Miro1970
Użytkownik-
Liczba zawartości
516 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Miro1970
-
[2000-5000zł] Do pracy 20-30km dziennie
Miro1970 odpowiedział AdventureTime → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Rower typu Cube Nulane zupełnie do tego nie pasuje. Ja bym postawił na wygodnego crossa albo elektryka o komfortowej pozycji. Bardzo wskazane opony ponad 40, biegi w pieście i uniwersalne, stabilne mocowanie pełnych błotników. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Chyba masz słuszne podejście. Przyjaciólce zamontowałem 1.5 roku temu Deore 1x10, dużo w sumie jeździmy i chodzi perfekt. Ja mam od tego samego z grubsza czasu SLX 1x11, ale w zwyczajnym jeżdżeniu oba napędy sprawdzają się tak samo dobrze, Deore tylko nieco głośniej i ciut toporniej działa. Przy tym ja już musiałem solidnie regulować, ona wcale - ale ja jednak dwa razy więcej jeżdżę. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
No niestety, nie ma. Ale są przyzwoite takie: https://www.centrumrowerowe.pl/przerzutka-tylna-shimano-altus-rd-m310-pd1255/ https://www.centrumrowerowe.pl/przerzutka-tylna-shimano-acera-rd-m3020-pd32367/ Przypuszczam, że są 10 razy lepsze od tego podstawowego Tourneya, a tylko trochę gorsze od Deore. Ale pewnie je widziałeś. Swoją drogą mnie wszystkie 7 biegów w Marinie wchodziło ok, pewnie miałem szczęście. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Też bym tak zrobił przy podobnych założeniach. Tylko bym przerzutkę zmienił, a po zajechaniu opony dał lepsze 44. Miałem kiedyś Krossa o podobnej technologii, na dwóch przeglądach jeździłem nim chyba 8 lat, aż się wszysko rozpadło przy katowaniu czasem. Było toporne, lecz trwałe, w końcu padło, tylko piasta Nexus i rama zostały w stanie perfekt. Potem go gruntownie reanimowałem, mam do dziś, ale stoi, bo mi się styl jazdy zmienił i geometria okazała się zła. Mam suport na kwadrat Tokena nowy, w pudełku, miał być na zapas, co już nieaktualne. Maszynowe łożyska, uszczelnienia, karbonowy korpus - wart ok. 150 zł. Chyba najlepszy suport na kwadrat, jaki kiedykolwiek był, wnet będzie nie do zdobycia. Jak by Ci wymiarowo, na rozstaw korby pasował - to Ci go mogę za koszt wysyłki odstąpić, nich komuś służy, a kręcenie Ci się poprawi. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Wczoraj wyciągnąłem stojak i rozebrałem Kentfielda na czynniki pierwsze. Lekka zgroza. Koła ciężkie jak grzmot, słabo i nierówno się kręcą na oryginalnych piastach, ale wyglądają na bardzo pancerne - obręcze. Przerzutka Tourney - nie sądziłem, że to taki szajs. Korba na kwadrat na jakimś najtańszym suporcie, osłona zębatki - technologia jak z taniego marketu sprzed 20 lat - jeden plus, że korba całkiem lekka i kształt dość ładny. Hamulce i klamki Clarks wyglądają bardzo tanio, ale są lekkie i działają poprawnie. Pedały ledwo się obracają. Ok i lekkie są kierownica i sztyca, siodełko przyzwoite na krótkie rekreacyjne wycieczki - to zostawię. Tak samo groszowe drobiazgi typu adaptery zacisków, zacisk sztycy, podkładki i dzwonek hehe. Mostek przyzwoity, ale dla mnie za krótki ciut - już wymieniłem na bardzo dobry KLS. Mniejsza z tym. Istotne są rama i widelec. Tu zwątpienie, czy ja sensownie robię... Waga po odliczeniu sterów 3.7 kilo - z czego prawdopodobnie prawie połowa na ten widelec CRO. Nieprawdopodobny kawał żelastwa - waga jak przyzwoitego amora powietrznego. Stylistycznie jest kopią widelców BMX sprzed pół wieku, można rzec, że techologicznie też... Rama, spawy - to wygląda praktycznie jak czołg - jak spawy są dobre - to można by tym jechać chyba w Andy z przyczepą hehe. Wszystko jest równe, symetrycznie - otwory na ośki itd, ale mufa suportu wg mojej miarki ma 66 mm, zamiast 68 - chyba, że mam złe okulary... Stery strasznej jakości, jakieś FSA TH888 za 10 Euro - widelec obraca się ciężko i głośno - jak w starym składaku. Archaiczny standard - stery zewnętrzne na rurze sterowej o średnicy wewnętrznej 34. Marin opisuje tego grata jako rower stylizowany na retro - tak też wygląda i taki jest technologicznie, dlatego i z powodu geometrii go kupiłem na wyprzedaży. No nic - brnę w to dalej, hobby zawsze jest szaleństwem hehe. Na szczęście są jeszcze na rynku bardzo dobre stery maszynowe w tym standarcie, już kupiłem. Swoją drogą tylko takie stery stylistycznie pasują do tego framesetu. To tyle. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
@Meliur - to też jedynka, prawda? Bo kolor brązowy, o ile dobrze widać. Fajne miejsce swoją drogą, nigdy nie byłem, zanotowałem nazwę.🙂 Co w nim wymieniłeś? Kierownicę i mostek? Na moje oko opony wejdą i 2.1. Do takiego terenu ja bym tam dał takie szerokie i dopuszczające niskie ciśnienie. Ale nie wiem, jak wedy z błotnikami. Sam mam teraz dylemat, koła prawie gotowe i waham się nad szerokością. Chyba będą te Tufo Thundero 44 mm, dałbym jakieś 47 mm, ale te Tufo dopuszczają bardzo niskie ciśnienie, dobrze jadą na różnej nawierchni i są bardzo lekkie, choć niestety raczej słaba odporność na przebicia. -
[Dolny Śląsk] Dolnośląska Kraina Rowerowa - Dolina Baryczy
Miro1970 odpowiedział szy → na temat → Turystyka rowerowa
Przepiękna kraina Dolina Baryczy, coś jak mini Tanganika. Byłem dwa razy, ale pieszo. Napisałeś super tekst, mam teraz na liście kolejny punkt do zaliczenia na rowerze.- 24 odpowiedzi
-
- milicz
- dolina baryczy
- (i 7 więcej)
-
Nikt nie odpowiedział, może ta impreza się kojarzy z "niedzielnym, tatusiowym" turlaniem. W każdym razie jest tu kilka bardzo ciekawych tras - tych, które prowadzą na zachód, połudnowy zachód od Raciborza przez wschodnią opolszczyznę i północne obrzeża krainy opawsko-morawskiej w Czechach. Wg mnie fantastyczny teren do analizy historii tych ziem i zgłębiania uwarunkowań styku kultur polskiej, czeskiej i niemieckiej. Pogranicze i wielokulturowość w czystej postaci. Architektura jest często w rozsypce, ruinie, ale jak się dobrze patrzy i jednocześnie o tym czyta - to się masę da dowiedzieć. Struktura budynków rolniczych (np.te monstrualnie długie chlewy i stodoły poniemieckie), wykusze w dawnych niemieckich domach dla wizerunków świętych figur, układ pól, wyludniające się miejscowości, zupełnie inna struktura zogospodarowania przestrzeni niż na "klasycznym" Górnym Śląsku, inny typ zagospodarowania lasów w Czechach niż w Polsce itd. Demografia - praktycznie nie widać dzieci - starsi ludzie z biednej "klasy" albo rolnicy w sile wieku skupiający wiele hektarów. W miarę nowoczesne gospodarstwa uprawiające różne obszary dotowanego przez UE i profesjonalnie oznakowanego żyta, a dwa kilometry dalej realia jak ze wsi sprzed pół wieku - zagródki pełne leniwych kur, klasyczne pijane familoki, przydomowe studnie, starziki na ryczkach pod trześniami, smutne psy przi chałupach itd. Jakieś stare zamki dawnych niemieckich magnatów, wszystko zawieszone w czasie i skazane na niebyt. Krajobrazy szok. Wysłałem znajomym parę fotek i napisałem, że to z Prowansji czy innej Normandii - uwierzyli i gratulowali wyjazdu🙃 Pagórkowaty teren zielono-złoto-błękitny późnym latem, często bez żadnych ludzkich zabudowań w obrębie wzroku. Pola uprawne poszatkowane malowniczym i wysokimi kawałkami lasów. Tam jest tak specyficzna struktura przestrzeni, że chwilami ma się wrażenie, że się jedzie przez jakąś Arizonę - żadnych domów, tylko pola żyta, kukurydzy, wszechobecnej gorczycy, prawie żadnych aut, raz na godzinę rowerzysta z sakwami i letni upał 30 stopni i kurz spod kół. A to jest 40-50 km od Rybnika drogami autem. Po 4-5 godzinach ładujemy rowery na auto i wracamy do rzeczywisości. Mija 30 minut, Racibórz, Sumina. Lyski i już jesteśmy w Rybniku - i czar pryska - do następnej wycieczki. Za kilka dni znowu tam pojedziemy, w ten malutki kawałek świata, a jak się skończą wycieczki Roweronu, to skorzystamy z czeskich przydrożnych mapek rowerowych, żeby przejechać z góry do dołu. Ten kawałek mapy, który przypomina mi moje ukochane Podlasie, wydaje się tak nieciekawie bliski, a tak naprawdę jest więcej wart niż wakacje na Teneryfie koszujące grube tysiące. Nawiasem mówiąc, nigdy nie brakło mi na tych wyjazdach żadnych przerzutek, żadnych hamulców tarczowych czy siedmiogłowych. Owszem, czuć, że geometria koła (mówiąc po nayszmy) mogłaby być lepsza, że SLX rzeczywiście lepiej pracuje niż Altus. Jak się jedzie na prostym rowerze crossowym 50-70 km w upale, to takie rzeczy rzeczywiście czuć - ale to nie jest czynnik decydujący, żeby pokochać jazdę "na kole".
-
Zgadzam się. Jak zjeżdżałem północno-wschodnią Polskę z wszystkimi kuchenkami, namiotami, materacami itd. - to dwie sakwy nieduże z tyłu Crosso i dwie małe z przodu mieściły wszystko i środek ciężkości był nisko. Plus jest jeszcze taki, że im mniej sakw/toreb większej pojemności, tym realna pojemność jest większa, mniej ciężaru idzie w sam materiał toreb i mniej kłopotliwe pakowanie/wypakowywanie. Minus był taki, że ciężar całościowy był za bardzo z przodu i tyłu, bo nie było dużej torby pod rurą. Teraz mam taką koncepcję, żeby na 2-3 dni się spakować w bardzo małe sakwy mocowane bezpośrednio na widelcu na insertach bez bagażnika przedniego, biodony z piciem i narzędziami wpakować w trójkąt główny, a z tyłu dać bardzo lekki i niski bagaźnik i na nim pojedynczą sakwę lub w kufer Topeak. Jak bym pojechał na długo - to znowu 4 klasyczne sakwy lekkie o prostym zamykaniu, ale całe picie i "żelastwo" typu klucze/dętki/pompka/zapięcie w koszykach w ramie. Czyli nisko, krótko, zwarcie, jak najmniej toreb, jak najprościej zamykanych/rolowanych i bez żadnych linek, pasków, troczeń, które tylko komplikują i zwiększają wagę. Minimalizm. Tak to widzę, może są lepsze rozwiązania.
-
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Dadam jeszcze, że warto poszukać dobrego serwisu, który umie montować dodatkowe inserty pod koszyki, zamiast stosować różne mocowania opaskowe itd., psujące estetykę i mniej solidne. Ale z tego, co się zorientowałem, robią to tylko serwisy na poziomie, nie wiem, jak liczne. Cóż jeszcze na chwilę obecną? Na razie tyle. Koszt będzie straszny, ale mam nadzieję, że zrobię z tego rower wycieczkowy, wręcz trochę "wyprawowy" na lata - i nie będę żałował władowania tony hajsu w archaiczne standarty tej ramy. Bardzo długo myślałem nad innymi rozwiązaniami, typu sprowadzenie z UK ramy Surly czy innej podobnej stalowej pod indywidualne preferencje (tu były mocne pokusy) - ale koszty to ok. 5 tysięcy z opłatami. Ale miałbym sztywne osie i PM i brak konieczności dorabiania insertów i ogólnie wyższą jakość ramy i widelca. Tu za 2 tys. mam ramę, widelec, siodło i kierę, coś z "odpadów" się może sprzeda za parę zł. Minusy - QR i pewnie średnia jakość, plusy - toporny retro wygląd i idealne dla mnie geo. Nie znalazłem na rynku gotowego pasującego mi geo i optycznie roweru pod moje preferencje niestety. Zobaczę, co z tego wyniknie. -
[Przeróbka] Marin Kentfield - jako rower wycieczkowy, turystyczny
Miro1970 odpowiedział Miro1970 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Zrobiłem na tym Kentfieldzie jeszcze kilkanaście km, żeby dobrać mostek. Hamulce się troszkę dotarły i teraz to nawet jakoś hamuje, więc myślę, że po pełnym dotarciu do spokojnych dojazdów do pracy czy niedzielnych leniwych wycieczek wystarczą - ale od dobrych v-ek będą i tak znacznie słabsze. Napęd Tourney/Altus w tym rowerze do takichże zastosowań też wystarczy, ale nie ma w ogóle porównania do obecnych 1x SLX i 1x Deore mojego i przyjaciółki. Nie miałem nigdy nic poniżej Deore i nie sądziłem, że to aż taka różnica w precyzji, różnych "odgłosach", szybkości zmiany i możliwości zmiany biegu pod obciążeniem. Gripy też okazały się OK, moja krytyka była przedwczesna. Tak samo pedały okazały się poprawne. Podstawowych piast Marina już ne przetestuję, bo rower zaczyna być rozkładany na czynniki pierwsze, a nowe koła wnet się będą zaplatać. Rewer ma za krótki mostek w stosunku do swojej geometrii - jest ciut nadsterowny, ale przy spokojnej jeździe po godzinie człowiek się do tego adoptuje. Ja i tak dla lepszej pozycji dam mostek trochę dłuższy. Kentfield jest nieprawdopodobnie wysoki z przodu. W M-ce widelec oś-korona 42 cm (dużo jak na sztywny stalowy widelec, inne Mariny mają zazwyczaj 39.5), główka 20.5, do tego stery aż 2 cm wystają na zewnątrz. Do tego 3 cm podkładek i bardzo ładna i ergonomicznie gięta kierownica o wzniosie 3 cm (po odpowiednim ustawieniu nawet więcej). Można jechać w pozycji całkowicie pionowej. Po przełożeniu podkładek, wymianie mostka na nieco dłuższy z minusem i ewentualnej wymianie kierownicy na płaską i ostatecznie po wymianie sterów na lepsze i niższe da się bezproblemowo uzyskać typową pozycję crossową typu moderate 60 albo i trochę mniej stopni - bo górna rura jest całkiem długa, ponad 59 cm efektywnie, tylko optycznie wydaje się krótka. Rama i widelec bardzo solidne na moje oko (130 kg nośność), w miarę estetyczne spawy, oczywiście wszystko w archaicznych standartach - QR, mocowania zacisków hamulców IS (niestety, to jedyne, co mnie boli. bo przy PM do planowanych tarcz 160 mm nie musiałbym dawać zakichanych adapterów). Mocowanie stopki centralnej, wszystkie otwory pod tylny błotnik i bagażnik, inserty na dwa bidony w ramie, mocowanie na dwa bidony lub bagażnik w widelcu (po dwa inserty z każdej strony i liczne otwory na dole przy osi). Górne otwór na przedni pełny błotnik, niestety, nie ma otworów przy osi koła z tylnej strony - więc pręt od przedniego błotnika trzeba zamocować do jednego z insertów na widelcu - wtedy już nie zamocujemy tam bidonu, ani nie przykręcimy bagażnika. Powinny być trzy inserty z każdej srony widelca - ja to rozwiążę tak, że trzeci insert wkręci i wlutuje mi serwis. Rama - alu - jest na tyle solidna, że serwis stwierdził, że zupełnie jej nie osłabi wbudowanie dodatkowych paru insertów w górną czy dolną rurę. Zrobię to - i będę miał możliwość zamontowanie pełnych błotników, dwóch bagażników plus kilku koszyków na bidony - albo po rezygnacji z przedniego bagażnika całego dywizjonu koszyków na bidony czy pojemniki narzędziowe.😁 Rower w wersji fabrycznej, po usunięciu 4 odblasków, bez stopki waży 12.3 kg, razem z osłoną blatu, z pedałami i ze stabilizatorem łańcucha oraz dzwonkiem hehe. Piszę to, bo może ktoś będzie się zastanawił nad kupnem tego roweru do budżetowej rekreacji/dojazdów. -
No przecież to oczywiste, a ja szukam jakichś wyjaśnień z sufitu. Niech to szlag - wobec tego wtopiłem z wyborem zębatki, bo spokojnie mogłem zamówić 38T z offsetem 6 mm, zamiast niecałych 4 mm. Miejsca mam w trzy diabły w tej ramie. No i zamówiona droga zębatka, a linia i tak będzie marna. Może jeszcz uda się zmodyfikować zamówienie. Dzięki!
-
To właśnie miałem na myśli w poprzednim mailu. Garbaruk do "zwykłych" tarcz direct mount daje offset ok. 3 mm - do zwyklych, czyli pod linię 52 (51.8) - jak w oryginalnych korbach Shimano tego typu. A do customowych daje offset ok. 6 mm, żeby linia ok. 49 pasowała do ram starego typu. Może niejasno się wyraziłem. Swoją drogą im większa ilość zębów na tarczy, tym offset mniejszy. Np. przy 38T custom to już niecałe 4 mm. Dlaczego im większe tarcze, tym bardziej są odsunięte od osi roweru? Shimano też tak robi. Przecież to powoduje jeszcze większy przekos na największych zębatkach z tyłu, zwłaszcza przy dużym blacie z przodu, kiedy dużo ogniw jest na zębach. Chodzi o poprawę ułożenia łańcucha na najmniejszych koronkach przy jednoczesnej coraz mniejszej różnicy między średnicą blatu a średnicą największej zębatki z tyłu? Nie jest to dla mnie jasne, z ciekawości pytam przy okazji.
-
@Kettler- wymieniłem z Garbarukiem kilka maili, mogą zrobić inny (choć pewnie w jakichś granicach) offset na indywidualne zamówienie, cena chyba taka sama lub prawie taka sama. Mogą zrobić nawet 40T z wybranym offsetem. Myślałem nad 40T - to napisali, że nie ma problemu i spytali, jaki chcę konkretnie offset. Dla tarczy 30T pod linię łańcucha 52 mm, czyli do zwykłej korby SLX/XT mają offset bodajże 3.3 mm - czyli te 3 mm różnicy między boostem, a nie boostem.
-
Garbaruk ma tarcze customowe w szerokiej rozmiarówce do korby M7100-M9100 z offsetem przesuniętym o ok. 3 mm - pod ramy nieboostowe. Planuję kupić. Niestety, dość droga rzecz. Można też u nich zamówić do tych korb tarczę o dowolnie wybranym offsecie - co rozwiązaje problem z linią, podkładkami.
-
[Wybór roweru] Marin Presidio 1 czy Fairfax 1
Miro1970 odpowiedział Piekaarz → na temat → Miejskie i trekkingowe
Napisz, jak się sprawuje, jak już zaczniesz jeździć. -
[Rower crossowy] Trek Dual Sport 3 generacja 4
Miro1970 odpowiedział Bogusz10 → na temat → Miejskie i trekkingowe
Wg mnie Twoje wymiary wskazują zdecydowanie na M. Plus ewentualna korekta pozycji wymianą mostka. Krótsz/dłuższy o 1-2 cm nie zaburzy geometrii roweru. -
Kupię w pełni sprawną, mogą być drobne ślady używania korbę FC-M7000-1 - czyli jednorzędową, nie-boost, czyli z linią łańcucha 50 mm. Ramiona 175 mm.
-
Czytając wasze wypowiedzi, myślę, żeo do mojej rekreacyjnej jazdy po asfaltach, wiejsko-leśnych (pagórkowatych w najgorszym razie) drogach i szutrach BB7 zupełnie wystarczą, a trochę deszczu i przypadkowego błota je mniej osłabi niż obręczówki. Pomyślę nad klamkami, na razie kupiłem same zaciski, właśnie przyszły, made in Tajwan, wersja MTN S, produkcja 2023, realnie każdy zacisk razem ze śrubami i podkładkami waży dokładnie 200.7 grama.🙂 Według sklepu CR wesja nie S waży realnie 250 gramów.
-
[rower trekkingowy] ile powinien ważyć?
Miro1970 odpowiedział ferrieha → na temat → Miejskie i trekkingowe
Całe lata jeżdziłem na Nexusie 7/8 i z prądnicą. Wymieniłem koło na bez prądnicy i na dobrej piaście 105 - zaraz się lżej zaczęło jeździć - to nie był efekt placebo. Jak zrobiłem drugi rower o bardzo podobnej geometrii na zwykłej przerzutce i oczywiście bez prądnicy i 2 kg lżejszy - to ten pierwszy praktycznie stoi, robi za zimówkę. To nie jest różnica porażająca w lekkości jazdy, ale odczuwalna od razu. -
Sprawdziłem, FR 5 są rzeczywiście lżejsze. Przemyślę, dzięki za porady. Powiedz mi jeszcze, czy BB7 MTB są dużo mniej skuteczne niż hydrauliki Shimano, które miałeś? Ja też często jeżdżę w zimie, stąd pomysł na mechaniki, poza tym może pojadę w Pamir albo inny Kazachstan😏 Mówiąc serio, pytam, bo rower, który kupiłem do przeróbki na turystyka, ma mechaniczne hamulce Clarks - i jestem porażony ich słabością. W aktualnym rowerze mam v-breki Deore dobrze ustawione z dobrymi klockami i hamują jak żyleta, a te mechaniki tarczowe Clarks to droga do samobójstwa dosłownie.
-
Jak w temacie. Robi ktoś te trasy w tegorocznym śląskim Roweronie? Ja z przyjaciółką mamy już za sobą ponad połowę. Wg mnie pętle są poprowadzone super - odkrywamy zupełnie inne oblicze Górnego Śląska, można poznać na nowo okolice, które się znalo tylko pozornie. Zachęcam.
-
[Wybór roweru] Marin Presidio 1 czy Fairfax 1
Miro1970 odpowiedział Piekaarz → na temat → Miejskie i trekkingowe
Parę tygodni temu przymierzałem się z ciekawości w sklepie do Fairfaxa, rundka kilkaset metrów itd. Powiem tak: Fairfax ma geometrię crossową - kąt główki 70.5, dość długie widełki tylne. Prestidio ma kąt 72.5 i krótsze widełki tylne. Znaczne różnice. Więc Fairfax to rower spokojniejszy, na ścieżki rowerowe, trochę mniej skrętny, bardziej stabilny - geometria typowego roweru na weekendowe przejażdżki. Prestidio ma geometrię jak rower szosowy, krótki, szybko reaguje na ruchy kierownicą, szybko przyspiesza, ciut mniej stabilny (dla amatora to nieodczuwalne - mam rower o takich kątach, jest minimalna nerowowość, po dwóch dniach się człowiek do niej adaptuje). Taki rower dla bardziej dynamicznej miejskiej jazdy. Napęd. Wg mnie napęd 3x w rowerze do miasta to absurd do kwadratu. Zresztą na wycieczki rowerowe też. Nieprzypadkowo do miejskich rowerów od lat pakuje się różne Nexusy 1x. Hamulce mechaniczne w Fairfaxie są straszne - akurat mam Kentfielda z tymi samymi hamulcami - to w ogóle nie hamuje w porównaniu ze zwykłymi v-brekami Deore. Naprawdę koszmar. Na Twoim miejscu kupiłbym zdecydowanie Prestidio -
To jest lżejsza wersja BB7 MTB - niecałe 200 gramów zacisk, standardowe 250. Działanie praktycznie takie same. Jeśli wierzyć producentowi. Promocyjna cena 3 x większa niż podstawowych hydraulików Shimano. Dzięki za odpowiedzi, wiem, co kupić. Planuję klamki Avid Dial 7. Powiedzmi mi jeszcze, jakie masz pancerze?
-
[rower trekkingowy] ile powinien ważyć?
Miro1970 odpowiedział ferrieha → na temat → Miejskie i trekkingowe
@uzurpator- jak wędruję z plecakiem, który waży 5 kg, to wyraźnie lżej mi się idzie, kiedy już zjem prowiant i opróżnię termosy, w wyniku czego plecak stanie się lżejszy o, powiedzmy, te 2 kg. Wyraźnie to czuję. Pewnie w wypadku roweru jest inaczej (inny styk z powierzchnią, inna mechanika ruchu itd.), ale to by musiał jakiś fizyk obliczyć, bo bez tego to tylko gdybanie. A na pewno zmniejszenie masy układu o 2.5% masy nie przekłada się liniowo na zmianę prędkości (raczej przyspieszenia) o 2.5%.
