Skocz do zawartości

[ad absurdum] czyli najbardziej absurdalne twierdzenia z jakimi się spotkaliście!


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem... może. Ale ciągle sobie tego nie wyobrażam.

A to dlatego, że ja straszliwie lamię na zjazdach i w ogóle robię je niesamowicie asekuracyjnie. Dobry przykład(choć na 'teraz' mocno przerysowany- to było świeżo po wypadku obecnie trochę mi przeszło;]) zjazd, na którym mój(plus plecak 40 litrów) zjechał z prędkością powyżej powyżej 40 km/h, ciągle przyhamowując. Ja(plus plecak 40l) tam nie przekroczyłam 18 km/h- łatwo sobie wyobrazić co przeżywały hample:P

No, i z takim oto radosnym wtedy podejściem hasałam przez cztery dni po Jurze(dwa z tego to była mokra i ubłocona Jura) na okładzinach, które już wtedy miały koło kafla(w mokrym okresie) za sobą, przetrwały tamten wyjazd, zrobiły następne 1,5 kafla i jak je jaki tydzień temu oglądałam- nie chcą nawet zacząć się kończyć.

 

Nie jeździłam po górach więc nie mogę się odnieść do Twojej wypowiedzi stąd nie będę ani polemizować ani się zgadzać, ale tak na to patrząc to ja te jedne okładziny powinnam już dziesięć razy skończyć... stąd w poprzednim poście wyraz mojego zdziwienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja poleciałem w te wakacje z góry asfaltem 76km/h , sigma i gps wskazały tak samo, na racing ralphach napompowanych do oporu, specjalnie na bicie rekordu predkosci , polecam , adrenalia przednia ;D !

 

Z taką prędkością to się normalnie zjeżdża z górek w Beskidach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sytuacja mojego znajomego gdy tylko zaczynały się pojawiać napędy 10s w MTB

sprzedawca(właściciel) sklepu gdzie kupił rower na napędzie 3x10 vis on chcący kupić spinkę do łańcucha by było łatwiej czyścić

on: chciał bym kupić spinkę do łańcucha 10s

s: ale takich nie ma nawet w produkcji

on: no jak nie ma jak są

s: a po za tym to byś musiał mieć specjalny skuwacz do łańcucha bo do 10s są inne a ich jeszcze nie mamy

on: naprawdę to ciekawe bo skuwałem ostatnio normalnym

s: to niemożliwe chyba że zepsułeś łańcuch przy okazji

 

tydzień później na zawodach spotkali się bo obaj startowali w jednej imprezie

on: widzi pan tak wygląda spinka pod 10s (pokazuje mu piękną nową spinkę na łańcuch)

sprzedawca z obrazą: jak taki ty mądry to więcej nie zachodź bo wymyślacie cuda a my później musimy szukać albo wychodzimy na niedouczonych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

... i wcale się nie dziwie, bo rzeczywiście długo spinek nie było a i te które powstały nie były "rekomendowane" np przez shimano :)

Niestety sprzedawcy bardzo często nie mają wieczorami wysiadywac na portalach i forach w poszukiwaniu nowości, że wiedział o dynasysie już źle nie jest! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z jednego znanego sklepu "A-B"(skrót od pełnej nazwy)w Stolicy po małym łupu cupu i lądowaniu na glebie tylna przerzutka przestała pracować na wszystkich zakresach więc udałem się do miejsca zakupu i poprosiłem o regulację:

Ja:dzień dobry,mam malutki problem bo zgubiłem zakresy na tylnej przerzutce,da radę zrobić od ręki??

Serwisant: no od ręki to nie,trzeba zostawić na jakieś dwa dni :sick:

Ja: czemu na tak długi czas??

Serwisant: bo muszę zobaczyć co tam się stało :sick:

Ja:to zajmie jakieś 10 min. maksymalnie

Serwisant: nie,trzeba zostawić na dwa dni :sick:

Ja:szok,szok,raz jeszcze szok :woot: :woot: :woot:

Odwróciłem się w drugą stronę z rowerem,podziękowałem i wyszedłem,pojechałem do chłopaków z innego sklepu

Sprzedawca/serwisant: co się stało??

Ja: powtórka z opisem usterki

Rower wjechał na stojak i w ciągu 5 min wszystko było OK :woot: :woot: Pozdrawiam chłopaków z Ul.Browarnej podchodzicie profesjonalnie do każdego klienta i za to was cenię

jak się okazuje to sklep ceni sobie kupca nowego sprzętu niż starego klienta

Kolejnym kwiatkiem z tego sklepu jest moje zapytanie o opony Geax Barro Race 29"x2.0 zwijane czy mają u siebie?? Odpowiedź była przednia

dopiero od następnego sezonu rozwinie się sprzedaż w takim rozmiarze bo 29-er dopiero raczkuje u nas!! :woot: :woot: :woot: kocham was za to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwisant: no od ręki to nie,trzeba zostawić na jakieś dwa dni

 

Znowu absurdalna historia która absurdalna nie jest ...

Wiesz pępkiem świata nie jesteś... może serwisant był zawalony robotą i miał na serwisie kilka rowerków od stałych klientów które czekały w kolejce do roboty na umówiony termin odbioru ??

 

Z opisu usterki wynika że mógł być np skrzywiony hak przerzutki ... a żeby to zrobić dobrze dokładnie i fachowo to niekoniecznie 5 min roboty ... na drugim super serwisie w 5 min koleś złapał przerzutkę w rękę na oko ja wyprostował i na oko też działa ...

 

Kolejnym kwiatkiem z tego sklepu jest moje zapytanie o opony Geax Barro Race 29"x2.0 zwijane czy mają u siebie?? Odpowiedź była przednia dopiero od następnego sezonu rozwinie się sprzedaż w takim rozmiarze bo 29-er dopiero raczkuje u nas!! kocham was za to

 

Nie wiem czy kiedyś starałeś się prowadzić jakikolwiek punkt handlowy ...

Stan półek sklepowych odzwierciedla popyt ... jakbyś miał trzymać towar na każdą najmniejszą zachciankę każdego klienta żeby było na już to w samych oponach rowerowych miałbyś utopione kilkaset tys zł ...

 

To że ty masz 29`era nie znaczy ze każdy ma i jak by nie było są w znakomitej mniejszości na rynku wcale się nie dziwie ze nie miał zwijanej barro ... założę się że większość sklepów nie ma zwijanego barro nawet w rozmiarze 26 ...

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak był zawalony robotą że siedział za ladą z drugim i gadał o d..e Maryni a Barro są nawet na Alledrogo bratku i większość sklepów ma je a w przerzutce nie było nic prostowane dla twej wielkiej osobowości dopowiem,i przeczytaj ze zrozumieniem odpowiedź tego fachury to nic nie boli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze barro są na allegro to mnie akurat nie dziwi...

Albo gdzieś jest ukryty sens albo muszę czytać między wersami ale nie chyba jednak dobrze zrozumiałem ... Serwisant mówił ci ze od reki nie zrobi trzeba zostawić na 2 dni ... skoro siedział za ladą to może był sprzedawcą ??

 

Dla mnie w tym nic absurdalnego ... też robię sporo serwisów z tym że elektroniki ...

Uwierz mi jak jestem zawalony robotą to nawet wymian wtyczki w suszarce do włosów robię na za kilka dni bo umówiony termin to rzecz święta i jak chce się mieć stałych klientów to trzeba go dotrzymywać ...

 

Przeklikałem na szybko kilka dużych i kilka mniejszych sklepów internetowych ... i co na 8 sklepów barro race w wersji zwijanej na koła 26 był w 3 a w wersji 29 tylko w jednym i w tym nie było na 26 ...

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Airibke'u (o nich chodziło ?) czekasz na dokręcenie śrubki 2 dni nie jest żadnym absurdem jak dla mnie. Oni mają takich klientów z drobnymi usterkami na pęczki, więc i terminy długie. To tak jakbyś wsiadał do pociągu na centralnym i narzekał że nie masz gdzie usiąść...można było zacząć na wschodnim i miejscówka by była - trochę takie dziwne porównanie, ale chyba oddaje sens :)

 

A obsługa przy ladzie od zawsze zajmowała się sobą, to akurat standard ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten punkt Aira znam dobrze bo robiłem tam wiele zakupów i koleś za ladą to nie sprzedawca a serwisant właśnie bo zdążyłem się zorientować kto jest kim w tym punkcie,a Barro na litość Pana może i nie są aż tak popularne ale są dostępne w sklepach a na ich stronie sklepowej mają je w ofercie a na miejscu jestem informowany że nie prowadzą sprzedaży danego artykułu więc o co chodzi :sick: :sick: ?? wiem jak wygląda Manie klientów na pęczki od drobnych spraw bo często widuję to na Browarnej w małym lokaliku ale tam chłopaki uwijają się jak mrówki bo klient jest ważny dla nich Każdy Klient

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeśli się na rowerze tak naprawdę nigdy nie jeździło, robi się dziennie 10 km więc się nawet w sumie nie da odczuć że się coś przejechało. Dla ludzi rocznie 2000 km to jest dużo tak samo jak potrafią złapać się za głowę, kiedy powiem, że np wczoraj zrobiłem w sumie 130 km.

Jak ktoś nie ma pojęcia to skąd ma to wiedzieć? Ale z drugiej strony mógłby się też bez pojęcia nie wypowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie wiem w jakim stopniu to absurdalne ale zaryzykuję:

Zasłyszane na niedzielnym rajdzie rodzinnym w BB.

Dwie tak na oko gimnazjalistki, oczywiście na rowerach i jedna do drugiej:

"Tobie też się zdarza nie użyć hamulca?"

- do dziś się zastanawiam czy dziewczyny rozmawiały o jeździe na rowerze czy może o czymś innym... :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję słyszeć wiele błazeństw... :w00t: część zaś przeczytałem przeglądając fora roverowe :whistling: , na szczęśćie już wszystkiego nie pamiętam, bo to najczęściej nie jest śmieszne a żałosne :sick: :

1. Pan sprzedawca w sklepie uparcie twierdzi że dla mojej kobiety rower Gianta powinien być w rozmiarze M (odpowiednik 18" i to do terenu). :sick:

Kupiła S'kę...(odpowiednik 16" - twierdzi że jej wygodniej i daje radę manewrować :thumbsup: ) w końcu to jej rozmiar do górala. :icon_cool: Ogólnie w większości sklepów sprzedawcy nie potrafią dobierać wielkości rowerów co skutkuje częstym widokiem ludzi na za dużych roverach. :sick:

2. Podobno hamuje się przede wszystkim przednim hamulcem. :icon_confused:

3. Wg. wielu domorosłych inteligentów modulacja ścisku (modulatory na np. fajce, ramieniu szczęk czy nawet klockach) zmniejszają siłę hamowania i wydłużają drogę zatrzymania. :icon_confused: Na szczęście nie potwierdzają tego testy przeprowadzane przez producentów. :icon_cool:

4. Że podczas zjazdu (i to w terenie) powinno się siedzieć na czterech literach. :icon_confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HRK-

ad. 1- nie tyle, ze nie umieją dobierać... najczęściej to kwestia, że zależy im na sprzedaży danego rozmiaru.

ad. 2- bo się hamuje,

ad. 4- a czemu niby wg Ciebie się nie powinno? Są zjazdy, które nie wymagają podnoszenia czterech liter i są takie, które wymagają posadzenia tyłka na tylnej oponie.

 

Seraph i Jasiński- 'dużo' jest subiektywne. Np. dla mnie 40 km na raz to nic, dla mojej mamy to już wielka wyprawa. Dla kogoś rocznie 3k to jak splunąć, a dla kogoś innego to już wyczyn- z różnych powodów. Także to nie jest kwestia 'posiadania bądź nie pojęcia'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mit o tym że przednim hamulcem sie nie hamuje, pochodzi prawdopodobnie z czasów gdy z tyłu było torpedo, a z przodu hamulec na oponę. Wtedy w istocie lepiej było hamować tyłem. Teraz też, jakbym miał do wyboru rower z tylko przednim, albo tylko tylnym, to wybrałbym tylny, ponieważ można go używać zawsze (na sliskim, na łuku etc) bo uslizg tylnego koła spokojnie da się opanować, z przednim już gorzej, natomiast jak są zamontowane oba hamulce, to za 60% siły hamowania odpowiada przód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w górach nie ma mowy o tym żeby hamować tylko tylnym, to nic nie daje. Pare lat temu moja koleżanka o mało spadłaby ze zbocza drogi na Tremalzo, bo zbagatelizowałem jej przyzwyczajenie do hamowania tyłem i strach przed przednim hamulcem. Po prostu koło się zablokowało, a rower dalej jechał w dół po stromiźnie. Zaraz po wyjaśnieniu jej jak hamować przednim natychmiast zmieniła przyzwyczajenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...