem tłumaczenia innych, gdzie jestem hipokrytą (hipokryta - człowiek obłudny, fałszywy, dwulicowy)? - jeżeli przedstawicie mi dobre argumenty wrócę grzecznie na bruk obiecuje :). Piszę cały czas o drogach z prędkoscią maksymalną 50km/h. Na 70km/h na pewno w mieście bym się nie pchał.

Od razu uprzedzając argument "rowerzysta ma obowiązek korzystania z drogi rowerowej" - to zawsze jeżeli mam poruszać się po kostce brukowej, wybieram tak trasę, aby móc skorzystać z argumentu "Rowerzysta ma obowiązek korzystać z nich tylko wtedy, gdy są wyznaczone w tym kierunku w którym się poruszą lub zamierz skręcić".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego filmiku z poprzedniej strony , mam znajomego który zawsze tak jeździ po chodnikach. Totalnie nie mogę tego zrozumieć , mam wrażenie że dla niektórych chamskie wyprzedzenie pieszego lub zajechanie mu drogi to powód do dumy. Przecież w większości przypadków te samą trasę można pokonać szybciej po ulicy. Chyba niektórzy opamiętają się dopiero jak kogoś potrącą... Tak dużo rowerzystów ma kierowców samochodów za chamów nie patrząc na siebie. Życzę więcej cierpliwości co poniektórym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do szału mnie doprowadzają parki jadące po całej szerokości DDR, nie wspomnę o popisach młodych przed pannami. Zaczyna mi się wręcz agresor włączać niestety.....

Mam to samo. Niestety niektórym niedzielnym rowerzystom wydaje się że DROGA rowerowa to plac zabaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy nie korzystam z brukowej ścieżki rowerowej, na jezdni utrzymuje prędkość ~40km/h, chyba że pod wiatr to wtedy ~35km/h - więc nie uważam żebym spowalniał znacznie pojazdy.

Druga sprawa gdzie nie rozumiem tłumaczenia innych, gdzie jestem hipokrytą (hipokryta - człowiek obłudny, fałszywy, dwulicowy)? - jeżeli przedstawicie mi dobre argumenty wrócę grzecznie na bruk obiecuje :). Piszę cały czas o drogach z prędkoscią maksymalną 50km/h. Na 70km/h na pewno w mieście bym się nie pchał.

Od razu uprzedzając argument "rowerzysta ma obowiązek korzystania z drogi rowerowej" - to zawsze jeżeli mam poruszać się po kostce brukowej, wybieram tak trasę, aby móc skorzystać z argumentu "Rowerzysta ma obowiązek korzystać z nich tylko wtedy, gdy są wyznaczone w tym kierunku w którym się poruszą lub zamierz skręcić".

Bądźmy realni, mówimy o drogach, po których samochody poruszają się z prędkością 60-70km/h. Ty sobie taką drogą jedziesz 35-40km/h, kiedy powinieneś jechać ścieżką, czyli poruszasz się jak traktor. Przypomnij sobie jak to jest jechać autem za traktorem, no chyba, że nie masz prawa jazdy. A hipokryzja jest tu, że sam przepisy względem siebie traktujesz z przymrużeniem oka, a od innych wymagasz ich przestrzegania.

 

De facto nie mam nic przeciwko jeździe drogą obok ścieżki, jeśli nikomu przy tym nie przeszkadzasz. Chodzi o to, ze wg. Ciebie jazda chodnikiem jest kategorycznie zła w kazdym wypadku i wykonaniu. Trzeba miec ograniczone myslenie, żeby tak uważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Trzeba miec ograniczone myslenie, żeby tak uważać.

No widzisz, znów moje podejście tutaj wygląda inaczej. Gdy już wybieram się rowerem na miasto to tylko z powodu szybkiego dotarcia z punktu A do punktu B. Po scieżce rowerowej połączonej z chodnikiem nie będzie rozsądne poruszać się 35km/h+ dlatego, że jeżeli pieszy mi wyjdzie to on będzie miał pierwszeństwo = moja wina. Druga sprawa kostka generuje 40% większy opór niż asflat, i jest to odczuwalne po kilku kilometrach utrzymywania takiej prędkości na kostce i na asflacie. Porównanie z traktorem jest trafne po częsci bo jednak i tak jestem od niego szybszy ( traktor ~32km/h i nie wykłucam się o głupie 3km/h tylko o te +8km/h).

Bądźmy realni? - tego argumentu nie zaakceptuje, ponieważ mówisz teraz jak Pani z elki "L" która wymusiła pierwszeństwo na przejeździe, a potem tłumaczyła się, bo tak inni kierowcy jeżdzą. Ma być lepiej? Czy robimy dalej Ukraine i Rosje u nas na drodze?

 

Art. 33. 1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

Patrząc logicznie na to zdanie jestem zobowiązany korzystać z drogi dla rowerów i pasa ruchu dla roweru. Natomiast kolejne nowe zdanie jest dotyczące DDRiP (drogi dla rowerów i pieszych) - które nie może być kontynuacją poprzedniego, czyżby z tego wynikało że nie mam obowiązku z tego tworu korzystać (niektóre fora prawnicze tak to interpretują), wtedy jednak żadnego przepisu nie łamię :) i problem naszej dyskusji rozwiązany.

 

Tak, jestem również kierowcą, jednak z samochodu korzystam głównie w trasach, póki benzyna nie przekroczyła 4,30zł jeździłem dużo (rzędu 12tyś rocznie), teraz jest to 7-8tyś - więc niewiele/przeciętnie. Jazda chodnikiem na pewno nie jest zła w przypadku złych warunków atmosferycznych, jednak rowerzysta na chodniku przeważnie = rowerzysta na pasach. Nie wiem jak u Ciebie w mieście jest to rozwiązane, na codzień jestem w Krakowie, gdzie rowerzysci można powiedzieć przetoczą się przez przejscie. Wracając do rodzinnego miasta tutaj rowerzysci na przejscie wpadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie zaakceptować jazdy rowerem po chodniku, a coś mi się dzieje jak widzę rowerzystę na przejsciu dla pieszych - uważam że takim ludziom brakuje wyobraźni, oraz kilkunastu kilometrów zrobionych po mieście samochodem (jako kierowca), aby wyłapać o co chodzi, dlaczego to jest niebezpieczne. Z moich grzechów, to niekorzystanie ze scieżek rowerowych jeżeli są wykonane z kostki.

 

Podobno jeżdzisz zarówno rowerem jak autem po Grodzie Kraka więc podobnie jak ja. Wzrost liczby ludzi poruszających się na rowerach jest wręcz niewyobrażalny a jak sądzę to dopiero początek. Jako kierowca nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji w której wszyscy od lewa do prawa przy małej ilości oraz ograniczonej pojemności ścieżek rowerowych zaczną korzystać z dróg. Dlatego jazda po chodniku jak najbardziej byle nie w centrum miasta i byle nie przeszkadzać pieszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kierowca nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji w której wszyscy od lewa do prawa przy małej ilości oraz ograniczonej pojemności ścieżek rowerowych zaczną korzystać z dróg. Dlatego jazda po chodniku jak najbardziej byle nie w centrum miasta

A czemu nie w centrum miasta? Ja własnie w centrum miasta jeżdżę po chodniku, bo na ulicy jest kostka brukowa i nie uważam tego co robię za cos niewłaściwego.

 

Rower to taki cudowny srodek lokomocji, że można być jednocześnie kierowcą i pieszym. :) I właśnie to sprawia że lubię jeździć wszędzie na rowerze i dzięki temu jest łatwiej szybciej i wygodniej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rower to taki cudowny srodek lokomocji, że można być jednocześnie kierowcą i pieszym.

 

Im wcześniej przestaniesz tak myśleć oraz im mniej innych osób będzie tak myślało -- tym lepiej. Dla Ciebie, dla innych rowerzystów, dla innych użytkowników dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuepłnie nie rozumiem podejścia, które prezentujesz Olgierd. Poruszając się nieco po skrajnościach: chciałbyś żeby moja mama, lat 50, po bułki do sklepu rano jechała po bardzo ruchliwej drodze zamiast po chodniku? Z prędkością ~15km/h (o ile nie ma przeciwnego wiatru)? Samochodem po sporym mieście, w którym mieszkam mam zrobione dobrze ponad 100 tys. kilometrów i jak dla mnie mniej uciążliwe i niebezpieczne jest to, że muszę baczniej rozglądać się na przejściach dla pieszych niż to, że czasem trafię na takiego niedzielnego rowerzystę na starym romecie na ruchliwej drodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nadinterpretujesz: z tego, że nie podoba mi się fraza "można być jednocześnie kierowcą i pieszym" nie oznacza jeszcze, że myślę w czambuł krytykować takie zachowanie. Krytykuję podejście, że można być nim "jednocześnie", a także to, kiedy młode byczki napierniczają po chodnikach. A jak się czasem takiemu zwróci uwagę (bez obrazy dla P.T. Forumowiczów -- natomiast nie tak dawno miałem taką historię koło domu własnego mojego), to quasi-bluzg: "naucz się, bo ja mogę po chodniku jechać" (ale on nie jechał, tylko skakał, nawiasem mówiąc ;-)

 

Ale, skoro o tych bułkach, Mamach, etc. (tani chwyt erystyczny) to zauważ, że gdyby wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie -- to już proporcje (i preferencje) się odwracają: raptem się okazuje, że rowerzysta, który w głębokiej pogardzie ma wszelkie zasady ruchu -- poturbował dzieciaka.

 

A siejąc jeszcze głębszy FUD: kurdę, wiesz, mam auto, ale ruch jest dookoła taki duży, a ja mam po bułki 500 metrów, ale jednokierunkową dwupasmową pod prąd (dookoła miałbym 1500 m, ale muszę przeciąć 3 groźne skrzyżowania). Pewnie nie miałbyś nic przeciwko temu, żebym sobie skoczył, no nie wiem, drogą dla rowerów, pod prąd, po te bułki, no nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, sorry, pomyliłem Cię z uzytkownikiem afly, który napisał

"Nie jestem w stanie zaakceptować jazdy rowerem po chodniku, a coś mi się dzieje jak widzę rowerzystę na przejsciu dla pieszych - uważam że takim ludziom brakuje wyobraźni, oraz kilkunastu kilometrów zrobionych po mieście samochodem (jako kierowca), aby wyłapać o co chodzi, dlaczego to jest niebezpieczne. Z moich grzechów, to niekorzystanie ze scieżek rowerowych jeżeli są wykonane z kostki. "

 

Czyli zajmował stanowsko bardziej skrajne niz Twoje ł=

 

Ale odpowiedziałeś ;) z 1 akapitem się zgadzam. Drugi skomentuję tak -> patrz akapit 1. + moim zdaniem jeździć można, uważać trzeba i tyle w temacie.

A skoro mówimy o erystyce to 3 akapit jest ad absurdum i nie będę komentował ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam sie jezdze po chodnikach :P ale zalezy gdzie sa miejsca ze sie boje jechac kolo samochodow bo 10 cm i od kierownicy jada, ale jak jezdze na chodnikach to powoli ok 20 km/h i zawsze zwalniam jak nei moge przejechac ja akurat jezdze nieraz po legionowie i mam tam sciezke rowerowa a obok chodnik nie oczywisci musza isc po asfalcie bo jest polozony na sciezce. Denerwujace jest u niektorych na rowerach ze wyprzedzaja i zwalniaja nie trzymaja pretkosci. Ludzie sa straszni a nawet nie widze was jakos w tym miescie tylko jakies cieniasy ktore chca sie popisac.

Pozdrawiam

Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem świadkiem skrajnego buractwa i nadużycia nowego przepisu o możliwości jazdy rowerzystów obok siebie.

Stosunkowo mało uczęszczana ulica Ruskowy Bród (jeszcze W-wa). Jedzie parę osób w grupce - wsio qulturalnie jak trza. Wszyscy w wężyku, oprócz jednego pacana, króla szos w szortach i sandałach (oczywiście skarpety chyba też).

Ów wspomniany oczywiście zamiast jazdy możliwie blisko kolegi obok, ostentacyjnie wali prawie przy osi jezdni. Samochody (musiały zwolnić) mają problem z wyprzedzeniem, nie ukrywam ja również, bowiem wozi się łoś po całej szerokości...

Luuudzie, powiem szczerze - takie pierniki (chyba jednak obrażam wypiek) psują nam właśnie reputację.

Udało mi sie wyprzedzić jegomościa, zajechałem mu drogę (no wiem, buc ze mnie). Gadać mi się nie chciało, ale zauważyłem że mnie "goni". NIe ukrywam pobawiłem się trochę, pozwoliłem mu nieco dojść i odskoczyłem. Jako że zrobiłem tak parę razy spuchł mocno i odpuścił, poza tym spieszyło mi się nad wodę do rodzinki.....

Reasumując - ludziska przepisy przepisami, ale nie jesteśmy sami, pomóżmy w spólnej komunikacji. Zjechanie na chwilę przed kogoś, lub za kogoś naprawdę nie boli, a poruszającym się szybciej nie podniesie ciśnienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z twojej wypowiedzi wynika, że chciałeś jechać dwoma pasami drogi, czyli defakto zablokować dwa pasy, a wystarczyło zmienić pas. Oczywiście pasu nie wolno zmienić wjeżdzając pod auto nadjeżdżające z przeciwnej strony. To co napisałeś to pretensje, że rowerzyści zajmujacy tyle co auto (jeden pas drogi) nie pozwolili tobie na złamanie przepisów. Bardzo ubolewam, że tak to widzisz. Ciekawe czy tak samo zareagował byś na większą, dobrze zorganizowaną grupę gdzie otwierający i zamykający jadą przy osi, aby zabezpieczyć całą kolumnę przed pacanami prubójącymi mijać ich na centymetry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z twojej wypowiedzi wynika, że chciałeś jechać dwoma pasami drogi

Z mojej wypowiedzi wynika ze jedna osoba zablokowała praktycznie ruch, ostentacyjnie wożąc się od lewej do prawej strony jezdni, podczas gdy pozostałe osoby jechały ładnie w sznurku przy prawej stronie.

To co napisałeś to pretensje, że rowerzyści zajmujacy tyle co auto (jeden pas drogi) nie pozwolili tobie na złamanie przepisów.

Że ke?

Ciekawe czy tak samo zareagował byś na większą, dobrze zorganizowaną grupę gdzie otwierający i zamykający jadą przy osi

Nie raz jechałem w ten sposób zabezpieczając dzieci jadące z nami i zamykając sznurek.

 

Ogólnie widziałem co tu dużo mówić buraka. Wielu takich, a i owszem również wśród kierowców. Przepisy przepisami, uważam jednak że ów typ nadużywał swojego prawa. Powodował bowiem korek (auta czekały na możliwość wyprzedzenia) i stwarzał co dużo mówić niebezpieczeństwo na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej wypowiedzi wynika ze jedna osoba zablokowała praktycznie ruch, ostentacyjnie wożąc się od lewej do prawej strony jezdni, podczas gdy pozostałe osoby jechały ładnie w sznurku przy prawej stronie.
przepraszam ale z tego
nadużycia nowego przepisu o możliwości jazdy rowerzystów obok siebie.
wynika coś innego, bo przepis mówi o jeździe obok siebie na jednym pasie jezdni, jeżeli zajmowali dwa pasy, to nie jechali obok siebie, a jeżeli jeździł od lewa do prawa to trzeba było wezwać policję bo prawdopodobnie pijany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo przepis mówi o jeździe obok siebie na jednym pasie jezdni

A i owszem, ale przepis mówi jednoznacznie:

 

Art. 33 ust. 3a dopuszcza wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. W praktyce umożliwia to organizację treningów kolarskich oraz jazdę rekreacyjną obok siebie na rowerach po pustej, bocznej drodze, gdzie jazda taka nie przeszkadza innym użytkownikom drogi. Rodzic lub opiekun jadący rowerem obok dziecka ma możliwość asekurowania go i zapewnienia ochrony od strony jezdni.

Jeśli jesteś rowerzystą, pamiętaj: jazda rowerzystów obok siebie możliwa jest tylko w wyjątkowych okolicznościach - jedynie wówczas, gdy nie utrudnia poruszania się i nie zagraża bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Jadąc po wąskiej, ruchliwej drodze, rowerzyści powinni poruszać się w linii, jeden za drugim.

 

To chyba zamyka sprawę naszych dywagacji. Jestem kierowcą aut i rowerzystą.

Sposób poruszania się po drodze to również kwestia kultury. Można jechać w trasę i mieć wszystkich innych w głębokim poważaniu mając pierwszeństwo etc. Jednak o ile lepiej jest czasem nawet ustąpić osobie podporządkowanej dla lepszej organizacji ruchu..... Idea zamka błyskawicznego jest tego najlepszym dowodem. Koniec Offa z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...