Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    914
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez PiotrWie

  1. Obecnie dostępne manetki Shimano 7x to poziom niższy supermarketowy, lepiej kup jak najlepsze dostaniesz 8x ( to też już standard supermarketowy, ale "wyższy"). Ostatni bieg będzie pusty i tyle, albo kup 8 rzędów, tylko najpierw musisz sprawdzić co tam masz - wolnobieg czy kasetę, bo były kasety 7 rzędów. A według mnie jeśli zależy Ci na dobrej pracy napędu to przejdź na 9 rzędów z tyłu - możesz dostać wtedy manetkę Alivio SL- M 3100 która jest już przyzwoita i założyć przerzutkę Deore M592 - nie wiem jaką masz tam przerzutkę i na ile zużytą ale na 7- 8 rzędów w przyszłości nie kupisz nic przyzwoitego.
  2. My kupiliśmy elektryki około 60- tych urodzin i jesteśmy zadowoleni - ale chcielibyśmy kupić przede wszystkim dobrze, więc za bardzo tanio nie mogło być. Traktujemy je głównie jako wspomaganie w jeździe pod górę - na płaskim żona jeździ na najniższym poziomie wspomagania, ja najczęściej wyłączam. Jeśli Twój tata jeździ rowerem od wielu lat to w tym budżecie lepiej kupić dobrego analoga ( warto przemyśleć damkę - zdecydowanie łatwiejsze wsiadanie i zsiadanie) a jeśli z jakiegoś powodu musi być elektryk to najlepiej trekkingową wersję light e-bike ale to obecnie budżet bliżej 20 niż 10 tyś. Takie wynalazki jak pokazałeś nadają się dla kogoś kto w ogóle nie jest w stanie jeździć rowerem i potrzebuję wspomagania by jeździło za niego - albo z powodów zdrowotnych albo kompletnego braku jakiejkolwiek kondycji. Jak kupisz taki pojazd komuś kto radzi sobie jakimś starym rowerem to szybko wyląduje w kącie.
  3. Nie wiem na ile sprawna jest Twoja mama ale rowery z akumulatorem na bagażniku nie są najłatwiejsze w obsłudze. Przy takim zastosowaniu nie ma znaczenia siła napędu, wystarczą podstawowe silniki jednak lepiej by były od znanego producenta, akumulator też wystarczy niewielki ( 400 Wh może być, nawet lepiej bo im mniejszy tym lżejszy ) ale szukaj czegoś z silnikiem centralnym i baterią w lub na ramie. Teraz jest sezon na wyprzedaże rowerów, a jak jeszcze trafisz gdzieś na leżak z 2022 czy nawet 2021 to możesz kupić tanio.
  4. Zdecyduj się czego chcesz. Wygodne są dziadkowozy. Dla reszty mają być krew, pot i łzy.
  5. Taniej - na pewno. Ale czy sensownie - to bym polemizował. Rama powinna być projektowana tak by gotowy rower był odpowiednio wyważony. Konwersja zaburza to wyważenie.
  6. Spokojnie wejdą - to różnica 1/2 całą na średnicy czyli ma promieniu 1/4. Więcej bywa w różnicy wysokości opony. Jedyne co się musi zgadzać to średnica tarcz hamulcowych. Tyle że ta Winora ma ramę aluminiową więc będzie cięższa od karbonowej - tego typu rowery ważą ok 20 kg.
  7. Silnik służy mi do wspomagania się na podjazdach, głównie używam nóg - po 45 latach jazdy na rowerze trudno mi było się odzwyczaić. Ale też uważam że ta dyskusja robi się bezsensowna. A co do napędu paskowego i przekładni planetarnej w trekkingach - warto popatrzeć na propozycje Corrateca, trochę tego mają.
  8. Chyba należysz do wyznawców zasady "moja prawda jest mojsza" Czasy kiedy był jeden rower do wszystkiego dawno minęły. Jednego bawi ciężki teren, drugiego jazda po szosie z jak największą średnią prędkością a innego spokojna jazda aby zwiedzić jakieś miejsca. I każdy z nich będzie miał inny rower. Da się jeździć fullem po szosie tylko po co jak zdecydowanie wygodniej HT - wiem bo próbowałem. Amortyzacja przydaje się by po przejechaniu 100 km nadgarstki nie bolały, realnie wystarcza nawet sztywny widelec karbonowy, zbyt duża powoduje kołysanie roweru, nie bez powodu na drogach dojazdowych w teren większość blokuje amortyzatory. Nie potrzebuję i nie zamierzam wjeżdżać w cięższy teren bo mnie to nie bawi - ale rozumiem że są tacy których to bawi. I oni potrzebują fulla z dużym skokiem amortyzacji, a ja potrzebuję roweru którym przejadę 100 - 120 km, z bagażnikiem na którym w razie potrzeby przewiozę kilkanaście kilogramów, z oświetleniem bo wtedy się czuję bezpieczniej w ruchu samochodowym. Nie potrzebuję potężnego silnika czy pojemnej baterii - jeżdżę elektrykiem od siedmiu sezonów i mając 5 stopni wspomagania nigdy nie użyłem dwóch najmocniejszych, moja żona jak dostała Boscha CX to pierwsze co kazała to zmniejszyć siłę wspomagania, na 400 Wh robię powyżej 250 km. Ciekawe czy szosowcom też zaproponujesz "wygodnego" fulla na ultracienkich kołach. A kolegę który chciałby kupić trekkingowy rower z napędem SX i przekładnią planetarną muszę zmartwić - przejrzłem na szybko trochę katalogów i na razie nikt czegoś takiego nie oferuje - może na przyszły sezon ktoś zaproponuje, w tym roku większość producentów proponuje SX w fullach, w kategorii cross/ trekking znalazłem lekkie e-bike tylko w ofercie Cube, Canyona, Specialized i KTM. A i jeszcze w Winorze coś było.
  9. Nie znam się na tyle na MTB ale wiem że do jazdy 80% po szosie i 20% po drogach polnych czy leśnych jest bez sensu trochę jakby ktoś do dojazdu do pracy kupił profesjonalną szosę.
  10. Nie za bardzo - to MTB, ma tarczę 34, napęd 12x, nie wiadomo czy da się zamontować bagażnik, tak zaawansowane zawieszenie raczej nie jest mi potrzebne - do moich potrzeb wystarczy typowy widelec crossowy że skokiem 63 mm a nawet karbonowy sztywniak, z tyłu nie potrzebuje, a po zamontowaniu bagażnika, błotników i oświetlenia osiągnie wagę KTM- a w cenie prawie dwa razy większej.
  11. Po górach chodzę od jakichś 55 lat, próbowałem jeździć rowerem ale mnie nie wciągnęło, wolę jeździć asfaltem lub względnie równymi drogami polnymi, w tej kategorii Orbea ma raczej kiepskie propozycje - stawia na planetarne przerzutki do których nie mam zaufania - wyobraź sobie awarię gdzieś na małej greckiej wyspie czy np w interiorze Rumunii. W mieście to nie problem - ale raczej samodzielnie tego nie naprawisz - ktoś na forum pisał że np Alfine ma w większości krajów po jednym serwisie, a w niektórych wcale . Poza systemem wspomagania jestem w stanie wszystko naprawić samodzielnie a 18 kilogramowym rowerem da się jeździć bez wspomagania, może czasem by go trzeba podprowadzić pod większy podjazd.
  12. Oczywiście pozostawienie na zimę rozładowanej baterii to prosty sposób na jej zniszczenie - elektronika nie chroni przed samorozładowaniem. Ale w codziennej eksploatacji nie ma problemu - jeździmy do poziomu na który pozwala elektronika( u mnie przy 3% odcina wyższe stopnie wspomagania poza Eco, przy 1% na wyświetlaczu odcina całkiem) po czym ładujemy i nie ma to żadnego wpływu na żywotność baterii.
  13. Pisałem przecież że jeżdżę na trekkingu. Początkowo myślałam o Cube Kathmandu Hybrid c : 62 ale nie podają w specyfikacji rozmiaru przedniej tarczy. Ma zdjęciu wygląda na małą 32 - 34 zęby. Poza tym musiałbym zmienić napęd 12 rzędów w e- trekkingu to lekka przesada, chyba że ktoś planuje wyjazd w Himalaje obecnie mam 9 rzędów 11 - 32 i z największej zębatki może skorzystałem raz. Teraz raczej nastawiam się na 18,5 kg KTM Marcina Sport SX Elite, 42 zęby z przodu , 10 rzędów 11-48 to dla mnie aż za dużo ale kolejną kasetę można założyć 11-39, jest taki rozmiar w gamie Cues. Tylko musiałby to być model 2025 - bo ten z 2024 mi wizualnie nie pasuje
  14. A ja jeśli kupię nowy rower to tylko z napędem SX. Bateria 400 Wh wystarczy mi na co dzień a 18 kg zamiast 27 ( jeżdżę e- trekkingiem )to zdecydowany postęp. A jak będę bardzo potrzebował więcej to kupię extender ( 250 Wh 1,5 kg ) i wtedy na pewno mi wystarczy - nie potrzebuję wspomagania powyżej 25km/h więc nie mam gigantycznego zapotrzebowania na prąd.
  15. Spokojnie można jeździć do oporu, elektronika uniemożliwia ( w fabrycznych rowerach) rozładowanie poniżej minimum, Giant w instrukcji wręcz zaleca rozładowanie do 1% kilka razy w sezonie. Robię tak już siódmy sezon i bateria nie wykazuje widocznej degradacji. Oczywiście nie należy zostawiać w takim stanie - bo z powodu samorozładowania można zejść poniżej dopuszczalnego minimum
  16. To jakie przebiegi robicie - moja korba ma siódmy sezon, 22,5 tyś km i w zeszłym roku przyjęła trzeci łańcuch bez problemu. My jeździmy na napędzie do oporu - gdy przy przyspieszaniu na najmniejszych zębatkach zaczyna przeskakiwać zmieniamy łańcuch i kasetę na nową. Moja żona ma pełny Linkglide - 10 rzędowy Deore LG ( przerzutka i manetką 5130, kaseta CS- LG 600, łańcuch CS- LG 500 i działa to całkiem dobrze, co do trwałości to jeszcze za wcześnie by się wypowiadać bo ma dopiero 7200 km a w poprzednim rowerze kaseta + łańcuch HG ( 9 rzędowy Deore XT) wytrzymywał ok 8000 km.
  17. Wyczuwalne opory przy jeździe bez wspomagania miał Bosch sprzed kilku lat - ten z przekładnią w silniku, zewnętrznie dało się go poznać po bardzo małej tarczy z przodu. Dzisiejsze są wszystkie praktycznie bez oporowe - pewnie da się coś zmierzyć ale się nie wyczuwa. Jeśli chodzi o gwarancję to raczej konieczność skorzystania jest mało prawdopodobna - na forum nie ma wpisów o awariach po krótkim czasie ( były o od razu nie działającej serii R-Raymonów). A co do speedboxa - zdajesz sobie sprawę że znacznie spada zasięg? Ilość energii potrzebna do wspomagania rośnie nie liniowo a wykładniczo że wzrostem prędkości.
  18. Przejdź się po sklepach i przymierz do przynajmniej kilku crossów i trekkingów, to że akurat ten egzemplarz który ma żona Ci nie odpowiada nie znaczy że wszystkie są takie. Ogólnie rzecz biorąc MTB są mniej wygodne do takich zastosowań jak piszesz niż cross/trekking bo są konstruowane z myślą o podjazdach i zjazdach, im nowsze tym bardziej geometria się różni od crossowej. Kilkunastoletni rower odradzam - każdy rower wcześniej lub później wymaga wymiany jakiś części a np do napędu 8 rzędowego kupisz tylko części klasy supermarket, z 9x niedługo będzie to samo. Piszesz że nie potrzebujesz dużych zębatek a przesyłasz link do roweru 2x11 z największą zębatką 46 - to już też całkiem spora. Kup wygodnego ( po przymierzeniu, dopasowanego) crossa z napędem 2x10 a jak zużyjesz dolną część kasety bez zużycia górnej to kup szosową 10 z zakresem 11-28 i będziesz miał napęd bez dużych zębatek . A kilkuletnie MTB nie będzie miało geometrii takiej jak Twoje 14 letnie - raczej podobną do dzisiejszych - więc przymierz się i zobacz co Ci bardziej pasuje.
  19. Producent silnika rowerowego nie zaleca otwierania sinika celem serwisu więc porównanie do wymiany oleju i rozrządu w samochodzie nie jest całkiem adekwatne. Serwis silnika e- bika polecają niektóre serwisy niezależne więc prawidłową analogią może być co najwyżej zalecana przez niektóre niezależne serwisy samochodowe wymiana panewek co 150 tyś km bo mogą się obrócić i zniszczyć silnik.
  20. Ty nie odpowiedziałeś na zadawane przeze mnie od początku pytanie - po jakim przebiegu silnik ulegnie degradacji jeśli nie będziemy wykonywać serwisu co 5-6 tyś km. Producenci ( a przynajmniej Yamaha i Shimano ) podają że silniki bez serwisu mają wytrzymać co najmniej 20 tyś km i jak na razie mogę to potwierdzić. I jeszcze jedno pytanie - czy "skoszenie" łożysk polegało na uszkodzeniu bieżni czy tylko na stwierdzenie rdzy na zewnętrznych częściach łożysk - bo ( przynajmniej w moich ) samochodach rdza się pojawia na zewnątrz łożysk kół po roku a uszkodzenie bieżni następuje po sporej ilości kolejnych lat. I mój mechanik nie wymienia łożysk z powodu korozji na zewnętrznych częściach.
  21. Nie twierdzę że serwisowanie silnika nie może zwiększyć jego żywotności, tylko jak na razie nikt nie napisał z ilu bez serwisowania do ilu. Z moich i moich znajomych z klubu turystyki rowerowej doświadczeń ( ponad 50 lat jeżdżenia na rowerze, sześć rowerów na każdym spory przebieg ) wynika że jest coś takiego jak żywotność całego roweru i przy prawidłowych konstrukcjach z aluminium obecnie wynosi ona pomiędzy 30 a 40 tyś km. Nikt jak na razie nie napisał konkretnie ile jeździł na silniku z i bez serwisu - więc chcę sprawdzić ile się da bez serwisu - bo jeśli porównywalną ilość to co mi po tym że przedłużę żywotność silnika np do 100 tyś km - sprzedam go jako używany? Jeśli ten silnik nie wytrzyma powyżej 30 tyś km to następny będę serwisować i zobaczę ile wytrzyma. A dopóki wspomaga prawidłowo, nie ma żadnych luzów, nie wydaje dziwnych dźwięków to nie przeszkadza mi fakt że łożyska nie wyglądają jak nowe - ważne dla mnie jest czy działają dobrze. Jak myślałem po raz pierwszy o kupnie elektryka w 2017 roku to wszędzie pisali że bez sensu - natychmiast po gwarancji silnik i bateria ulegną degradacji, do dziś często powtarzają się twierdzenia że bateria to wytrzyma 3-4 lata, jakoś moja ma już 6,5 i trzyma wystarczająco, silnik po 22,5 tyś km działa dobrze. Zobaczymy ile jeszcze - przynajmniej będę wiedział praktycznie ile może wytrzymać rower elektryczny jeśli go nie myć karcherem, nie przejeżdżać przez strumienie po osie w wodzie i przechowywać w garażu a nie na dworze.
  22. Superiory mają według mnie za słabe silniki jak do takiego zastosowania - szczególnie pierwszy, ale drugi też ma Performance Line, do normalnej jazdy jak najbardziej wystarczający ale z dość ciężką przyczepką wybrałbym silnik dający w razie potrzeby jak największe wspomaganie. Lapierre ma bardziej agresywną pozycję i wymaga dodatkowych inwestycji - do Twoich potrzeb raczej przydałby się błotniki i oświetlenie. W tej cenie w okresie przecen kupisz lepszy rower wyposażony tak jak potrzebujesz. Proponuję także unikać modeli z napędem 12x - w elektryku raczej nie będziesz używał koronki 51, a koszt późniejszego serwisu będzie zdecydowanie droższy niż w np 10x. I w trekkingu masz większą tarczę z przodu więc jeździsz na większych koronkach z tyłu co przedłuża żywotność napędu.
  23. Do takich celów szukaj roweru trekkingowego z mocnym silnikiem - Bosch Performance CX, Panasonic GX Ultimate, Yamaha X2 lub X3 czy Shimano z serii z 8. I rzeczywiście bateria dość duża. Zobacz SUV z Ecobike, jak będzie pasować Twoja przyczepka to może być dobre rozwiązanie. Wadą jest waga, ale niestety - pojemna bateria musi swoje ważyć. Popatrz też na Radony z serii Relate - za ok 2000 euro jest też dobrą propozycją. A gdyby podczas eksploatacji okazało się że bateria 625 jest za mała to można dokupić extender 250 Wh. I jeszcze jedno - że względu na łatwiejsze wsiadanie i zsiadanie proponuje wersję damskie, przekonanie o mniejszej wytrzymałości to obecnie mit z dawnych czasów, a w geometrii trekkingów nie ma większych różnic.
  24. Jak zajeżdżę rower to go oddaję na złom, jak nie zajeździłem a chciałem zmienić na E+ bika to oddałem znajomemu. Nie wiem jakie masz doświadczenia, ale aluminiowe ramy mają tendencję do pękania pomiędzy 30 a 40 tyś, to nie podwójnie ciągnione Cro- Mo które było niezniszczalne ( mam taką ramę w rowerze z 1991 roku którym jeżdżę "po bułki" ). Na temat serwisu silnika są dwie szkoły - jedna mówi żeby serwisować, a druga że po otwarciu następuje rozszczelnienie silnika i szybsza destrukcja. To mój pierwszy elektryk i po rozważeniu za i przeciw uznałem że się przekonam ile wytrzyma realnie silnik czy bateria, bo zdania są podzielone. Gdyby padł po 10 tyś to następny bym serwisował, a jak wytrzyma pod 30 tyś to następnego też nie będę serwisował. PS Na siebie, swoją rodzinę i swoje zabawki zarabiam sam od ponad 40 lat😁
×
×
  • Dodaj nową pozycję...