Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 573
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez spidelli

  1. A zaglądałeś pod link, który wkleiłeś? Tam jest odpowiedź na Twoje pytanie
  2. @pecio a czapkę to najsampierw czy na końcu? Mam taki starszy kask z Decathlonu, budżetowy, ma jakieś 6 lat, zakładam go na MTB bo na gravela mam już nowy; na MTB jeżdżę okazjonalnie i bez szaleństw, dlatego w starym kasku. W tym kasku lada moment wyściółka wypadnie, bo klej powoli puszcza, więc nie dane mi raczej będzie zweryfikowanie jego stanu po 10 latach...
  3. Akurat to całkiem prawdopodobne Jedni opony zużyją (zetrą), a innym prędzej spękają ze starości. Na aucie to chyba najlepiej widać - plastiki tracą elastyczność i stają się łamliwe - lampy, panele, uchwyty w komorze silnika. Ale to jest generalnie zły przykład, bo auto jest wystawione na ekstremalne warunki - mrozy, upały, sól itp. Kask to insza inszość ale taki 10-letni to bym chyba wymienił Szit, mój przyszedł w kartonie. Czyli kask, a na to karton?
  4. Panowie, to Wesołych Świąt i mokrych jajek
  5. Skoro nie mogę się zdecydować to znaczy, że trzeba szukać dalej. Właśnie pojawiły się SHIMANO SH-XC502 XC5 Wide dostępne wysyłkowo w rozmiarze 43, głupio byłoby ich nie spróbować, a nuż okażą się dość szerokie i nie za długie? To nie polityka, żeby wybierać między gorszym złem i jeszcze gorszym złem 🤣 Co sądzicie o markach Sidi, Giro albo DMT?
  6. 13 dni zostało Boję się, że te 43 będą jednak za ciasne i chyba wezmę te "za długie". Za dnia może kilka fotek wrzucę, to ocenicie. No i nogi bedo umyte 😎 A tymczasem "zwiftowy" sok z gumijagód 🤣
  7. Można wjechać szutrówką, jak zaopatrzenie do wieży. Ale szlaki są kamieniste. Przemierzałem je tylko piechotą. Teraz to są dzikie tłumy, bo się Janusze nie mają gdzie podziać jak galerie zamknięte to rozjeżdżają i wydeptują góry, a miejscowi betonują co się da dla "turystów", jak wszędzie w PL. Atrakcji też przybyło, bo i te poniemieckie tunele można zwiedzać, Twierdza w Srebrnej Górze niedaleko... Gdyby nie te tłumy 😉
  8. Limit czasowy, bodajże 17 godzin na 118 km też o czymś świadczy
  9. @pecio Musiałbym się przyjrzeć a teraz piszę z tronu ale śmiem wątpić. Na mapce większość trasy to linia przerywana czyli poza asfaltem. Drogi się trafiają, bo i na Sowę wożą zaopatrzenie ale jest dość stromo (mnie by brakło przełożeń). A jeśli są gdzieś szlaki piesze to niestety kamienie... Ja tylko asfaltem:
  10. Każda para ma u mnie kilka żyć - najnowsze są do pracy, te sfatygowane - na rower, a te w najgorszym stanie - do roboty w obejściu Mogę jeszcze ponegocjować z kuzynem
  11. Myślę, że trzeba się chyba będzie wpiąć w pedały, żeby zweryfikować to, o czym @pecio wspominał - żeby ten luz nie był nadmierny, bo zrozumiałem że wtedy zamiast się wypiąć to się wywija stopą w bucie Te buty wydają się bardzo wąskie w porównaniu z moimi butami do chodzenia - jak wspominałem ja kupuję buty biegowe i chodzę w nich na co dzień - warunki są takie, że muszą być czarne, żeby wyglądały na półbuty lekkie i wygodne, bez protektora (auto), a najlepiej jeszcze przecenione W dodatku noszę je luźno zasznurowane, żeby wsunąć i zsunąć bez wiązania - dlatego tak trudno mi dobrać buty rowerowe, bo luz w bucie jest dla mnie naturalny 😂
  12. Właśnie mierzę Fiziki wyjęte z paczkomatu. Zamówiłem 43 i 44 i właśnie jedną parę włożyłem, bez patrzenia, jaki rozmiar. Wydają się ok. Trochę miejsca jest w zapasie na długość, ale BOA likwiduje luz boczny, myślę że uda mi się wypiąć but a nie tylko wykonać pusty przebieg piętą w zamurowanym bucie Teraz druga część ślepego testu Te drugie to te większe, na długość już widać, że za duże ale na szerokość jakby lepiej dopasowane a po dokręceniu BOA całkiem wygodnie, chociaż trochę luzu jest - być może tyle i le potrzeba, jak stopa spuchnie? ....Chociaż po całym dniu pracy to pewnie i tak są spuchnięte...
  13. Ja właśnie o maślance. Szklanka-maślanka 😎
  14. Grunt to widzieć szklankę do połowy pełną 👍A sezon nie zając... ani zajączek
  15. Widzę, że aż tak źle nie bylo albo się szybko zregenerowałeś 😉 bo humor jest 😄
  16. Decathlonowa Aptonia też zawiera maltodekstrynę i to nie mało: Izotoniczny napój sportowy z aminokwasami rozgałęzionymi, aromatyzowany. Bogaty w witaminy B1, B3, B6. Źródło witaminy C, magnezu, potasu i selenu. Smak truskawkowo-czereśniowy. Skład: Maltodekstryna (46%), sacharoza (29%), fruktoza (12%), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian sodu, BCAA (2,6%): L-leucyna, L-walina, L-izoleucyna, chlorek potasu, chlorek sodu, cytrynian magnezu, koncentrat soku z aceroli, barwniki spożywcze (koncentrat z batatów, rzodkiewka, jabłko, wiśnia), witaminy: monoazotan tiaminy (B1), niacynamid (B3), chlorowodorek pirydoksyny (B6), naturalny aromat, selenian sodu. Może zawierać śladowe ilości: GLUTEN, SKORUPIAKI, JAJKA, RYBY, SOJA, MLEKO, SELER, SIARCZANY, ORZECHY ŁUPINOWE, MIĘCZAKI, ŁUBIN Mam jeszcze z kilogram tego specyfiku
  17. O to to. A najgorsza jest fruktoza. Eryk o tym pisze - prawdopodobnie z przyczyn ewolucyjnych - okresowy dostęp do węglowodanów z owoców - Matka Natura nauczyła nas odkładać fruktozę w boczki
  18. Blog Eryka z reddita: The endurance athlete’s guide to fueling and weight loss introduction | Eric's Arcana and RiderX Uzupełnienie: W ketozie ważyłem 69 kg a teraz 72-73 kg. 175 cm wzrostu.
  19. Moja żona jest na diecie keto, ze względu na insulinooporność. I ona potrafi zrobić ze mną ponad 100 km z kilkoma podjazdami, włączając 10 km odcinek z Zagórza Śląskiego do Sokolca w Górach Sowich. Bez podaży jakichkolwiek węglowodanów, nie tylko tych szybkoprzyswajalnych cukrów. Tempo oczywiście nie oszałamia ale mimo wszystko jest to wyczyn. No ale to przypadek szczególny, ciekawostka. Ja również byłem na tej diecie (a nawet w stanie ketozy - badanie z krwi), bo nie chce mi się samemu gotować i ma ona sporo zalet ale jedną wadę z naszego punktu widzenia - wszystko co robimy w tlenie jest ok, na więcej zwyczajnie brakuje sił. Owszem organizm nawet przy śladowej ilości węglowodanów w pożywieniu jakie się przemyci w pomidorze czy orzeszku potrafi wytworzyć glukozę z białka ale te zapasy są dość szczupłe. W ketozie ważyłem nawet 69 kg - sądzę że też przez utratę glikogenu i wody, który on wiąże. Co do zalet - brak napadów głodu, mniejszy poziom irytacji, na wypad nie brałem żelu tylko kabanosy i orzechy Swoją setkę w tempie ok. 25 km/h byłem w stanie przejechać tylko na śniadaniu (3 jajka na boczku) - wracałem do domu głodny, to fakt ale nie wycieńczony. Ale przy takiej intensywności treningów, jakie mam w planie takie odżywianie się nie sprawdzi, dlatego śniadania jadam tłuszczowe ale na obiad wpadną już jakieś węgle typu ryż albo pierogi, a na kolację - jakieś pieczywo. No i pączki mi się przytrafiają. To już akurat przesada ale coś od życia mi się należy. Piwo pszeniczne też nie jest keto a czasem wypiję. Na pewno chciałbym po skończeniu planu ograniczyć ilość węgli, bo LCHF uczy organizm lepiej wykorzystywać tłuszcz. Nie odbierajcie tego wpisu jako jakiejś agitacji, to po prostu taka ciekawostka. Na pewno do długiej spokojnej jazdy przestawienie organizmu na tłuszcz jest ok, ale przy ściganiu LCHF się nie sprawdzi. Pisałem już chyba o tym ale jeszcze wspomnę - żona potrafi sobie zrobić głodówkę "z marszu" w weekend, przy czym robi wszystko to co zwykle, a zwłaszcza gotuje dla mnie i do pudełek na resztę tygodnia. Po prostu w stanie ketozy (a robi sobie testy z krwi) organizm sięga po tłuszcz zmagazynowany w boczkach, a "pacjent" nie odczuwa dramatycznych dolegliwości typu zawroty głowy, osłabienie itp. Wreszcie, przechodząc do happy endu - nawet ona zje czasami pączka z pistacja, a w czasie naszych wypraw sakwiarskich albo na urlopie takie bezeceństwa jak frytki, piwo i gofry są obowiązkowe Edyta (nie zauważyłem, że wątek przeszedł na drugą stronę): Dlatego nie lubię robić zakupów z żoną, bo wszystkie etykiety studiuje.... A izotoniki czy nawet słodycze keto też można kupić. Tylko wtedy pojawia się problem szkodliwości słodzików nie będących cukrami Na tej grupie Keto Endurance (reddit.com) goście próbują łączyć sport wytrzymałościowy z dietą niskowęglodowanową, temat izotoników i batonów energetycznych też się przewija.
  20. W zeszłą niedzielę skończyłem około 17-tej, prawie 3,5 godziny jazdy na chomiku, dość intensywnej. W sezonie w niedziele wracam tak 17-ta, 18-ta z kilkugodzinnej jazdy i faktycznie może być mało czasu na dojście do siebie. Co do kwestii osobniczej - tu też pewnie jest coś na rzeczy, założę się, że ci którzy zasypiają po treningu nie mają też problemu z zaśnięciem w pociągu, autokarze czy w hotelu A u mnie różnie bywa i to się pewnie nakłada na zmęczenie potreningowe, a czasami na jakieś kwestie pogodowe jak wiatr i pełnia (właśnie była 25 marca ). Czasami biorę Mg od żony po treningu bo ona kupuje jakiś lepszy, a swój - ZMB biorę przed snem. On też zawiera GABA (kwas gamma-aminomasłowy), który ma ułatwiać zasypianie. Piję też dużo wody mineralnej (ale i sporo kawy). Elektrolity to z lenistwa jakieś pastylki z Dekla albo rozpuszczam tę ich Aptonię bo mam całą torbę. Jak skończę to poszukam czegoś lepszego. Bardzo dobrze, że polecasz sprawdzone produkty @Zigfir chętnie sam zweryfikuję. Mnie też Marin ani Trek nie płaci niestety a często polecam rowery Marina i siodełka Bontragera
  21. Niedawno ktoś mi mówił, że ma magnez do d..py. To musiał być w czopkach 🤣
  22. Mam Ashwagandę i olejek CBD nawet ale nie mieszam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...