W tym roku w maratonach startuje na długich dystansach, górskie edycje mają około 60km i 2300m przewyższeń. Ból w lędźwiach pojawiał się zawsze, ale nie był tak uciążliwy. Początek sezonu ruszyłem w Wadowicach, tam był dramat z plecami, ale miałem też blat 34. Na Jeleśnie wrzuciłem 32 i było trochę lepiej, wczoraj maraton w Bielsko Białej też dał popalić. Zastanawiam się czy jest to spowodowane zbyt dużym przełożeniem i miejscami brak płynnego pedałowania, a przeciskanie korb wytwarza taki ucisk i spróbować wrzucić blat 30 ? Czy może macie jakieś sprawdzone ćwiczenia na wzmocnienie/rozciągniecie tego odcinka ? Jeżdżę też z plecakiem i bukłak, ale czy on obciąża lędźwie ?