Skocz do zawartości

kaido2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    813
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez kaido2

  1. Plasteliniak,- łańcuch jest z plasteliny, czyli miękkiego materiału i tak każdy to odbiera, a nie jako odkształcenie plastyczne. Odporność na zerwanie to jedno, a wykonanie elementów pracujących pod obciążeniem to drugie. Miękki materiał będzie się rozciągał, twardy po prostu pęknie. Dany łańcuch potrafi być zrobiony z 3-różnych rodzajów stali. Czy tutaj potrzeba czasu? sam tego wielokrotnie doświadczyłem i wiem, że nie W przypadku wykonania ogniw i rolek z gównolitu wystarczy mocniejszy skok by te elementy uszkodzić. Łańcucha nie zerwiesz , ale przymiar w tym miejscu już wpadnie. Oczywiście ktoś całkowicie bez nogi przejedzie na takim łańcuchu troszeczkę więcej, natomiast w moim przypadku jak i osób podchodzących do tematu pod kątem sportowym taki łańcuch żyje bardzo krótko i szkoda pieniędzy jak i czasu by takowych używać. Dlatego sprawdza się całą jego długość i jeżeli w którymś miejscu przymiar już wpada łańcuch się utylizuje. Na praktykę tak jak wspomniałem do niszczenia ząbków koronek wystarczy jedno uszkodzone ogniwo( spinka). Na logikę,- jedno uszkodzone ogniwo = wyciągnięty łańcuch.
  2. Ale ja nie pisałem ani o tarciu , ani o odkształceniu( bo to w tej kwestii nie istotne), tylko o przyłożonej sile, a dokładniej miałem na myśli, że to co masz pod nogą robi łańcuchu KO. Większa siła, większe tarcie w punktach pracy, szybsze zużycie. O ile swego czasu zmieniałem plasteliniaki co 700 km, bo mam ich ( jak i innych) z warsztatu klubowego tony, to gdy się skończył taki KMC Z8 na dłuższym podjeździe w mocy , to powiedziałem dość. Nie chce mi się co chwile tego zmieniać, a tym bardziej profilować zębów koronek, bo się w moment któryś zużył i przeorał mi napęd na powrocie. Zakładam 11-chę i mam na pewien okres spokój i wiem, że " do domu dojadę". Co do stosowania samych napędów, to u mnie wygląda to tak samo,- działa w każdych warunkach , jest tanie i nie ma z tym problemu. Jeżeli na ogniwa przykładasz odpowiednią wartość siły to długość nie ma znaczenia, bo ta wartość siły działa punktowo na ogniwo. I więcej w przypadku nagłego skoku możesz zajechać ogniwo i wystarczy tylko jedno zużyte, by orało po zębach, dlatego przymiarem należy sprawdzać cały łańcuch na jego długości, a nie wybrany odcinek.
  3. Jeżeli jest dobrze i nic nie boli to bym nie zmieniał. Każdy ma swoja budowę i tego się nie przeskoczy. Ingerencja = kontuzje i to takie dożywotnie. Jeżeli chodzi o mój wpis, to po prostu wyjaśniłem na jakiej zasadzie się z pewnych rzeczy korzysta, aby to miało sens. Czy będziesz deptał w SPD, czy platformach na jedno wyjdzie i nie ma sensu pchania się w coś czego w ogóle do końca nie wykorzystasz. jedyny plus jaki tu będziesz miał to stabilizacja nogi, bo na dużym wyboju piny nie pojadą Ci po łydzie i nie nabijesz się kroczem na ramę.
  4. KMC Z8 = Plastelina. Szkoda kasy na to . Najlepiej od razu zmienić np na 11-kową Ultegrę. Łańcuchy do napędów 7/8 s są tanie, bo są z bele czego. Na wspomnianym przejedziesz 3x tyle. CS-HG41-8 to również plastelina wytrzymująca ok 10 kkm, zajechałbym i dopiero wtedy zmieniał. Napędy 8s nie potrzebują takiej precyzji wyregulowania, mają większa tolerancję ,a podzespoły oprócz łańcuchów są znośne i tanie. Nie zmieniałbym, zresztą ja nie zmieniam tych archaizmów oprócz samych łańcuchów 10 i 11s . W paskudnych warunkach np na wyścigu mi to nadal działa, kiedy wielu innych jedzie już z singla Też tak myślałem, jednak realia okazały się inne. To co zużywa łańcuch to przyłożona na niego siła. Ciężki kloc, moc pod nogą, nieraz jeden większy podjazd i plasteliniaka nima
  5. Suport(łożyska), bębenek(łożyska, zapadki)
  6. Ostatnio jako coś zastępczego mojego już mega wyeksloatowanego Garmina 820 nabyłem XOSS NAV+. Zakup znów z nastawieniem na ultramaratony, bo posiada nawigację, która bardzo dobrze działa i można wgrać mapy Polandi ze strony producenta. Bateria trzyma zadeklarowaną długość ( w temp ok 8 stC), więc już na 300-500 km nie muszę bawić się w PB. Całkiem spoko urządzonko które miło mnie zaskoczyło( autopauza działa za każdym razem, automatyczne podświetlenie w nocy też) Jedyne co trzeba przyswoić to nawigowanie na czarno białym wyświetlaczu, ale jest to do ogarnięcia, bo sprawdzałem. https://pl.aliexpress.com/item/1005006305739905.html?spm=a2g0o.detail.pcDetailTopMoreOtherSeller.1.33cf5rCG5rCG1K&gps-id=pcDetailTopMoreOtherSeller&scm=1007.40000.327270.0&scm_id=1007.40000.327270.0&scm-url=1007.40000.327270.0&pvid=d9869193-729d-4f22-9016-fbba3addcc1c&_t=gps-id:pcDetailTopMoreOtherSeller,scm-url:1007.40000.327270.0,pvid:d9869193-729d-4f22-9016-fbba3addcc1c,tpp_buckets:668%232846%238109%231935&pdp_npi=4%40dis!PLN!231.19!215.19!!!56.78!52.85!%40211b801a17114420155634118e62c9!12000036692746508!rec!PL!1867231024!&utparam-url=scene%3ApcDetailTopMoreOtherSeller|query_from%3A&search_p4p_id=202403260133356106407616566436540532_0
  7. Technika kręcenia korbą w pełnym obrocie na rytmie i mocy się kłania + odpowiednio ustawione siodło i odpowiednio ułożone pracujące też stopy, ale warunek jest jeden ,- muszą być na wprost . W innym przypadku z kolan zostaje miazga . Oczywiście i z platform się da, ale tutaj rytm musi być wyższy, aby noga na odpowiednio wysokim obrocie kleiła.
  8. Wysoka, krótka tzw sztorcowana i geometria torowa. Nie skręca to kwadratowo, ale skuteczność jest świetna i taki Reynolds 534 dawał komfort, i był jednocześnie odpowiednio lekki i sztywny. Gazelle champion mondial baar, czyli top tamtejszych czasów ( rok 1994). Niestety wiele szpeju nie dożyło i obecnie przytył do 8 kg , ale na pełnym diurejsie waga była z pewnością poniżej P.S. Korba 52/42 przy tej geometrii i wadze, wcale nie jest za twarda
  9. Niestety te shimana znam i but się ślizga jak na g.. Nie mówiąc już jak popada. Korpus jest plasticzany,, a więc mocniejszy dzwon i leci. Poza tym to kowadła. Pedały które podlinkowałem to niebo, a ziemia pomijając już fakt, że tańsze o więcej jak połowę.
  10. Problem z cykaniem i strzelaniem leży po stronie bębenka. Po przejechaniu iluś tam tys km zaczyna strzelać. Wystarczy zdjąć end capy, wyczyścić w środku zapadki i bieżnie i ponownie nasmarować. Problem oczywiście wraca nieraz i po 300 km, ale też obsługa tutaj jest 5-cio minutowa. Taka konstrukcja bębenka ( piasty na end capy) i takie ma dolegliwości. Można z tym żyć, ewentualnie zaryzykować i zmienić piastę np na taką: https://pl.aliexpress.com/item/1005006622784916.html?spm=a2g0o.productlist.main.3.30a87i0Q7i0QOp&algo_pvid=6cb938b4-15e9-4b2a-a02f-595e3d59d4f3&algo_exp_id=6cb938b4-15e9-4b2a-a02f-595e3d59d4f3-1&pdp_npi=4%40dis!PLN!103.56!182.27!!!184.50!324.72!%40210387a117110120724455997ec416!12000037896889734!sea!PL!1867231024!&curPageLogUid=8ibqpVauddea&utparam-url=scene%3Asearch|query_from%3A
  11. Czasem dobrze jest się wybrać na złomowiska, bo można tam znaleźć ramy za śmieszne pieniądze. które spokojnie można adoptować Poniżej rower do typowego tyrania ( treningi/starty) więc może nie wygląda , ale spełnia swoją rolę. Baza,- Eska Sport z 1959 r. ( Na takim sprzęcie zaczynałem karierę na początku lat 90-tych. Jest to szosa, ale bez problemu przyjmuje laczek 38 tył, 42 przód). Waga całości 11 kg.
  12. Używam tych: https://pl.aliexpress.com/item/1005005899703150.html?src=google&src=google&albch=shopping&acnt=494-037-6276&slnk=&plac=&mtctp=&albbt=Google_7_shopping&albagn=888888&isSmbAutoCall=false&needSmbHouyi=false&albcp=19366866399&albag=&trgt=&crea=pl1005005899703150&netw=x&device=c&albpg=&albpd=pl1005005899703150&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI8tCx-vqChQMVPjkGAB3NXAMUEAQYBSABEgJCXPD_BwE&gclsrc=aw.ds&aff_fcid=5886b521c3054d6798f5580d9eaae6d5-1710941833904-04034-UneMJZVf&aff_fsk=UneMJZVf&aff_platform=aaf&sk=UneMJZVf&aff_trace_key=5886b521c3054d6798f5580d9eaae6d5-1710941833904-04034-UneMJZVf&terminal_id=b1b6e76b665443dbaad00919cb590f0e&afSmartRedirect=y Są bardzo spoko
  13. Smar nie , a brak podkładki między bębenkiem a łożyskiem. Za mocno dociągnięty bębenek łapie za uszczelnienie łożyska, bądź krawędź korpusu w piaście. Dołożyłbym jedną cieńką podkładkę miedzy rolką łożyska na osi piasty, a korpusem bębenka
  14. Rzadki smar, czy to będzie Shimano, czy DT, czy nawet jak ktoś wleje zielonego Finisha WET, nie spowoduje sklejenia się zapadek do wewnętrznego korpusu. Przy prostych konstrukcja bębenków ( kulki i 2 zapadki) trzeba sporo nawalić ŁT42/3 żeby to kleiło na tyle, by powstał tego typu problem. Ale: Jeżeli to jest jakaś budżetowa piasta typu właśnie kulki i 2 zapadki, to przyjrzałbym się samym zapadkom , czy nie mają już wżerów,. Jeżeli tak to bym je spolerował, bo właśnie dzięki tym spowodowanym pracą na zewnętrznym korpusie, na nim się po prostu klinują. W budżetowych piastach, bywa, że mają różne wymiary ( za duże), bywa że są z podłego materiału i szybko się zużywają i łapią wżery. W przypadku bębenków na łożyskach maszynowych, bądź Mavica ze ślizgiem zguba jednej podkładki dystansowej spowoduje taki efekt. Taką podkładkę w razie czego można sobie ostatecznie dorobić z puchy po piwie, bądź innego materiału
  15. Mam Og-evkina z tym, że klasyczny compact z profilowaniem górskiego chwytu pod dłonie. Polecam, nie jest to żadne badziewie Jeżeli chodzi o ajero https://pl.aliexpress.com/item/1005006019846717.html?src=google&src=google&albch=shopping&acnt=708-803-3821&slnk=&plac=&mtctp=&albbt=Google_7_shopping&albagn=888888&isSmbAutoCall=false&needSmbHouyi=false&albcp=19735245762&albag=&trgt=&crea=pl1005006019846717&netw=x&device=c&albpg=&albpd=pl1005006019846717&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI843iv9z9hAMVCFKRBR2cXgE4EAQYBiABEgJNvPD_BwE&gclsrc=aw.ds&aff_fcid=c3b8c7a7804d4c35a427f05c58d3efa2-1710761860495-05029-UneMJZVf&aff_fsk=UneMJZVf&aff_platform=aaf&sk=UneMJZVf&aff_trace_key=c3b8c7a7804d4c35a427f05c58d3efa2-1710761860495-05029-UneMJZVf&terminal_id=b1b6e76b665443dbaad00919cb590f0e&afSmartRedirect=y Polecam też Flyxii do wyboru do koloru:) https://pl.aliexpress.com/store/511914/pages/all-items.html?productGroupId=211576585&spm=a2g0o.detail.0.0.3ce2zgVCzgVC3H&storeId=511914&sortType=bestmatch_sort&shop_sortType=bestmatch_sort
  16. Najprostsza opcja to wrzucić kasetę MTB z tyłu np 11-32. Mam tak przerobioną szosę pod ultramaratony i stara tylna przerzutka Sory spokojnie radzi sobie z taką kaseta 9s. 30/32 czyli <1 a wiec po asfalcie już ścianki z przyczepką powinno dać się wyjechać. Nie? To kaseta xtr do 36T + adapter do przerzutki( groszowe sprawy) . Jeszcze za ciężko? Korba Deore 42/32/24 z podkładką 5 mm od lewej strony. Należy też pamiętać aby nie tworzyć napędu gdzie nie będziemy w stanie utrzymać progowego 4km/h, a wiec na granicy utrzymania równowagi. Jeżeli jesteś w stanie kręcić z obrotu 120 RPM, to OK. P.S. Z taką opcją z Deore jeżdżę w SPD i nic się nie dzieje. Inna inszość, że jeżdżę praktycznie od dziecka i moje ciało z przebiegami rocznymi 20-40 tys km do różnych anomalii jest już przyzwyczajone Bardziej szkodliwe jest brak dobierania odpowiednich przełożeń, jazda z kwadratu zamiast z rytmu i źle ustawione siodło, jak źle ustawione bloki/linia łańcucha To tak po krótce z praktyki żeby nie mącić
  17. Na Wisełke ( Wisła 1200, Extreme) najlepsza jest opona cx , choć jakbym miał ponownie jechać to na contact speed 700x35 Pomorska = sporo piachu i błoto, więc tu najlepiej szeroki Mezcal w okolicach 44 mm Jechaliśmy teraz w weekend objazd OP24. Odcinki MTB o nachyleniu do 10% jechałem z blatu ( Deore 42x28) i problemu nie było Tak, taki napęd mam założony w mojej gravelowej karbonowej zabawce za parę groszy i się elegancko sprawdza. Na małą tarcze jeszcze nie zrzucałem
  18. Potwierdzam, używam i pomimo, że waży swoje, to jest odporna gdy się na coś czołowo najedzie. Natomiast boki są dość cienkie i można je dość łatwo uszkodzić np kamieniem, czy czymkolwiek innym wystającym.
  19. Schwalbe Durano plus,- wkładka poliuretanowa, śmiało można jeździć po gwoździach, wkrętach, pinezkach. Vittoria Rubino g 2.0, - odporna na szkło GP 5000,- ma wkładkę Vectranową , która ze szkłem sobie radzi całkiem dobrze. Co do super hiper opon z nie wiadomo jaką ochroną , to należy pamiętać, że dętki same w sobie potrafią wywinąć psikusa, czy to ze starości, czy to z powodu wady fabrycznej, a więc zamiast inwestować kasę w toporne kowadła, lepiej mieć ze sobą łyżkę, kieszonkową pompkę i łatki np park toola, oraz poćwiczyć szybkie usuwanie awarii. Żaden kartofel nie zastąpi lekkiej konkretnej opony, a przy tych kapcie łapie się naparwdę rzadko.
  20. O to to to, był za tysiaka bez złotówki. Pierwotnie tez chciałem go zakupić , ale tylko dla samej ramy, jednak ostatecznie wykorzystałem Eskę Sport i zbudowałem na jej bazie maszynę do trzaskania po lesie i na niektóre ultramaratony. Z czasem poszedłem całkowicie w margines i w Chiny, więc jeżeli chodzi o rynek, trendy i modę to jestem całkowicie nie w temacie Do tego co opisałeś wystarczy w zupełności ten Trybs 100 za 1,6 kloca A jak manetki okażą się upierdliwe to masz za śmieszne pieniądze L-TWOO 2x7, gdzie wszystko jest już chowane pod owijką i można dać z przodu nawet jakąś torbę
  21. Pierwotnie Trybs 100 jeszcze na wolnobiegu i w kwocie poniżej tysiaka, to była bardzo budżetowa Decathlonowa odpowiedź na gravele i generalnie tak ten rower nadal jest odbierany. Obecnie można go nazwać road +, mieści max opony 38 z tego co pamiętam.
  22. Producenci podają pogrubionym na wstępie takie idiotyzmy, bo ludzie są coraz głupsi i żądają zwrotu kasy, bądź próbują się przepychać w tematach oczywistych. Każda opona nadaje się na asfalt pomimo, ze przeznaczenie jej jest zupełnie inne. Po kilkuset km bieżnik zniknie, zrobi się gładka , która jeszcze x tys km na tym asfalcie przejedzie. Ale, na asfalt z góry bym użyłbym szosowej opony powiedzmy 700x23 slick ogólnie to jakimiś wgryzami powstałymi gdzieś tam na bieżniku bym się nie przejmował, bo nie takie się robiły zwłaszcza w terenie po kamulcach, tylko jeżeli opona działa zgodnie z wymaganiami to bym ja zajechał do końca i cześć.
  23. @kipcior, założyłem 29x2.1 do monstera i mi w błocie działa Fakt, że ni wbijam się w miejsca, gdzie jest go po same piasty. Ot obecne błociska na polnych drogach rozjechane przez maszyny, gdzie inne z dużymi klockami sobie nie radziły. Tym szybkim zużyciem na asfalcie sugerowałem się na zasadzie większości, a mianowicie opony w teren na samym asfalcie dość szybko tracą bieżnik( przynajmniej te z którymi miałem do czynienia), a tu taka miła niespodzianka. Dzięki za info, można cisnąć po asfalcie bez obaw
  24. No dobra, zacznijmy od pewnych podstaw Przede wszystkim jedne i drugie opony mają zupełnie inne bieżniki . Clement będzie się w tej sytuacji dużo wolniej zużywał na powierzchni styku z asfaltem. Schwalbe jak wiele innych opon terenowych z tego typu bieżnikiem i mieszanką, zużywa się dość szybko i niszczy w podobny sposób z przodu. To nie są opony na asfalt . Po kilkuset km po asfalcie to ten schwalbiak wygląda bardzo dobrze. Taki Maxxis Ocelot po 500 km na asfalcie to czysty slick, więc czy jest to badziew? Z całą stanowczością, ale nie Na błoto? Vittoria Mezcal, ale od razu zaznaczam, bieżnik po iluśset km po asfalcie będzie wyglądał podobnie Tak wygląda Clement, więc wnioski wysnuć można samemu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...