Takie moje małe spostrzeżenia na gorąco. Porównując Elite Direto vs Wahoo Kickr nasuwa się analogia Polonez vs Mercedes E klasa. Elite to średniowieczne narzędzie tortur - nie responsywne , głośne , brak płynności / gładkości . Wiem , wiem nie ta klasa i nie ta generacja szpeju . Teraz małe porównanie do Neonówki. Neo jeżeli chodzi o kulturę pracy jest ciut lepsze od Kickr'a . Odczuciami jazdy / realizmem to już bije na głowę Wahoo. Kickr ma jednak tą przewagę do modelu 2T , że błyskawicznie reaguje na każde depnięcie . W Neo tą samą trasę pokonywało się ciężej . Więcej "waty" w napęd trzeba było wkładać.
Generalnie jestem bardzo zadowolony. Nawet teraz na Rouvy każda reakcja na pracę napędu jest błyskawiczna i bez lagów . Na Elite było to jak pływanie tankowcem . Na Garminie wyskakiwało moment cztery dyszki a w Rouwy 31.......32...... 33,5..... itd. Teraz pod tym względem na Wahoo jest jak w realu . Znowu wiem nie ta generacja i nie te protokoły łączności , "odświeżania" .