KSikorski

Wracając do pierwotnego pytania, to za około 645zł da się kupić nowego edge 530. Nic niżej moim zdaniem nie ma sensu, bo będą to opcje bez mapy, jedynie z prowadzeniem po kresce. Lepiej wtedy używać telefonu - za 100zł kupić galaxy xcover 4, za 20zł dodatkową baterię (jest wymienna), za kolejne 80zł uchwyt rowerowy, zainstalować locus map lub komoot lub mapy.cz i cieszyć się jazdą.

Na zwrotność wpływa nie rozmiar koła, lecz długość tylnego trójkąta i baza kół. Rowery na małych kołach były zwrotniejsze, bo były krótsze. Włożenie mniejszego koła z tyłu do 29era nie spowoduje że stanie się zwrotniejszy- rama zachowa długość tyłu taką, by zmieściło się koło 29. Mullet ma sens gdy jest od początku projektowany do takiego użytku (np. Dartmoor rockbird) lub ma "fasolkę" (flip chip) do zmiany geometrii, w tym punktu kotwiczenia tylnej osi.

Nie ma z nim (w wersji bez silnika) problemów natury mechanicznej, w okolicy sporo osób użytkuje.

Jeśli ma być to do okazjonalnego użytku jedynie jako nawigacja, bez funkcji treningowych, w ładną pogodę i do 3 godzin to po prawdzie wystarczy telefon z uchwytem pokroju sp connect czy spigen gearlock i do niego jedna z multum aplikacji. Dedykowane urządzenie można kupić "bo chcę i mogę", ale nabiera sensu właśnie gdy chodzi o trenowanie, jazdę w każdej pogodzie, długą jazdę etc. Wszystkie komputerki rowerowe w porównaniu do współczesnych telefonów są wolne i toporne i pierwszy kontakt może być szokujący.

Jednym zagadnieniem jest ocena komputerka, drugim ocena aplikacji (bądź jej braku) do obsługi, trzecim ocena ekosystemu (np. Obecność zegarków do biegania/pływania, które współdzielą dane z komputerkiem).

One up ma nieserwisowalny wkład, bikeyoke jest rozbieralna do zera. Bierz bikeyoke.

Rower cross country wymusi pozycję zorientowaną na wydajność, a efektywność endurówki na płaskim pozwala pominąć wsparcie silnika. Wrzucić sobie mniej agresywne opony i tyle. Nie jeżdżę na elektrykach, coś tam trenuję i jak czasem muszę przejechać kawałek na e-rowerze Żony z podstawowym silnikiem yamah`y to nie mogę się oprzeć wrażeniu że wspomaganie jest tak potężne, że rower sam spod dupy wyjeżdża. Efektywnością w ogóle bym się nie przejmować.

Full zawsze będzie bardziej komfortowy od sztywniaka, nawet jeśli jest fullem do enduro. Przy skoku 160mm samo ugięcie wstępne to około 45mm, porównywanie tego do pracy opony to moim zdaniem nieporozumienie.

Większość markowych rowerów do XC spełnia wymogi kategorii trzeciej wg ISO 420, to jest uskoki do 60cm z prędkością do 40km/h z założeniem poprawnej techniki ich pokonywania. Nie wiemy natomiast czy faktycznie masz rower XC czy może rower rekreacyjny.

W tej cenie (o ile M lub L to Twój rozmiar) to chwili najlepiej wychodzi Giant Trance 29 1 z sklepu bunnyhop.de

Ja kupiłem ramę w Motor-Landzie i złożyłem po swojemu. Rama w rozmiarze M z osią i wszystkimi śrubami oraz z sterami waży 3017g. Kategoria 4 wg ISO 4210 (uskoki do 120cm z prędkością do 40km/h). Kompletny rower liczony "sklepowo", bez pedałów, tubeless - 13,75kg. Zestaw 1: Shimano WH-MT620 622x30c, opony Specialized Butcher Grid Trail T9 29x2,3 przód + Specialized Eliminator Grid Trail T7 29x2,3 tył Zestaw 2: Piasty DT Swiss 350+obręcze DT Swiss XM481 622x30c+Szprychy sapim race z oponami Specialized Ground Control Grid T7 29x2,35 z przodu i z tyłu.

Dokładnie tak mam w rift zone - jedne koła na bikeparki górskie + trójmiasto zimą i drugie koła do "maratonowych" zadań.

W zasadzie trance wpisuje się w koncepcję "downcountry" w 100%.

Jak chcesz odpowiednika wicked will`a i ma być Vittoria, to polecam zainteresować się modelem Syerra.

Czujniki na ramię są optyczne i to kiepski pomysł. Równie dobrze można używać tętna z nadgarstka, z zegarka.

Garminy HRM Dual korodują tak samo jak magene. Garminy z zintegrowanym paskiem (np. HRM Pro) nie korodują, ale paska nie da się wymienić.

Ja już dwa magene zajeździłem przez korozję zatrzasków w samym czujniku, nie w pasku. Po treningu zostawiałem czujnik podpięty jedną stroną do paska. Potem sobie tam zostawał między elementami zatrzasku i korozja postąpiła wgłąb, uszkadzając połączenie z PCBA. Od tej pory po każdym użyciu myję i wycieram do sucha zatrzaski po stronie czujnika.

Gorzej jak spadając z roweru zahaczysz nogą lub wyrwiesz z ramy nitonakrętki.

To nie jest dobry motyw na intensywną jazdę w terenie.

Potwierdzam, też używam holu z zwijaną linką. TIREVELO się nazywa.

Budżet +/- 15 tysięcy brutto, czy tak?

Hamulce MT410 w anthemie to jest... niezrozumiałe. Niby wymienić hamulce i tarcze to nie jest wielki koszt przy cenie roweru, ale ja bym wolał kupić rower kompletny. Osobiście szukałbym roweru, który mieści dwa bidony. W przypadku braku dostępności luxa WC rozważyłbym Lux Trail CF6.

Zgadza się, rift zone 1 jedną generację wstecz też to miał.

Teraz jeszcze będzie sztywny MTB, seryjny produkt od popularnej marki, nazwany... gravelem. Kiedy pierwszy raz go widziałem, to sądziłem że to raczej przyciągacz klików w internecie, tymczasem podali specyfikacje produkcyjne: https://www.scott-sports.com/pl/pl/products/bike-bikes-gravel-scale-gravel Miłość do sroma większa od KOMa to moja ulubiona wymówka by odpuścić trening 😄

Zadzwoń i zapytaj 😉