Skocz do zawartości

kaido2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    862
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana kaido2 w dniu 21 Stycznia

Użytkownicy przyznają kaido2 punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika kaido2

Mentor

Mentor (11/13)

  • Od roku
  • Automat Rzadka
  • Bardzo popularny Rzadka
  • Dedicated Rzadka
  • Reaktywny

Ostatnio zdobyte

850

Reputacja

  1. @michalr75, pisałem ogólnie i praktycznie każdy, bo sportowcy popełniają też różne na skutek wypięcia kabli, czy różnych nieraz dziwnych kalkulacji. Mnie też bywało, że odcieło na 150 km kiedy wcześniej lecieliśmy tempówkę po premiumach x klimetrów w okolicach 40 km/h , bo trzeba było np zawodnika wyprowadzić, czy inna sytuacja. To są te błędy nieraz "siła wyższa" i później się płaci Klasyką , którą widzę od dłuższego czasu dlatego w pewnych miejscach i tematach pewną wiedze zostawiam dla siebie. Naród spokojniejszy i głowa od ich krzyku nie boli Czyli zrobiłeś najważniejsze rozeznanie w temacie którego nie zastąpi żadne gadanie, bo takie doświadczenia na własnej skórze niejednokrotnie są najskuteczniejsze I każdy kto obecnie jeździ zwłaszcza te ultra maratony przez takie rozeznanie przeszedł Organoleptycznie tematu zawsze trzeba dotknąć, by następnym razem było tylko lepiej 1000 km longiem - tu dochodzi ogólne zmęczenie i to na takim poziomie, że bywa iż nie jesteś w stanie ustać na nogach, odlać się, gadać, a co dopiero jarzyć, a więc uważanie żeby się nie zabić jest praktycznie żadne. Dziura której nie widzisz i lecisz jak wór kartofli bezwładny w przepaść, gdzie po czasie się budzisz i nie wiesz gdzie jesteś i co w ogóle tutaj robisz Aczkolwiek pewne rzeczy można wytrenować, jednak wystąpienie takiego zjawiska istnieje z bardzo dużym prawdopodobieństwem, gdzie na 200-tu tego nie uświadczysz I na rowerze jest to bardzo zgubne , bo kręcisz niby dobrze, wykonujesz drobny manewr i okazuje się , ze jest kupa i gleba I dlatego by np do takich sytuacji nie doszło zwłaszcza na takim MPP w Górach jadę longiem do tych że gór, biorę normalną kimę i po powiedzmy tych 4-5 godzinach świeży gonie i co się okazuje dopadam tych co nie spali i odjeżdżam im jeszcze 40 km przed metą.
  2. @michalr75 Mieszkam w Górach Opawskich, gdzie długich podjazdów po 20 km nie brakuje i ścianek gdzie występuje te 20% też nie, ale to są zupełnie inne góry, inne drogi, nawierzchnie, inni kierowcy i inny styl ich jazdy, inny klimat jak w takim interwałowym Beskidzie Wyspowym, czy Pogórzu Wiśnickim Nauczysz się jeździć w jednych górach, a interwałowy ze skosami Beskid na MPP zabije Góry górom nierówne, tak jak piachy piachom, czy gliny glinom. Dlatego dobrze jest mieć pewne rozeznanie, bo się można grubo przejechać :) Akurat Świętokrzyskie na Wataszy to jest pikuś, aczkolwiek nie oznacza to, ze można lekceważąco podchodzić do glinianych wąwozów po mocnym deszczu , bo lecisz 50 km/h i się okazuje , że opona która powinna kleić( bo pod domem na tak wyglądającej glinie kleiła w deszczu) ucieka nagle i twarzoczaszka się modli by nie trafić na kamień, czy korzeń robiąc 500 metrowego bobsleja Ale Wcześniejsza moja wypowiedź też nie dotyczyła wspponianego rekonesansu , natomiast istotnym jest mieć rozeznanie , co tam jest i jak to wygląda i co się może zdarzyć 200 km , a 800-1000 longiem , to są 2 różne światy 200 w ogniu przejedzie praktycznie każdy kto przyjechał to cyknąć sportowo, w drugim przypadku wielu sportowców z dużymi zamiarami robi wycof na półmetku, bo jak się okazuje jechali BBT, czy MRDP, a MPP zabiło, a to przecież jest tak samo po asfalciku Różne imprezy, różne profile imprez, z różnym podejściem organizatora co do charakteru i czasu kiedy to się odbywa, czego nie należy lekceważyć a i tak wielu to olewa i skutki jakie są to widać na tablicy wyników Trudność każdej imprezy jest inna, bo to zupełnie inne imprezy organizowane przez róznych organizatorów którzy mają różnę ich wizje. MRDP- trudność polega na długim dystansie do pokonania i względnie małym limicie jakim jest 10 dni, impreza szosowa. MPP- trudność polega na mnogiej ilości podjazdów, które niejednokrotnie wiszą na wyścigach lokalnych jak i TdP. Podjazdy prestiżowe, albo wymagające, długie z nie małym już nachyleniem średnim, końcowe 150-250 km bywa killerem gdzie mało kto wszytko przejeżdża. Okres gdzie dużo i mocno pada niejednokrotnie przez 2/3 dystansu, szosowa BBT- Limit jak na tą imprezę długi, jednak ma ona charakter wyścigu na czas i w tym polega cała trudność impreza szosowa. Wisła 1200- tu najwięcej rozgrywa pogoda. Dużo terenu otwartego, ze upał spali, dużo terenu że jak popada, to z buta ciężko a zjazdy tylko na dvpie modląc się przy tym, by nie trafić jajami na korzeń. Jak popada staje się ona dość trudna Tylko co to jest za jazda Da się, a i owszem ale na szosową szosa jest najlepsza opcja i to taka która najszybciej się jedzie Natomiast uniwersalne pokroju Wisła 1200, to już szeroki temat I to jest jedyna sensowna miejscówka, gdzie otrzymasz sensowne info odnośnie tego tematu To tysiąca przejedziesz
  3. Chodzi o suport na BSA pod HTII Do kupienia w sumie w każdym rowerowym. A co do solidnego zamiennika to Shimaniochy coś tam wytrzymują, ale Goldixy za 18 pln żyją zdecydowanie dłużej Wymiana tego łatwa, potrzebny w sumie tylko klucz pod HTII i imbus 5-ka
  4. Kacper " Żeby jeździć, trzeba jeździć" to jest skrót myślowy, który większość doświadczonych rozumie co oznacza. Prawidłowo należy go rozumieć, żeby konkretnie jeździć to trzeba konkretnie jeździć i nie oznacza to, że musi być dużo. Mam nabite sporo km, ale to nie dlatego, że chodzi o treningi, a dlatego , że po prostu lubię jeździć, jednak? Abym mógł nadal być w pewnej formie, a nie wypalony, to jak widzisz stricte jazdę ograniczyłem, skupiając się na tym co będzie jeszcze w tym roku jechane, albo robione. Generalnie żeby nie mulić, a wykorzystać pełen potencjał imprezy jak i cieszyć się jazdą, dobrze jest się zapoznać z trasą, warunkami pogodowymi jakie w danym rejonie i miesiącu mogą wystąpić i w podobnych sobie potrenować. Zrobić po najtrudniejszym terenie kilka objętościówek i przy okazji wyklaruje się sprzęt i minimalny potrzebny ekwipunek. I nie jest to niewiadomo jaka filozofia, ale trzeba mieć łeb na karku i wyciągać odpowiednie wnioski. To wszystko, by osiągnąć dany sukces w komfortowych warunkach Sama jazda na zasadzie bo jak będę dużo jeździł to zdecydowanie za mało Niestety wielu tak myśli, bo ja dużo jeżdże to phi, a potem są wycofy bo pada przez cały dzień, bo za twardo z kieratu i kwadratowy obrót, deptanie ziemniorów i po 400 km lecą kolana, bo źle dobrane siodła, gacie, bo nie przyzwyczajony do upałów, zimna na zjazdach w nocy i w końcu " makabryczne podjazdy", brak wytrenowania pod coś takiego, źle dobrany napęd i buty szosowe na ponad 20% skosy z buta, gdzie i tak wielu nawet te mniej stromsze ale kilku kilometrowe próbuje wychodzić. Pierwsze co w życiu pojechałem to była od razu Wisła1200 Żadne tam po 500, od razu taki strzał i to bezpośrednio ze "ściaganckiej szosy", gdzie maksymalny dystans jaki przejechałem to było 300 km. Oczywiście przygotowałem się technicznie, gdzie zajęcia nad sobą w tym temacie zacząłem 4 miesiące przed Wisła oczywiście zaskoczyła i to tylko pod kątem terenu. To była przesiadka w zupełnie inny świat, ale pewne przygotowanie pozwoliło, aby głowa była na tyle czysta i mocna , by pokonać to wyzwanie w całkiem dobrym czasie jak na mój pierwszy raz z czymś takim
  5. Jakość nie ilość, a więc podejście i głowa pozwolą na "sporo pracy i czasu" przekuć na minimum potrzebne do osiągnięcia celu.
  6. Dlatego poprzerabiałem wszystkie crossy i trekkingi na gravele, by móc sobie siekać takie Wisły1200 Dokładnie, to usiadłszy na moment , odciążył ciągle tak samo obciążone plecy i znalazł lekarstwo którego nie doszukał się jak dotąd żaden specjalista
  7. kaido2

    [Rower] Rowery z chin

    A skąd :) Twitter, Twister to normalne chińskie marki. Sam jeżdżę na chińskim gravelu
  8. I nie wygląda na ruski W połączeniu z zegarkiem mechanicznym Wostok, pozwalał mi oszacować średnią prędkość( na odcinkach treningowych )
  9. Dobrze dobrane siodło należy rozumieć,- jakie ma być jego przeznaczenie. Do jazdy bez pieluchy i na dany czas przejazdu, dobierasz takie, które te warunki spełni, do jazdy w sportowych gaciach na dystansy ultra dobierasz podobnie,- pod takie które te warunki spełnia. Obecnie jedno i drugie nie jest równe, bo tak jak wspomniałem używam siodełek, w których nie usiedzisz w dżinach, czy dresie 5 minut, natomiast w danych spodenkach( oczywiście nie z dekla, bo po dykta i papier ścierny) jedziesz komfortowo tysiaka.
  10. Nie rozumiem dlaczego ludzie do prostych rzeczy dorabiają drugie dno, albo jakąś ideologie Wyjaśniłem tylko jak to wygląda i w czym leży rzecz, bo przy odpowiednim przygotowaniu się do tematu diabeł nie jest taki straszny jak go wszyscy malują. Wśród wielu imprez powstało wiele mitów nie mających nic wspólnego z realiami jak np takie łąki Tczewskie na Wiśle 1200, gdzie jest to zwykła łąka nie wyróżniająca się niczym szczególnym, ale w świecie " ooooo jaki to jest uyeb" Z czego to się bierze? A no właśnie z braku odpowiedniego przygotowania pod każdym względem Przecież prawie 50% na tegorocznym MPP nie wzięło się znikąd, ja tylko czekam na te wszystkie legendy w sieci, o jaka to była mordęga MPP zawsze jest takie samo, nigdy łatwiejsze, nigdy trudniejsze
  11. Prawda jest tak, że istotą sukcesu jest dobranie jednego i drugiego Mam ( i miałem) w rowerach siodła na których nie usiedzisz w danych , niekiedy dość drogich spodenkach, a w innych przejeżdżasz tysiaka bez otarć i praktycznie bez zniszczeń , a mam też świetne siodła ( bo we wszystkich rowerach sukcesywnie wymieniam na ten model), gdzie w dżinsach, czy dresach 5 minut nie usiedzisz, ale znów z odpowiednią wkładką w spodenkach przejeżdżasz tego tysia, bez kremów otarć itd.
  12. 3 lata temu końcówka była praktycznie taka sama, z mocniejszym podjazdem przez Czarną Górę i gorszą nawierzchnią na Brzegach Na MPP nie jest nowością deszcz przez 400 km, czy upał, który wykańcza nieprzygotowane osoby. Druga sprawa sprzęt. U wielu kasety kończą się na 30T przy Ultegrach 53/36, co finalnie kończy się wypychem naście górek, często całych w butach szosowych I stąd się bierze ta cała trudność. Wisła 1200 w tych samych warunkach pogodowych jest zdecydowanie trudniejsza
  13. Właśnie wróciłem z MPP i jeżeli chodzi o podjazdy Takich Skiełków od 840 km, było trochę( Młynczyńska, Wierch Młynne to jakieś pikusie, a co dopiero Harnasie, czy Gliczarowy) Wiśniowskie, Wyspowy to płyty i asfalty szerokości singla, gdzie trzeba trzymać prosty tor jazdy ( żadne węże nie wchodza w grę) przy skrajni , bo w wielu miejscach ruch ciężarowy .Oczywiście zero z buta, a rower jak ciężki to już każdy widzi
  14. Musisz zadać sobie podstawowe pytanie Czy chcesz ładnie wyglądać w białych skietach zmieniając co chwilę rower , czy zamierzasz tylko ogień na tłoki. Jeżeli to drugie to Stevens w tej cenie jest spoko wyborem, chyba że podoba się ta stara Madonka
  15. No nie wiem, czy taki trend. W wyścigach, w których biorę udział nadal przeważa 25, a w wielu przypadkach obręczówki stanowią normalny widok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...