Skocz do zawartości

[ruch drogowy] Nowe przepisy dt. rowerów?


Rekomendowane odpowiedzi

Czyli, żeby przejechać na ruchliwej ulicy na drugą stronę to rowerzysta musi zatrzymać się na jezdni przednim kołem i patrzeć czy mu kto ustąpi, albo będzie czekał do 20:00 jak się ruch zmniejszy. Dla mnie to pewna rozbierzność pomiędzy zapisami prawa a rzeczywistością, bo nigdy nie następuje sytacja, żeby kierowca musiał zastosować ów przepis, więc po co wogóle powstał? Jednak twarde prawo, ale jednak prawo, a to pytanie do komisji stanowiącej przepisy ruchu drogowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tofi nie świruj. widzisz stojące na podporządkowanych od rana do 20 samochody?

Ja nie, a są w dokładnie tej samej sytuacji co rowerzysta :) Tyle że jak "postawią stopę na skrzyżowaniu" to nie uzyskają bezwzględnego pierwszeństwa.

 

Masz napisane jak nie spowodujesz istotnej zmiany prędkości samochodu to możesz jechać.

W praktyce oznacza to że w dużej części przejazdów wystarczy dać po klamkach przed przejazdem po pedałach chwilę później i spokojnie, bezpiecznie przejechać. Pierwsze puści kierowce bezpośrednio przed przejazdem drugie spowoduje że ten trochę dalej jedynie zdejmie nogę z gazu i nie będzie musiał stawać.

Parę lat i my rowerzyści się nauczymy i my kierowcy też :)

 

Na bardzo ruchliwych ulicach zazwyczaj masz jednak światła więc też problem rzadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że ostatnia nowelizacja tylko pogmatwała sytuację, gdyż w pierwszeństwie nic wielkiego się nie zmieniło, a zdjęto zapis, który to krótko i zrozumiale opisywał czyli "zabrania się rowerzyście wjazdu bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd". Szkoda, że ustawodawca tak daje d... pod naciskami różnych grup. Dodaliby przepisy o pierwszeństwie jadącego prosto roweru przed skręcającym samochodem, tutaj by dopisali o pierwszeństwie prosto jadącego samochodu i byłoby jasno i przejrzyście. A tak mamy bałagan taki jak przed nowelizacją tylko trochę inny :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpretacja Wydziału Ruchu Drogowego stanowi, że o pierwszeństwie przejazdu na przejeździe rowerowym rozstrzyga czasem ostatnia setna sekundy, w której okazuje się kto faktycznie pierwszy wjechał na przejazd. Fantastycznie! Ciekawe czy w przypadku ruchu samochodowego też takie interpretacje wydają, np:

 

"na skrzyżowaniu równorzędnym pierwszeństwo ma pojazd, który pierwszy wjedzie na skrzyżowanie"

 

tylko pogratulować i nagłośnić sprawę w mediach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy w przypadku ruchu samochodowego też takie interpretacje wydają, np:

 

"na skrzyżowaniu równorzędnym pierwszeństwo ma pojazd, który pierwszy wjedzie na skrzyżowanie"

 

tylko pogratulować i nagłośnić sprawę w mediach.

 

 

Było w jakimś filmie,pierwszeństwo ma ten co ma autocasco:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stanach Zjednoczonych mają 4 way stop i jakoś to działa. Polega to na tym, że na skrzyżowaniu z każdej strony jest znak STOP. Auta pokonują skrzyżowanie w takiej kolejności, w jakiej do niego dojechały. Zdaje mi się że u nas każdy by był pierwszy... ;]

 

4-Way Stop traffic simulation - YouTube

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpretacja Wydziału Ruchu Drogowego stanowi, że o pierwszeństwie przejazdu na przejeździe rowerowym rozstrzyga czasem ostatnia setna sekundy, w której okazuje się kto faktycznie pierwszy wjechał na przejazd. Fantastycznie!

 

Pójdź wreszcie na kurs prawa jazdy, przejrzysz na oczy, rozjaśni Ci się, zrozumiesz. Być może faktycznie pewne rzeczy wydają się straszniejsze, niż są w rzeczywistości, dopóki się samemu nie spróbuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pójdź wreszcie na kurs prawa jazdy, przejrzysz na oczy, rozjaśni Ci się, zrozumiesz. Być może faktycznie pewne rzeczy wydają się straszniejsze, niż są w rzeczywistości, dopóki się samemu nie spróbuje.

Kup sobie rower i zacznij jeździć, a zrozumiesz wiele rzeczy. Dodatkowo polecam przeprowadzkę do Wrocławia i kształcenie się w kierunku prawa, a spojrzysz na te kwestie z innej perspektywy. Jak stuknie ci 40 na karku to też zmienisz światopogląd. Czy taka rozmowa jest dla ciebie wystarczająco konstruktywna? ;-)

 

Jestem ciekawy tylko jakie orzeczenie winy byłoby w przypadku kolizji rowerzysty z samochodem na przejeździe dla rowerów bo to jest w tej sprawie najważniejsze. To, że formalnie przed wjazdem na przejazd rowerzysta nie ma pierwszeństwa to jedna sprawa. W momencie kolizji rowerzysta jest zawsze na przejeździe (chyba, że samochód wyjechał poza jezdnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie rower i zacznij jeździć, a zrozumiesz wiele rzeczy. Dodatkowo polecam przeprowadzkę do Wrocławia i kształcenie się w kierunku prawa, a spojrzysz na te kwestie z innej perspektywy. Jak stuknie ci 40 na karku to też zmienisz światopogląd. Czy taka rozmowa jest dla ciebie wystarczająco konstruktywna? ;-)

 

 

W tak "inteligentny" sposób sugerujesz, że masz już prawo jazdy?

I naprawdę masz aż taki problem ze zrozumieniem zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach -- czy to równorzędnym, czy to takim, gdzie panują inne reguły? A tramwaj? Masz problem jak widzisz tramwaj?

 

 

Jestem ciekawy tylko jakie orzeczenie winy byłoby w przypadku kolizji rowerzysty z samochodem na przejeździe dla rowerów bo to jest w tej sprawie najważniejsze.

 

Póki nieprawomocne -- zaskarżalne. Później już Roma locuta, causa finita.

 

A treść orzeczenia na pewno zależałaby od stanu faktycznego. Bo przepisy już (chyba) znasz.

 

 

To, że formalnie przed wjazdem na przejazd rowerzysta nie ma pierwszeństwa to jedna sprawa. W momencie kolizji rowerzysta jest zawsze na przejeździe (chyba, że samochód wyjechał poza jezdnie).

 

Bosz... ręce opadają... litości!

Czyli jeśli auto jadące z lewej i skręcające w lewo (albo w prawo -- wsio rawno), na równorzędnym, jak już ustawi się inaczej względem osi jezdni, którą wjechało na owo skrzyżowanie, to nie jest już z lewej i mamy jakieś inne przepisy od tego ułamka sekundy?

Litości! :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że formalnie przed wjazdem na przejazd rowerzysta nie ma pierwszeństwa to jedna sprawa. W momencie kolizji rowerzysta jest zawsze na przejeździe (chyba, że samochód wyjechał poza jezdnie).

 

Może wystąpić dla Ciebie o interpretację Art. 3. PoRD (w kontekście pierwszeństwa wjazdu na przejazd), skoro załączona powyżej nie przemawia? Nie widzę tylko sensu byś pobierał nauki na koszt podatnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma szans coby niektórym wytłumaczyć. Bo po prostu nie chcą zrozumieć.

 

Czy to takie trudne że na przejeździe masz pierwszeństwo ale nie możesz na niego wjechać jeśli byś zmusił pojazd do znaczącej zmiany prędkości bądź kierunku? Proste?

Co w tym jest trudnego?

 

Malachiasz albo prowokujesz albo należysz do tych co by chcieli dla rowerów bezwzględnego pierwszeństwa nawet dla tych co na spadochronie postanowią na jezdnię wylądować. Tylko po co i dlaczego?

Zastanów się czy jeśli byś miał już takie prawo to czy jak by się okazało że jesteś skazany na auto i rowerem jeździsz nie będziesz to czy dalej byś był taki przekonany do takich przepisów?

 

Sprawiasz wrażenie że chcesz wojny z kierowcami i szukasz pretekstu ja tam wolę pokój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po uczestnictwie w 18 stronach tego wątku z pewnością będę teraz jeszcze ostrożniej przejeżdżał przez przejazdy dla rowerów bo pomogliście mi zrozumieć kilka rzeczy/zjawisk, o których nie myślałem wcześniej. Może za 5, może za 10 lat spotkamy się zapewne ponownie na łamach tego forum i porozmawiamy w kontekście pierwszeństwa rowerzystów na przejazdach i będzie z tego kupa śmiechu. Może wcześniej jakiś rowerzysta zginie na przejeździe pod kołami samochodu i sprawa ostatecznie rozwiąże się szybciej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wcześniej jakiś rowerzysta zginie na przejeździe pod kołami samochodu i sprawa ostatecznie rozwiąże się szybciej...

 

Zginie nie jeden, i to nie za ileś tam lat, ale jeszcze w tym roku. Mam nadzieję, że przyczyną tego wypadku nie będzie złudna wiara -- podparta czytaniem Twoich elukubracji -- w bezwarunkowe pierwszeństwo na przejeździe dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby poprawić humor koledze, który na pewno jest rozczarowany dowiedzawszy się, że rowerzysta nie jest Panem i Władcą ulic wszelakich, powiem, ze taki sam przepis dotyczy pieszych. Tzn. maja pierwszeństwo tylko na przejściu, jak jeszcze na nim nie są to nie (tak, można "wtargnać" na pasach).

I żeby pogorszyć: tak, pieszy ma pierwszeństwo jak już jest na pasach przechodzących przez drogę dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica pomiędzy pieszym wchodzącym bezpośrednio pod jadący samochód na przejściu dla pieszych, a rowerem wjeżdżającym bezpośrednio pod jadący samochód na przejeździe dla rowerzystów jest taka, ze prawo zakazuje pieszemu takiego zachowania, a rowerzyście nie. Nie jest to zatem "taki sam przepis", a twoje zdanie jest fałszywe. Rowerzysta nie jest moim zdaniem panem ulic, ale równoprawnym jej użytkownikiem (poza autostradami). Nie mogę powiedzieć tego o ścieżkach rowerowych i przejazdach dla rowerów, gdzie rowerzysta jest faworyzowany bardziej niż pieszy na chodnikach i przejściach dla pieszych.

 

Już pisałem to parokrotnie, ale napiszę jeszcze raz:

Przed wjechaniem na przejazd dla rowerzystów rowerzysta nie ma formalnie pierwszeństwa przejazdu, ale:

 

1) na jadącym jezdnią spoczywa obowiązek zmniejszenia prędkości tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo rowerzysty wjeżdżającego na przejazd i takiego, który się już na nim znajduje wynikający ze znaku D-6a/b

2) tuż przed zderzeniem i w czasie zderzenia rowerzysty z samochodem, rowerzysta zawsze znajduje się na przejeździe dla rowerzystów

3) rowerzysta może zgodnie z prawem wjechać bezpośrednio pod jadący samochód

4) przejazd dla rowerów nie ma statusu skrzyżowania (droga dla rowerów jest tworem osobnym od jezdni)

5) kierujący samochodem także nie ma formalnego pierwszeństwa przejazdu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3) rowerzysta może zgodnie z prawem wjechać bezpośrednio pod jadący samochód

 

Co za bzdura!

 

5) kierujący samochodem także nie ma formalnego pierwszeństwa przejazdu...

 

I Ty mówisz, że masz prawo jazdy?? I jeszcze pewnie z niego korzystasz?! Jeśli tak, to jak sobie radzisz na skrzyżowaniu równorzędnym, które jest opisane dokładnie w taki sam sposób (przez "ustąpić pierwszeństwa", a nie "ma pierwszeństwo" -- art. 25 ust. 1 PoRD) albo w zetknięciu z tramwajem, który zgoła "ma pierwszeństwo" (art. 25 ust. 2 PoRD)?

Ręce opadają...

 

No chyba że masz prawko na tramwaj tylko, a więc stąd tylko fraza "ma(m) pierwszeństwo" jest dla Ciebie jasna.

Tak czy inaczej ręce opadły i nie chcą się unieść...

 

I na zakończenie, już naprawdę po raz ostatni: chłopie, przestań się ośmieszać. Ja rozumiem, że to jest internet i że korzystasz tu z przywileju anonimowości, więc każdą bzdurę możesz tygodniami wypisywać. Ale racz zważyć, że takie głupkowate trwanie zwie się zwykle trollingiem, a takich użytkowników -- trollami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3) rowerzysta może zgodnie z prawem wjechać bezpośrednio pod jadący samochód

 

I zgodnie z prawem poniesiesz pełne konsekwencje fizyczne (szpital dla Ciebie) i materialne (późniejsze odszkodowanie dla kierowcy).

 

Nie rozumiesz (lub masz poważne braki) podstawowych zasad w PoRD. Po czym to wnioskuję? Nie dociera do Ciebie wyjaśnienie, które przysłała policja, nie rozumiesz Art 3. tym kontekście także. Gdybyś rozumiał art. 3. PoRD, nie wypisywałbyś głupot w punkcie 3), który przytoczyłem. Każdą sytuację interpretujesz na własną korzyść, przez co momentami wypisujesz tak irracjonalne rzeczy, że włos na głowie mi się jeży ze strachu. Twoje interpretacje już dawno przestały być śmieszne, teraz to już groteska i tragifarsa. Przez swoje stanowisko i niewiedzę stanowisz poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu.

Generalnie nie miałbym nic przeciwko, abyś dalej trwał w swym przekonaniu o słuszności poglądów, ale zastanów się, zanim zrobisz komuś krzywdę lub szkodę swoją interpretacją prawa, szczególnie punktem 3).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 3) Widzę, że napotkałem się z ostrym sprzeciwem z waszej strony. Jestem tylko człowiekiem i być może popełniłem błąd, więc proszę, podajcie tu przepis, który zabrania rowerzyście wjeżdżania bezpośrednio pod jadący samochód na przejeździe rowerowym.

 

Ad 5) odsyłam do pkt "4" - przejazd dla rowerzystów to nie jest skrzyżowanie. Bliżej mu do przejścia dla pieszych. Kierowca nie ma na nim pierwszeństwa.

 

PS: żeby utrzymać dyskusję na waszym poziomie macie tu kilka słów: "bzdury", "głupoty", "osmieszać", "skończony", "trollować", "powodzenia", "śmieszne", "dać sobie spokój". Możecie coś sobie z tego ułożyć dla siebie jak tak bardzo lubicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 3) Widzę, że napotkałem się z ostrym sprzeciwem z waszej strony. Jestem tylko człowiekiem i być może popełniłem błąd, więc proszę, podajcie tu przepis, który zabrania rowerzyście wjeżdżania bezpośrednio pod jadący samochód na przejeździe rowerowym.

 

Jesteś naprawdę niemożliwy... na razie trzy kropeczki. Było wyjaśniane, ale nie patrzysz, nie czytasz, nie myślisz.

To wynika z przepisu o pierwszeństwie. Podobnie jak -- Panie Podobno z Prawem Jazdy -- w przypadku skrzyżowania, po którym jeżdżą auta. Tam też nie ma zakazu wjeżdżania auta z podporządkowanej pod auto jadące główną.

 

Ad 5) odsyłam do pkt "4" - przejazd dla rowerzystów to nie jest skrzyżowanie. Bliżej mu do przejścia dla pieszych. Kierowca nie ma na nim pierwszeństwa.

 

Raczyłeś przeczytać przepisy czy tak sobie chrzanisz?! Jest jak wół o pierwszeństwie -- a Ty piszesz, że go nie masz.

 

PS: żeby utrzymać dyskusję na waszym poziomie macie tu kilka słów: "bzdury", "głupoty", "osmieszać", "skończony", "trollować", "powodzenia", "śmieszne", "dać sobie spokój". Możecie coś sobie z tego ułożyć dla siebie jak tak bardzo lubicie.

 

Mój drogi, prawdzie trzeba umieć odważnie spojrzeć w oczy; im prędzej to zrozumiesz tym lepiej. W tym wątku zaprezentowałeś się jak klasyczny troll, dla którego (za Wikipedią) "merytoryczna zawartość dyskusji ma zaś dla niego znaczenie tylko o tyle, o ile rozpala w dyskutantach negatywne emocje i przyczynia się do kontynuowania sporu. Sprawia to zazwyczaj takie wrażenie, jakby troll sycił się nimi. Najczęściej im więcej osób wpadnie w jego sidła i odpowie na jego post, tym bardziej wydaje się zadowolony", a ponadto cechuje go "częste zadawanie tych samych pytań, na które odpowiedź została już udzielona – celem trolla jest w tym przypadku zapętlenie dyskusji i wprowadzenie dodatkowego zamieszania".

 

A, ponieważ lubisz jak widzę docinki ad personam, dodam jeszcze prośbę: zmień to zdjęcie w profilu.

 

Dla mnie ostateczny EOT; zdaje się, że już piąty w tym wątku, ale teraz już naprawdę mam dość -- bo ile można tłumaczyć, tak i siak będzie odpowiedź "ja się nie znam, ale wiem, że..."...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 3) Widzę, że napotkałem się z ostrym sprzeciwem z waszej strony.

 

Zacytuję otwartym tekstem:

 

 

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga — szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

 

2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do osoby znajdującej się w pobliżu drogi, jeżeli jej zachowanie mogłoby pociągnąć za sobą skutki, o których mowa w tym przepisie.

 

3. Jeżeli uczestnik ruchu lub inna osoba spowodowała jednak zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, jest obowiązana przedsięwziąć niezbędne środki w celu niezwłocznego usunięcia zagrożenia, a gdyby nie mogła tego uczynić, powinna o zagrożeniu uprzedzić innych uczestników ruchu.

 

Dodatkowo... Przepis o "wtargnięciu" został zniesiony, gdyż to było dublowanie sensu Art. 3. Art. 3. to wystarczający powód, aby rowerzyszta nie mógł zgodnie z prawem wjechać pod nadjeżdżający pojazd. Dodatkowo polecam interpretację, którą przysłała policja na moje zapytanie, bo ona powinna tutaj się pojawić jako pierwsza: Link.

 

Nie widzę sensu dalszej dyskusji. Masz poważne braki w wiedzy o PoRD i mało tego - jesteś na nią odporny. Znasz powiedzenie, że odpowiednio często powtarzane kłamstwo staje się prawdą? Oby nikt Ci nie uwierzył, bo może to zakończyć się tragicznie.

 

Z tego miejsca proszę moderatora o zamknięcie wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mklos1: Cały Art 3 stosuje się w równym stopniu do kierowcy samochodu, który dojeżdża do przejazdu dla rowerzystów, jak do rowerzysty - REMIS. Szkoda, że z równie dużym ferworem nie ustosunkowałeś się do pkt 1,2,4, które przytoczyłem, ale to pewnie dlatego, że masz poważne braki w wiedzy o PoRD i mało tego - jesteś na nią odporny. Znasz powiedzenie, że odpowiednio często powtarzane kłamstwo staje się prawdą? Oby nikt Ci nie uwierzył, bo może to zakończyć się tragicznie. Przez swoje stanowisko i niewiedzę stanowisz poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu.

 

Olgierd: Jesteś naprawdę niemożliwy... na skrzyżowaniu równorzędnym jest wyraźnie powiedziane kto ma pierwszeństwo i kto w związku z tym nie może komu wjechać pod koła. Raczyłeś przeczytać przepisy czy tak sobie chrzanisz?!

 

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo — także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

 

analogicznego przepisu nie ma dla przejazdu dla rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olgierd: Jesteś naprawdę niemożliwy... na skrzyżowaniu równorzędnym jest wyraźnie powiedziane kto ma pierwszeństwo i kto w związku z tym nie może komu wjechać pod koła. Raczyłeś przeczytać przepisy czy tak sobie chrzanisz?!

 

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo — także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

 

Tak, trollu, ale gdzie tu jest o zakazie wjeżdżania pod koła?

 

analogicznego przepisu nie ma dla przejazdu dla rowerzystów.

 

Jasne, trollu, nie ma; ale jest, jeśli umie się czytać ze zrozumieniem (i zna znaczenie słowa "analogicznie"):

 

 

art. 27 prawa o ruchu drogowym:

 

1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.

1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.

3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

 

 

Po raz drugi błagam jakiegoś moderatora odpowiedzialnego za ten wątek:

 

tnij waść, wstydu oszczędź!!

 

 

 

 

i już całkowicie na zakończenie, wzywam także siebie samego:

 

 

127134d1247491680-lotus-dealers-sell-their-stuff-msrp-including-new-evora-dont-feed-troll.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że z równie dużym ferworem nie ustosunkowałeś się do pkt 1,2,4

 

Zastanów się jak można z Tobą dyskutować, skoro jesteś odporny na widzę i kwestionujesz nawet orzeczenie policji w tej kwestii? Masz większą wiedzę niż ludzie, którzy zajmują się prawem drogowym na co dzień? Jesteś sędzią? Profesorem prawa? Rada na przyszłość. Mniej fanatyzmu, trochę pokory wobec siebie i postaraj sobie uświadomić, że rowerzysta nie jest pępkiem świata. W przeciwnym razie zrobisz, albo sobie, albo komuś krzywdę. Definitywny EOT z mojej strony i przyłączam się do apelu Olgierda.

 

Moderatorze proszę:

 

tnij waść, wstydu oszczędź!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...