Na początku sezonu, przy meszkach tak, bo nie lubią citronelli ale i tak nie był to efekt, jaki być powinien.
Na komary, no cóż... ładnie pachnie :-)
Odnoszę wrażenie, że ich wysyp powoduje u nich zaciekłą walkę o mięso, niczym na maratonie.
Osobiście mam dość i nie pryskam się już niczym, bo nie ma satysfakcjonującego działania - no chyba, że bez postojów.
DEET i inne to środki szkodliwe, wchłaniają się przez skórę.
A potem na nocny rower świetlika nie poczeba...