Skocz do zawartości

[Filmik] produkcja ramy cannondale


Laqss24

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie na potrzeby realizacji TV pokazano pewne procesy skrótowo...ale efekt jest taki, że nie robi to dobrego wrażenia o procesie produkcji. Nie od dziś oglądamy filmiki na YT, więc coś się znamy :whistling: na procesach...a więc:

  1. 4:00 - oblepili kierę i testują ręcznie (!) dobijanie amora?? (wiem, że to telemetria na jazdę testową, ale wygląda komicznie...)
  2. 4:35 - test "skok z rampy"...proponuje obejrzeć to ze 2 razy :w00t: ( a potem wymagające wheele na parkingu i "bezlitosna dla materiału" jazda po lesie)...
  3. 5:05 - kontrola na linii...czy tylko mnie to przypomina PRLowskie kroniki??
  4. 7:25 - naklejki gołymi rąsiami? przed końcowym lakierowaniem??
  5. później testy wytrzymałościowe amorów i ram - wygląda ok
  6. 10:35 - ... :sick: czepiam się, wiem, ale co jeśli akurat ta pani (żująca zapewne kit) skręcała akurat nasze koła? :woot:

Ameryka... :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za beznadziejny filmik. No po prostu żal. Osobiście nie widziałem przerzutki za 2,5tyś. Chyba ze złota! W dodatku nie wiedziałem, że cena przerzutki jest uzależniona od ilości biegów! :w00t: <ironia>

Jakie bezlitosne testy rowerów! Od razu mam zaufanie do tej marki. lepszy byłby testy na dziurawej drodze. Jaka ubita ścieżka... co to ma być!? :yucky:

Filmik pokazany przeciętnemu Kowalskiemu, żeby mu pokazać, że jego auto jest nic nie warte i jeżeli chce móc wjechać w jakikolwiek teren musi mieć 15tys. złotych i 100 lat treningu za sobą. W dodatku dobija mnie to "takie tworzywa się używa w lotnictwie" ! :laugh: Tylko co ma jedno do drugiego... A silnik od malucha działa na tej samej zasadzie co silnik Ferrari! Co za kosmiczna technologia! :woot:

 

<ironia>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film ma kilka ładnych lat, widziałem go w niemieckiej telewizji a nie oglądam jej już prawie 5. Ostatnie aluminiowe cannondejle zjechały z taśmy kilka lat temu. Żeby było zabawniej aluminiaki powstają na Tajwanie a karbony w Chinach, w tej samej fabryce co dumnie brzmiąca nazwa marki Everest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...