-
Liczba zawartości
2 555 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Tyfon79
-
Jak koło się rozpada to nie ma znaczenia czy to Deca czy Trek bo mają to wymienić. To co różni Deca to czas realizacji gwarancji gdzie u innych "normalnych" sklepów już jej zapewne nie ma. Decyduje czynnik ekonomiczny gdzie jak by zwykłe sklepy tak chciały robić to poszły by z torbami po roku działalności. Ilość cwaniaków, która nawet po pół roku i więcej chciała by wymienić z pół roweru zabiła by ekonomicznie każdego. Mam dobrego kolegę serwisanta z własną działalnością więc i prawem wyboru przy czym chce mu się robić i nie przepada za obecnymi najtańszymi sprzętami. To się zupełnie inaczej naprawia i reguluje niż odpowiedniki ze starszych roczników. Inna sprawa, że czasem odmawia w ogóle roboty bo widzi kto z czym przyszedł. Jak widzisz nawet tutaj jedni na drugich jadą jakimi są beznadziejami bo nie potrafią wyregulować Sramolca NX a co dopiero SX'a. Czego się zatem spodziewać po ludziach do roboty z łapanki czy zahaczających się na chwilę studentach. Nie bronię tu Deca bo samo fatalne przygotowanie roweru do klienta to partactwo straszne ale to nie jest też tak, że Deca poza ramą dostaje jakieś odpady do montażu. Ów kolega dość często serwisuje lub poprawia produkty z Deca i jakoś dziwnym trafem to potem chodzi poprawnie na tyle ile może i w odniesieniu do innych marek. Ja mam Deca 3 km od domu ale jak bym miał latać do nich co chwila to nawet przy tym dystansie szlag by nie trafił już chyba przy 3 wizycie.
-
@KNKSjesteś mocno niesprawiedliwy co do określenia "partacze". Chciał byś tam robić jako mechanik z pasją przy tym przemiale i tylu rowerach, które z zasady cenowej muszą być słabe? Przy polityce wymian bo to wymusza między innymi ilość sprzedanych rowerów x kwestie serwisowe. Nawet w McDonalds masz obecnie już z pół załóg z Ukrainy. Z połową jak nie lepiej nie idzie się normalnie dogadać. Praca to coraz większa udręka bo coraz więcej ludzi nie myśli a praca serwisanta nawet taczki wymaga inicjatywy, myślenia oraz rozwiązywania problemów. Nasi olewają z racji zarobków i a jakże by inaczej bo trzeba robić. A młodym się nie chce robić albo przychodzą jak chcą, najlepiej pół dnia na necie lub siedzą na L4. Znam zarobki w branży w tym koszty jak by to było gdyby podnieść poprzeczkę i niestety Deca musiałby powoli zrównywać się cenami. To wielu jest nie na rękę. Idą, kupią i nawet do tego szajsu w postaci serwisu nie wchodzą. Tylko ciumoki mają wieczne kłopoty albo druga grupa cynicznie wykorzystujących ich dobrą wolę do wymian wszystkiego jak leci. No sory ale Deca to market gdzie rowerówka to tylko wycinek i to nie cały. Gacie, inne szmaty, kaski, dętki przynoszą im spore zyski. Strata na serwisie i reszcie kosztów to dla nich "wypadek przy pracy". Tak poza tym ja w tym całym jojczeniu nie widzę droższego segmentu z wielkimi pretensjami. Ktoś jakoś wybitnie narzeka na fulla za 8 tys czy sztywnika, szosę czy cokolwiek innego? Najwięcej do gadania mają melepety co i dobrze wiedziały, że serwis kuleje i wymagają od strucla za 3-4 tys by był maszyną jak za dychę. Więcej nie dadzą bo to według nich tylko rower z pospawanymi kilkoma rurkami. Ciągnie swój do swego czyli dziadowski klient do dziadowskiego serwisu. Tylko ile można grzać tą wodę w garnku pod tytułem "jaki to Deca jest nie dobry"? Deca nigdy nie był i nie będzie "typowym" rowerowym sklepo-sewisem". A już na pewno dla roszczeniowo-pieniacznych ludzi. @NerfMeco do kół to nie jest tylko kwestia wytrzymałości mechanicznej jako takiej. Puść sobie ten film z tym plastikowym fullem w zwolnionym tempie i zobacz jak to koło zachowuję się w wirażach. To jest jakiś koszmar jak to lata na boki. Chciał bym widzieć dolne i górne widełki po sezonie mocnej jazdy w górach w tym wiadomo błoto i tak dalej.
-
Z pełną obsługą tego roweru miało by problemy sporo "normalnych" sklepów czy serwisów rowerowych więc o czym rozmowa? Cena jest jaka jest bo wsadzili pełnego Sramolca i do tego te dramatyczne koła na 24 szprychach, które od razu są do wywalenia jak by ktoś to chciał poważniej użytkować. Przy tej cenie przynajmniej dla mnie ten rower jest zupełnie niekupowalny. A już bankowo przez ludzi, którzy chcą kupić i zapomnieć. Plus raczej taki, że jak coś padnie to będą na potęgę wymieniać bo jakie mają inne wyjście w tym układzie. Nie mniej produkt niszowy jak na nasz rynek.
-
Również nie przepadam za obcisłym dołem ale kwestia wytrzymałości na temperaturę to sprawa indywidualna. Często widuję ludzi tak apatulonych właśnie w okolicach 15*, że ja bym nie dał rady. Ja cokolwiek cieplejszego za nogi zakładam przy poważniejszych przymrozkach czyli w sumie już chłodny listopad.
-
[FatBike] Canyon Dude cf 7
Tyfon79 odpowiedział Pawelekgit → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Jeżdżę zimą na enduraku w górach po oczywiście przyzwoicie wydeptanych szlakach. W Krakowie jaki tylko las wymienisz plus Puszcza Niepołomicka. Może nam tu napiszesz, że po metrowych zaspach będziesz latał albo masz wizję dziewiczej jazdy po polach jak spadnie epizodycznie z 30 cm ciężkiego mokrego śniegu? Proponuję podejść jednak poważniej do tematu. Jak widzisz faty zdechły naturalną śmiercią nie bez przyczyny i nawet czarodziejo-marketingowcy nic tutaj nie byli wstanie zdziałać. -
[wyprawa] Pierwszy raz ze znajomymi na e-bike MTB Beskid/G.Izerskie?
Tyfon79 odpowiedział Szpryciarz → na temat → Turystyka rowerowa
Nie będę się spierał bo widzę Twoje foty z rejonu Bachledovej na gravelu a co jak tam czasem widziałem to moje i nawet na szuter to się nie nadaje. Może masz rację choć ja zakładam, że ekipa jak jest z Krakowa to choć na pół dnia pośmigali choć po Lasku Wolskim by obczaić jak w ogóle jeździ się elektrykiem. A to nie Twoje czasem nagranie od 15:15 sek? Jak oni sobie tutaj poradzą?; -
[e-bike] Wybór roweru all-mountain dla emeryta
Tyfon79 odpowiedział MikeSkywalker → na temat → Elektryczne - e-bike
Każdemu według potrzeb. Nie ma co ironizować jak ktoś potrzebuje z 3 tys up by elektryk miał sens. Do tego nie jest pipką i ma kondycję. Wielu rozwój elektryków upatruje właśnie w balansie miedzy przyzwoitą masą a zwiększaniem zasięgu a nie mocą. Chcesz moc kup se motorek i tyle. A co do kanału przestałem oglądać po chyba roku jak przeszedł na prąd. Nie robi nic wybitnego czego nie był by wstanie zrobić analogiem przy tylko systematycznej jeżdzie. Nigdy nie lubił siłowo-wytrzymałościowych podjazdów a tego miał kupę przy stylu jazdy. Do tego trzeba się zatrzymywać, cosik nagrać, puścić drona a to zajmuje czas. Elektryk mu rekompensuje też utratę tego czasu w bilansie całego dnia. Ot cała filozofia kanału. A co do zakupu czy "dostania", użyczenia czy zwał jak zwał. Zastanówcie się spokojnie gdyby tak chcieć się jarać jazdą. Kupiłeś z dwa x śmiecia w postaci Speca co to do jazdy tylko rama się nadaje. Potencjalnie pojawia się jakiś "sponsor", który być może chce solidnie wejść na rynek. Być może zadbać by chłop nie jechał po produkcie jak wcześniej. Ja nie ze względy na zakup bo to nic jest w zasadzie bym w takie coś wszedł bez pytania. Dopiero po zakupie bywa Meksyk i jak bym miał cień szansy na będzie lepiej to czemu nie. -
[wyprawa] Pierwszy raz ze znajomymi na e-bike MTB Beskid/G.Izerskie?
Tyfon79 odpowiedział Szpryciarz → na temat → Turystyka rowerowa
Ja wypadam w takim razie z tematu bo jak widzę bez asfalato-szutrów to śmierć w oczach. Najlepiej po Szczyrku sobie pokręcić i będzie bezpieczniej -
[e-bike] Wybór roweru all-mountain dla emeryta
Tyfon79 odpowiedział MikeSkywalker → na temat → Elektryczne - e-bike
Nawet nie wiedziałem, że porzucił Szpeca na rzecz Darta bo już od dawna nie śledzę kanału. Ciekawe, ciekawe nie powiem... Natomiast nie tyle co kto lubi tylko co kto jeździ a to dwie osobne kwestie. Jeden piłuje alektryka i ma po zawodach z 1 tys up, Tobie styka 1700 up a jemu czy mnie potrzeba dużo, dużo więcej. -
[wyprawa] Pierwszy raz ze znajomymi na e-bike MTB Beskid/G.Izerskie?
Tyfon79 odpowiedział Szpryciarz → na temat → Turystyka rowerowa
Odcinek Skrzyczne-Malinowska a nawet po Magurkę Wiślańską to "ceprostrada" właśnie pełna niedoświadczonych osób. Tu nawet nie ma 300 metrów w górę na całym odcinku. Tu masz podjazd gościa co dopiero też zaczyna przygodę z elektrykiem z Lipowej; Za Malinowską masz tylko całościowo z 800 metrów prowadzenia co każdy robi w zdecydowanej większości. Potem sobie odbijacie z Magurki Wiślańskiej na Halę Radziechowską. Prosty właściwie płaski odcinek. Tu masz nagrany przez gościa od 2:02 sek do 8:18 gdzie porzucacie niebieski szlak i tą drogą w lewo wpadacie do Twardorzeczki. Tylko pareset metrów asfaltem w górę koło kościoła i już tylko zjazd na parking; Wszystko szeroko, łatwo z moim zdaniem najlepszą nawierzchnią w całych Beskidach. W Zawoi rozchodziło mi się o ten podjazd; Ta upartego szosówką idzie wjechać. Zostanie czasu po zjeżdzie to macie trasy pod Mosornym. Najpierw podjazdówką a potem "Wilczą łapą" jedziecie do głównej szosy. Potem 1 km w stronę Krowiarek i odbijacie w szeroką szutrówkę w lewo, która kończy się na parkingu. Widokowo przekozacka trasa i dzieciaki na niej idzie spotkać. Beskid Mały sobie darujmy w takim razie bo nieco wyższy level jest i na początek może być faktycznie za dużo. Specjalnie nawaliłem nagraniami bo masz wszystko obecnie z czołowych odcinków w górach ponagrywane przez dziesiątki osób. Tylko siadasz nad mapą i szukasz potem na YT. -
[wyprawa] Pierwszy raz ze znajomymi na e-bike MTB Beskid/G.Izerskie?
Tyfon79 odpowiedział Szpryciarz → na temat → Turystyka rowerowa
A cóż to takiego dzieje się złego na tych pieszych szlakach, że są złe. W weekendy przykładowo syf kiła i mogiła jest raczej na miejscówkach ze sztucznymi trasami. Nawet szczytami od Skrzycznego osoba niedoświadczona wcale będzie musiała nieco podejść a nawet sprowadzić. Czy to ciut pod Malinowską czy Zielony Kopiec lub Wiślańską Magurkę. Można kamcorów unikać z godzinę czy dwie ale na całym tripie po Beskidach to jest praktycznie nie wykonalne. Tym bardziej w Śląskim. Jak jesteś z Krakowa to czemu nie Zawoja a na drugi dzień Beskid Mały od Kocerkiej przeł czerwonym aż po Groń JPII tam i z powrotem dla przykładu? -
Nawet jak pompujesz pod wagę a rower stoi na 5cm dostępnego skoku to dalsze "zabawy" z SAG-em nie mają sensu. Coś jest zrypane a co to nie wydaje mi się byśmy tutaj zgadli na 100%.
-
Jak ci pasuje to czemu nie. Pytanie tylko czemu nie kupić po prostu zwykłych mampersowatych z lycry. Ostatnie jakie kupowałem Endury są nic a nic przezroczyste ale inne jakie mam Fox'a już tak.
-
Nigdzie nie pisałem byś olewał temat. Jak byś się nie pienił na mnie to byś skumał od razu w czym rzecz. Nie znasz się to skonsultuj co jest skopane by nie robili cię w jajo. Co do reszty Deca ma to wszystko wliczone w koszty tak samo jak bo ja wiem McDonald's twoje frytki jak przyjdziesz i powiesz, że są zimne. Dadzą ci nowe nawet jak miały kilka minut a i tak mają cie w tyłku. Na początku zakupu masz racje a potem wybacz ja nie jestem frajerem by zostawić w ich pseudoserwisie nawet 1 zł. Wolę to wpuścić na "normalny" rynek usług rowerowych. Dawniej to kij ale obecnie zachodzę w głowę jakim trzeba być skończonym debilem w kwestii prowadzenia tego majdanu by powyżej pewnego pułapu cenowo-jakościowego nie zlecać serwisowania na zewnątrz. Nie znam się, nie umiem, nie mam personelu to się nie tykam i tyle.
-
Nie jest absurdem. To są interwały pod max eksploatacyjne. Jakoś tak dziwnie dużo zawodów xco przebiega w gnoju albo takim sztucznym syfie jak kilka dni temu w Krynicy. Wielu jeździ w warunkach jesienno-zimowych po lasach i tak dalej. Nawet dawniej wielu rozbierało amory po kilku wypadach dziennych w teren. Jak ktoś jeżdzi w sterylnych warunkach czyli mało błota i wody to interwały trzeba mnożyć x 3-4. Z innej strony jak robię tripa na cały dzień to wychodzi powiedzmy z 10 godz. Czystej jazdy wychodzi ile? Do tego odjęcie w zasadzie szosy lekkich podjazdów w tym szutry to zostanie z raptem z okolice 3-4 godzin.
-
A oczywiście, że tak. Poszedł gdzie trzeba, dowiedział się co trzeba czyli wyszło na moje. Deca z racji bycia korpo handlującym szwarc mydłem i powidłem nigdy nie miał i nie będzie miał aspiracji do posiadania w miarę solidnego serwisu. To jest nie realne nawet z kilku innych powodów a jednym z nich są zasoby ludzie w tego typu przybytkach.
-
No raczej. Wiele osób kupuje w Deca i od razu do "zaprzyjażnionego" serwisu by rower sprawdzić albo już dalej naprawiać. Jak byś mieszkał na zadupiu ale zamiast klepać w klawiaturę o przygodach już pewnie dawano ktoś tu dał by ci namiary na dobry serwis. Tak w ogóle jakie "wy" macie ludzie czasem problemy to nie wiem jak funkcjonujecie w tym świecie. 3/4-te kwestii czy to w rowerach czy samochodówce załatwiam poza miejscami zakupu. Zawsze o ile nie jest się społecznym dzbanem osobista "znajomość" z mechanikiem wychodzi dużo dużo lepiej niż wizyty w ASO i innych gdzie z zasady mają bardziej cię w tyłku albo co częste braki w wykwalifikowanej obsłudze. Albo dać rower do obczajenia bo ja wiem komuś znajomemu co cokolwiek ogarnia. Na bezludnych stepach mieszkacie czy może prowadzicie pustelniczy tryb życia? A co do bzdur jak by się komuś chciało wypisywać o prawach i obowiązkach tych czy owych. "Renomowany" ogromne ASO pewnej francuskiej marki samochodowej na powtarzające się co 10 tys km kłopoty z pedałem sprzęgła wypaliło mi, że auto za dużo lata po mieście i co za tym idzie za często używam sprzęgła. Polowa do tego mechaników na hali to młode chłopaczki co dopiero się uczą.
-
[Biały Dunajec okolice] Gdzie pojeździć spokojnie i bardziej agresywnie
Tyfon79 odpowiedział wolek → na temat → Szlaki i trasy rowerowe
Nie znam twoich a tym bardziej płci piękniejszej i możliwości twojego syna wiec podaję opcję z lajtowym pojazdem raczej na 100% tą trasą Olimpijczyków. To szeroka dobrej jakości szutrówka do wpadnięcia na czerwony szlak przy Rozdzaile. Powrót bardziej przez Czerwone Wierchy i zielonym szlakiem. Jak masz ochotę na bardziej klimatyczną, kameralną trasę z jednak pewną ilością robienia jej z buta to masz start z przeł Knurowskiej. Duża część trasy jest w Parku Narodowym więc jest "czysto" od błotska. Można odbić na banalny odcinek na Jaworzynę Kamienicką. Podjazdu z Nowego Targu w takim przypadku czyli jednak trochę z buta nie polecam. W sumie najbardziej szajsowata opcja. Wszystkie inne opcje w tym z pod CPN-u mają tą wadę, że lecą szerokimi "szlakami" rozpierniczonymi w większym a czasem jeszcze większym skutkiem traktorami, quadami, motorami, ... Ty wybierasz co wolisz i lubisz oraz w jakim czasie będziesz jechał w sensie weekend i tony ludzi czy po deszczach. -
[Biały Dunajec okolice] Gdzie pojeździć spokojnie i bardziej agresywnie
Tyfon79 odpowiedział wolek → na temat → Szlaki i trasy rowerowe
Do Zawoi to można jechać albo przed albo w trakcie powrotu. Najbliżej to takiego mixa rodzinnego masz w Lechnicy u Słowaków. Parking na auto masz darmowy na końcu wsi i ostatnim domu przy rozpoczęciu trasek. Chyba mają otwarte choć czas na fejsie zatrzymał się im w marcu. Magura Spiska z okolicami Bachledovej. Parking darmowy przy wyciągach w Zdiaże. U nas na pewno Rabka na Krzywoniu. Wspomniany Turbacz też fajnie z Obidowej. Albo na grzbiet trochę z buta z Czerwone Wierchy albo drogą od parkingu tak zwaną zimową trasą biegową Olimpijczyków. -
Ja jestem z górami związany i pamiętam jak opowiadali, że robią przebudowę lasu bo kornik. Miało to się kończyć jakoś teraz a daliśmy się zrobić w jajo bo faktycznie zrobili lasy gospodarskie. Ale karma wróci bo zawsze wraca. Każda szeroka szutrówka z tymi pięknymi odpływami, każdy szlak zrywkowy to tysiące dodatkowych m2 czegoś co działa jak rynna. W Andrychowskich okolicach co chwila borykają się albo z suszą albo zniszczeniami przez rwącą wodę. Pamiętam zniszczenia w Złatnnej i Ujsołach kiedy na zboczach Lipowskiej i okolic Krawcowego rósł świerk na świerku. Obecnie tam nie ma nawet połowy lasu. Przy okazji po tak niektórzy bronią tego sprzątania szlaków. Mamy już zaraz wakacje a jedyny "terenowy" szlak w Puszczy Niepołomickiej czyli ten przy rez Długosza zawalony drzewami. Od asfaltu od strony północnej to raptem niecałe 500 m. Jak byłem zimą po okiści to gonili jak ze sraczką i czyścili szutrówki. A szlakiem to kto by się przejmował. Pod Mogilanami w lesie Bronaczowa też szlak zawalony choć obok robią piłami już całą wiosnę a do niego samego idzie szeroka droga. A co pisiorskiej zarazy to następny cwaniak po wspomnianych układach pod Mogielicą tym razem w Sądeckim; https://next.gazeta.pl/next/7,172392,29788511,samowolka-ryszarda-florka-miliarder-buduje-kompleks-sportowy.html#s=BoxMMtImg1
-
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Tyfon79 odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
To "Wy" piszecie o przeciętnych osobach czy większości płaskiej Polsce jak w samej Śląskiej aglomeracji gdzie w pagórki rzut beretem ilu ludzi mieszka. Jak dla ciebie 22-32-42 to to samo co 42-11 to nie mamy w ogóle o czym pisać. Rozmowa jak z ociemniałym o kolorach. A teorią spiskową nie jest błyskawiczna demolka najmniejszych koronek i zakup nowych drogich kaset. To jest najczystszej postaci fakt faktów. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Tyfon79 odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Oczywiście, że pisze z sensem a waszym problemem niektórych jest fakt, że mieszkacie w Płaskopolsce i zaszufladkowaliscie się na amen. Więcej jakoś szczegółowo szkoda komentować tych waszych głupot. Mania gaveli to samo. W wielu krajach nadal góral wiedzie prym bo takie jest ukształtowanie terenu i tak dalej. Problem jest tylko taki, że nie ma wyboru wiec tak producent, który nie oferuje obecnie "globalnie" roweru bez napędu 2x jest zwykłym oszustem, naciągaczem, cwaniakiem i co tam jeszcze po drodze się znajdzie. Mówi się trudno jak z naciąganiem przez komunistów obecnie elektryków zamiast aut spalinowych a fakty są faktami. To nie jest tak by zobrazować, że ktoś nie może zabrać sobie na Podhale dajmy na to górala bo czemu nie i wpaść na pomysł objechania Tatr. Powodzenia z tym waszym napędzikiem na takich długich lekkich zjazdach jak do Podbańskich czy ze Zdzar'u. To właśnie dziś góral powinien mieć opcję x2 bo do czego niby innego się nadaje dla przeciętniaka jak nie do spokojnej a czasem jak najdzie mocniejszej jazdy. Na szutry gravel, ciężki teren enduro a reszta trail tak często polecany nawet do zwykłego lasu bo full to full co nie. A sednem wszystkiego jest co było wspomniane okradanie z kasy bo zużycie małych koronek, wymiana kaset, łańcuchów za grubą kasę jest obecnie nieporównywalnie większa nić dawniej. By nie było mnie też okradają w enduro bo ni cholery te mądre cwane głowy w roku 23-im roku XXI w gdzie rakieta z pół tys km może ci wpaść do szklanki nie wymyśliły wymiennych największych dwóch czy choć jednej koronki na kasecie. W 80% całkiem nowiutka kaseta idzie do wywalenia. -
Dobrze że samoloty wysoko latają bo jak by nisko to kierowca też w razie kolizji by był winien Niektórzy nadal nie kumają, że jakikolwiek mandat ze strony nie sprawcy w takich przypadkach komunikacyjnych powoduje współwinę. To się również przekłada na kwestie wysokości potencjalnych odszkodowań wypłacanych z ubezpieczalni. I to się również przekłada na ochocze walenie przez policję max stawek w tym przypadku kolizję. Pewnie dali mniej bo co by nie pisać nie było to na drodze tylko w trakcie włączania się do ruchu ale głowy za to nie dam.
-
Temat jest bardzo prosty czyli współwina no chyba, że jechałeś w tempie pieszego w co szczerze wątpię. Masz obowiązek przewidywać, że ktoś autem z takiej bramy będzie chciał wyjechać i swoją prędkością tak jak by mu dać szansę cię zauważyć i przepuścić. Sumarycznie nie zachowałeś szczególnej ostrożności. Wina kierowcy też jest oczywista w tym przypadku wiec obaj daliście ciała.
