Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Czy może coś takiego (to jest obręcz pod szytkę)?
  2. Jeśli masz tam obręcze pod opony o średnicy osadzenia wg. ETRTO 630 mm (a 27 x 1 1/4 to właśnie ten rozmiar), to takie powinny pasować. Może popełniasz jakiś błąd podczas montażu? Stare, stalowe obręcze bez rantu wymagały nieco więcej uwagi podczas zakładania opony, bo jeśli dętka nie ułożyła się dobrze w oponie to mogła wyjść bokiem. Jeździłem wiele lat na stalowych obręczach i oponach 27 x 1 1/4 (Stomil). Ostatnio zakładałem też współczesne opony Kenda 700x32 na szerokie, stalowe obręcze bez rantu (stara, holenderska Gazelle) i też żadnego problemu nie było. Opony dobrze siadły i zniosły pompowanie do 5 atmosfer. Ułożyły się równo. Dlatego moim zdaniem coś robisz nie tak, albo te obręcze nie są pod opony o średnicy osadzenia stopki 630 mm. Na obręczy powinno być to gdzieś oznaczone, wygrawerowane. Sprawdź.
  3. Przedni napęd też jest fajny. Wprawdzie uczyłem się jeździć (jak większość moich rówieśników) na Fiacie 126P, a pierwszym samochodem, którym jeździłem po zrobieniu prawka była piękna, tylnonapędowa Toyota Cressida mojego ojca (rocznik 1980, 2.2 diesel, aż 66 KM - widział to ktoś z Was kiedyś na żywo?), ale potem już tylko przedni napęd. I w sumie to też jest fajny. Zwłaszcza Peugeot 306 (też kopciuch XUD9, 69 KM) to było naprawdę dobre auto i bardzo przyjemne w prowadzeniu. W ogóle to "francuzy" potrafią zarzucać tyłem jak się je sprowokuje, i to wcale nie ręcznym.
  4. Mam wspomaganie elektrohydrauliczne (hybrydowe - czyli realizowane hudraulicznie, ale pompa wspomagania elektryczna) i nawet miałem taki pomysł, żeby sobie wyjąć bezpiecznik i sprawdzić, jak to będzie. Jeździłem kiedyś samochodami bez wspomagania i zasadniczo tam czucie było lepsze, choć i przełożenie musiało być siłą rzeczy większe (czyli więcej obrotów kierownicą od oporu do oporu). Na parkingu i tak trzeba było się trochę siłować, ale w jeździe czuć było samochód dużo lepiej, niż te współczesne. W pełni hydrauliczne wspomaganie też dawało niezłe czucie, miałem takie w poprzednim samochodzie (Peugeot 306). Teraz króluje już wspomaganie w pełni elektryczne, bo mniejsze spalanie no i przeciętny klient musi mieć lekko na parkingu, a w jeździe to i tak już nikt nie musi czuć samochodu, bo przecież prowadzą komputery. Samochód to obecnie przedmiot taki jak pralka czy lodówka (niestety). W każdym razie wspomaganie swoją drogą wpływa na odczucia z prowadzenia, ale te parametry geometryczne wciąż są istotne, wręcz kluczowe.
  5. Z punktu widzenia sił występujących na kierownicy (steering feedback) istotne są parametry geometryczne przedniego zawieszenia. Dobry układ kierowniczy to taki, który daje dobre czucie samochodu. Poniżej krótkie wyjaśnienie, skąd się te siły na kierownicy biorą:
  6. Taniej wyjdzie wersja do motocykli, bo tam za 56 zł dostaniesz 4x4 g. https://www.sklep.ceramizer.pl/ceramizery-do/11277-ceramizer-cbb-smar-ceramiczny-regeneracyjny-do-lancucha-motocyklowego-5907439901197.html Może ktoś przetestuje i zda relację, jak to mu się po tym łańcuch skrócił?
  7. Nie wiem, czy ktoś tu zagląda (kolarze nie interesują się jazdą samochodem?), ale będę kontynuował (możecie to sobie nawet nazywać moją kolejną "krucjatą" czy "misją"). Ruch wszelkich pojazdów naziemnych jest możliwy dzięki tarciu, czyli sile występującej pomiędzy oponą a nawierzchnią. Często przedstawia się przyczepność opon we wszystkich kierunkach jako okrąg (czasem nieco spłaszczony). Po polsku widziałem mało materiałów na ten temat, ale chyba można mówić "okrąg tarcia", "koło tarcia". Po angielsku warto szukać pod hasłem "friction circle", "traction circle", "grip circle". Jako wprowadzenie niech będzie taki krótki artykuł: https://www.cozadzien.pl/styl-zycia/dlaczego-samochod-wpada-w-poslizg-kolo-przyczepnosci-opon/70263 Zrozumienie tego zagadnienia jest kluczowe dla optymalnego wykorzystania przyczepności w celu wyciśnięcia wszystkiego z opon , niezależnie czy chodzi nam o bezpieczeństwo czy po prostu dla jak najszybszego pokonania zakrętu, jak najlepszego hamowania czy rozpędzania (w końcu czasem chodzi o "performance", przecież wielu z nas tutaj ma zacięcie sportowe nie tylko w jeździe na rowerze i mamy coś takiego, że chcemy wszystko robić jak najlepiej, jak najskuteczniej). Innym zagadnieniem jest tzw. "slip curve", czyli w jaki sposób stopień poślizgu ma wpływ na przyczepność opon. Od razu mówię, że opona wcale nie uzyskuje najlepszej przyczepności wtedy, gdy w ogóle się nie ślizga (jakkolwiek absurdalnie to brzmi), a ABS wcale nie jest zaprogramowany tak, by nie dopuszczać w ogóle do poślizgu. Rzecz w tym, że te "slip curves" są różne dla różnych nawierzchni i rożnych opon i żaden system elektronicznego wspomagania, zaprogramowany w fabryce (czy to ABS, kontrola trakcji czy system stabilizacji toru jazdy) nie może działać optymalnie w każdych warunkach, a jest tylko bardzo dużym kompromisem i jest zwykle nastawiony na bezpieczeństwo (uwzględniając statystycznego, niezbyt doświadczonego kierowcę), a nie na osiągi. Dlatego osobiście nie jestem zwolennikiem obowiązkowego wyposażania samochodów w te urządzenia, zwłaszcza gdy obecnie w wielu autach już nawet kontroli trakcji nie da się wyłączyć (no, chyba że rwąc bezpieczniki, ale to też bywa już utrudniane przez producentów, bo samochód może przejść wtedy w "limp mode" - u mnie na szczęście nie przechodzi;-)). Jak wspomniałem, po polsku nie znalazłem wielu cennych materiałów szkoleniowych dla kierowców chcących doskonalić swoje umiejętności za kierownicą (poza typowym politycznie poprawnym bełkotem o bezpieczeństwie) i rozumieć co, jak i po co, ale po angielsku jest tego naprawdę sporo. Choćby linkowany już filmik ze świetnej szkoły jazdy "Team O'Neil". Jak ktoś ma coś ciekawego to niech wrzuca, ale bo dzieli się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Ja ze swojej strony dziś taki ciekawy materiał, poruszający wspominane kwestie:
  8. Cytat (moderator sznib), z tematu: Dyskusja o szkoleniach w prowadzeniu samochodu i o systemach wspomagania nie ma nic wspólnego z tym jak bycie rowerzystą wpływa na bycie dobrym kierowcą. Powtórzę; załóżcie sobie ogólny temat i dyskutujcie do woli. Zgodnie z obietnicą, zakładam ogólny temat motoryzacyjny. O samochodach, technice jazdy, systemach wspomagania i fizyce rządzącej ruchem pojazdów. Zasadniczo bez ograniczeń - poprawność polityczna niemile widziana.Oczywiście wszystko z kulturą i wymagane argumenty. Na początek wrzucę wykład, który sznib mi wykasował ze wspomnianego wcześniej tematu, a dotyczy on ogólnych zjawisk fizycznych rządzących ruchem pojazdów, z punktu widzenia fizyka i jednocześnie kierowcy wyścigowego.
  9. Hymne (Jesus din søte forening) · Sissel Sissel - Pie Jesu
  10. Sznurek · Piotr Bukartyk Piotr Bukartyk live - PRAWO DO ORGAZMU
  11. Prozak · Piotr Bukartyk Wieloryb Fiutin - Piotr Bukartyk i Krzysztof Kawałko
  12. Ballada dyplomatyczna - Piotr Bukartyk i Krzysztof Kawałko
  13. A co ma mechaniczne rozciągnięcie metalu do zużycia łańcucha?
  14. To jest 105-ka z przydomkiem "Golden Arrow", już obecnie kultowa. Nie wiem, za ile realnie sprzedają się te komponenty, ale w ogłoszeniach tanie nie są i na pewno w końcu znajdują klienta, choć czasem pewnie trzeba trochę poczekać. https://allegro.pl/kategoria/rowery-i-akcesoria-czesci-16416?string=golden arrow https://www.ebay.pl/sch/i.html?_ssc=1&_nkw=shimano+golden+arrow&_mPrRngCbx=1&_fosrp=1 Nie sprzedawaj tego roweru za 200 zł. W ogóle w całości może być trochę trudniej sprzedać, bo to duży rozmiar ramy, w dodatku z korbami 175 mm. No ale wysocy też są. RowerowyMaciej, a skąd wniosek, że rower wymaga dużych nakładów? Korba wygląda ok, zębatki z tyłu również. Suport pewnie jest standardowy BSA, a korba na kwadrat, więc nowy to grosze. Przerzutki, jeśli nie są pogięte po jakichś kraksach to też pewnie wielkich luzów nie mają. Manetki na ramie? Te to chyba wieczne są. Osobiście wolałbym na kierownicy, ale na takie też są amatorzy. Obręcze, jeśli zużyte to też można przepleść. Obręcz to typowa rzecz podlegająca zużyciu i nic tu niespotykanego nie ma (piasty pewnie standardowe na 36 lub 32 szprychy). W całości, po delikatnym myciu i polerowaniu, smarowaniu i regulacjach spokojnie można wystawić go za dużo wyższą cenę niż zaproponował RowerowyMaciej i to nie będzie żaden wstyd. Albo rozebrać i sprzedawać oddzielnie koła, ramę z widelcem, korbę, przerzutki, hamulce, dźwignie hamulca. Za stalową, szosową ramę z widelcem w dobrym stanie trzeba dać tych parę stówek, a co dopiero za cały rower z takim historycznym osprzętem. 200 zł? Za cały rower? Mamy rok 2022, paliwo po 8 zł. Oczywiście zrobisz co zechcesz i zależy jak bardzo potrzebujesz gotówki, ale ja bym tego roweru za 200 zł nie oddał.
  15. No jak nie jak tak: A nawet gdyby to były obręcze 635 mm, to przy hamulcach bębnowych przejście na 622 mm nie stanowiłoby żadnego problemu (oczywiście zmieniając też opony). Gdyby hamulce działały na obręcz to też często dałoby się obniżyć klocki o te (635 - 622) / 2 = 6,5 mm, ewentualnie wymieniając hamulce na takie o większym zasięgu (takie stare, szczękowe). Jakby się ktoś uparł to można jeszcze znaleźć nawet obręcze 635 mm, choć zwykle stalowe. https://allegro.pl/oferta/stalowa-obrecz-van-schothorst-28-25x635-10429516410
  16. Taka wiekowa Gazelle wpadła mi w ręce (rower kolegi z pracy) i usiłuję coś z tego wykrzesać. Brakowało linki od biegów, łącznika przy łańcuszku, przedni hamulec też odłączony, a ramię reakcyjne hamulca przypięte zipami. Gwint pod pedał w lewej korbie (jeszcze na kliny) uszkodzony, prawy też nie najlepszy. Rower ma piastę Sturmech Archer 3AB z hamulcem bębnowym. No i tylna obręcz nosi ślady jakiegoś "specjalisty", który prawie powyrywał nyple z obręczy. Oryginalnie tylne koło ma zaplot 3x (DS), 2x (NDS) i szprychy nie przeplatają się (chociaż widać kilka wymienionych i już z przeplotem). Masakra. Jak te piasty najlepiej zapleść? Piasta po podpięciu linki (kostką elektryczną, z braku oryginalnych części)działa, więc warto ją nasmarować i zapleść na nowej obręczy aluminiowej (np. Ryde ZAC19 widziałem już za 60 zł), tylko jaki zaplot zrobić, by to było trwałe? Cały rower (z tym zapięciem na bagażniku) ważył 19,3 kg. Sporo. Ale dużo da się zrzucić na kołach, wspornikach, oponach. Suport niestety wciskany, jak to w holendrach. Mufa 38 mm. Na szczęście Sunrace takie robi w wersji również na kwadrat (około 50-60 zł). Bo zamienniki korby na kliny obecnie to sama chińszczyzna i nie warto w to brnąć (choć obecny, oryginalny suport na kliny, też na łożyskach maszynowych, wciąż bez luzu). Od wewnątrz obręczy: Wnętrze tylnego hamulca (całkiem zdrowe okładziny, ale i tak słabo hamuje):
×
×
  • Dodaj nową pozycję...