Ataff Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 32km w temp +2. Zrobiło się już naprawdę chłodno.
Plastyk Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 Dziś rano mokłem w tnącym deszczy przy 10 stopniach, po południu grzązłem w śniegu przy 0 stopniach... Obecnie w Opolu 10cm śniegu i sypie...
MokryxD Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 Rozebrany rower taty na czynniki pierwsze. Dopiero teraz zobaczyłem w nim korbę i przerzutkę przednią LX z roku 97
Rake Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 Rozebrany rower taty na czynniki pierwsze. Dopiero teraz zobaczyłem w nim korbę i przerzutkę przednią LX z roku 97 Ja to dziś zrobiłem ze swoim Levelem A6, teraz jeszcze wszystko przeczyścić, przesmarować, poskładać i rowerek może zapadać w sen zimowy. Jeszcze tylko muszę kupić jakieś pancerze i linki.
DrOetker Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 Ok 40 kilometrów po rozpaćkanym śniegu zalegającym drogi wokół Wrocławia. Ale całkiem przyjemnie było
llancer Napisano 27 Października 2012 Napisano 27 Października 2012 Prosze co robiłem Zielone liście + śnieg = Polska Jesień
Czyzby Napisano 28 Października 2012 Napisano 28 Października 2012 Ostatnie dni wybitnie rowerowe - z nieba ulewy, deszcze, śnieg, grad i żaby ale nic to. Nocna jazda po lesie w takich warunkach to za każdym razem doznania ekstremalne. Ślisko na liściach i korzeniach a wiatr momentami niemal zrzuca z roweru, jest więc rozrywkowo. Poza tym w ciągu minionych 4 dni było niemal wszystko co można sobie wymyślić - magiczne OTB przez kierę, zmiana dętki w środku lasu w mega ulewie po awarii latarki (poradziłem sobie światłem telefonu, hehehe), poślizgi i uślizgi cudem przeżyte, bliskie spotkania z miejscową zwierzyną, kontemplacja błota i jego postaci podczas przepraw koleinami rozoranymi przez leśniczy ciężki sprzęt... i tak dalej, i tak dalej... Po każdej jeździe rower jest zamulony błotem do tego stopnia, że przednia lub tylna zmieniarka odmawiają posłuszeństwa, hamulce nie hamują a okładziny znikają w oczach. Dziś w robocie podatnicy dali nam spokój tak więc pół dnia spędziłem grzebiąc w Maszynie, po niedawnych doświadczeniach terenowo-pogodowych zrobiłem mały przegląd + rutynowe czynności konserwacyjne. Na liczniku niemal 3tys. km.
Sansei6 Napisano 28 Października 2012 Napisano 28 Października 2012 Czyzby to się nazywają przygody i jak świetnie opisane zazdroszczę?!
Krossa3lady Napisano 29 Października 2012 Napisano 29 Października 2012 u mnie zastój z rowerkiem chwilowy - nerki się zbuntowały i trzeba je dogrzać troszkę może dzisiaj się uda bo pogoda cudowna, chociaż -2 stopnie na termometrze
Sansei6 Napisano 30 Października 2012 Napisano 30 Października 2012 Coś wczoraj forum nie działało, a ja miałem pierwszą w tym sezonie jazdę po lodzie... zmysły w pełni gotowe, bo tylna opona to już bieżnik ma nieco przetarty.... ale wszystko trzymało poślizgi tylko jak szukałem granicy przyczepności i w pełni pod kontrolą... ogólnie wygląda dobrze na tą zimę, ale zobaczymy jeszcze jak będzie więcej zasp i lodu
Pawel95 Napisano 30 Października 2012 Napisano 30 Października 2012 11 km do szkoły o 6:50 5 km do drugiej szkoły o 12:20 i kolejne 11 km do domu o 15:00 Mój rekord trasy z ulicy Borowskiej do Krzyżanowic k.Wrocławia w 23min (11km) z łamaniem przepisów.
DrOetker Napisano 1 Listopada 2012 Napisano 1 Listopada 2012 Dziś 35 km po błotnistych ścieżkach dookoła Wrocławia. Pogoda nie najlepsza do jazdy, ale ogólnie przyjemnie
MokryxD Napisano 1 Listopada 2012 Napisano 1 Listopada 2012 Wczoraj troszkę ponad 5km, do biblioteki, sklepu i do domciu z pełnym plecakiem zakupów i jednorazówce w ręce.
kraszak Napisano 2 Listopada 2012 Napisano 2 Listopada 2012 Dzisiaj umyłem rower, wyczyściłem, nasmarowałem i będzie czekać aż do wiosny. Tylko jeszcze pod koniec roku wymienię amora i trochę osprzętu. I wiosną rozpocznie się testowanie.
kosmonauta80 Napisano 2 Listopada 2012 Napisano 2 Listopada 2012 Mimo pochmurnego nieba ruszam w trasę (za długo nie jeździłem, wiecie ocb ). No i po km zaczyna padać tj lekka mżawka. Szybka decyzja: bez minimum 10 km nie wracam do domu. Więc zaciskam zęby i mimo zacinającej w twarz mżawki (okulary w kroplach wody) jadę Spojrzenia ludzi bezcenne Tego już się nie wyleczy nie?
biker90 Napisano 2 Listopada 2012 Napisano 2 Listopada 2012 Najpierw błoto było dla frajdy i plus +5 do szczęścia. Jak się wkleiłem tak zmieniarka nie chciała przerzucać, a już po chwili gdy zmieniała już z powrotem zaczął deszcz padać, a na sam koniec wiatr się odezwał i co możliwe tylko było dzisiaj podczas jazdy i w takich warunkach cuś ponad 34km się zrodziło
Sansei6 Napisano 2 Listopada 2012 Napisano 2 Listopada 2012 Przyjemna jazda w nieco cieplejszych warunkach, jeszcze jak by tak woda z niektórych ulic szybciej spływała....
monowiec Napisano 3 Listopada 2012 Napisano 3 Listopada 2012 Ja na dziś planuje objazd jakiś po Krakowie bo jeszcze zapomne jak się jeździ po mieście. Musze licznik kupić...
RudaMarylka Napisano 3 Listopada 2012 Napisano 3 Listopada 2012 Szanowni Państwo, Po tygodniu rozkładu pod kołderką w dniu dzisiejszym odbyłam wycieczkę do pobliskiego lasku, celem rozjazdu zastania się. Było ślisko, nieprzewidywalnie i ciekawie! Wszak nikt nie wie, co kryje się pod kępą liści ;-) Tak więc kilka km do przodu, no i zara znowu jadę w mrok...
MokryxD Napisano 3 Listopada 2012 Napisano 3 Listopada 2012 Dzisiaj jakieś 5km z kolegą i później kończenie demontażu roweru - kaseta, kierownica (klamki,manetki).
Krossa3lady Napisano 4 Listopada 2012 Napisano 4 Listopada 2012 w środę 2 kapcie w ciągu jednej wycieczki na dodatek stara pompka ducha oddała a nowa przyjechała we wtorek po południu i na środowy wypad nie przykręcona jeszcze była ot to miałam dwa spacerki, najpierw do miasta do rowerowego a w drodze powrotnej do domu zakupiony w końcu wspornik NEX i żałuję że tak długo zwlekałam z zakupem warty każdej wydanej złotówki a na liczniku już prawie 6100km w tym sezonie Jeszcze za wcześnie na kończenie sezonu. dla mnie sezon trwa cały rok
Ataff Napisano 4 Listopada 2012 Napisano 4 Listopada 2012 To chyba ostatni taki piękny weekend. Niestety w lesie już błotko i kupa liści nieźle się można naciąć. Dziś 40 km i z tygodnia pewnie tyle samo się zebrało.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.