Da się to zrobić.
W Gdyni masz taki sobie segment:
https://www.strava.com/segments/12559254?oq=szlaban
Do 1,6km dystansu jest to podjazd równym szutrem o w miarę stałym nachyleniu. Miejsce osłonięte od wiatru przez gęsty las.
Start: dystans 0,0km, wysokość 64m
Meta: dystans 1,5km, wysokość 129m
Wyrysuj sobie linię startu dajmy na to 2 metry za szlabanem i linię mety 1,5km dalej.
Zrób sobie test "w trupa" na tym podjeździe, za każdym razem dokładnie mierząc czas i starając się utrzymać równą prędkość przez cały czas. Powtórz go dajmy na to 5-10 razy.
Następnie będzie trzeba to policzyć.
Moc to praca w funkcji czasu.
Pokonanie różnicy wysokości 65 metrów wymaga pracy równej iloczynowi masy (rowerzysta z rowerem i wyposażeniem), przyśpieszenia grawitacyjnego oraz tejże wysokości.
Załóżmy rower z bidonami 13kg. Rowerzysta w ubraniu niech waży 87kg.
Zatem praca pokonania różnicy wysokości na tym podjeździe W1=(13+77)kg*9,81m/s^2*65m = 63 765 J.
Załóżmy że prędkość średnia wyszła Ci 18,5km/h. Wtedy czas pokonania podjazdu wynosi ~292 sekundy.
Zatem moc potrzebna by wznieść się 65 metrów do góry w 292 sekundy = 63 765 J / 292 s =218,4 W.
Teraz trzeba policzyć opory wynikające z toczenia i oporu areodynamicznego oraz sprawności napędu.
Tu jest do tego dobry kalkulator:
https://www.gribble.org/cycling/power_v_speed.html
Z wykresu wychodzi że utrzymanie prędkości 18,5km/h na płaskim wymaga ~50,5 W.
Zatem pokonanie wspomnianego podjazdu z średnią prędkością będzie wymagało około 218,4W+50,5W = 268,9 W.
Potwierdza mi się to z przejazdem z pomiarem mocy z jednego z treningów:
Powyższe ma sens tylko do wyznaczenia orientacyjnej maksymalnej mocy do utrzymania przez kilka minut. Po 1,5km wzniesienie się przełamuje, zaczyna być z górki i łatwe obliczenia się kończą.