Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 454
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. Regulacja wolnej i szybkiej kompresji musi działać zarówno bez jazdy czyli uginasz amor ciałem czy w trakcie jazdy w terenie. Po to to jest a jak nie ma żadnego efektu to coś jest walnięte w tłumiku. Nie wyklucza to zasadniczo, że amor przy całkiem otwartej kompresji będzie chodził kijowo. Ja z tego nie korzystam bo mam w zasadzie pełne otwarcie ale jak potrzebujesz tego bajeru na zasadzie takim jak klasyczne blokady na linki to trzeba amor przeserwisować. Czy reklamacja czy we własnym zakresie to już druga kwestia.
  2. Gdybyśmy mieli jasne i co najważniejsze nie zmienialne prawo a raczej doktrynę w sprawie takich miejsc to czyjeś chciejstwa nic by tutaj nie miały. Korbielów lata becy, że ma mało piniędzy i trzeba strzelić kanapę na Pilsko ale to rezerwat, to natura 2000 i tak dalej. Za mało chronimy tego co najcenniejsze i tyle.
  3. Ciśnienie aż na 300-ta mi skoczyło a żal jak fix. W tym sezonie jeszcze nie byłem i chyba już nie będę bo ze złości bym komuś w.... Kolejne cudowne wysoko położone miejsce dewastowane przez chciwego człowieka; Jest i dobra informacja bo nową wierzę na pobliskiej Mogielicy będzie stawiał śmigłowiec wiec fajne szlaki powinny się utrzymać.
  4. Nie wiem co ty masz z enduro na Lubomirze? Przecież to trasy xc. To, że ktoś wyznaczył choćby na czerwonym Beskidzki Szlak Enduro to ja tylko współczuje... Dużo fajniejszy, naturalny i trudniejszy to sąsiedni czarny. Jedyny smaczek z tej góry to końcówka zielonego do Kobielnika. To już zjazd z Kamiennika na Porębę ma cokolwiek z enduro. To samo Borek. Przecież tam 2/3 trasy to płaski trawers trochę początku do wyboru linii i na upartego końcówka. Podajesz akurat miejsca gdzie sztywniaków ja spotykam relatywnie najwięcej. Ja w ogóle nie mam pojęcia co to jest ta beskidzka rąbanka. Mnie najbardziej i to na fullu enduro trzepie zawsze z Baraniej na schron czerwonym. No ok coś w tym stylu a reszta? Jak pojedziecie na Zielone Pleso u Słowaków to jest tatrzańska rąbanka? Jak jadę w Niże Tatry i lecę granią to tak samo? Jest jakiś przelicznik kamerdolców na M2 by stwierdzić co jest rąbanką a co nie? Kamienna droga... Kurna mnie ta z rejonu Hali Radziechowskiej do Twardorzeczki tak wytrzepała na 160 mm skoku w ubiegłym roku, że prawie język przygryzłem. Słynne Gorczańskie schodki a choćby z Kudłonia zniechęcają trzon endurowców. Nie pasuje kawałek to się jedzie wolniej albo schodzi. To jakiś wstyd? A to dostosowywanie to nie jest zamienne między sobą? Ja mam kilka rowerów i na fulla enduro dostosowuję trasy w tym szukam właśnie nagrań i fotek. Tylko trzeba wiedzieć u kogo szukać. A kolega glebił bo ma starego 26 calowego parcha na V-kach. Co ty chcesz tutaj odnosić do choćby zwykłego współczesnego 29er bo już o tym Canyonie nawet nie wspominam? @cegla1213używka to taki sam rower jak kupisz i polatasz przez miesiąc czy rok. Czy pójdzie na śmietnik? No nie tylko trzeba zrobić przegląd. Tak jak kupujesz auto to wymieniasz płyny ustrojowe, rozrząd czy nabijasz klimę. To są koszty. Jak chcesz używki szukaj po wtopie czyli ktoś kupił i zaraz sprzedaje. Ten Lux z samych fotek to w zasadzie nówka sztuka ale i tak trzeba to kupując widzieć.
  5. @kipciorpodajesz kilka odcinków ekstremalnie trudnych lub miejscówek. Buczkowice to mega ciężki szlak gdzie ja mam spiętą dupę do granic możliwości. Pilsko, ... serio ile ludzi tam się wybiera bo jak widzą ile tam się czasu trzeba dostać to pasują. A nawet jak nie to lecą czarnym a nie granicznym czerwonym już sporo wymagającym. Trzeba zejść na ziemię z tymi trudnymi szlakami. Niech będzie taka Zawoja gdzie ile spotkasz w sobotę czy niedzielę na Policy a ile na dole? A znowu ilu jak się wybierze to leci rynną na żółtym, która wcale trudna specjalnie nie jest. Wełczoń z "tabakowego" robi plankton bo reszta woli polecieć asfaltem do auta... Ilu leci z Baraniej na schron lub czerwonym a ilu ekstremalnie trudnym do Wisły? Czy trzeba dajmy lecieć do Sopotni bardzo ciężkim niebieskim czy może inną opcją? To nie lata 90-te tylko era info gdzie w zasadzie każdy szlak masz nagrany i sfotografowany po kilkadziesiąt x. Każdy może dostosować swoje możliwości do i roweru i siebie. To nie jest tak, że kupisz fulla i masz umiejętności. Ja do pewnego poziomu dochodziłem kilka lat a i tak stałem w miejscu z braku czasu na jazdę. Wypady z 20-30 w sezonie to o kant tyłka potłuc. Dopiero jak podwoiłem i potroiłem wypady to ruszyło z kopyta i kondycyjnie i technicznie. Nigdy nie widziałeś sprowadzajacych na fullu bo ja tak a już na elektrykach to nie ma o czym pisać. Pytający uczciwie pisze, że nie ma czasu ze względu na pracę i max 3 wypady weekendowe/mies a niektórzy się ostrzą z tym fullem jak by miał latać po najtrudniejszych trasach. Mi się to po prostu nie widzi ale to jego wybór czy będzie strzelał do wróbla z armaty. No mieszka w Kraku gdzie las LW, Tynicki, Trupi, 3-Miasto z TPK to bym od kopa jakiegoś fulla dżajata czy innego Marina polecił. A co do miasta, płaskiego to każdy full choćby jak zachwalać platformy/blokady musi bujać. Ja się też oszukiwałem na początku ale dopiero powrót na niektóre trasy HT nalał mi ponownie rozumu do głowy.
  6. @KrisKwypisuje tutaj takie farmazony, że naprawdę powinniśmy odpuścić dalszą dyskusję bo to zwyczajnie nie ma sensu. Wszystko mierzy pod swoją miarą od kiedyś pyknięcia setki od tak byle kiedy po te ambitne trasy. Wpycha gościowi jazdę zimą bo on myka sobie po Turbaczu i tak dalej. Omawianym Canyonem przejedzie się zdecydowaną większość szlaków i nie tylko z bananem na ryju bo ten rower ma do tego odpowiednie narzędzia. W stosunku do fulla będzie gdzieniegdzie tylko wolniej. Rąbanki, korzenie i inne kwiotki... Już kiedyś pisałem, że u nas panuje jakiś straszny kult fulla jak byśmy co najmniej na tych pagórkach mieli same czarno-czerwone trasy a jest na odwrót. Potem widzę sporo gości co zamiast tym fullem co to ma lecieć singlem to wali z dupą na siedzeniu szutrem z Uklejny do Myślenic. Bo wicie rozumiecie jest wygodniej. Bo dlatego by pojechać na Turbacz trzeba mieć 160 skoku i z przodu i z tyłu. Kolega co pyta jak sobie pościeli tak się wyśpi jak kupi fulla i będzie go używał w tym mega ambitnym terenie od święta.
  7. A w stronę Vasilovkiej hali i dalej na Parać czasem nie leciałeś? Pytam to wiatrołomy na szlaku w rejonie okołorezerwatowym.
  8. Jasne zapraszaj mnie na ten Turbacz chyba najpopularniejsze miejsce pieszo-skuterowo-narciarsko-rowerowe w Polsce do którego zresztą na upartego można się dostać tym rowerem po sztruksie... a trzon samych 2 kółek to nadal faty choć fakt to z roku na rok maleje. Rób nadal z ludzi idiotów...
  9. @KrisKYyy rozumiem, że tabun ludzi jeżdzi po górach od listopada do aktualnie prawie połowy kwietnia bo tak się przedłuża zima obecnie i zaleganie śniegu... Poziom skilla w kosmos ...? Masakra co to się tutaj można dowiedzieć Reszta bez komentarza bo jak ten Canyon będzie kulą u nogi a full już nie to nie ma o czym gadać. Szaleństwo.
  10. No ale jak dasz baranka to będzie prawie, prawie gravel to co to za interes. Nie ogarniam tego wszystkiego... i chyba tak zastanie. Jak ktoś zna swoją okolicę to na każdy rower da się naleźć zastosowanie.
  11. Liczby są z z życia po jak się ma do dyspozycji 3-4 wypady w mies to realnie wyjdzie tyle co napisałem. Może z 5 więcej. Jak jest inaczej to trzeba doprecyzować lub skorygować. Masz jakieś dziwaczne podejście do HT, którego chyba w ogóle wyeliminowałeś jako rower... Cóż można i tak tylko ten Canyon dalece odbiega od geo płaskopolskiego. Sam kąt na główce to 67,5* a resztę zrobi myk myk. W resztę nie wnikam bo to są chyba jakieś tematy siedzące w głowie inaczej nie spotykał bym tylu sztywniaków bynajmniej nie kupionych z faktu braku kasy.
  12. No na Glacensis to faktycznie full musowo... A czym się różnią "tamte" okolice od tych co ty na przykład bywasz? Niech będzie ten rejon Baraniej z masą kamerdolców, uskoków, płyt skalnych. Widuję w tej okolicy kupę ludzi na sztywniakach bo dookoła też sporo szutrów czy łatwych szlaków. To, że pod Skrzycznem stoi na górze tabun towarzycha w kolorowych ciuszkach to nic nie znaczy. Nie wydaje mi się by gość miał zajawkę na Czarną gdzie jest w sumie najtrudniejsze skoncentrowanie fest trudnych tras. Ma do dyspozycji ~10-15 wypadów w sezon i na to koniecznie musi być full? Gdzie tu miejsce na górnolotne słowo "regularna jazda". Bo co tym Canyonem to tak strasznie będzie nie miał gdzie pojeżdzic? Bezsensowne podejście rodem z przed ery myk myków i współczesnego geo, które akurat ta marka ma bardzo dobre. Full, full, full, wszędzie full a takimi rowerami jak Canyon to gdzie bo już depcze mu po tylnych laczkach supertereneowy gravel NS'a. Bez urazy ale nie mogę już nie ironicznie... Kupując HT i to dobrego jeśli znajdzie się czas na jazdę, chwyci zajawkę na coś ciekawszego to rower puszcza się do żyda. Pójdzie szybko z prawie żadna stratą i wtedy można kupić coś innego. Testy... jestem przeciw na jeden dzień bo musi być efekt wow tylko nadal pytam co potem czyli po miesiącu, dwóch, ... Trzeba by potestować wokół komina i dalej przez jakiś czas. @kipciorno nie tylko opon choć się zgodzę na upartego. Tylko ten kij ma dwa końce bo jak wsadzisz do tego Canyona dobre górskie opony to też polecisz szybciej i pewniej.
  13. Po pierwsze sam dajesz dwie propozycje obarczone wadą dostępności... do tego chcesz kupować nie na już więc nie do końca rozumiem problem z Canyonem. Po drugie już cię przekabacili na zakup bezsensownego fulla do twoich zastosowań więc chyba się nie podejmę doradztwa. Powodzenia w nabijaniu po płaskim w mies z pół tys km fullem trailowym... Ja bym z miesiąc wytrzymał tylko co dalej.
  14. Skok amora to najmniejszy akurat problem. Kłopot jest w jej geo, które może ci przeszkadzać na płaskim. Raczej unikaj tego typu wynalazków i skup się na max czymś takim jak ten Canyon, który zresztą rewelacyjnie jest poskładany.
  15. Ani razu więc coś robisz nie tak jak trzeba. By było w temacie nerwu rowerowego ostatnimi czasy mijałem kultowe formacje skalne między Magurkami w Śląskim i oczom ukazały się niebieską farbą namalowany napis "ANIA" pod nim serduszko. Zbiegło się to z niedawną fotką z Tatr z czymś takim; My cierpimy na jakąś formę upośledzenia umysłowego, że każda wiocha musi być nabazgrana w tym na flagach w trakcie zawodów, w szałasach, szopach, schronach bo nawet drzewom nie przepuszczą? Jakim trzeba być głąbem by iść na zadupie w rejonie Braniej zaplanować zabranie farby i nasmarkanie nazwy wiochy, jakiś dat przybycia w te rejony czy w tym przypadku imienia swojej laski, żony względnie konkubiny? Ponieważ tatuaże są od kilku lat w modzie karą powinno być nasmarkanie tego samego napisu u delikwenta na czole. Może przy dobrych wiatrach coś by to zmieniło.
  16. Tak się zastanawiam czy "znakonoza" musi być wszędzie bo intuicyjnie to już się nie da? Coś jak instrukcje by nie suszyć kota w mikrofali. Ja bym w ogóle wywalił z połowę oznakowań bo tylko powodują oczomuzgowy chaos. A co do powyższego to toczył się tu batalia odnośnie prawidłowego zachowania, przewidywalności na rowerze. Konkluzja według wielu to nie można się poddawać terrorowy blachosmrodów więc rowerzysta nic nie musi... a tym bardziej tatuś i mamusia z dziećmi. Toż to trzeba w ogóle objeżdżać z taką ostrożnością, przewidywalnością, że w ogóle a czym rozmowa.
  17. Tyfon79

    [2022] Rondo Ratt

    Znaczy te obecne gravele to nie są w teren czy jak? Jaki musi być ten gdzie widać sporą zmianę na plus? Gość od ognisk i szałasów szlajał się kiedyś w rejonie Skrzycznego, Baraniej, szlak typu Gawlas na Magurkę/Halę Radziechowską i do Lipowej. Jazda kaleczona w tym sprowadzanie w paru miejscach. Inni typu Mamba z gościem od enduro objechali Gorce w tym Turbacz. W każdym z tych przypadków problemem na dłuższą metę jest baranek czyli wąska co by nie pisać kiera. To najbardziej męczy wiec myk myki, amory zaraz z dziesiątkami skoku bo i tacy fani się znajdą nic nie zmienią bo problemem jest w takich warunkach baranek. Co do %-ów to wszystko zależy. Jednemu 3 drugiemu 50 a trzeciemu 90%. Na filmie mamy co tez mnie wnerwia jakieś klify, ogólnie dalej górskie czy okołogórskie klimaty. Jak, by to był film naszych klimatów typu Jura, Mazurskie lasy czy nawet TPK to może bym kupił to co sprzedają a tak walą ściemę, że aż mnie mdli. Po prostu nie ogarniam w jakim celu aż tak na siłę uMTBiać rower na szutry pod śmiałą tezą najbardziejuniwesalności. Nie dziw się zatem jak ktoś ma bekę bo zraz wyprzedzą epokę wynalazkiem na trasy enduro. Trochę poszerzą kierę, wsadzą 120 mm skoku albo i więcej, tu zmniejszą koło i .... wyjdzie kupa. A że ktoś kupi... jak by zrobili gravela za 50 tys z owalnymi kołami to też by kupili
  18. Obrzydliwy jest niby smak i zapach kiszonego śledzia ale są smakosze tego wynalazku. Chlać dla samego chlania to może i takie podejście mieć. Ja pijam mało ale jak mam okoliczność na rowerze to się napiję. W ubiegłym roku chyba nawet więcej wypiłem po schroniskach czy w innych miejscach niż w domu. Schudłem jak pisałem z blisko 105 kg do niecałych 80 kg pod koniec listopada. Brzuch jest z żarcia, nadmiaru cukrów i jak często swoistej przemiany materii oraz za mało sportu. Miałem kolegę kiedyś w pracy, który walił Colę w ilości 2-3 litrów dziennie a wyglądał jak anorektyk. Śmialiśmy się, że w żyłach płynie mu Coca Cola. Obecnie mało piję piwa jem podobnie jak w ubiegłym roku ale już się spasłem się na 87 kg bo jazda rowerem jest śladowa. Na szczęście stanęło w miejscu.
  19. Tyfon79

    [2022] Rondo Ratt

    I zaraz choć krytykujemy trend odzywają się obrońcy graveli gdzie nikt nie krytykuje tego typu roweru jako takiego. Wyśmiewamy po prostu ten buńczuczny ton "trudnego" terenu i pokonania tego złego, nudnego MTB. Niestety nic nie poradzę, że mnie ten swoisty bezsensowny wyścig bawi.
  20. Wszędzie stosowane są pestycydy w tym u nas i u naszych producentów też. Był w ubiegłym roku przypadek u nas jak rolnik pryskał zamiast w nocy w dzień i wytruł ileś tam setek rodzin pszczelich. Co do reszty o MC to są bzdury jakich mało. Prosty przykład frytka jest na tyle posolona na ile zrobi to pracownik a to znowu zależy ile frytek jest w koszyku a potem komorze. Jak będzie mało to będzie słono ale jak będzie dużo to tej soli jest tyle, że ja bym reklamował jako nieposolone. Mięso to samo bo jak nawali solniczka a pracownik ma w dupie to na grilu dostajecie nawet 2x tyle co być powinno. Tylko czyja to wina bo na pewno nie MC jako takiego. W ogóle uważam, że żarcie w tej sieci wcale takie złe nie jest bo mają tak rygorystyczne normy i się ich trzymają. Problem to niektore franczyzy i lokalizacja bo MC korpo a prywaciarz do dwie osobne firmy i w zarządzaniu i produkcji.
  21. Padło tutaj, że coś jest z lenistwa ale to idzie w parze z dobrobytem. Gdyby nie było pieniędzy w portfelu nie było by stołowania się w Macu czy innym tego typu przybytku. Co zdrowej żywności to umówmy się, że gdyby nawet co 5-ta osoba czy gospodarstwo domowe chciało to jest trudno. Ja nabiał kupuję na pewnym placu gdzie są firmowe produkty z OSM Limanowa. Bliżej domu mam Lewiatana co też się u nich częściowo zaopatruje ale przykładowo mleka w workach u nich nie ma. Masła osełkowego też. Wędliny to by coś namierzyć gdzie nie oszukują to zwiedziłem chyba wszystkie sklepy w promieniu kilku km. Ostał się jeden i tam kupuję. A w temacie jak założyciel tematu kanapki, jabłka, banan, jakiś baton i to wszystko. Od wielu już lat po zatruciu, które zniszczyło mi 1/3 fajnych wakacji z rowerem nie stołuję się w żadnych schronach a tym bardziej na dole.
  22. Tyfon79

    [2022] Rondo Ratt

    Osoby co pochwalają tego typu trendy czyli zaraz wyścigi gravelowe po trasach MTB a na nich za chwilę "nieco dawniejsze" enduraki" trzeba zostawić ze swoim szaleństwem. To coś reklamowane na trudny teren i single czyli jest to kłamstwo nad kłamstwo. Do tego reklamowanie myk myków czy amorów. Niestety geo jako całości, specyficznej pozycji nic tu nie zmieni i jazda takim czymś jest kijowa z zasady. Można oczywiście w ramach perfidnego oszukiwania posadzić na tym czymś Włoszczowską jakiegoś Topora czy innego Łukasika i udawać na specjalnej trasie, specjalnie przygotowanej potem fajnie zmontowanej, że to ma sens. Byle tylko za jakiś czas ta "marketingowa" kupa szajsu nie była w większości bo uznajo, że tak jest właściwie. Realnie potem jedzie jeden z drugim na takie "łatwe" MTB i się modli w połowie trasy o koniec bo mu nic o napierniczających nadgarstkach i drętwiejących łapach nie wspomnieli na tym pięknym filmiku. Ano tak zaraz wsadzą amor zjadą z kątem na 67 stopni i to załatwi problem...
  23. @skom25 mam udziały u liska A tak serio bo na razie wychodzi po mojemu. Gdzie piszę nieprawdę, wprowadzam w błąd, ..., daję nadzieję? To czego ode mnie chcesz tak dokładnie i precyzyjnie? I nie mieszaj bo jak napisałem dostał info serwisowe do którego zresztą się nie zastosował od samego początku skoro amor nie pracował poprawnie. Pieniactwo i brak samokrytyki, że dało się dupska to kiepska cecha.
  24. Nic nie pozostaje ci innego jak struganie jelonka w kwestii braku info o utracie gwarancji. Ale takiego jelonka z jelonków. Jak pisałem wcześniej brakuje tam pierwszego zdania. Cała reszta dywagacji nie ma znaczenia w tym jak sobie jeżdzisz i tak dalej. Niby jak mają to zresztą nie tylko oni zweryfikować na 100%? Zawsze zakładają wersję, że ktoś naciąga na to i tamto. To nie serwis koleżeński z zaufaniem, rozmową na ty i tym podobnymi rzeczami. W ogóle zastanów się co piszesz bo zawsze zostaje po tym ślad... Amor od początku niby żle chodził ale, że jeżdziłeś nie w wysokich temperaturach to... Jak ktoś dojdzie do tego info to nawet struganie jelonka ci nie pomorze. Na koniec moim zdaniem nie masz żadnych szans na powodzenie a cena... cóż Fox niestety serwisowany w autoryzowanej sieci kosztuje naprawdę spoooro.
  25. Jak nie dodali jak dali... Ucięta jest tylko informacja z pierwszego zdania o braku gwary w przypadku braku serwisów. Tylko tu nie ma za dwa lata nic bo przegląd trzeba robić w autoryzowanej sieci i to nie podlega ani negocjacjom ani sprzeczności. Dlatego grzecznie pytam jak podchodzi się do info ze strony bo według mojej wiedzy to też jest info. Kartę gwarancyjną z adnotacją często dostaje się po wykonaniu usługi i ja tak miałem w przypadku roweru jako całości. No ale jak kazus siodełka to to samo to życzę powodzenia w takim razie Na marginesie do obrony Gregorio i Foxa u mnie jest taka droga jak z Ziemi na Księżyc. Tam się często odrzuca gwarancję nawet z powodu za późnego!!! zauważenia problemu i zgłoszenia reklamacyjnego... Na marginesie po raz kolejny Gregorio to dość kiepski serwis więc radzę w razie czego skontaktować się z jakimś renomowanym nie autoryzownym serwisem w celu diagnozy. Koszty mogą być mniejsze niż użeranie się z Gregorio a i robota lepiej wykonana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...