Ale nie oszukujmy się, czy włożę 400 zł na GRX czy 600 na FSA, szanse na sprzedaż niszowego roweru nawet z tak fajną ramą ale w cenie, która odzwierciedlałaby dodatkowo wartość nowych części jest zerowa. A za pół darmo nie oddam, bo nic mnie nie goni - najwyżej pojeżdżę, zamortyzuję i sprzedam jako używkę
Rowery customowe mają chyba średnią sprzedawalność, bo dla ludzi szukających używany rower liczy się cena, a customowcy i tak zrobiliby lepiej, co najwyżej szukają ramy, do której przykręcą swoją biżuterię.
Nie nastawiam się na to, że w poniedziałek rower ląduje na OLX. Wręcz przeciwnie, mam trochę lakieru z poprzednich naprawek więc spróbuję zamalować wszystkie ubytki, projekt będzie do zabawy. Jeździć czym mam, szybko to bym się fulla pozbył po mi pół garażu zajmuje. A reszta - w swoim czasie...